Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karolina9319

Jestem w ciąży a on planuje sobie wakacje i wycieczki

Polecane posty

Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Tak, do tego moja ciąża jest zagrożona. Ciąża to nie choroba, ale jak nie możesz zjesc ani jednego posiłku, wymiotujesz nawet w nocy i leżysz w szpitalu ze względu ja odwodnienie, to sorry, ale podpada to pod chorobę. Kazda kobieta ciąże znosi inaczej. Żona brata nie miała nawet mdłości. Niestety w mojej rodzinie często kobiety wymiotują do dnia porodu, mam nadzieje, że nie spotka to mnie chociaż spotkało moją prababkę, babkę i matkę. Jestem w na początku 12 tygodnia a z 50 kg poleciało mi na 45. Każdy przypadek jest inny. Nie mówię o zwykłych mdlosciach chociaż one pewnie tez są uciążliwe przy gotowaniu, trochę zrozumienia. Rozumiem autorkę i to, że czuje się odrzucona, partner powinien ją wspierać i tyle. W druga stronę, gdyby on czuł się zle na pewno nie pojechałby na wakacje bez niego. 

Czyli jakby nie pojechał na wakacje to rzygać będziesz troszke mniej i waga poleci do góry? Nie widzę na to szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Wiki napisał:

Pamiętam swoje początki ciąży od połowy 7tc do 20tc ciągle wymiotowałam czułam się okropnie. Mój facet cały czas był przy mnie, nie chodził na imprezy, nie spotykał się ze znajomymi a jeśli już to ja jechałam z nim (spotykaliśmy się z kimś tylko wtedy kiedy czułam się na siłach). Wsparcie i zrozumienie jest bardzo ważne. Twojemu partnerowi tego najzwyczajniej w świecie brakuje. Ja osobiście nie dałabym rady trwać w takim związku. 

Czyli dzięki temu, że facet kisił się w domu wymiotowałaś mniej i bóle nie były tak dotkliwe? Ja nie widzę analogii. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Po pierwsze. Czego Ty oczekujesz? Jesteś w 10 tc ciąży, samiuski początek a Ty chcesz, żeby on był do Ciebie przyklejony, zmienił się o 180st nagle? To durna baba jesteś. I straszna, faceci takich bluszczy unikają. Chec do wspólnego spędzania czasu i zauważania swoich wzajemnych potrzeb buduje się inaczej niż zachodząc w ciążę.

Po drugie. Co Ci ubędzie jak pojedzie sobie chłopak nawet na ten tydzień w góry skoro to jego pasja? Ciąża nie czyni z Ciebie księżniczki, która teraz ma stać, tudzież leżeć, na piedestale. On jest Twoim partnerem, też ma jakieś prawa i przywileje. W dzisiejszych czasach możesz pojechać do rodziców, wezwać od biedy pogotowie jakby coś się działo. Twoja postawa jest histeryczna.

Po trzecie - szczytem żenady jest staranie się o dziecko, skoro trwa dłuższy kryzys. Po ile Wy macie lat? Po 5? 

Napisze Ci z własnego doświadczenia - jestem aktualnie w 3 ciazy, z dwójką dzieci w domu na głowie i jasne, wkurzam się jak mi mąż siedzi na grach albo wychodzi, bo musi odreagowac blablabla, ale póki to jest w granicach rozsądku, to się nie odzywam. Jak przegina, to "dostanie w łeb", że mu rozum szybko wraca na dłuższy czas i dalej funkcjonujemy. 

I nie planuj co będzie w lutym czy tuż przed, a tym bardziej nie roztrzasaj przyszłych, jeszcze niepewnych "win" faceta. Ja rok temu tak robiłam i zamiast porodu i złości na męża, że znów odwalil coś, mieliśmy pogrzeb nienarodzonego dziecka. Zatem skup się na tym co tu i teraz, jak stworzyć fajna relacje z ojcem swojego dziecka zamiast uskuteczniać durnowaty terror. 

