Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zielony Listek

Problemy z mężem brak wsparcia i szacunku

Polecane posty

Witam wszystkich na tym forum. Z góry chciałam podziękować za wszystkie odpowiedzi i te dobre i te złe. Od niecałego roku jestem w związku małżeńskim, mamy 15 miesięczne dziecko. Czuje, że podjęłam złą decyzje wychodząc za moje obecnego męża, nie umiem być sobą w tym związku, a to dlatego, że mąż traktuje mnie jak pomiotło bez własnego zdania. Jak się poznaliśmy bardzo mało opowiadał mi o swojej rodzinie, wszelkie moje pytania uogólniał albo odpowiadał półsłówkami. Z czasem po roku związku, spotykania się przyznał się do tego, że brat choruje na schizofrenie. Z resztą rodziny Twierdził, że ma bardzo słaby kontakt, bo nie dogadują się w różnych kwestiach, szczerze ? mi to odpowiadało dlatego, że uznałam Go za samodzielnego i odciętego od rodziny, co uważałam za plus. Po ok dwóch latach związku staraliśmy się o dziecko, to była wspólna decyzja razem czekaliśmy ale pierwsza dobra wiadomość okazała się utratą ciąży w 7 tygodniu i moim wielkim żalem i pustka, do dziś ją czuję. Kilka dni po poronieniu poszłam do pracy, jak gdyby nigdy nic chciałam żyć dalej normalnie, jeszcze wtedy partner nie mąż, był przy mnie wspierał, rozmawiał staraliśmy się o dziecko i wreszcie się udało upragniony syn zdrowy wspaniały i cudowny jest moim szczęściem. Jak byłam w ciąży partner nadużywał alkoholu szczególnie w weekendy, zdażyło mu się zabalować wybaczałam, uznałam że cieszy się z powodu naszego dziecka, byliśmy w trakcie remontu i uznałam, że pewnie tak odreagowuje. W ciąży często po alkoholu chciał się do mnie dobierać na co mu nie pozwalałam wiec były awantury, zwalam ze mnie kołdrę, wyzywał. To był początek siódmego miesiąca coraz ciężej się czułam i coraz gorzej wchodziłam po schodach, śmiał się ze mnie że wolno się ruszam, że za wolno sprzątam, że się nie wyrabiam z pracami domowymi również zdarzały się kłótnie i znów mnie wyzywał pomimo mojego stanu i prosiłam aby tego nie robił, bo jestem w ciąży i nie chce się denerwować. Jak wpadł w szał po przeprowadzce do wyremontowanego mieszkania to powywalał moje rzeczy, bo za wolno wszystko robiłam i nie tak jak jego zdaniem powinnam. Już wtedy zaczęły się kłótnie o to że nadużywa alkoholu, zagroziłam, że jak nie pójście na terapie to odejdę, wiec poszedł na terapie po urodzeniu syna, gdy dziecko miało pół roku. Poszedł ale cały czas były awantury o to, że ja go zmuszam do różnych rzeczy, że mu rozkazuje i że ograniczam jego wolność, cały czas mnie straszył, że jutro się upije choć tego nie zrobił. Chodzi tam na zaciśniętych pośladkach nie wiem już w imię czego i kogo?. Brak alkoholu uaktywnił wiele różnych problemów, a mianowicie przemoc wobec mnie, tak odreagowywał gdy nie dopilnowałam syna i spadł nabijając sobie guza, uderzył mnie po nogach ręka, bo nie umiem zająć się własnym dzieckiem i jestem beznadziejną matką to było w święta Bożego Narodzeni, po czym wyszedł i nie było go do wieczora. Ja ochłonęłam spakowała dziecko i siebie spędziłam święta u matki. W tym czasie on pojechał sobie ze swoją rodzoną 21 letnia siostra na sauny do Hotelu Gołębiewski, miałam żal, że zamiast z rodziną wolał pojechać z tą małolata się zrelaksować. Wiem, że powinnam już wtedy zareagować i założyć mu niebieska kartę, ok po namowach rodziny, zaczekaj, dogadajcie się, to jeszcze nie koniec świata, nie zrobiłam tego. To było dwa miesiące po ślubie do dzisiaj tego nie rozumiem. Do dzisiaj tego nie przetrawiłam. Od tych świat było już tylko gorzej, maz spędza czas po pracy na balkonie paląc fajki i siedząc z nosem w telefonie. Często ja się z nim kłóciłam, że nie powinien tyle czasu spędzać przed telefonem, bo ma rodzine, syna, mnie. Nasze małżeństwo choć stażem krótkie zaczęło się sypać. Mąż siedział na balkonie w internecie, a ja wkurzona w kuchni z widzącym dzieckiem między nogami. Przed podjęciem decyzji o dziecku