Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

W moim związku czuję się jak facet

Polecane posty

Gość Gość

Złapałam doła. Mój facet nie przejawia żadnej inicjatywy, o wszystko mnie pyta, nie umie nic załatwić ani żadnej decyzji podjąć. Planów ze mną ma na 30 lat do przodu, ale nic nie robi, tylko mówi. To wygląda tak. On mówi np. chciabym z Tobą pojechać na wczasy i to by było na tyle. To ja ogarniam rezerwację w hotelu,  organizuję transport, kupuję bilety, bo gdybym czekała aż on się za to zabierze to by lato minęło. Gdy jest weekend i go pytam co bedziemy robić, to sie mnie pyta "a co byś chciała?". Mówie, że trzeba by zobaczyć czy są gdzies jakieś imprezy, co w kinie leci itd, to mi mówi, że mam czegoś poszukać i mu powiedzieć o której ma być. Mówi, że chce byśmy razem zamieszkali, ale na tym koniec. Gdy go pytam, a gdzie? To mi mówi, że trzeba nad tym pomyśleć i tyle - czyli, że chyba znowu to ja mam mysleć i mu opcje przedstawić. Jestem już tym strasznie zmęczona. Nigdy nic sam nie zorganizował w stylu, że coś zaplanował i mi powiedział np. w sobotę zabieram Cię do kina, będę po Ciebie o 18. W życiu. To wyglada tak, że ja go pytam czy byśmy może to kina poszli, a on mi odpowiada, to zobacz co leci i o której.

Mój poprzedni facet był młodszy ode mnie i był taki sam. Ten jest 6 lat starszy, myslałam, że będzie dojrzalszy i bardziej zaradny, ale niestety. Nie wiem gdzie ja błąd robię,że na takich trafiam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

tacy są faceci. mój jest 12 lat starszy a taki sam. nawet urodziny sama organizuje sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do tego trzeba jeszcze dodać jedzenie - to ja mam myśleć co bedziemy jedli i co w sklepie kupić. On owszem zakupy zrobi, ale muszę mu listę zrobić. Idzie do tego sklepu i wszystko kupi poza głównym składnikiem stwierdzając, że nie było. Dla mnie to jest nienormalne. Przecież jak robiąc np. kurczaka po chińsku można kurczaka nie kupić. Ja w takiej sytuacji natychmiast bym stwierdziła, że jak czegoś nie ma, to trzeba kupić i zjeść co innego, ewentualnie pójść do innego sklepu, a on wraca bez tego kurczaka i oczekuje ode mnie dalszych instrukcji. Mam na głowie po prostu wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

a rozmawiałaś z nim o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość abc napisał:

tacy są faceci. mój jest 12 lat starszy a taki sam. nawet urodziny sama organizuje sobie

Ja będę mieć 30-tkę za 2 miesiące. Wspomniałam mu, że nie chce mi się imprezy organizować, bo to dużo roboty, sprzątania, itd. Miałam nadzieję, że sam wpadnie na pomysł, by coś dla mnie zorganizować albo gdzieś mnie zabrać. Rzucił mi więc tekst, że możemy na weekend pojechać jak nie chcę imprezy. Powiedziałam - OK, a on mi na to "to poszukaj czegoś". No ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

moje 29 spędziliśmy na chodzeniu po górach...nienawidzę tego. ale było to albo leżenie przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość abc napisał:

a rozmawiałaś z nim o tym?

Rozmawiałam z nim nie raz, ale dosłownie jak z jajkiem, by go nie urazić. Przecież mu nie powiem, że się przy nim czuję jak facet. Tak więc mu mówiłam, że ma mnie nie pytać o wszystko, tylko samemu decydować. Wiecie jak się skończyło? No decyduje. Mówi np. w sobotę robimy grila i zaprosimy znajomych. Tyle, że to na mojej głowie jest obdzwonienie ludzi, zastanowienie się co podać, co kupić. On zadowolony z siebie, że męską decyzję podjął 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Rozmawiałam z nim nie raz, ale dosłownie jak z jajkiem, by go nie urazić. Przecież mu nie powiem, że się przy nim czuję jak facet. Tak więc mu mówiłam, że ma mnie nie pytać o wszystko, tylko samemu decydować. Wiecie jak się skończyło? No decyduje. Mówi np. w sobotę robimy grila i zaprosimy znajomych. Tyle, że to na mojej głowie jest obdzwonienie ludzi, zastanowienie się co podać, co kupić. On zadowolony z siebie, że męską decyzję podjął 🙂