 

Czytać madralinska nie umiesz? Że o dziecko się nie starałam. Chyba że w twoim świecie idealnym gdzie mezus lata gdzie chce a ty zgorzkniala siedzisz w domu z dzieciakami pojęcia wpadki nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziewczyno nie zadawaj takich pytań na Kafe. Już zostałaś zwyzywała od egoistek. A prawda jest taka, że ciąża to stan odmienny i ojciec dziecka powinien cię wspierać, a jak ciąża jest trudna to całkowicie. Te wyżej już chyba zapomniały jak człowiek czyje się w ciąży, że hormony szaleją, ze chce się ciagle spać, ze cycki bolą, brzuch boli, a jak dochodzą wymioty i mdłości to jest jeszcze ciężej. To stan odmienny, kobieta zachowuje się odmiennie, a one jak mantrę powtarzają, że ciąża to nie choroba. Nie choroba, ale normalny stan to tez nie jest, bo normalnie chyba nie czujesz się zmęczona, normalnie nie zygasz jak kot i normalnie nie masz huśtawki nastrojów. Nie zadawaj tu takich pytań, bo tylko się zdenerwujesz. Prawda jest taka, że facet powinien dbać o ciebie bo raz skoro jest z Tobą w związku to powinien Cię kochać (jak nie kocha to co z tobą robi) i dwa dbać o ciebie bo to jego przyszłe dziecko. I tyle. To nie jest jakieś niewiadomo jakie poświęcenie, normalnie, że każdy kochający człowiek tak się zachowa. Tutaj babki piszą „radź sobie sama, on jest oddzielnym człowiekiem, nie masz prawa wymagać” blablabla, masz prawo wymagać żeby zachował się jak facet i ojciec. Olej resztę komentarzy, to pewnie samotne matki albo takie, na które facet miał wy*...e i myślą ze to ok i zawiść je bierze, ze ktoś jest dobrym mężem i ojciem. 

Ładna propagandówka. Bilogii nie oszukasz. Nie ma uzasadnienia by wisieć psychicznie na facecie poza zasadą psa ogrodnika "ja mam przerypane, nigdzie nie wyjdę to i on tez nie może, basta!". Taka postawa małej księżniczki co to myśli, że dalej ma trzylatka  dyktuje warunki jak w domu rodzinnym. Chłop nie ma macicy, to że ograniczysz mu radość z życia nie zredukuje symptomów ciąży, nie weźmie dziecka w drogi rodne na kilka tygodni aby Ci ulżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Karolina9319 napisał:

Czytać madralinska nie umiesz? Że o dziecko się nie starałam. Chyba że w twoim świecie idealnym gdzie mezus lata gdzie chce a ty zgorzkniala siedzisz w domu z dzieciakami pojęcia wpadki nie ma. 

widać, że się źle czujesz bo agresywna jesteś jak osa i nie panujesz nad nerwami. nic dziwnego, że ci chłop z chałupy ucieka, kto by chciał wracać do takiej atmosfery w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko9
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

moze mniej zarabia,ale chyba pracuje tyle samo.Co to w ogole za podejscie? ja zarabiam mniej niz moj maz,ale w poszanowaniu bym miala być jego służącą, bo on cos sponsoruje.Małzenstwo to nie sponsoring.A jesli u autorki do tej pory byl taki uklad, to z tego co pisze teraz facet zacznie przezywac kryzys wieku sredniego, zacznie juz sobie odbijac,a ją bedzie nadal sponsorowac, z tym,ze ona bedzi emiec wszystko na głowie i jeszcze dziecko.. ja sie czasem zastanawiam dlaczego kobiety nie uciekają jak trafiają w taki zwiazek tylko brną głębiej

Takie sa prawa rynku. Niestety. Jesli zarabioa duzo miej od niego to "odpracowuje" w domu, proste. 
P.S wspolczuje facetowi takiej baby-bluszcza. 😞 Ciaza to nie choroba i wiecej udajesz tak naprawde niz to wszytsko jest warte. Ja bylam 3x w ciazy i nie cudowalam tak jak ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samaaa

