Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nick

Czterdziechy mają spaczoną wizję macierzyństwa.

Polecane posty

Gość Nick

W moim otoczeniu co trzecia rodzi pierwsze dziecko w przedziale 35-40 lat. Co do tych, które znam, to mam wrażenie, że zarówno świadoma decyzja o ciąży w takim wieku, jak i ich późniejsze zachowanie wygląda jakby przeleżały pod lodem. Przeważnie brzydzi je ten cały naturalizm macierzyństwa, bo gdy inne rodziły 10-15 lat wcześniej, to one nie miały o dzieciach pojęcia i teraz to wszystko wydaje im się takie nienaturalne. Opieka nad dzieckiem przychodzi im jakoś ociężale, a nie instynktownie. Są często oschłe dla dzieci albo nie mają ochoty na zabawę, czytanie. Wszystkie wzbraniają się przed porodem naturalnym i karmieniem piersią. Dla nich to uszczerbek na honorze! Trzeba załatwić tak, żeby dziecko zostało wyjęte z brzucha, jadło bez uszczerbku dla piersi matki, ktoś się nim zajmował dopóki płacze i robi pod siebie, byle jakoś przetrwać do jego wieku przedszkolnego. Nie ma opcji urlopu wychowawczego ani zwolnień na dziecko, czy nawet spędzania po pracy długich godzin z dzieckiem, bo pozycja zawodowa wypracowywana przez kilkanaście lat nie może pójść w niwecz. No i oczywiście będzie to jedynak, bo uwaga takiej matki się nie rozdwoi. Zarazem lubią się wywyższać i uważać, że one to mądre życiowo matki, a 25-latka w ciąży to zabiedzona gówniara pakująca się pod most. Też ktoś ma wrażenie, że im starsza kobieta, tym bardziej ma wypaczone podejście do macierzyństwa? Sama nie rodziłam super młodo, bo miałam pod trzydziestkę w każdej ciąży, ale...nie umiem się dogadać ze starszymi matkami. Bije od nich albo sztuczność, albo "ratunku co ja tu robię" w kontekście zajmowania się dziećmi. To chyba jednak jasno wskazuje, że na określone rzeczy w życiu jest pora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodziłam przed trzydziestką i też mnie to wszystko brzydziło, a karmiąc cyckiem czułam się jak krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niczego takiego nie zauważyłam, a znam matki w różnym wieku i z 2 różnych krajów (w tym drugim średnia wieku matki przy pierwszym dziecku jest dużo wyższa niż w Polsce). Sama urodziłam pierwsze dziecko w wieku niecałych 27 lat, i ostatnie co mogę powiedzieć, to to, że cokolwiek było instynktowne. Moja wówczas jeszcze bezdzietna a starsza o 6 lat siostra miała "lepsze ręce" do dziecka niż ja... W ogóle uważam, że strasznie generalizujesz, bo ludzie są przeróżni,  a "próbka" kilku osób z danego otoczenia to żadna wyrocznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla

Ile takich matek dobre znasz , ze tak sie autorytatywnie wypowiadasz? podejrzewam, ze raptem kilka i do ze swojego najblizszego środowiska. Zadna statystyka.

Ja np jestem zaprzeczeniem twojej tezy : rodzilam dwojke krotko przed 40tka,z pzrzyjemnoscią wykorzystalam cały urlop macierzynski i wychowawczy, rodzilam naturalnie, karmilam piersią 2 lata, zawsze bylam zadowolona ze swojego macierzynstwa, wlasnie m in dlatego, ze bylo swiadome, zaplanowane, ja juz spelniona zawodowo, bez problemow materialnych,wybawiona, nacieszona  małzenstwem,  dzieki temu - wiekszy luz i pelna radość z dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znajoma urodziła pierwsze dziecko po czterdziestce i naprawdę wszystko przy nim było dla niej naturalne aż miło było patrzeć. Cieszyła się każdą chwilą wychowawczego patrząc jak dziecko się rozwija, rośnie. Ja miałam 25 lat, gdyby nie mama to zupełnie nie miałabym pojęcia co robić z dzieckiem, naturalnie nie przyszło mi nic, nawet z karmieniem był problem. Chciałam też jak najszybciej wrócić do pracy, bo widziałam jak inni się rozwijają i coś osiągają, a ja przy dziecku stoję w miejscu, mogłam się co najwyżej dokształcać kiedy maluch spał, ale to wymagało masę samozaparcia. Tak więc post autorki jest bardzo generalizujący, na pewno znajdzie się przykłady na potwierdzenie jej słów, ale to na pewno nie jest norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziłam mając 26 lat

