Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita

wakacje

Polecane posty

Gość Anita

W sobotę wróciłam z tygodniowych wakacji z moim chłopakiem. Jestesmy razem od roku i to były nasze pierwsze wspólne wakacje. Wyjechaliśmy z dala od rodziny, praktycznie bez zasięgu, tylko czasem łapało jakąś kreskę. Było cudownie, zwłaszcza że na co dzień mieszkamy 100km od siebie. Wszystko było naprawdę dobrze aż do pewnego wieczoru. Trochę źle się czułam i położyłam się w łożku (złapała mnie choroba morska). Mój chlopak pytał często jak się czuję, czy mi lepiej, całował w czoło, przytulał. Ale wypił sobie wtedy 8 piw. Na niego to sporo, bo jest szczupły. Tylko na moim telefonie łapał internet więc dałam mu go żeby posłuchał sobie muzyki. Puścił ją głośno, a potem było tylko gorzej, bo leciały kawałki z przekleństwami. Usłyszałam że włączył silnik więc wyszłam na zewnątrz a on mi mówi, że jedzie sobie na stację benzynową po piwa (nigdzie by nie pojechał bo brama tego ośrodka była zamknięta na klucz). Wkurzyłam się na niego i kazałam mu wysiąść z auta, zaczął się śmiać i powiedział żebym nei zachowywała się jak ...ka bo on zaraz wróci. Chyba naszą rozmowę usłyszeli sąsiedzi, bo dwóch doskoczyło do mojego chłopaka że ma wysiadać, otwierali mu drzwi itp. Chłopak wrócił do domku, zaczął mi to opowiadać, potem poszedł do recepcji że sąsiedzi mają jakis problem do nas. Było mi wstyd, bo on sie nigdy tak nie zachowywał. WIdziałam go już kilka razy pijanego i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przyznam, że sie nim rozczarowałam. Potem pogadał jeszcze troche, zaczął mowic że kocha mnie nad życie, że nie wyobraża sobie życia beze mnie i że on nie chciał nigdzie jechać... Poszliśmy spać, tego wieczoru wolałam nie wdawać się z nim w dyskusję, bo nic by to nie dało. Następnego dnia byłam na niego obrażona, on kompletnie nie pamiętał że nazwał mnie ...ką, jak mu to opowiedziałam, to powiedział że on na pewno tak by do mnie nie mówił. Wtedy powiedziałam mu że takie zachowanie ma sie juz nie powtórzyć. Chyba zrozumiał, ale nie wracaliśmy więcej do tego tematu. Co myślicie na ten temat? On jest trochę nerwowy, a ja naprawdę poznałam go w wielu sytuacjach i w życiu bym nie pomyślała że on się tak zachowa. Przez resztę wyjazdu było już normalnie. Był jak zawsze czuły, opiekuńczy. Też nie chcialam psuć całego wyjazdu przez jedną akcję, bo chyba każdemu może się przydarzyć wpadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teri

Troszkę naiwnie myślisz że to będzie raz. Nie kontroluje się. Nie myśli żeby było przyjemnie i romantycznie. Burak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita
4 minuty temu, Gość Teri napisał:

Troszkę naiwnie myślisz że to będzie raz. Nie kontroluje się. Nie myśli żeby było przyjemnie i romantycznie. Burak. 

Przez cały wyjazd dbał o to żeby było miło i romantycznie... Wtedy wypił za dużo. Jeszcze z nim porozmawiam na ten temat. Jak mówiłam, widziałam go kilka razy, gdy był bardziej pijany i nic takiego nie miało miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest taki rodzaj pijącego i raczej nie ma co się łudzić, że to jednorazowa akcja. Do czwartego piwa jestem w stanie skończyć i sobie pójść, bo 4 już nie umiem powiedzieć sobie stop. Ja wprawdzie nie jestem agresywny ani nikogo nie wyzywam, ale mam wiele żenujących zachowań na swoim koncie - 90% z nich szczerze nie pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita
11 minut temu, kotwin napisał:

To jest taki rodzaj pijącego i raczej nie ma co się łudzić, że to jednorazowa akcja. Do czwartego piwa jestem w stanie skończyć i sobie pójść, bo 4 już nie umiem powiedzieć sobie stop. Ja wprawdzie nie jestem agresywny ani nikogo nie wyzywam, ale mam wiele żenujących zachowań na swoim koncie - 90% z nich szczerze nie pamiętam.

To co ja mam z nim zrobić? Powiedziałam mu że ma sie to nie powtórzyć, obiecał. To była chwila a potem znów był chlopakiem, którego kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Anita napisał:

To co ja mam z nim zrobić? Powiedziałam mu że ma sie to nie powtórzyć, obiecał. To była chwila a potem znów był chlopakiem, którego kocham.

Być może u niego to rzeczywiście jednorazowa sytuacja. Wydaje mi się, że na przynajmniej jedną szansę zasługuje. Każdy człowiek zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita
Przed chwilą, kotwin napisał:

Być może u niego to rzeczywiście jednorazowa sytuacja. Wydaje mi się, że na przynajmniej jedną szansę zasługuje. Każdy człowiek zasługuje.

Za 2 tygodnie idziemy na wesele i chyba muszę mu powiedzieć wprost, że może się napić ale z umiarem i żadnego bimbru. I zagrozic że jeszcze jedna taka akcja i będzie koniec mimo że go kocham. I że nie może być tak, że on nie pamięta że nazwał mnie ....ką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Anita napisał:

Za 2 tygodnie idziemy na wesele i chyba muszę mu powiedzieć wprost, że może się napić ale z umiarem i żadnego bimbru. I zagrozic że jeszcze jedna taka akcja i będzie koniec mimo że go kocham. I że nie może być tak, że on nie pamięta że nazwał mnie ....ką

Póki nie jesteś w związku, nie masz dzieci nie ryzykujesz niczym poza kilkoma straconymi tygodniami/miesiącami, a to niezbyt wysoka cena za - jak sama piszesz - miłość (choćby tymczasową).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×