Wypowiem się bo niedawno sama to przeżyłam tylko że ja byłam już w 7 mcu i lekarz zabronił mi jechać. Więc ojciec dziecka pojechał beze mnie, z rodzicami, na 2 tygodnie nad morze. Nie ma stałej pracy więc jakoś nie musiał specjalnie wypoczywać, bo po czym, ale nie było odporu, musiał jechać, bo by "nie przeżył". Powiem tylko tyle że mi było w ch... przykro. Ale akurat ciążę przechodzę samotnie, więc to była kolejna rzecz, która musiałam przełknąć. Tobie mogę poradzić żebyś to olała, lepiej nie będzie, skoro teraz nie umiał zrezygnować z jednego wyjazdu, to zapowiada się to średnio. Wytrwałości życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Już widać  jak po urodzeniu dziecka będziesz mogła liczyć na jego "pomoc"..  Przed wyjazdem niech przynajmniej zrobi porządne zakupy i zapasy, żebyś nie musiala latać do sklepu.

A jak naprawdę  żle sie czujesz to może na ten czas pojedź do rodziców/siostry ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
19 minut temu, Gość koko9 napisał:

Takie sa prawa rynku. Niestety. Jesli zarabioa duzo miej od niego to "odpracowuje" w domu, proste. 
P.S wspolczuje facetowi takiej baby-bluszcza. 😞 Ciaza to nie choroba i wiecej udajesz tak naprawde niz to wszytsko jest warte. Ja bylam 3x w ciazy i nie cudowalam tak jak ty. 

Stosujesz do malzenstwa praea rynku? Serio? 

Nie. Osoba ktora mniej zarabia nie ma obowiazku odpracowywac roznicy w domu. Nie jest niewolnikiem wspolmalzonka. Rozumiem, ze Ty tak masz i maz Cie zwyczajnie nie szanuje i traktuje jak scierke, przynies, wynies, pozamiataj. Chyba, ze jakims cudem to Ty tak traktujesz jego ale raczej w to nie wierze. Troche szacunku do samej siebie kobieto! Chyba, ze masz juz takie kompleksy, ze dalas sobie wmowic, ze z racji nizszych zarobkow jestes nikim. W normalnych malzenstwach takiej sytuacji nie ma. My zarabiamy tak samo ale nawet gdyby bylo inaczej to nigdy nie kazalabym mojemu mezowi odpracowywac roznicy w zarobkach i zapewniam Cie, ze On mi tez nie.

Ja tez bylam 3 razy w ciazy, choc urodzilam tylko dwoje dzieci i moj maz byl przy mnie. Nie musial, chcial. Sama go wyrzucalamby gdzies pojechal ale On wolal pozpstawac blisko. 

I jeszcze jedno, moze dla Ciebie ciaze sa latwe, proste i przyjemne ale dla niektorych kobiet to ciezki okres. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Ags napisał:

Stosujesz do malzenstwa praea rynku? Serio? 

Nie. Osoba ktora mniej zarabia nie ma obowiazku odpracowywac roznicy w domu. Nie jest niewolnikiem wspolmalzonka. Rozumiem, ze Ty tak masz i maz Cie zwyczajnie nie szanuje i traktuje jak scierke, przynies, wynies, pozamiataj. Chyba, ze jakims cudem to Ty tak traktujesz jego ale raczej w to nie wierze. Troche szacunku do samej siebie kobieto! Chyba, ze masz juz takie kompleksy, ze dalas sobie wmowic, ze z racji nizszych zarobkow jestes nikim. W normalnych malzenstwach takiej sytuacji nie ma. My zarabiamy tak samo ale nawet gdyby bylo inaczej to nigdy nie kazalabym mojemu mezowi odpracowywac roznicy w zarobkach i zapewniam Cie, ze On mi tez nie.

Ja tez bylam 3 razy w ciazy, choc urodzilam tylko dwoje dzieci i moj maz byl przy mnie. Nie musial, chcial. Sama go wyrzucalamby gdzies pojechal ale On wolal pozpstawac blisko. 