Coś w tym jest. Znam taką kobietę, mega przewrazliwiona na punkcie dziecka. Mina osoby wywyzszającej się, nieprzyjemny wzrok. Zapisała do przedszkola dziecko, do tego samego do którego ja swoje, i tylko dlatego że trochę za nią płakało i po miesiącu siedzenia pod drzwiami kiedy przedszkolanka kazała jej iść do domu bo inaczej dziecko będzie ciągle do niej wychodzić i nie zaufa przedszkolankom, zaraz wypisała to dziecko, twierdząc że ono za bardzo przezywa i ona nie będzie tego robić. Czyli wychodzi na to że będzie z tym dzieckiem siedziała do czasu aż ono do szkoły nie pójdzie. Do tego wiecznie narzeka pod nosem że cięzko z dzieckiem, że trudno... Przy tym chwali się że jej dziecko jest wybitnie uzdolnione. Mam wrażenie że te starsze matki, które projekt dziecko zostawiają na koniec listy swoich osiągnięć po przepracowaniu kilkunastu lat i przyebyaniu głową w szklany sufit a może i go przebiciu, to z reguły matki piernicznięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziłam mając 26 lat
13 minut temu, Gość kla napisał:

Ile takich matek dobre znasz , ze tak sie autorytatywnie wypowiadasz? podejrzewam, ze raptem kilka i do ze swojego najblizszego środowiska. Zadna statystyka.

Ja np jestem zaprzeczeniem twojej tezy : rodzilam dwojke krotko przed 40tka,z pzrzyjemnoscią wykorzystalam cały urlop macierzynski i wychowawczy, rodzilam naturalnie, karmilam piersią 2 lata, zawsze bylam zadowolona ze swojego macierzynstwa, wlasnie m in dlatego, ze bylo swiadome, zaplanowane, ja juz spelniona zawodowo, bez problemow materialnych,wybawiona, nacieszona  małzenstwem,  dzieki temu - wiekszy luz i pelna radość z dzieci.

No popatrz...a ja rodziłam jedno w wieku 26 lat, a drugie zamierzam rodzić mając lat 31. Z przyjemnością wykorzystałam cały urlop maceirzyński i wychowawczy, rodziłam naturalnie, karmiłam piersią pół roku, zawsze byłam zadowolona ze swojego macierzynstwa, bo było świadome i zaplanowane. Byłam spełniona naukowo (po studiach, które chciałam zawsze ukończyć), bez problemów materialnych (mąż zapewniał, ale dla mnie to nie ujma), byłam wybawiona w wieku 26 lat, ale ja zawsze byłam raczej cicha i spokojna, nie to co te co musza do 40tki szumieć. Byłam nacieszona mężem więc większy luz i pełna radość z dzieci.

Wniosek? Nie każda musi dojrzewac do macierzynstwa do bitej 40tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość rodziłam mając 26 lat napisał:

No popatrz...a ja rodziłam jedno w wieku 26 lat, a drugie zamierzam rodzić mając lat 31. Z przyjemnością wykorzystałam cały urlop maceirzyński i wychowawczy, rodziłam naturalnie, karmiłam piersią pół roku, zawsze byłam zadowolona ze swojego macierzynstwa, bo było świadome i zaplanowane. Byłam spełniona naukowo (po studiach, które chciałam zawsze ukończyć), bez problemów materialnych (mąż zapewniał, ale dla mnie to nie ujma), byłam wybawiona w wieku 26 lat, ale ja zawsze byłam raczej cicha i spokojna, nie to co te co musza do 40tki szumieć. Byłam nacieszona mężem więc większy luz i pełna radość z dzieci.

Wniosek? Nie każda musi dojrzewac do macierzynstwa do bitej 40tki.

Tak samo nie każda musi rodzić w wieku 26 lat.