On to zaproponował czy Ty to zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie raz sama wychodziłam z inicjatywą. To kupiłam jakieś bilety na koncert, to do kina albo organizowałam nam np. romantyczną kolację i tylko mówiłam "Kochanie w sobotę robimy to albo jedziemy tam". On zachwycony, zadowolony, komplementów sie zawsze nasłucham jak to świetnie wymyśliłam, zorganizowałam. Jednym słowem pokazałam mu jak się takie rzeczy robi i jak fajne są niespodzianki, tyle, że z jego strony to nigdy nie wychodzi. To caly czas ja jemu mam niespodzianki robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Moim zdaniem uważa, że Ty kochasz organizować, jara Cię to i stara Ci się tej przyjemności nie odbierać. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To ja jestem przeciwieństwem Twojego faceta.:)  Mam 35 lat i zorganizuje Ci całe życie.  Mam na nie plan, wiem jaka droga w życiu kroczyć chce,  jeśli będzie Ci ze mną po drodze, to chodź za mną. Za mną, nie obok mnie.  Zajmę się wszystkim. Ty masz tylko ładnie wyglądać, kochać mnie i dzieci rodzic. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

Droga autorko, częściowo sama do tego doprowadziłaś. Jeżeli za każdym razem to Ty coś organizujesz, to chłopak się do tego przyzwyczaił i z jego punktu widzenia jest to Twoje zadanie. Aby zmienić tę sytuację Ty musisz zmienić swoje zachowanie (dopiero po tym on zmieni swoje). Przykładowo, kiedy zbliża się weekend, możesz powiedzieć, że fajnie byłoby pójść do kina, ale to on ma wybrać film i zarezerwować bilety :) (musisz mu to wprost powiedzieć). Po kilku tygodniach wprowadź zasadę, że w jednym tygodniu Ty planujesz jakieś wyjście weekendowe, a w następnym on (i tak na zmianę). Na początku będziesz musiała mu o tym przypomnieć, np. spytać się, czy już wie, co robicie w weekend :) Po jakimś czasie stanie się to dla niego naturalne.

Gdyby za którymś razem nawalił, to nie wyręczaj go (!), tylko powiedz, że w takim razie cały weekend siedzicie w dom i że następne wyjście on planuje, bo nadal jest jego kolej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Kiss napisał:

On to zaproponował czy Ty to zrobiłaś?

On na poczatku tygodnia postanowił, że robimy grila, ale palcem nie kiwnął, więc go w czwartek pytam, czy dzwonił już do znajomych czy im pasuje. On mi na to, że trzeba zadzwonić. No to mu mówię, że ma to zrobić - to mi mówi, że jutro to zrobi. Mówie mu, że jedzenie trzeba ogarnąć. To mi mówi "zrób listę, to pojadę do sklepu" - czyli standardowo ja mam myśleć co kupić. Już pół biedy z jedzeniem, ale to, że trzeba kupić wegiel drzewny, tacki czy kubki to sam by też nie wpadł. O wszystkim muszę mu przypominać i myśleć za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem gdzie ja błąd robię,że na takich trafiam... 

Popełniasz błąd w postawie. Najgorzej jest zacząć wyręczać, ponieważ potem w miarę upływu czasu coraz trudniej jest wyegzekwować samodzielność i zaradność. Nie potrzebujesz prawić morałów, prosić, grozić, tylko realnie oczekiwać i na bieżąco okazywać konsekwencje danego postępowania faceta i ''nagradzać'' jego wysiłki optymizmem, dobrym nastrojem, pochwałą... Subtelnie. Kiedy usiłuje przerzucić na Ciebie całą odpowiedzialność, spokojnie nakładaj na niego należną część obowiązków. I tak, na przykład, w poszczególnych sytuacjach...

43 minuty temu, Gość Gość napisał:

[...] On mówi np. chciabym z Tobą pojechać na wczasy i to by było na tyle. To ja ogarniam rezerwację w hotelu,  organizuję transport, kupuję bilety, bo gdybym czekała aż on się za to zabierze to by lato minęło. [...]

Facet zakomunikował chęć wspólnego wyjazdu na wczasy, a więc podtrzymujesz temat, pytasz, dokąd chciałby Cię zabrać i w trakcie sugestywnie 'rozdzielasz' zadania, bądź wprost kokieteryjnie oznajmiasz, że ma Cię zaskoczyć. Jeśli się nie zmobilizuje, stracicie lato, ale to właśnie będzie konsekwencja jego zaniedbania. Nie musisz jej tolerować, tylko umiejętnie podkreślić dla świadomości faceta.