I jeszcze jedno, moze dla Ciebie ciaze sa latwe, proste i przyjemne ale dla niektorych kobiet to ciezki okres. 

 

Ło matko.

Jak osoba mniej zarabiająca nie chce odpracowywać w domu to niech przyniesie do niego większy wkład - zmieni miejsce zatrudnienia, przebranżowi się etc. Masz bardzo wygodne myślenie  byle Tobie było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Takie sa prawa rynku. Niestety. Jesli zarabioa duzo miej od niego to "odpracowuje" w domu, proste. 
P.S wspolczuje facetowi takiej baby-bluszcza.  Ciaza to nie choroba i wiecej udajesz tak naprawde niz to wszytsko jest warte. Ja bylam 3x w ciazy i nie cudowalam tak jak ty. "

Typowa kura domowa która musi siedzieć cicho zeby nie dostać w pysk od męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość koko9 napisał:

Takie sa prawa rynku. Niestety. Jesli zarabioa duzo miej od niego to "odpracowuje" w domu, proste. 
P.S wspolczuje facetowi takiej baby-bluszcza. 😞 Ciaza to nie choroba i wiecej udajesz tak naprawde niz to wszytsko jest warte. Ja bylam 3x w ciazy i nie cudowalam tak jak ty. 

Od razu widać, ze pisał to facet. Prawa rynku? 😄 Chyba cię pogięło. Skoro oboje pracują i oboje są tak samo zmęczeni to dlaczego kobieta ma robić w domu więcej? Bo facetom się nie chce? 😄 A myślisz, że kobietom się chce? Co z tego, że on więcej zarabia? 

Jak jest głodny to niech sam sobie coś ugotuje. Proste. 

Już widzę jak facet robiłby więcej w domu gdyby mniej zarabiał (a znam takie pary) 😄 - jakoś odwrotnie już te "prawa rynku" nie działają 😄 

No tak, oczywiście ciąża to "cudowanie"; ciągle mdlości, wymioty, brak apetytu, cukrzyca czy zawroty głowy to przecież nic  😄 . Komentarz faceta na 99%. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ttrrf

To jedz z nim i korzystaj z rozrywek, na ktore bedziesz miala sily. Nikt Ci nie kaze po gorach chodzic.

I racje dziewczyny maja. Skoro do tej pory robilas wszystko sama, to.nie oczekuj ze on nagle sie zmieni i z checia zacznie pomagac.

Wpadka nie wpadka- trzeba bylo sie z tym liczyc ze mozesz zajsc w ciaze, lekarze nie sa Bogami, kazdy organizm jest inny. Mi tez kiedys farmazony wciskali, ze nie zajde, a gdy urodzilam2 dzieci, to zdziwienie, jakim cudem. Moi rodzice tez maja nas 2 i tez niby nie mieli miec szans na dzieci.

Dziwne troche, chyba trzymalas sie go, by nie byc sama. Niby kryzys, ale seks byl i to owocny. Niby facet nigdy nie pomagal, a Ty liczysz ze nagle sie zmieni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Ło matko.

Jak osoba mniej zarabiająca nie chce odpracowywać w domu to niech przyniesie do niego większy wkład - zmieni miejsce zatrudnienia, przebranżowi się etc. Masz bardzo wygodne myślenie  byle Tobie było dobrze.

Bo co? Bo ty tak mówisz? 😄 Chcesz, to sobie szukaj takiej kobiety. Ale większość na to nie pójdzie, proste, bo to niesprawiedliwe.

I nie, to faceci mają bardzo wygodne myślenie - przynieść do domu kasę, uwalić się w fotelu przed tv/kompem i nie robić NIC więcej. 

