Nie wiem jakim cudem ludzie świadomie decydują się na drugie i kolejne dziecko.

Też wydaje mi się że na drugie i kolejne dziecko decydują się rodzice, którzy mieli pierwszy egzemplarz malo wymagający, w przeciwnym razie to byłby czysty masohizm, ja nawet nie myśle o drugim  nue mówiąc nic o planowaniu, bo nie dość że córka od urodzenia mega wymagająca, to jeszcze zmagamy się z AZS i patrząc jak cierpi i drapie się po nocach dołuje mnie totalnie, jakby dało się przerzucić jej chorobę na siebie to bez zastanowienia bym to zrobiła :(

Większym hitem jest moja znajoma która majac dwie córki, z których druga ma trudny charakter, ciągle marudzi i od urodzenia ma ciężka alergie pokarmowa, zaszła świadomie w trzecia ciążę. Znowu córka. Podejrzewam że jej mąż to taki po!pie!rdo!leniec że będzie robił dopóki syna nie zrobi. 

To chyba zależy od charakteru. Nie każdy jest w równym stopniu skłonny do poświęceń, a nie oszukujmy się - macierzyństwo takowych wymaga.

Moja córka jak się urodziła dała nam wycisk jak minimum bliźniaki. Wyglądałam jak zoombie. Ale podrosła i świństwo by było gdyby miała być sama ...

To jest zwykły egoizm mieć tylko jedno dziecko.Co innego gdy z powodów zdrowotnych nie można mieć drugiego.  Powody finansowe czy że mieszkaniowe to żaden argument bo sytuacja zawsze może się zmienić.

Dziecko inaczej się rozwija gdy ma rodzeństwo.

Przyjęło się że dwójka to standard.Kiedyś było sześcioro potem czworo a teraz dwoje.

I niech nikt nie sciemnia,ze standard to 2+1 .

A ja mam w doopie standardy i jestem egoistka i dobrze mi z tym - dziecko pochowane A ja odpoczywam 

A ja mam w doopie standardy i jestem egoistka i dobrze mi z tym - dziecko pochowane A ja odpoczywam 

1 godzinę temu, Gość Super Żona napisał:

Moja córka jak się urodziła dała nam wycisk jak minimum bliźniaki. Wyglądałam jak zoombie. Ale podrosła i świństwo by było gdyby miała być sama ...

Co Ty wiesz o wychowywaniu bliźniaków...

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Co Ty wiesz o wychowywaniu bliźniaków...

Uwierz, że czasem wychowanie bliźniąt jest łatwiejsze niż jednego dziecka , wszystko zależy od charakteru i temperamentu 

Ja też uważam że swinstwem byłoby chcieć jedynka gdy już starsze podroslo i nie daje się już tak we znaki. Poza tym znów chcę poczuć maleństwo, te stopki, spacery z wozeciem