rozmawiałam z Nim rzeczowo że zamierzam karmić syna do roku czasu, nie więcej, że będę siedzieć w domu na macierzyńskim ale maz po pracy będzie mi pomagał w wychowaniu syna oraz prowadzeniu domu czyli zakupy sprzątanie i co podobno On lubił gotować będzie dla siebie inflacji nas, no lubi eksperymentować i ma lepsze wyczucie smaku. W praktyce wyglada to tak że po przyjściu z dzieckiem ze szpitala maz uciekł do pracy i w niczym mi nie pomagał, ja ciężko znosiłam połóg, bo 2 miesiące On w tym czasie wrócił do prowadzenia firmy choć nie musiał tego robić bo ma pracownika i stać Go na to było aby towarzyszyć mi chociaż na początku. Rozczarował mnie tym do dziś mam do Niego uważasz o to ze mnie pozostawił sama z noworodkiem gdzie płakałam całe dnie a jak wrócił to szydził sobie ze mnie. Nie wyszłaś na spacer ? co robiłaś cały dzień ?. Nie wyszłam, bo dziecko wisiało mi przy cycku i miałam problemy z nietrzymaniem moczu co było dodatkowym dyskomfortem wolałam nie wychodzić na początku. Przyszły kołki i nieprzespane noce czasami pomagał a czasami wychodził mówiąc ze rano musi iść do firmy i musi być wyspany. Nie miałam żadnej pomocy. Miałam zal do teściowej ze mieszka dwa kroki od nas i nie chce nawet wyjąc na spacer z własnym wnukiem. Moja teściowa była od samego początku tak z boku nie zaangażowana i często mówiła od rzeczy i zachowywała się nie racjonalnie. Po ślubie dowiedziałam się ze teściowa nie jest zdrowa i choruje na depresje w tej chwili jest hospitalizowana. Maz zataił przede mną jej chorobę, nigdy mi nie powiedział co jej jest tak, na prawdę. Z tego powodu jestem na niego dodatkowo zła i rozgoryczona. Maz mi wykrzyczał ze nie nadaje się do opieki nad dzieckiem bo dziecko ma matkę do wychowywania a on się nie nadaje, poza tym nie będzie sprzątał bo tez tego nie robił od tego jest sprzątaczka... zamurowało mnie czyli ja? Nic nie odpowiedział. Wywiązała się między nami szarpanina maz zabrał mi telefon podejrzewając że ktoś mnie nastawia, wykręcał mi nadgarstki i uderzym mną o ścianę w przedpokoju. Wszystko to było na oczach syna. Przeczekałam w milczeniu cały tydzień w kojenia niedziele znów wybył na cały dzień od 10.00 -22.00 go nie było nie wiem gdzie był i z kim ?. Kłótnie zaczęły się od momentu jak zarejestrowałam się jako bezrobotna i załatwiłam synowi żłobek aby mieć choć 3 godziny dla siebie. Maz mi w kłótniach wygadywał ze nie interesuje go ze szukam pracy, ze nie mam ubezpieczenia ze jego to nie interesuje. Jak to nie interesuje ?. Zaczął nie zostawiać pieniędzy na życie wiedząc że nie mam skąd ziać poszłam na policję założyłam mu niebieska kartę myśląc ze się opamięta zmieni znormalnieje. Nic z tych rzeczy jest jeszcze gorzej, bo znika na całe godziny w weekendy Go nie ma od rana do popołudnia. Nie tłumaczy mi się, nie wynosi śmieci, nie zajmuje się synem bo traktuje swoje mieszkanie jak hotel przychodzi ok 21.00 zjada kupiony przez siebie posiłek bierze pilot i siedzi przed telewizorem. Syn mało go interesuje czasami go uśpi w wózku to wszystko. W tej chwili siedzę z chorym dzieckiem w mieszkaniu bo zaraził się w żłobku usłyszałam ze to moja wina bo nie powinien chodzić do żłobka wiec mam co chciałam. Zakłada słuchawki na uszy i idzie sobie do drugiego pokoju żyje swoim życiem ze mną nie rozmawia, jak kazałam mu wynieść pieluchy bo śmierdzą to nie wyśmiał. Jak dalej żyć z takim człowiekiem, nie mam pracy od 3 mięs szukam ale jak na złość nic się nie dzieje w tym kierunku. Maż się ze mnie śmieje ze nic nie potrafię, ze nie ma o czym ze mną rozmawiać, ze potrafię tylko przekładać papierki. Od kąd ma założona niebieska kartę robi mi wszystko na złość. Nie mam już siły straszy mnie ze zabierze mi dziecko bo jestem nieudolna i niezaradna bo powinnam się zabezpieczyć finansowo zanim urodziłam dziecko ze to nie jego sprawa ze nie maz a co kupić jedzenia on mnie nie będzie sponsorował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wer