Niech każda zajmie się swoją macicą. Tak walczycie na tych czarnych marszach żeby wam tam nikt nie zaglądał, to może zacznijcie od siebie i nie zagladajcie sobie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla

 

Wniosek? Nie każda musi dojrzewac do macierzynstwa do bitej 40tki.

x

 Oczywiscie,ze nie kazda. Nie wypowiedzilam sie slowem o tym, w jakim wieku NALEZY rodzić. Moj post byl wlasnie odpowiadzia na autorytatywne  twierdzenie autorki o spaczonych wizjach macierzynstwa 40tek. Mnie nie obchodzi, kto kiedy rodzi, nie moja sprawa, tak samo smieszne jest dla mnie, ze ktos obcy  wie lepiej w jakim wieku ja powinnam rodzić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tak samo mozna generalizowac mlode matki okolo 20stki, ze nie wiedza co robia, sa nieporadne, czuje sie samotne opuszczone bo inni w ich wieku sie bawia itd.  Jak dla mnie mozna powiedziec, ze doswiadczenie odwrotne.  W rodzinie matki po 42 i 45 lat z odchowanymi dziecmi i przy tych najmlodszych rozluznily sie i byly lepszymi matkami, bardziej zpokojnymi, mniej zahukanymmi.

Obracasz sie w jakims klinicznym srodowisku wsrod specyficznych ludzi- tak to wyglada z boku i oczekujesz, ze urodza dzieci i nagle zrobia sie matki mile, spontaniczne, cieple i uczuciowe.  Niestety czlowieka nie zmienisz i takie osoby beda dokladnie takimi matkami.  Poza twoim srodowiekiem sa inne matki w takim wieku.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill
6 godzin temu, Gość rodziłam mając 26 lat napisał:

No popatrz...a ja rodziłam jedno w wieku 26 lat, a drugie zamierzam rodzić mając lat 31. Z przyjemnością wykorzystałam cały urlop maceirzyński i wychowawczy, rodziłam naturalnie, karmiłam piersią pół roku, zawsze byłam zadowolona ze swojego macierzynstwa, bo było świadome i zaplanowane. Byłam spełniona naukowo (po studiach, które chciałam zawsze ukończyć), bez problemów materialnych (mąż zapewniał, ale dla mnie to nie ujma), byłam wybawiona w wieku 26 lat, ale ja zawsze byłam raczej cicha i spokojna, nie to co te co musza do 40tki szumieć. Byłam nacieszona mężem więc większy luz i pełna radość z dzieci.

Wniosek? Nie każda musi dojrzewac do macierzynstwa do bitej 40tki.

Ale do czytania ze zrozumieniem już tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko sorry ale jesteś trochę ograniczona.

znasz kilka osób i na tej podstawie wydajesz opinie?

Ja wiem że ludzie są różni i jedna 40 latka będzie super matka A druga nie

ja urodziłam w wieku 24 lat i czułam się jak dojna krowa karmac piersią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodabrzózka

Co za zyeb mam obsesję  na punkcie czterdziestolatek i co rusz robi na nie nagonkę na tym szambiarskim forum ? Lecz sie psycholko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwo
8 godzin temu, Gość Nick napisał:

W moim otoczeniu co trzecia rodzi pierwsze dziecko w przedziale 35-40 lat. Co do tych, które znam, to mam wrażenie, że zarówno świadoma decyzja o ciąży w takim wieku, jak i ich późniejsze zachowanie wygląda jakby przeleżały pod lodem. Przeważnie brzydzi je ten cały naturalizm macierzyństwa, bo gdy inne rodziły 10-15 lat wcześniej, to one nie miały o dzieciach pojęcia i teraz to wszystko wydaje im się takie nienaturalne. Opieka nad dzieckiem przychodzi im jakoś ociężale, a nie instynktownie. Są często oschłe dla dzieci albo nie mają ochoty na zabawę, czytanie. Wszystkie wzbraniają się przed porodem naturalnym i karmieniem piersią. Dla nich to uszczerbek na honorze! Trzeba załatwić tak, żeby dziecko zostało wyjęte z brzucha, jadło bez uszczerbku dla piersi matki, ktoś się nim zajmował dopóki płacze i robi pod siebie, byle jakoś przetrwać do jego wieku przedszkolnego. Nie ma opcji urlopu wychowawczego ani zwolnień na dziecko, czy nawet spędzania po pracy długich godzin z dzieckiem, bo pozycja zawodowa wypracowywana przez kilkanaście lat nie może pójść w niwecz. No i oczywiście będzie to jedynak, bo uwaga takiej matki się nie rozdwoi. Zarazem lubią się wywyższać i uważać, że one to mądre życiowo matki, a 25-latka w ciąży to zabiedzona gówniara pakująca się pod most. Też ktoś ma wrażenie, że im starsza kobieta, tym bardziej ma wypaczone podejście do macierzyństwa? Sama nie rodziłam super młodo, bo miałam pod trzydziestkę w każdej ciąży, ale...nie umiem się dogadać ze starszymi matkami. Bije od nich albo sztuczność, albo "ratunku co ja tu robię" w kontekście zajmowania się dziećmi. To chyba jednak jasno wskazuje, że na określone rzeczy w życiu jest pora...