48 minut temu, Gość Gość napisał:

[...] Gdy jest weekend i go pytam co bedziemy robić, to sie mnie pyta "a co byś chciała?". Mówie, że trzeba by zobaczyć czy są gdzies jakieś imprezy, co w kinie leci itd, to mi mówi, że mam czegoś poszukać i mu powiedzieć o której ma być. [...]

Ponownie - nie pytaj, tylko po prostu oczekuj, że Cię gdzieś zabierze. Nie podpowiadaj, że ''trzeba sprawdzić'', tylko od razu poproś, by sam to zrobił i Cię powiadomił w odpowiednim czasie, ponieważ musisz się przygotować. Pozwól mu podjąć ten wysiłek, inaczej się nie nauczy. Nie zrażaj się początkowym niepowodzeniem, z czasem powinien zacząć wykazywać jakąś inicjatywę.

53 minuty temu, Gość Gość napisał:

[...] Mówi, że chce byśmy razem zamieszkali, ale na tym koniec. Gdy go pytam, a gdzie? To mi mówi, że trzeba nad tym pomyśleć i tyle [...]

Drążysz temat. Pytasz o jego opinię, jego preferencje, jego propozycje. Jego wyobrażenia. Jeśli nie posiada żadnych, to znaczy, że być może niezbyt poważnie jeszcze podchodzi do tej kwestii. Jego postawa ogólna bierna może też wskazywać na obawy związane z brakiem akceptacji, odrzuceniem, może dostosowuje się do Ciebie zachowawczo, bądź zwyczajnie nie posiada cech wystarczających (np. pewności siebie, zaradności, obrotności itp), by podejmować odpowiedzialność i obowiązki. Zweryfikuj przyczynę zachowania faceta, a znajdziesz również najlepsze rozwiązanie problemów. Ale nie zakładaj już spodni i nie narzekaj, że je nosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

To ja jestem przeciwieństwem Twojego faceta.:)  Mam 35 lat i zorganizuje Ci całe życie.  Mam na nie plan, wiem jaka droga w życiu kroczyć chce,  jeśli będzie Ci ze mną po drodze, to chodź za mną. Za mną, nie obok mnie.  Zajmę się wszystkim. Ty masz tylko ładnie wyglądać, kochać mnie i dzieci rodzic. :)

You made my day😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mi się wydaje że to wygląda tak.

On: - Może pójdziemy weekend do kina na film X.

Ona: - Ok. Możemy iść ale pójdziemy na film Y bo o X słyszałam że jest głupi

 

On: Może wyjedziemy gdzieś na weekend, dawno nad morzem nie byłem.

Ona: Bardzo chętnie gdzieś wyjade ale myślę że Kraków będzie lepszy bo...ble ble ble.

Itp itd.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
6 minut temu, Gość Gość napisał:

On na poczatku tygodnia postanowił, że robimy grila, ale palcem nie kiwnął, więc go w czwartek pytam, czy dzwonił już do znajomych czy im pasuje. On mi na to, że trzeba zadzwonić. No to mu mówię, że ma to zrobić - to mi mówi, że jutro to zrobi. Mówie mu, że jedzenie trzeba ogarnąć. To mi mówi "zrób listę, to pojadę do sklepu" - czyli standardowo ja mam myśleć co kupić. Już pół biedy z jedzeniem, ale to, że trzeba kupić wegiel drzewny, tacki czy kubki to sam by też nie wpadł. O wszystkim muszę mu przypominać i myśleć za niego.

Nie musisz, po prostu tego nie rób. Przestań go wyręczać. Powiedz: Ty organizujesz, Ty dzwonisz, Ty zapraszasz. Jak czegoś zabraknie, chłopak pojedzie w trakcie grilla. Np. po kubki i węgiel. No trudno 😄
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Nenesh napisał:

Popełniasz błąd w postawie. Najgorzej jest zacząć wyręczać, ponieważ potem w miarę upływu czasu coraz trudniej jest wyegzekwować samodzielność i zaradność. Nie potrzebujesz prawić morałów, prosić, grozić, tylko realnie oczekiwać i na bieżąco okazywać konsekwencje danego postępowania faceta i ''nagradzać'' jego wysiłki optymizmem, dobrym nastrojem, pochwałą... Subtelnie. Kiedy usiłuje przerzucić na Ciebie całą odpowiedzialność, spokojnie nakładaj na niego należną część obowiązków. I tak, na przykład, w poszczególnych sytuacjach...