Kobiety co tam jeszcze robisz przy tym psychopacie??????????????? Rozwod, sprawa o alimenty, praca, zasilki, dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdyfgd

Zadbaj o potrzeby swoje i dziecka. Przede wszystkim godne i spokojne życie. Rozwód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż.. ja tu widze jeden poważny fundament skąd się zaczeły te wszystkie kłotnia i ten ogień między wami.. a mianowicie.. PRZESTAŁAŚ MU DAWAĆ!!! sama pisałas, ze jak bylas w ciazy to sie dobieral a ty nie chcialas..  no coz, gosc juz pol roku pewnie nie bzykal, to chyba normalne, ze w koncu chcial sie pokochac ze swoja zona, znam wiele kobiet w ciazy, ktore NORMALNIE UPRAWIALY SEKS ZE SWOIMI FACETAMI WTEDY, a nawet jak ktoras nie mogla bo ją bolało czy cokolwiek to robily np loda.. i wtedy się to rekompensowało.., facet seksualnie spelniony, to facet szczesliwy i kochający taka kobiete.., podejrzewam, ze obecnie tez mu nie dajesz tyłka, wiec jego frustracja sięgneła zenitu, stad to jego zachowanie, niestety.. zakręcilas mu korek do seksu i masz efekty

wiekszosc kobiet same sobie bata nakręcają na siebie, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak można byc taka desperatka i z kimś takim nadal być? Bierz rozwód, przynajmniej alimenty będziesz miała bo teraz gnoj Ci na wszystko skapi i traktuje Cie jak szmate a Ty z nim siedzisz i nawet tolerujesz przemoc, w imię czego? Byleby był?! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak tez tak o sobie myśle desperatka ale mam małe dziecko i jesteśmy z synem zameldowani u męża w mieszkaniu, jak opuszczę to mieszkanie to mnie wymelduje i zmieni zamki, a ja szukam normalnej pracy aby samodzielnie wynająć mieszkanie z małym dzieckiem w mieście w który mieszkań to ok 1000 zł plus opłaty nie mogę pozwolić sobie na prace za najniższa krajowa. Mam odłożone jakieś niewielkie pieniądze z macierzyńskiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to ze to do mnie nie dociera ze przecież mieliśmy wspólne plany na przyszłość, marzenia na starość a on to przekreślił mści się teraz na mnie mimo tego że dałam mu upragnionego syna i to dzięki mnie ma rodzine ma do kogo wracać mimo tego jestem ...em połmózgiem, prowincjonalna suką , mam mentalność 60 łatki tak twierdzi i ze się ubieram jak stara baba i nie mam gustu. Mam 160 wzrostu nosze rozmawiać XS i rzeczy normalne z sieciowej, mam długie blond włosy. Uważam ze ciąża prawie wogole nie wpłynęła  na mój wygląd. Często po na przykład seksie potrafił mi powiedzieć ale ty jesteś chuda aż kości na wierzchu nie podoba mi się jak wyglądasz ... płakałam w łazience. Sam ma nadwagę i brzuch przed sobą zawsze taki był a ja nigdy Go nie krytykowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż.. ja tu widze jeden poważny fundament skąd się zaczeły te wszystkie kłotnia i ten ogień między wami.. a mianowicie.. PRZESTAŁAŚ MU DAWAĆ!!! sama pisałas, ze jak bylas w ciazy to sie dobieral a ty nie chcialas..  no coz, gosc juz pol roku pewnie nie bzykal, to chyba normalne, ze w koncu chcial sie pokochac ze swoja zona, znam wiele kobiet w ciazy, ktore NORMALNIE UPRAWIALY SEKS ZE SWOIMI FACETAMI WTEDY, a nawet jak ktoras nie mogla bo ją bolało czy cokolwiek to robily np loda.. i wtedy się to rekompensowało.., facet seksualnie spelniony, to facet szczesliwy i kochający taka kobiete.., podejrzewam, ze obecnie tez mu nie dajesz tyłka, wiec jego frustracja sięgneła zenitu, stad to jego zachowanie, niestety.. zakręcilas mu korek do seksu i masz efekty