Mylisz się.Ja urodziłam ponad rok temu w wieku 41 lat i całkowicie zrezygnowałam z pracy na rzecz dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Matka okolo 40 nic nie traci z zycia.Mloda matka przesiedziala z dzieckiem w domu, a potem obraca sie miedzy domem i praca, bo nie wypada miec zainteresowania czy urwac sie gdzies z koelzankami jak sie ma rodzine, no i wiek juz nie ten.Bzdura ze odchowacie i odzyskacie mlodosc.Macierzynstwo na zawsze zmienia zycie i kobiete od wewnatrz, nawet jak podrosnie bedzie myslenie pod dziecko i nic inne nie bedzie interesowac, nawet jak bedzie czas na podroze czy jakies kulturalne imprezy, bo przeciez te kase mozna dac dziecku na mieszkanie czy wnukowi.Urodzenie dziecka a raczej juz ciaza przecina zycie na dwie czesci, przed i po i ma wiekszy wplyw niz magiczne 30 czy 40 urodziny.Sa beztroskie 35 letnie singielki i sfrustrowane 25 letnie matki dwojki dzieci, ktore sa mlode tylko biologicznie i numerycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha w ciąży
8 godzin temu, Gość Nick napisał:

W moim otoczeniu co trzecia rodzi pierwsze dziecko w przedziale 35-40 lat. Co do tych, które znam, to mam wrażenie, że zarówno świadoma decyzja o ciąży w takim wieku, jak i ich późniejsze zachowanie wygląda jakby przeleżały pod lodem. Przeważnie brzydzi je ten cały naturalizm macierzyństwa, bo gdy inne rodziły 10-15 lat wcześniej, to one nie miały o dzieciach pojęcia i teraz to wszystko wydaje im się takie nienaturalne. Opieka nad dzieckiem przychodzi im jakoś ociężale, a nie instynktownie. Są często oschłe dla dzieci albo nie mają ochoty na zabawę, czytanie. Wszystkie wzbraniają się przed porodem naturalnym i karmieniem piersią. Dla nich to uszczerbek na honorze! Trzeba załatwić tak, żeby dziecko zostało wyjęte z brzucha, jadło bez uszczerbku dla piersi matki, ktoś się nim zajmował dopóki płacze i robi pod siebie, byle jakoś przetrwać do jego wieku przedszkolnego. Nie ma opcji urlopu wychowawczego ani zwolnień na dziecko, czy nawet spędzania po pracy długich godzin z dzieckiem, bo pozycja zawodowa wypracowywana przez kilkanaście lat nie może pójść w niwecz. No i oczywiście będzie to jedynak, bo uwaga takiej matki się nie rozdwoi. Zarazem lubią się wywyższać i uważać, że one to mądre życiowo matki, a 25-latka w ciąży to zabiedzona gówniara pakująca się pod most. Też ktoś ma wrażenie, że im starsza kobieta, tym bardziej ma wypaczone podejście do macierzyństwa? Sama nie rodziłam super młodo, bo miałam pod trzydziestkę w każdej ciąży, ale...nie umiem się dogadać ze starszymi matkami. Bije od nich albo sztuczność, albo "ratunku co ja tu robię" w kontekście zajmowania się dziećmi. To chyba jednak jasno wskazuje, że na określone rzeczy w życiu jest pora...