Facet zakomunikował chęć wspólnego wyjazdu na wczasy, a więc podtrzymujesz temat, pytasz, dokąd chciałby Cię zabrać i w trakcie sugestywnie 'rozdzielasz' zadania, bądź wprost kokieteryjnie oznajmiasz, że ma Cię zaskoczyć. Jeśli się nie zmobilizuje, stracicie lato, ale to właśnie będzie konsekwencja jego zaniedbania. Nie musisz jej tolerować, tylko umiejętnie podkreślić dla świadomości faceta.

Ponownie - nie pytaj, tylko po prostu oczekuj, że Cię gdzieś zabierze. Nie podpowiadaj, że ''trzeba sprawdzić'', tylko od razu poproś, by sam to zrobił i Cię powiadomił w odpowiednim czasie, ponieważ musisz się przygotować. Pozwól mu podjąć ten wysiłek, inaczej się nie nauczy. Nie zrażaj się początkowym niepowodzeniem, z czasem powinien zacząć wykazywać jakąś inicjatywę.

Drążysz temat. Pytasz o jego opinię, jego preferencje, jego propozycje. Jego wyobrażenia. Jeśli nie posiada żadnych, to znaczy, że być może niezbyt poważnie jeszcze podchodzi do tej kwestii. Jego postawa ogólna bierna może też wskazywać na obawy związane z brakiem akceptacji, odrzuceniem, może dostosowuje się do Ciebie zachowawczo, bądź zwyczajnie nie posiada cech wystarczających (np. pewności siebie, zaradności, obrotności itp), by podejmować odpowiedzialność i obowiązki. Zweryfikuj przyczynę zachowania faceta, a znajdziesz również najlepsze rozwiązanie problemów. Ale nie zakładaj już spodni i nie narzekaj, że je nosisz.

To jest chyba człowiek A nie piesek którego się tresuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To jest chyba człowiek A nie piesek którego się tresuje

To jest chyba relacja, nad którą się pracuje i określa własne oczekiwania w stosunku do partnera. Gwoli sprawiedliwości szansa na poprawę również się należy. Jeśli starania Autorki sytuacji nie zmienią, a ona tego faktu nie zaakceptuje, pozostanie jedynie znajomość zakończyć i poszukać lepszego kandydata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Hmm napisał:

Droga autorko, częściowo sama do tego doprowadziłaś. Jeżeli za każdym razem to Ty coś organizujesz, to chłopak się do tego przyzwyczaił i z jego punktu widzenia jest to Twoje zadanie. Aby zmienić tę sytuację Ty musisz zmienić swoje zachowanie (dopiero po tym on zmieni swoje). Przykładowo, kiedy zbliża się weekend, możesz powiedzieć, że fajnie byłoby pójść do kina, ale to on ma wybrać film i zarezerwować bilety 🙂 (musisz mu to wprost powiedzieć). Po kilku tygodniach wprowadź zasadę, że w jednym tygodniu Ty planujesz jakieś wyjście weekendowe, a w następnym on (i tak na zmianę). Na początku będziesz musiała mu o tym przypomnieć, np. spytać się, czy już wie, co robicie w weekend 🙂 Po jakimś czasie stanie się to dla niego naturalne.

Gdyby za którymś razem nawalił, to nie wyręczaj go (!), tylko powiedz, że w takim razie cały weekend siedzicie w dom i że następne wyjście on planuje, bo nadal jest jego kolej.

Dużo w tym racji. Jednak wydaje mi sie, że on nie tyle uważa, że to moje zadanie, a raczej, że jestem w tym po prostu lepsza i mam lepsze pomysły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Nenesh napisał:

To jest chyba relacja, nad którą się pracuje i określa własne oczekiwania w stosunku do partnera. Gwoli sprawiedliwości szansa na poprawę również się należy. Jeśli starania Autorki sytuacji nie zmienią, a ona tego faktu nie zaakceptuje, pozostanie jedynie znajomość zakończyć i poszukać lepszego kandydata.

A słyszałaś że ludzie się nie zmieniają. I że to największy problem kobiet, uważają że da się faceta zmienić. 

