Tęsknię za kimś kto mnie już nie chce

Autorko, jesteś katoliczką? 

facet ją olał, a ona za nim teskni, przecież to jest chore...

2 godziny temu, Gość pol napisał:

facet ją olał, a ona za nim teskni, przecież to jest chore...

No jest, to neurotyczne i nienormalne ale co począć. Tak jakby była uzależniona od tego koszmarnego uczucia. I po co. Czas leczy rany ale poco go tracić?

Wszystko wydaje Wam się łatwe na pstryknięcie bo nie Was to dotyczy. Każdy przywiązuje się, zako...e czy kocha inaczej. Jedni tak że z dnia na dzień koniec i jest ok inni cierpią latami. 

Inna sprawa to cechy osobowości, może jakieś problemy nieuświadomione z dzieciństwa, które mają na to wpływ. 

Mój mnie olal. Była kłótnia.....chociaż ja wiem czy kłótnia......zapytałam o coś co go wkurzyło, o nic takiego. Nie odzywa się. Nie będę miała okazji odejść sama....niestety. 

Jest mi strasznie ciężko by powstrzymać się przed błaganiem go.....chociaż zrobiłam bilans + i - trwania w tym i + nie ma żadnych. Powiedzcie dlaczego więc.....

Bardzo Ci współczuję. Doświadczyłam kiedyś tego i wiem, jak bardzo to boli i odbiera chęć do życia.

Jeśli chodzisz na terapię, spotykasz się ze znajomymi, masz dużo czasu, a nawet randkujesz, nie doradzę Ci już niczego więcej.

Tylko jedno: potrzeba czasu. Wiem, że w to nie wierzysz i że to brzmi banalnie, ale czas naprawdę jeśli nie leczy zupełnie, to podlecza wszystkie rany. Ja po kilka latach od tamtych doświadczeń, nie czuję w związku z nimi żadnych emocji. Jeśli jesteś bardzo wrażliwa i ta osoba była dla Ciebie ważna, możliwe że potrzebujesz więcej czasu na zaleczenie ran. Czasem to może być nawet rok, dwa...

Ale uwierz mi - każdy ból łagodnieje, a z czasem mija. Przed Tobą jeszcze wiele, wiele lat życia. Wiele może się wydarzyć. Jedyne, co mogę Ci w tej chwili poradzić, to: daj sobie czas i pozwól sobie na przeżywanie tego bólu. Tylko w takim wypadku on kiedyś minie.

Trzymaj się, serdecznie Cię pozdrawiam.

1233456789 nie wiem czy jest czego zazdrościć. Tu gdzie jestem jest strasznie. A gwarancji na sukces nie ma. 

Może jednoczenie próbuj budować siebie. Mieć coś jak wszystko się sypnie. Albo po prostu szukać sobie kogoś już teraz. Ja dziś nie miałabym żadnych wyrzutów sumienia. 

Po prostu boli mnie, że powiedział że wszystko ułoży, a tylko mnie okłamał. Nie umiem zrozumieć dlaczego ludzie tak postępują. 

Chciałabym być osoba, po której spłynie to jak po kaczce. Niestety nie jestem. I sobie nie radzę. Tym bardziej że nigdy wcześniej tak nie miałam.