Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Janka

Mieszkanie męża

Polecane posty

Gość Janka

Ostatnio usłyszałam od rodziny męża, że jestem niedobrą synową, bo nawet na niedzielny obiad nie zaproszę teściów i nie odwiedzam ich, a przecież ona tyle dla nas zrobiła, kupiła nam mieszkanie, zajmuje się naszym dzieckiem itp. Nie ukrywam, że zagotowało się we mnie, bo mieszkanie teściowie kupili mężowi przed ślubem, a akt notarialny jest na męża. Jeżeli chodzi o zajmowanie się naszym dzieckiem to ja nie chcę, aby nasz syn ją odwiedzał, ale mąż nalega, że syn powinien mieć kontakt z dziadkami. Najchętniej wogóle bym nie puszczała tam dziecka, ale ustępuję ze względu na męża. Moja teściowa jest starej daty i jest zwolennikiem wychowywania dziecka przez bicie. Ale jaki sens jest bicie rocznego dziecka i stawianie w kącie? Podobno jak dostaje w pieluchę to i tak go nie boli. Syn ma aktualnie 3 lata i już nie nosi pieluch. Poza tym nie raz słyszałam jak wyzywała mojego syna, gdy był niegrzeczny itp. I dlaczego mam ją zapraszać na obiad jak jej nie lubię i ciągle mi zwraca uwagę, że nie wychowamy dobrze syna...bo go nie bijemy, chyba o to jej chodziło. Namawiam męża na przeprowadzkę, ale on nie jest zbyt chętny. Poza tym tak źle mi w tym mieszkaniu. A najbardziej się boję, że teściowa może nam zniszczyć małżeństwo, bo ja nie jestem przyzwyczajona to wtrącania się innych ludzi w moje życie. Od 18 roku życia jest samodzielna i nawet mama nigdy mi się w życie nie wtrącała. Aż tu nagle pojawiła się teściowa. Psychicznie jest mi już coraz ciężej. Reagować czy olać temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Wszystko zależy jak mądrego masz męża i czy on będzie zawsze po twojej stronie, dlatego nie bądź emocjonalna w wypowiedziach a rozsądna. Jak jej nie lubisz to nic na sile ale gadać ze mieszkanie jest na męża to lekko słabe. Mieszkasz tam, wprowadziłas się a wiec korzystasz. Nie macie kredytów wiec duża ulga. Moim zdaniem moglibyście raz na dwa trzy miesiące zaprosić ich gdzieś na tzw miasto czyli kawiarnia, spacer, restauracja czy coś w tym stylu. Impreza na dwie trzy godziny i każdy w swoją stronę, poza tym powinnaś ty i twój maz kgategorycznie zabronić darcie ryja na dziecko pod rygorem zaprzestania spotkań i tyle. Nie musicie być przyjaciółkami ale coś tam od czasu do czasu zorganizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 minuty temu, Gość Janka napisał:

Ostatnio usłyszałam od rodziny męża, że jestem niedobrą synową, bo nawet na niedzielny obiad nie zaproszę teściów i nie odwiedzam ich, a przecież ona tyle dla nas zrobiła, kupiła nam mieszkanie, zajmuje się naszym dzieckiem itp. Nie ukrywam, że zagotowało się we mnie, bo mieszkanie teściowie kupili mężowi przed ślubem, a akt notarialny jest na męża. Jeżeli chodzi o zajmowanie się naszym dzieckiem to ja nie chcę, aby nasz syn ją odwiedzał, ale mąż nalega, że syn powinien mieć kontakt z dziadkami. Najchętniej wogóle bym nie puszczała tam dziecka, ale ustępuję ze względu na męża. Moja teściowa jest starej daty i jest zwolennikiem wychowywania dziecka przez bicie. Ale jaki sens jest bicie rocznego dziecka i stawianie w kącie? Podobno jak dostaje w pieluchę to i tak go nie boli. Syn ma aktualnie 3 lata i już nie nosi pieluch. Poza tym nie raz słyszałam jak wyzywała mojego syna, gdy był niegrzeczny itp. I dlaczego mam ją zapraszać na obiad jak jej nie lubię i ciągle mi zwraca uwagę, że nie wychowamy dobrze syna...bo go nie bijemy, chyba o to jej chodziło. Namawiam męża na przeprowadzkę, ale on nie jest zbyt chętny. Poza tym tak źle mi w tym mieszkaniu. A najbardziej się boję, że teściowa może nam zniszczyć małżeństwo, bo ja nie jestem przyzwyczajona to wtrącania się innych ludzi w moje życie. Od 18 roku życia jest samodzielna i nawet mama nigdy mi się w życie nie wtrącała. Aż tu nagle pojawiła się teściowa. Psychicznie jest mi już coraz ciężej. Reagować czy olać temat? 

Nie rozumiem o co Ci chodzi. Teściowej nie lubisz, nie podobają Ci się jej metody wychowawcze, ograniczasz jej kontakt z dzieckiem i wami  itd. i nagle się przejmujesz, że ma Cię za niedobrą synową? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Hyde st yyy dd

Pozwalasz krzyczeć na własne dziecko i bić je jakiejś wstrętnej babie? Chyba bym kłaki ze łba powyrywała jakbym się dowiedziała, że teściowa podnosi rękę na moje dziecko. Ty masz je ochronić, a nie się przejmować jaką synowa ona powie, że jesteś. Jak jest ograniczona umysłowo i nie potrafi się porozumieć z dzieckiem i ogarnąć swoich emocji, to nie puszczaj tam dziecka, a nie że mąż się rządzi, a jak już jesteś taka ustepliwa, to się poświęć i jedz tam z nimi, żeby mieć pod kontrolą to co ona z twoim dzieckiem robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×