Mało która 40 ma szanse na poród naturalny, bo często ciąża jest przenoszona.

Będę karmić piersią, nie obrażam młodszych matek, a Ty pośrednio tak.

Jaką będę matką, jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, że dobrą. Boję się, bo moja Mama już nie żyje i nie wspomoże mnie radą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Byłoby lepiej, gdyby „dwudziechy” zajęły się byciem młodymi - miały otwarte umysły, realizowały pasje, słuchały muzyki, chodziły do kina, miały przyjaciół, poznawały ludzi i były czegokolwiek ciekawe. Jeśli ktoś w tym wieku zajmuje się rozkminianiem, co robią czterdziestki i dlaczego są be, oraz klepaniem jakichś stereotypowych teorii w internecie, to jest już mentalnym starcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Nick napisał:

W moim otoczeniu co trzecia rodzi pierwsze dziecko w przedziale 35-40 lat. Co do tych, które znam, to mam wrażenie, że zarówno świadoma decyzja o ciąży w takim wieku, jak i ich późniejsze zachowanie wygląda jakby przeleżały pod lodem. Przeważnie brzydzi je ten cały naturalizm macierzyństwa, bo gdy inne rodziły 10-15 lat wcześniej, to one nie miały o dzieciach pojęcia i teraz to wszystko wydaje im się takie nienaturalne. Opieka nad dzieckiem przychodzi im jakoś ociężale, a nie instynktownie. Są często oschłe dla dzieci albo nie mają ochoty na zabawę, czytanie. Wszystkie wzbraniają się przed porodem naturalnym i karmieniem piersią. Dla nich to uszczerbek na honorze! Trzeba załatwić tak, żeby dziecko zostało wyjęte z brzucha, jadło bez uszczerbku dla piersi matki, ktoś się nim zajmował dopóki płacze i robi pod siebie, byle jakoś przetrwać do jego wieku przedszkolnego. Nie ma opcji urlopu wychowawczego ani zwolnień na dziecko, czy nawet spędzania po pracy długich godzin z dzieckiem, bo pozycja zawodowa wypracowywana przez kilkanaście lat nie może pójść w niwecz. No i oczywiście będzie to jedynak, bo uwaga takiej matki się nie rozdwoi. Zarazem lubią się wywyższać i uważać, że one to mądre życiowo matki, a 25-latka w ciąży to zabiedzona gówniara pakująca się pod most. Też ktoś ma wrażenie, że im starsza kobieta, tym bardziej ma wypaczone podejście do macierzyństwa? Sama nie rodziłam super młodo, bo miałam pod trzydziestkę w każdej ciąży, ale...nie umiem się dogadać ze starszymi matkami. Bije od nich albo sztuczność, albo "ratunku co ja tu robię" w kontekście zajmowania się dziećmi. To chyba jednak jasno wskazuje, że na określone rzeczy w życiu jest pora...

Ale z Ciebie i/d/i/o/t/k/a 🤦🤦 że też matka ziemia takich ...i nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ja jestem po czterdziestce, mam dwoje małych dzieci. Nie wiem jak wygląda moje macierzyństwo oczami innych. 

Wiem, że do tej pory jako matka, zrobiłam wszystko najlepiej jak umiałam w moim przekonaniu.

Skupiam się na tym co jest "tu i teraz", by w pełni korzystać ze swoich zasobów, które na pewno są inne od tych, które miałam ileś lat temu. Tak samo ograniczenia, kiedyś inne, teraz mam inne. Nie ma sensu dla mnie tracenie energii na rozmyślania, jaką byłabym mamą, gdybym urodziła młodo. 

Wszystko co przychodzi jest właściwie, od nas zależy czy i jak potrafimy to przyjąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usługi
1 godzinę temu, Gość Czterdziecha w ciąży napisał:

Mało która 40 ma szanse na poród naturalny, bo często ciąża jest przenoszona.

Ja czytałam na jednym z portali zupełnie coś innego- że kobiety po 35 roku życia częściej rodzą wcześniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usługi
Przed chwilą, Gość Usługi napisał:

Ja czytałam na jednym z portali zupełnie coś innego- że kobiety po 35 roku życia częściej rodzą wcześniaki.

Bo mają już słabe mięśnie i mogą mnie donosić ciąży do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaa

Niech kazdy ma dzieci kiedy chce , a jak nie chce to niech nie ma.

