Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wysyłanie sekretarkę po papierosy itd. Przesada czy norma?

Polecane posty

Gość gość

Bo moja szefowa właśnie  tak robi. Jeszcze rozumiem załatwianie na mieście jakichś biurowych rzeczy, ale ona każe mi kupowac sobie papierosy, albo jakieś owoce na mieście...

Choć jestem osobą po studiach i oczywiśnie nie miałam takich czynności w umowie. Waszym zdaniem to normalne jesli jest to często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak

Ja chodze i kupuje kondomy dla mojego szefa.

A co mam zrobic?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999

jeśli czujesz się z tym źle powiedz jej o tym, ja bym nie miała problemu gdyby była miła i powiedziała chociaż dziękuję czy proszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999

też kwestia Twojego i jej podejścia do sprawy, jak Ci coś nie pasuje mów, najwyżej zmienisz pracę, po studiach masz duże możliwości, bez nich też, trzeba umieć jasno mówić o tym co nam pasuje i nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezus

jaki lizod.up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Skoro Wojewódzki miał 'wodziankę" to szefowa może mieć kogoś kto jej kupuje papierosy. Zależy na jaki zakres obowiązków się umawiałyście przy zatrudnieniu i czy pasuje takie latanie po sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kulka

Ja też tak dawałam się robić przez 10 lat, po lunche, jabłuszka i inne pierdalamenty. Z perspektywy czasu wiem, że byłam ...ką, szczególnie, że szefowa to niezła sucz była. Ale pretensje mogę mieć tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kago

Pracowałam jako "asystentka" chociaz to szumnie brzmi. Od razu z szefem miałam ustalone co i jak i zgodziłam się na to za odpowiednią gratyfikację- zarabialam wtedy 6 tys. na reke, ale robiłam wszystko- od kupna fajek, po zakup prezentu dla Jego żony na urodziny- oczywiście w godzinach pracy, ale byłam rzeczywiście oddelegowywana do obowiązków poza typowe prace biurowe. Z pełną swiadomością się na to godziłam. W Twojej sytuacji to jawne wykorzystywanie i tyle. Możesz po prostu się na to nie godzić, albo nastepnym razem powiedzieć, że skoro deleguje CIę do roboty poza Twoimi obowiązkami to przy okazji- w godzinach pracy- skoczysz sobie do galerii, bo potrzebna Ci bluzka na impreze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggh

Jeszcze będziesz stała zamiast niej w kolejce do lekarza! 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem absolutnie nie jest to fair, ale niestety jest to też dość często spotykane z tego co słyszałam.

Raczej nic z tym nie zrobisz bo jesli zwrocisz jej na to uwagę to nawet jesli nie bedzie Cie już wysylala po fajki to za to pogorszy sie atmosfera w pracy. 

Jedynym wyjsciem pozostaje albo znoszenie tego, albo odejscie.

Pewnym sposobem jest też przychodzenie z lekkim opoznieniem wtedy moze sama zobaczy, ze nie wystarcza czasu na inne obowiazki i sie zastanowi

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Np. jak wysle Cie nastepnym razem po papierosy przy okazji mozesz sobie kupic cos tam w sklepie, zamiast 5 minut zejdzie 15.

Zawsze mozesz wytlumaczyc sie tym, ze np. w jednym kiosku ich nie bylo i musialas isc do innego itd.

Jesli kilka razy bedziesz przychodzila z takim opoznieniem to moze sie zastanowi czy jej sie to oplaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×