Nie chciałabym faceta, który uważa, że skoro dużo zarabia to już nic nie musi. Tym bardziej, ze sama sporo zarabiam. To już wolałabym być sama niż z takim facetem i słyszeć góvvno- pretensje, ze cos tam nie zrobione/nieugotowane skoro rownie dobrze mógłby to zrobic sam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przecież to ten kr.etyn i troll rescator nadaje z goscia. On już wcześniej pier.dolił o tym "odpracowywaniu". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie tylko z tym facetem jest coś nie tak, ale i z jego ojcem też. Ale to akurat typowe. Coś słabo cię ten twój partner kocha i jak już w ciąży sie zbytnio nie ekscytuje to mówię ci, że to się źle skończy. Aż strach myśleć co będzie jak się dziecko urodzi. Nie licz nigdy na to, że rodzina partnera będzie po twojej stronie nawet jak partner będzie ewidentnie winny. Ty dla nich jesteś obca dziewucha i oni sie tobą interesować nie będą, choć nikt tego głośno nie powie. Wiesz to zawsze wygląda podobnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Po pierwsze. Czego Ty oczekujesz? Jesteś w 10 tc ciąży, samiuski początek a Ty chcesz, żeby on był do Ciebie przyklejony, zmienił się o 180st nagle? To durna baba jesteś. I straszna, faceci takich bluszczy unikają. Chec do wspólnego spędzania czasu i zauważania swoich wzajemnych potrzeb buduje się inaczej niż zachodząc w ciążę.

Po drugie. Co Ci ubędzie jak pojedzie sobie chłopak nawet na ten tydzień w góry skoro to jego pasja? Ciąża nie czyni z Ciebie księżniczki, która teraz ma stać, tudzież leżeć, na piedestale. On jest Twoim partnerem, też ma jakieś prawa i przywileje. W dzisiejszych czasach możesz pojechać do rodziców, wezwać od biedy pogotowie jakby coś się działo. Twoja postawa jest histeryczna.

Po trzecie - szczytem żenady jest staranie się o dziecko, skoro trwa dłuższy kryzys. Po ile Wy macie lat? Po 5? 

Napisze Ci z własnego doświadczenia - jestem aktualnie w 3 ciazy, z dwójką dzieci w domu na głowie i jasne, wkurzam się jak mi mąż siedzi na grach albo wychodzi, bo musi odreagowac blablabla, ale póki to jest w granicach rozsądku, to się nie odzywam. Jak przegina, to "dostanie w łeb", że mu rozum szybko wraca na dłuższy czas i dalej funkcjonujemy. 

I nie planuj co będzie w lutym czy tuż przed, a tym bardziej nie roztrzasaj przyszłych, jeszcze niepewnych "win" faceta. Ja rok temu tak robiłam i zamiast porodu i złości na męża, że znów odwalil coś, mieliśmy pogrzeb nienarodzonego dziecka. Zatem skup się na tym co tu i teraz, jak stworzyć fajna relacje z ojcem swojego dziecka zamiast uskuteczniać durnowaty terror. 

 

Wspaniały post.Autorka jest głupia jak but myśląc że jak zaciążyła to już nic się nie liczy poza jej brzuchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

U mnie np. jak mąż kiedyś mnie opieprzył tak chamsko w sumie nawet nie pamiętam o co to teściowie siedzieli jak te święte krowy nic sie nie odzywali, a jak ja kiedyś powiedziałam do męża coś delikatnie nerwowo ale nawet nie ma porównania do tego co mąż mnie kiedyś opieprzył to teściowa od razu na mnie naskoczyła. Tak to wygląda z rodzicami faceta. Ja teściów i szwagierki nienawidzę. Niby mili a obłuda tak bokami wyłazi i ciągle tylko łechtanie ego swojego lub ich dzieci. Rzygać sie chce. Nie traktuj nigdy rodziny faceta jako obiektywnych ludzi. To zawsze będzie fałszywa wataha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
1 godzinę temu, Karolina9319 napisał:

Czytać madralinska nie umiesz? Że o dziecko się nie starałam. Chyba że w twoim świecie idealnym gdzie mezus lata gdzie chce a ty zgorzkniala siedzisz w domu z dzieciakami pojęcia wpadki nie ma. 

Jak byś się nie starała, to byś się nie kochała z facetem albo zabezpieczała. Miałaś diagnozę że na 100% w ciążę nie zajdziesz? Nie miałaś. Zresztą w medycynie to nawet śmierć nie jest wcale taka znowu pewna. To co tu nas czarujesz?