A po drugie, być może ona na "dzień dobry" jest dominującą osoba i wtedy będzie przyciągała właśnie takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po prostu taki typ faceta. Mój dziadek  był taki sam. Z tą różnicą,  że babcia była kobietą, która lubiła wszystkim dyrygować więc byli ze sobą szczęśliwi aż do śmierci. A wy zwyczajnie się nie dobraliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie powinnas czuc sie jak facet, bo jestes dokladnie taka jak wiekszosc kobiet. Zorganizowana :)

Pieniadze tez mu przez palce lecialy, a potrafil powiedziec, ze to moja wina bo powiedzialam, ze moze wydac chora sume na jakas glupote. Tylko nie wspominal, ze nie zaplacil raty za swoj samochod :D

w koncu nie wytrzymalam, jak przyszlo przypomnienie (ostatnie!)  o  niezaplaconym rachunku. Zapomnialo mu sie. Za kazdym razem kiedy pytalam mowil, ze zaraz zaplaci i nigdy tego nie robil. O...ilam, wyliczylam wszystko o czym ja musze myslec. On byl w ciezkim szoku bo nawet nie wiedzial jakim obciazeniem psychicznym jest dbanie o wszystko - od tego co bedziemy robic w weekend, przez pamietanie o zaplaceniu rachu do tego zeby pranie wstawic. Jak powiedzialam mu, ze jest burdel i mial posprzatac to potrafil mi powiedziec, ze nie wiedzial bo nic nie mowilam...

Otrzasal sie i zaczal dbac o samego siebie i zycie tak ogolnie. Bylo mu zwyczajnie glupio bo zorientowal sie, ze zachowuje sie jak dziecko i przyznal, ze po prostu zaczal na mnie polegac na mysleniu za niego bo to bylo wygodne. Weszlo mu to na dume i sie ogarnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czytam, nie wierzę, i się zastanawiam.

Gdzie wy takich facetów znajdujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czytam, nie wierzę, i się zastanawiam.

Gdzie wy takich facetów znajdujecie?

Ludzie maja wady. Bycie nieogarnietym to nie jest wada za ktora skresle ogolnie fajnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ludzie maja wady. Bycie nieogarnietym to nie jest wada za ktora skresle ogolnie fajnego faceta

Yyyy, no nie wiem, ja bym głównie za to skreśliła. A co w nim jest fajnego w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kiss napisał:

Yyyy, no nie wiem, ja bym głównie za to skreśliła. A co w nim jest fajnego w takim razie?

Jak jesteś dominującą osobą, która lubi wszystko mieć pod kontrolą i uważającą, że sama wszystko zrobi najlepiej to taki facet jest nawet pożądany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
6 minut temu, Gość gość napisał:

Jak jesteś dominującą osobą, która lubi wszystko mieć pod kontrolą i uważającą, że sama wszystko zrobi najlepiej to taki facet jest nawet pożądany.

Prawda, ale skoro ta osoba napisała, że "to nie jest wada za ktora skresle ogolnie fajnego faceta", to oznacza, że chce, by ten facet coś robił. Dla mnie facet, w ogóle dorosła osoba musi być ogarnięta. Więc pytam jakie ma zalety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Post

Sporo facetów tak ma, dopóki musza to sie sami ogarną ale jak pojawia sie na horyzoncie partnerka, to lubią sobie duzo rzeczy odpuścić. Jak ja juz nie mam siły a mąż sie pyta co na obiad to mowie: nie wiem, nie mam pomysłu, wymysl cos. Albo przeczuwam, ze padnie to pytanie i sama go ubiegam: co na obiad kochanie?;D odkąd urodziło nam sie dziecko zawsze to ja musiałam pamietać co wziąć, jak gdzies wychodziliśmy (pieluchy, podkłady, chusteczki, picie, jedzenie, kocyk, ubranko na zmianę, zabawki itp).. I jak juz siedzielismy w samochodzie on pytał: a to zabrałaś a tamto a to? Wiec teraz ja odpowiadam mu tym samym: a ty pomyślałeś i zabrałeś? Spakowales rzeczy dziecka? I zaczal w końcu o tym pamietać i to robić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A słyszałaś że ludzie się nie zmieniają.

Słyszałam, natomiast nie dostrzegam odzwierciedlenia tego twierdzenia w realiach.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

I że to największy problem kobiet, uważają że da się faceta zmienić.

W pewnych uwarunkowaniach oraz w ramach chęci i świadomej sumiennej pracy nad relacją z kobietą facet, owszem, zmienia się dobrowolnie. Zachodzą również niezależne zmiany warunkowane postawą kobiety.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A po drugie, być może ona na "dzień dobry" jest dominującą osoba i wtedy będzie przyciągała właśnie takich facetów.

Dlatego właśnie wspomniałam wyraźnie o postawie Autorki i konieczności jej odmiany w celu ułatwienia facetowi podjęcia inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×