wiekszosc kobiet same sobie bata nakręcają na siebie, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nabijasz się z mojego nieszczęścia po prostu, w ciąży to maz miał opory bo mój brzuch mu przeszkadzał i miał blokadę jak twierdził.Kobieta w ciąży = matka . To co opisałam miało miejsce po alkoholu a w ciąży seks z pijanym śmierdzącym mężem nie jest dl mnie szczytem marzeń 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sorry ale nie chce mi sie wierzyc, ze przed slubem byl inny.. sama wiesz w co sie pakowalas, jeszcze sobie dzieciaka z nim zrobilas (WTF???) jestes niezaradna zyciowo i naiwna, sama dalas zrobic z siebie popychadlo. nawazylas piwa to je teraz wypij. wez sie w garsc i odejdz od tego swojego "misiaczka", chyba ze chcesz sobie strzelic drugiego "bombelka", to wam na bank pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Editta_van_K napisał:

sorry ale nie chce mi sie wierzyc, ze przed slubem byl inny.. sama wiesz w co sie pakowalas, jeszcze sobie dzieciaka z nim zrobilas (WTF???) jestes niezaradna zyciowo i naiwna, sama dalas zrobic z siebie popychadlo. nawazylas piwa to je teraz wypij. wez sie w garsc i odejdz od tego swojego "misiaczka", chyba ze chcesz sobie strzelic drugiego "bombelka", to wam na bank pomoze

Dokładnie, widziały galy co brały, pewnie juz wcześniej pił i był porywczy to się tylko poglebilo jak pojawiło się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nana

Autorko, bardzo rozwlekle opisalas sytuacje, pytanie tylko, w jakim celu. Kazdy zdrowy na umysle czlowiek wie, jakie jest rozwiazanie tego problemu i takie tez rady dostajesz. Ale ty, jak wiekszosc kobiet w twoje sytuacji, wolisz pisac eposy i sie uzalac nad soba, zamiast cos zmienic. I argumenty zawsze sa te same: nie mam dokad pojsc, nie mam pieniedzy, dziecko nie powinno stracic ojca, ja go jednak kocham itp. itd. Wiec siedz z nim dalej i cierp. Nikt za ciebie tego problemu nie rozwiaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak założyłam mu niebieską kartę bo po raz drugi w małżeństwie podniósł na mnie rękę, wyśmiewa oraz ogranicza a obecnie nie daje pieniędzy na prowadzenie domu. Powiedział ze jestem matka wiec sama powinnam zatroszczyć się o to za co utrzymać dziecko ... a on ? przecież szukam pracy, chodzę na rozmowy, nie chodzę zupełnie nigdzie nie wydaje na przysłowiowe pierdoły. W zeszłym roku po urodzeniu dziecka kupiłam sobie 3 rzeczy z macierzyńskiego a w tym sezonie 2 pary butów bo nie miałam w  czym chodzić to wszystko. Mąż ubiera się w oryginalne rzeczy z innych nie markowych ciuchów się wyśmiewa.  Tak to prawda jestem a raczej byłam naiwna ale nie zgadzam się ze nie zaradna życiowo, mam swoje niewielkie oszczędności ukryte przed mężem, samochód który jest mój i jest tez coś wart poza tym cały czas pracowałam skąd miałam wiedzieć, ze jak urodzi się dziecko stanie się tyranem domowym. Przecież przysięgał mi przed Bogiem miłość wierność i uczciwość małżeńską, skąd miałam wiedzieć ze złamie przysięgi które złożył przed ołtarzem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Zielony Listek napisał:

nie daje pieniędzy na prowadzenie domu.