Ja urodzilam w wieku 27 lat, moze tak z 2,3 lata za wczesnie, ale nie zaluje. Akurat u mnie nie bylo tej 'wlasciwej' kolejnosci,  bo kariere zaczelam robic jak dziecko mialo 5 lat. Mieszkanie kupilismy  jak mialo 8. 

Obecnie corka ma 10 lat, ja 37 maz tak samo. Ustabilizowane zycie, i nie wyobrazam sobie latac za dwulatka teraz, ale nie oceniam tak ludzi. korzystamy z zycia, zreszta nigdy nei bylismy typami ktorazy skoro maja dziekco ,to juz koniec imprez itd. jako imprezy mam na mysli nie chlanie do upadlego, ale np koncerty we dwoje. zreszta corka jak miala  6 a potem 8  lat , byla z nami na przystanku Woodstock.

Widze po rodiznie, znajomych, czy ludziach w pracy, ze to wcale nie zawsze jest tak, ze mama 40stka jest zmeczona i narzekajaca. siostra meza urodzila pierwsze dziecko majac 39 a drugie 42. i jest pelna energii. Taka pozytywna, no zawsze taka byla.  Ona akurat dlugo miala pecha do mezczyzn, z pierwszym mezem sie rozwiodla (slub studencki), potem dlugo nieuffna byla, a wlasciwego mezczyne poznala jak miala 36 lat.

Moja kolezanka urodzila pierwsze dziecko jak miala 22 lata (wpadka)  a drugie jak miala 36 ! po drodze zrobila swietna kariere - teraz ma 41 lat i zarabia okolo 14,000 zlotych  n e t t o  na miesiac. tak,  netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VISSS

Ale to się wyklucza. Robicie karierę zawodową by potem ja porzucić na rzecz dziecka? To po co to kariera xd

Lepiej urodzić młodo odchkwac i robić karierę bez stresu że trzeba przerwę na dsiecko robić 

A ze 40 są bardziej spięte to fakt. One wiedzą że wiek im nie pozwoli mieć więcej dzieci więc chuchaja na te co mają 

Ja się tam cieszę że mając 27 lat mija mama ma 50 a nie np 70. Ma szansę doczekać dorosłości wnuczat a ja mam dłużej szansę cieszyć się rodzicami 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Pierwsze dziecko urodzilam majac 36 a drugie 38 lat. Jedno i drugie silami natury. Piersia karmilam krotko ale to z przyczyn niezaleznych, macierzynski wykorzystalam i w tej chwili wykorzystuje. Na wychowawczy raczej nie pojde choc kto wie co bedzie za pol roku i jaka podejme decyzje. Dziecmi sie ciesze i kocham je ponad zycie. Mam kolezanke z ktora chodzilam razem do przedszkola, jej dziecko jest juz pelnoletnie. Smiejemy sie, ze moje dzieci i niedaj bog jej wnuki jeszcze razem sie beda bawic ( nie chcialaby by jej wlasna pociecha wladowala sie we wczesne rodzicielstwo ale to nigdy nie wiadomo). Dla niej odpowiednie bylo wczesne macierzynstwo, dla mnie pozne. Obie jestesmy zadowolone z zycia i nie oceniamy wzajemnie swoich decyzji. Czego zycze wszystkim mamom. Nie oceniajcie i oby nikt Was nie poddawal ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rzeczywiście jest obecnie moda na późne macierzyńs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja myślę, że zarówno kobieta w wieku 25 lat może być cudowną, odpowiedzialną matką, jak i kobeita czterdziestoletnia może się do tego nie nadawać. Nie ma reguły. Nie pochwalam rodzenia w wieku 19 lat, choć kiedyś było to normą (moja babcia w takim wieku wyszła za mąż), ale 25 lat to moim zdaniem całkiem ok, ale 35 także. Powyżej 40 już bym się nie zdecydowała, ale sa kobiety, które z różnych względów właśnie wtedy się decydują. Ich wybrór. Rzeczywiście obecnie jest moda na późne macierzyństwo, tj. po 30. Sama rodziłam w wieku 26 lat, miałam już wtedy skończone studia, mieszkanie, auto, od dwóch lat męża i po prostu tak chciałam. Dziś mam 31 lat i dwoje dzieci, jestem aktywna zawodowo, podobne jak moje bezdzietne koleżanki, jeśli one zdecydują się na dziecko około 40, to ja będę miała w domu nastolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

