jestem w ciazy i jest mi ciezko

Jestem w ciąży, do porodu zostały 2 miesiące. Czuje sie zmęczona :( juz sama nie wiem czy fizycznie czy psychicznie. Nie wyleguje sie całymi dniami. Sprzątam, piorę, gotuje obiady, wczesniej szorowalam dom do którego teraz się przeprowadzamy. Robiłam dżemy, kilka kompotow. Godzina 19 jestem zmęczona, nie mam ochoty na nic, na seks... Meczy mnie juz wszystko mysl o przeprowadzce o ilości roboty jeszcze tam, o porodzie, o tym ze juz malo czasu, ze jestem zmęczona ciaglym bieganiem i myśleniem. Plakac mi sie chce :(

Idz sie poloz i olej wszystko

nawet w niedziele szybko obiad przygotowac, nastepnie po czesci sie przeprowadzac....tak właściwie nawet nie miałam pozadnego odpoczynku nie licząc 1 dnia nad morzem. Bardzo szybko zleciało mi te 7 miesięcy a teraz nawet nie stać mnie na relaks :| Dzis mam jakiegoś dola :-(

Meliski zaparz. Żelki gumowe wcinaj. Ćwicz do mistrzostw szachowych, albo w bilarda.

Po uj robiłaś te dżemy i kompoty? Usiądź sobie i się zrelaksuj, nie jesteś psem husky tylko człowiekiem. Skoro jesteś wysoko w ciąży to niech ojciec dziecka zajmie się sprawami przeprowadzki, ty musisz mieć spokój. 

Zacznij myśleć trochę o sobie, o dziecku. Też zaczęłam 7 miesiąc i Cię doskonale rozumiem, że jesteś zmęczona, ja w połowie nie mam takiego zapierdziel. Ja przeprowadzałam się w maju. Męża nie było, cała organizacja i pakowanie było na mojej głowie. Meble i ciężkie rzeczy pomogli mi znajomi, a ja cała resztę.  Zrób obiad na 2 dni. Odpocznij w dzień, strzel sobie drzemkę. Mówię Ci to szczerze, szybko zleci i będzie dziecko na świecie i też nie odpoczniesz!!!  

to moja 1 ciaza. Od poczatku czuje sie dobrze, nie dotyczyły mnie wymioty, mdlosci, brzuch mam maly. Dżemy itp.robilam bo mialam wtedy ochotę, przynajmniej wiem co jem. Może jestem zbyt ambitna na wszystko....teraz sobie uświadomiłam ze zostały 2 mies a ja nawet nie miałam kiedy odpocząć :( nawet nigdy w dzień drzemki sobie nie zrobiłam....maz chyba nie jest świadomy co to znaczy kobieta w ciąży bo u mnie lekko wszystko idzie...na wakacjach czy wypadzie na weekend nie byliśmy bo wszystko dla dziecka wynioslo 10 tys zl...teraz wychodzi umeczenie psychiczne tym wszystkim :(

Zrobiłaś z siebie męczennice to skąd ma wiedzieć facet, że nie jesteś robotem, rób tak dalej a dziecko się urodzi i też sama zapieprzać będziesz a Twój luby będzie myślał, że odpoczywasz. Wiem co mówię, przy pierwszym dziecku też popełniłam ten błąd, teraz córka ma prawie trzy lata a ja na dniach rodzę, mój narzeczony sprząta, gotuje obiady, robi zakupy, bawi się i czyta małej, wykąpie, a ja kiedy potrzebuję leżę, a kiedy czuję się na siłach to robię wszystko co trzeba, związek to partnerstwo 

Dokładnie, razem jest łatwiej. Mój jak przyjedzie to zrobi zakupy, ugotuje czasem obiad. Powtarza idź odpocznij. Czasem pytam ale po czym ? Muszę się ruszać. Ze starsza córka gdzieś pojedzie a ja w domku. Wspólne wypady też są bo bym nie usiedziala w domu.