Istnieje pojęcie wpadki, ale skoro jest kryzys, to się mimo wszystko stara wpadkom zapobiegać biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności, potencjał rozstania albo pogłębienia kryzysu. Ale tak robią dorośli, myślący i odpowiedzialni ludzie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość gość napisał:

Wspaniały post.Autorka jest głupia jak but myśląc że jak zaciążyła to już nic się nie liczy poza jej brzuchem.

Weźcie nie pieprzcie. Jak facet nie interesuje się żoną w ciąży tylko górami to znaczy że i ojcem będzie do dupy i autorka będzie zajmować sie dzieckiem sama. Facet którego nie ma jak żona leży w szpitalu lub jak istnieje zagrożenie, że może się w nim znaleźć to nie jest facet. Są różni faceci. Jedni są d.u.p.k.a.m.i, którzy zostawiają kobietę samą w sytuacjach trudnych lub wyjątkowych a inni zwyczajnie kochają swoje żony i nie wyjeżdżają sobie na wczasy samemu. To nie jest sąsiad ani kumpel głupie i.d.i.o.t.k.i, żeby nie musiał sie interesować.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćć
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Czyli dzięki temu, że facet kisił się w domu wymiotowałaś mniej i bóle nie były tak dotkliwe? Ja nie widzę analogii. 🙂

Też uważam, że mąż partnerki niech już jedzie jak tak mu zależy, ALE takie komentarze są naprawdę idio.tyczne i świadczą o całkowitej bezmyślności. 

Czy ty nie rozumiesz, ze autorka w ciąży po prostu ma potrzebę obecności/bliskości partnera, a nie chodzi o żadne "ukaranie" (roftl) go? Akurat sporo kobiet tak ma, z powodu skoku hormonów w ciąży, nic nowego. I też nie mają na to wpływu.

W sumie nic dziwnego, że się stresuje, skoro facet nawet na jej poród ma wyj/eb/ane i akurat w tym czasie też planował gdzieś jechac. Sorry, ale to juz przegięcie. 

Autorka nie czuje ani zainteresowania ani opieki ze strony przyszłego ojca, dlatego tak reaguje. A w ciąży to ważne. Skoro już tak "współczujesz" partnerowi to zrozum też ją. Przecież pozwolila mu jechac, ale widać, że ogólnie w całej tej sytuacji nie czuje się komfortowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Jedz z nim, on polata po górach, a Ty będziesz sobie leżeć do góry brzuchem w hotelu z full obsługa. Zero sprzątania, gotowania i prania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Weźcie nie pieprzcie. Jak facet nie interesuje się żoną w ciąży tylko górami to znaczy że i ojcem będzie do dupy i autorka będzie zajmować sie dzieckiem sama. Facet którego nie ma jak żona leży w szpitalu lub jak istnieje zagrożenie, że może się w nim znaleźć to nie jest facet. Są różni faceci. Jedni są d.u.p.k.a.m.i, którzy zostawiają kobietę samą w sytuacjach trudnych lub wyjątkowych a inni zwyczajnie kochają swoje żony i nie wyjeżdżają sobie na wczasy samemu. To nie jest sąsiad ani kumpel głupie i.d.i.o.t.k.i, żeby nie musiał sie interesować.

 

Predyspozycje do bycia ojcem łatwo ocenić dużo wcześniej niż w momencie ciąży. Autorka sama napisała, że myślała że ona i jej ciąża będą teraz na 1 miejscu - to ksiezniczkowanie. Poza tym, to że facet pojedzie nie znaczy, że nie myśli/nie dba. 

Ciąża jest takim stanem, że ryzyko istnieje zawsze i wszędzie. Czy to oznacza, że facet ma nie.odstepowac kobiety na krok? Zrezygnować z pracy, bo też może się coś wydarzyc? Nie popadajmy w skrajności. 

