Dziewczyna nie jest mi potrzebna do szczęścia

- Mam o wiele ciekawsze zajęcia niż marnowanie czasu z dziewczyną.

- Nie stracę pieniędzy

- Nie będę musiał się bać rozpadu związku bo w nim nie będę

- Nie będę musiał obawiać się zdrady bo nie będę w związku

- A nudne rozrywki typu seks mnie noe interesują. Nie masturbuję się i nie oglądam pornografii. Nie ulegam niczemu, nawet popkulturze

- i tak nie lubię towarzystwa ludzi

- nie lubię rozmawiać o głupotach typu gdzie pracuję, kim jestem z zawodu, jak w pracy

Podsumowując:

Bawią mnie ludzie i ich związki, które tak szybko się rozpadają. Kto wie może kiedyś przytrafi mi się prawdziwa miłość. Nie szukam nikogo na siłę bo mam swoją godność i nie zamierzam się poniżać. Jedyna relacja jaka by mi pasowała to ta stała. Być może założyłbym rodzinę. Póki co jest mi dobrze. Jak się przytrafi mi kiedyś miłość praqdziwa to może być tylko lepiej.

No cóż, typowe brednie każdego skrzywdzonego faceta, który nie ma powodzenia.. ja sobie też tak wmawiam, że nie jest mi potrzebna, że tak jest lepiej bo przynajmniej nie cierpię, nie zdarza mnie-bo nie ma kto, nie zostawi mnie-bo nie ma kto itp itd.. ale gdzieś w głębi każdy marzy i chciałby się zakochać z wzajemnością, szkoda tylko, że to takie trudne by stało się rzeczywistością. Zakochać i owszem, zdarza się, niestety gorzej z tą "wzajemnością"

3 minuty temu, Arystoteles napisał:

No cóż, typowe brednie każdego skrzywdzonego faceta, który nie ma powodzenia.. ja sobie też tak wmawiam, że nie jest mi potrzebna, że tak jest lepiej bo przynajmniej nie cierpię, nie zdarza mnie-bo nie ma kto, nie zostawi mnie-bo nie ma kto itp itd.. ale gdzieś w głębi każdy marzy i chciałby się zakochać z wzajemnością, szkoda tylko, że to takie trudne by stało się rzeczywistością. Zakochać i owszem, zdarza się, niestety gorzej z tą "wzajemnością"

 

 

Chcesz jeszcze jedna ksiazke?