Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meredith111111111111111

dziwne zjawiska wokoł mnie od wielu lat

Polecane posty

Gość meredith111111111111111

Po śmierci mamy zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Pierwszą z nich było to, że po powrocie do domu około 23 w nocy poczułem wzbierający przymus pójścia na cmentarz.Męczyło mnie ponad godzinę, wewnętrzny głos mówiący: „Idź tam!”. Pragnienie było tak silne, że ubrałem się i po pewnym czasie  byłem już na cmentarzu. Minąłem bramę wejściową i zrobiłem krok w alejkę na której znajdował się grób mamy, gdy nagle kilka nagrobków dalej rozległ się przeraźliwy dźwięk tłuczonego szkła. Dźwięk ten przemieszczał się na równi ze mną i ucichł gdy stanąłem przy nagrobku rodzicielki.

Inne zdarzenie miało miejsce, gdy wracałem – mocno zmęczony- z pracy. Opiekowałem się chorym na Alzheimera tatą i spałem tylko kilka godzin dziennie poświęcając się pracy i opiece. Jazda samochodem podziałała na mnie usypiająco więc musiałem walczyć ze snem. Wtem na drodze przed sobą zobaczyłem białe postacie, które majaczyły na drodze. Pojawiały się dokładnie w tym momencie, gdy głowa spadała mi w dół i zapadałem w sen. Niestety wypadłem jednak z drogi i samochód zatrzymał się w niewielkiej odległości od ogromnego drzewa. Od roztrzaskania się w drobny mak dzieliło mnie niewiele.

Inną przygodą związaną z samochodem było zdarzenie, w którym samochód sam z siebie mi zgasł podczas jazdy. Od miasta jechał za mną inny samochód, który prawdopodobnie chciał się ścigać. Nagle mój pojazd z niewiadomych przyczyn wydał ostatni przeciągły dźwięk i odmówił posłuszeństwa. Silnik zgasł. Ostatnim tchem zjechałem na pobocze. W tym czasie ominął mnie mój  „konkurent w wyścigu”. Zadzwoniłem po pomoc i czekałem. Gdy pomoc nadeszła, zaczęliśmy holować mój samochód. Kawałek dalej zobaczyłem wypadek. Rozpędzony samochód uderzył w to auto, które ominęło mnie. Gdybym wtedy nie zjechał na pobocze, gdyby nie ta awaria, dziś pewnie wąchałbym kwiatki od spodu.

Działo się mnóstwo innych rzeczy, które naprawdę ciężko wyjaśniać: A to będąc piętro niżej słyszałem kroki w pokojach gdzie nie było nikogo, a to trzaskanie meblami w pustym domu wypędziło mnie na dwór i noc spędziłem w samochodzie, innym razem słyszałem jakby szklaną kulkę, która toczy się na piętrze. Pewnego razu leżąc już na łóżku usłyszałem oddech, jakby ktoś bardzo chciał nabrać powietrza,a nie mógł tego zrobić – dokładnie tak oddychała moja mama będąc w szpitalu. Czułem też w niektórych miejscach „plamy” zimna, zdarzało się, że gdy stanąłem w jednym miejscu to po jednej stronie ciała czułem ciepło, a po drugiej chłód. Wszystko to działo się bardzo intensywnie, a ja chodziłem jakby „naładowany” niczym tykająca bomba, która wybucha pod byle pretekstem.

Z nieco mniej paranormalnych zjawisk to obserwuję dziwny stosunek ludzi do mnie. Są osoby, które mocno pragną mojego nieszczęścia. Jedną z nich jest ciotka, siostra mojej mamy, która zawsze żywiła ogromną nienawiść wobec naszej rodziny i życzyła nam wszystkiego najgorszego. Posunęła się nawet do spryskiwania roślin na naszej posesji roundapem  oraz namawiała bliskie sąsiedztwo do czynienia nam szkody czego efektem jest kompletnie zdewastowany żywopłot. Kobieta ta cały czas rozsiewa plotki i robi wszystko by nam zaszkodzić nie cofając się przed niczym. Jest to osoba zajmująca pierwsze miejsce w kościelnej ławce, do której idealnie pasuje przysłowie „stoi pod figurą a diabła ma za skórą”.

Po śmierci mojej mamy 3 różne osoby (w tym ja) miały identyczny sen. Widać z nim było moją mamę jak stoi w szpitalnym szlafroku z reklamówką w ręce, a za nią jaśniał niesamowity blask, białe światło, które aż raziło w oczy. Oprócz snu,u każdej osoby śniącej ten sen rozlegał się w domu przeraźliwy huk jakby zwaliła się ściana.

W ciągu dwóch ostatnich lat trzy razy miałem uraz oka. To samo oko było już rozcięte a ostatnio poparzone przez kwas w pracy. Co najdziwniejsze mimo tak wielkich i niebezpiecznych urazów oko goi się jakby nigdy nie było uszkodzone. Nawet lekarze są w szoku ponieważ po czyms takim nie powinieniem już widzieć albo widzieć o wiele słabiej, a jednak wzrok wrócił do normy. Poza tym w ogóle też nie choruję. Wszyscy wokół zapadają na grypy czy inne choroby, a ja jestem wciąż zdrów jak ryba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×