No to to jest najprostrze do rozwiązania ze wszytskich twoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Zielony Listek napisał:

nie daje pieniędzy na prowadzenie domu.

No to to jest najprostrze do rozwiązania ze wszytskich twoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak można być takim człowiekiem facetem aby traktować matkę swego dziecka jak pomiotło bo aktualnie mam przerwę w pracy?. Nie jestem nic nie robem, który tylko czeka na pieniądze aby wydać na kosmetyczkę. No właśnie u kosmetyczki i fryzjera byłam w zeszłym roku, bo żałowałam  pieniędzy myśląc znajdę szybko prace to nie będę wydawała z oszczędności na pierdoły. Sama jak mogę to robie dobie hybrydy w domu, tylko mężowi to tez nie odpowiada bo w tym czasie musi się zajmować synkiem wiec ucieka abym nie miała czasu wolnego tak dosłownie gnębi mnie odbieraniem mi czasu wolnego, jak siedzę dłużej niż pół godziny w łazience to wpycha mi syna do  łazienki bo płacze za mną albo z innego powodu, bo wychodzi, bo chce na balkon. Chory człowiek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie sprawa jest banalna, przestałaś mu już od dawna dawać tyłka, chłop zyjacy z kobieta pod dachem, którą nie moze ukuć staje się po prostu nie do zniesienia.. jego frustracja sięgneła zenitu, jakbys spełniała swoj obowiązek małzenski to bys miala najcudowniejszego faceta pod sloncem a takto.. no coz,  jak to mowią , polak glodny- polak zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem zawiedziona Jego rolą męża, ojca i tym ze waszym zdaniem nie daje na potrzeby domu czyli lodówka pusta i ubrania, leki dla synka, bo aktualnie jest chory kupuje ze swoich oszczędności. Uważacie ze pomimo konfliktu to nie jest jego obowiązek aby zapewnić nam jedzenie tylko o tyle prosiłam o nic więcej o zakupy na cały tydzień. Rozumiem z Waszych wypowiedzi ze kobieta taka jak ja czyli po macierzyńskim która od marca nie ma dochodów z tytułu pracy jest niezaradnym tumanem bez ambicji a maz pomimo tego że wiedział jaką mam sytuacje to jest święty bo powinien nie dawać mi ani grosza bo jestem nikim ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do ...Arystoteles piszesz głupoty. Niestety maz widocznie miał wobec mnie i syna złe zamiary od początku mu coś nie pasowało we mnie a później dziecku które płakało miało kolki i trzeba było się Nim zajmować, wiec uciekał w prace , a to co napisałeś nie ma miejsca w naszym przypadku. Życie małżeńskie i obowiązki Go przerosły tak ja to widzę. Nie dorósł, sam jest dużym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Zielony Listek napisał:

Do ...Arystoteles piszesz głupoty. Niestety maz widocznie miał wobec mnie i syna złe zamiary od początku mu coś nie pasowało we mnie a później dziecku które płakało miało kolki i trzeba było się Nim zajmować, wiec uciekał w prace , a to co napisałeś nie ma miejsca w naszym przypadku. Życie małżeńskie i obowiązki Go przerosły tak ja to widzę. Nie dorósł, sam jest dużym dzieckiem.

Jak od początku mu coś nie pasowalo w Tobie to już był sygnał otrzegwaczy i gdybyś była mądra nie wyszlabys za niego, pogonilabys go i nie mialabys dziecka z takim gnonjem. A ze naiwność kobiet przekracza wszelkie granice to same sie wkopujecie w chore małżeństwa. Takie są konsekwencje waszej ślepoty pt ,,ale ja go kochaaam" i wybaczenia wszystkiego w nadzieii ze on się zmieni...taaa chyba na gorsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Unieważnienia małżeństwa skoro nie wiedziałaś przed ślubem że u niego w rodzinie jest chorobą psychiczną. Poza tym on też ja może mieć!!! Dbaj o dziecko. Odetnij sie. Ja jako córka alkoholika mam żal do mamy że tak długo zwlekala z odejściem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Zielony Listek napisał:

nie daje na potrzeby domu czyli lodówka pusta i ubrania, leki dla synka, bo aktualnie jest chory kupuje ze swoich oszczędności.