To nie 40stkom obija. To raczej sporej części kobiet odwala. Dlaczego? A no bo moja racja jest najmojsza i najlepsza. A jak robisz inaczej robisz zle. Taka prawda drogie panie. Widać to po większości tematów na Kafe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhahaha
1 godzinę temu, Gość Ewaaaaaaaaaaaa napisał:

Niech kazdy ma dzieci kiedy chce , a jak nie chce to niech nie ma.

Ja urodzilam w wieku 27 lat, moze tak z 2,3 lata za wczesnie, ale nie zaluje. Akurat u mnie nie bylo tej 'wlasciwej' kolejnosci,  bo kariere zaczelam robic jak dziecko mialo 5 lat. Mieszkanie kupilismy  jak mialo 8. 

Obecnie corka ma 10 lat, ja 37 maz tak samo. Ustabilizowane zycie, i nie wyobrazam sobie latac za dwulatka teraz, ale nie oceniam tak ludzi. korzystamy z zycia, zreszta nigdy nei bylismy typami ktorazy skoro maja dziekco ,to juz koniec imprez itd. jako imprezy mam na mysli nie chlanie do upadlego, ale np koncerty we dwoje. zreszta corka jak miala  6 a potem 8  lat , byla z nami na przystanku Woodstock.

Widze po rodiznie, znajomych, czy ludziach w pracy, ze to wcale nie zawsze jest tak, ze mama 40stka jest zmeczona i narzekajaca. siostra meza urodzila pierwsze dziecko majac 39 a drugie 42. i jest pelna energii. Taka pozytywna, no zawsze taka byla.  Ona akurat dlugo miala pecha do mezczyzn, z pierwszym mezem sie rozwiodla (slub studencki), potem dlugo nieuffna byla, a wlasciwego mezczyne poznala jak miala 36 lat.

Moja kolezanka urodzila pierwsze dziecko jak miala 22 lata (wpadka)  a drugie jak miala 36 ! po drodze zrobila swietna kariere - teraz ma 41 lat i zarabia okolo 14,000 zlotych  n e t t o  na miesiac. tak,  netto.

Tu wszyscy zarabiają 15 tysięcy. Jedno mnie zastanawia. Czy wy macie u każdego znajomego hasło i dostęp do konta bankowego że wiecie ile każdy zarabia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja koleżanka pracuje jako położna środowiskowa i również uważa, że im młodsza matka tym bardziej elastyczna i skłonna sobie pomóc, a przede wszystkim ma więcej cierpliwości do dziecka. Za to te starszawe pyskują, odmawiają współpracy, rzucają tekstami w stylu "... pani wie o życiu" albo "po co pani przyszła, ja nie karmiłam i karmić nie będę" taki przykład:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja znam bardzo mało ciężarnych pod 40. Akurat większość znajomych było w ciąży po studiach, ew. po kilku a nie kilkunastu latach pracy.. Zresztą na kafeterii nikt nie robi za Urząd statystyczny, tylko się wypowiada na przykładzie swoich znajomych, więc czepianie się kogoś że nie zna statystyki jest śmieszne:-D Za to znałam dzieci starszych rodziców. Ja chodziłam do 8-klasowej podstawówki, to i mieliśmy czas się poznać. Nikt mi nie wmówi, że takie dzieci nie są po prostu inne. Stare malutkie, nic spontaniczności, nic radości z życia bo w domu matka-kwoka. Miały prze.srane w wieku szkolnym i nastoletnim, bo matka przez 40 lat bez dziecka obmyśliła sobie jak ma ono dokładnie wyglądać i przelewała swoje wymagania na dziecko. Jak była czwórka, a nie piątka, to matka potrafiła na wywiadówkę przyjść z awanturą. Wmuszała też w to dziecko swoje młodzieńcze zainteresowania, styl ubierania się, wprowadzała na spotkania do swoich znajomych też 50+. Te dzieci się kompletnie nie dogadywały z rówieśnikami. Nie wierzę, że tylko ja mam takie obserwacje😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×