No, za mądra to ty nie jesteś. Rozwiązania sa tak proste, że aż.... do sądu z pozwem o przyczynianie się do utrzymania rodziny (takie alimenty bez rozwodu), albo do sądu o orzeczenie ,aby jego wypłata była wypłacana na twoje konto, lub do twoich rąk. A tedy to ty będziesz mu wydzielać po 2 zł na pepsi. Raz na tydzień😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez o tym myśle aby unieważnić to małżeństwo, bo o schizofrenii rodzonego dorosłego brata wiedziałam, powiedział mi przed ślubem ale matka, która aktualnie jest hospitalizowana z powodu depresji, a mi powiedział ze przedawkowała relanium. Zanim cokolwiek mi wspomniał to tez były kłótnie z tego powodu aby mi powiedział jak wyglada sytuacja teściowej, co jej jest ? przecież zostawialiśmy pod opieką małego syna rocznego ?. Rodzina mojego męża ma wiele problemów a mimo to chciałam Go wspierać zawsze to powtarzałam, będę Cię wspierać we wszystkich bo Cię kocham i nigdy Ci krzywdy nie wyrządzę, jednak moje uczucia względem Niego jak widać po czasie były jednostronne. On się teraz odciął nie rozmawia nie daje na dziecko, nie wraca po pracy, nie przebywa w mieszkaniu nawet po pracy w sobotę i cała niedziele również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To prawda za mądra to ja nie byłam biorąc z Nim ślub tez to teraz widzę jak pojawiła się odpowiedzialność za dziecko, brak mojej pracy, niewyspanie spowodowane nocnym karmieniem, monotonność kadego dnia czyli ucieka dzień za dniem i mimo tego ze siedziałam przysłowiowo w domu to przecież zawsze jest o czym porozmawiać jak ktoś chce rozmawiać, ja słyszałam tylko ze ja nie będę z Tobą gadał godzinami bo mi się nie chce. Przykre słowa, szczególnie od męża jest małe dziecko wiec jest tysiące tematów do rozmów tylko trzeba chcieć . On nie chciał tak rozumiem mieć we mnie przyjaciela powiernika wolał spędzać czas pałac sobie na balkonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Zielony Listek napisał:

To prawda za mądra to ja nie byłam biorąc z Nim ślub

Nie kręć kota za ogon!! Ty TERAZ nie jesteś za madra. Jesteś zwyczajnie nieporadna życiowo.

Poza tym awanturna, namolna, męcząca i roszczeniowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Zielony Listek napisał:

To prawda za mądra to ja nie byłam biorąc z Nim ślub

Nie kręć kota za ogon!! Ty TERAZ nie jesteś za madra. Jesteś zwyczajnie nieporadna życiowo.

Poza tym awanturna, namolna, męcząca i roszczeniowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego uważasz ze jestem nieporadna życiowo ? Przecież szukam pracy, dziecko ma załatwiony żłobek, mam swoje zaskórniaki. Po czym uważasz ze jestem awanturna, namolna męcząca i roszczeniowa ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada

Założ sprawe o znecanie, nawet jezeli to jego mieszkanie to zloz wniosek do Prokuratury o opuszczenia przez męża domu, nie ma tu znaczenia czy dom stoi na niego czy na kogokolwiek innego, potem rozwod, nie czaruj sie nie bedzie lepiej, bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.

Trafil Ci sie tyran, cwaniak i cham. Niestety jak 90% polskich mezow. Olej go, pewnie tez ma problemy psychiczne. Nie masz jakiejs rodziny?dziecko do zlobka, Ty do pracy, alimenty. Moze sobie wymysl wlasny maly biznes z czasem tez, w domu moze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Zielony Listek napisał:

Dlaczego uważasz ze jestem nieporadna życiowo ?

Bo masz pustą lodówkę i nie masz co na dope załaożyć ani sobie, ani dziecku.

 

16 minut temu, Zielony Listek napisał:

Po czym uważasz ze jestem awanturna, namolna męcząca i roszczeniowa ? 

Po twoich wypowiedziach. Od miłej, sympatycznej żony nikt nie ucieka na balkon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×