 

A tak w ogóle, to zacznijcie ludzie ze sobą ROZMAWIAĆ o swoich uczuciach, emocjach, oczekiwaniach, to wam się związki będą lepiej układać. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g o s c

JA PRDL 😄 najlepsze są te durne krowy, które zawsze w takich tematach muszą wyjśc z tekstem w stylu, że "one przecież dobrze znosiły ciąże, więc przesadzasz" 😄 co za durne babska nie rozumiejące, że każdy organizm inaczej znosi ciążę i ma inne objawy

jak można być tak ograniczonym? przecież to jest wniosek na poziomie dziecka

i choćby im pisać, ze chora tarczyca, cukrzyca, ciążą zagrożona, ciągłe wymioty itd. że to i tak będa pier/dolić swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Czyli jakby nie pojechał na wakacje to rzygać będziesz troszke mniej i waga poleci do góry? Nie widzę na to szans.

Nie, ale ze względu na to co się dzieje, wolę żeby był ze mną w domu chociażby dlatego, że mam reżim łóżkowy. Zdarzały mi się już omdlenia kiedy nie mogłam nic zjeść kilka dni. Poza tym mój mąż lekarzem, więc tym bardziej czuje się przy nim bezpiecznie to raz po drugie ze względu ja swoj zawód nie zostawiłby mnie samej w domu w takim wypadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość g o s c napisał:

JA PRDL 😄 najlepsze są te durne krowy, które zawsze w takich tematach muszą wyjśc z tekstem w stylu, że "one przecież dobrze znosiły ciąże, więc przesadzasz" 😄 co za durne babska nie rozumiejące, że każdy organizm inaczej znosi ciążę i ma inne objawy

jak można być tak ograniczonym? przecież to jest wniosek na poziomie dziecka

i choćby im pisać, ze chora tarczyca, cukrzyca, ciążą zagrożona, ciągłe wymioty itd. że to i tak będa pier/dolić swoje

Dokładnie w punkt 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
7 minut temu, Gość Gość napisał:
27 minut temu, Gość g o s c napisał:

JA PRDL 😄 najlepsze są te durne krowy, które zawsze w takich tematach muszą wyjśc z tekstem w stylu, że "one przecież dobrze znosiły ciąże, więc przesadzasz" 😄 co za durne babska nie rozumiejące, że każdy organizm inaczej znosi ciążę i ma inne objawy

jak można być tak ograniczonym? przecież to jest wniosek na poziomie dziecka

i choćby im pisać, ze chora tarczyca, cukrzyca, ciążą zagrożona, ciągłe wymioty itd. że to i tak będa pier/dolić swoje

Dokładnie w punkt 

Ja też super nosiłam ciążę pomimo toksoplazmozy, ale napatrzyłam się na moją przyjaciółkę, która zaszła w ciążę dwa miesiące przede mną.

Wymiotowała od początku do ostatnich dni ciąży, była opuchnięta, słaba, bardzo dużo spała.

Pamietajcie ze każda ciąża jest inna!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaa

On jest beznadziejny, to ty masz racje. Jestes w ciazy, chora tarczyca, zle sie czujesz a on ci mowi ze przez ciebie po gorach nie pochodzi jakby nie mogl za rok jechac........I nie ukladalo wam sie, on sie z toba nie liczy, nosisz jego dziecko, ciaza bywa trudna, ty powinnas byc naj a nie jakies ... gory ktore moga poczekac. Chcesz zyc z takim czlowiekiem ktory nie mysli o tym jak sie czujesz? On cie nie szanuje. Jak sie z nim nie rozstaniesz to sama sie przekonasz ze w przyszlosci tez tak bedzie. Wyobraz sobie ze mowisz ze nie mozesz, a twoj partner mowi dobrze kochanie moze spedzimy jakos inaczej wakacje jesli bedziesz sie dobrze czula, twoj facet powinien sie toba opiekowac w koncu chodzi o twoje zdrowie i dziecka a stres i nieprzyjemne sytuacje jak przez ciebie po gorach nie pochodze moga spowodac problemy. Nie wiem jak moga ci doradzac zebys wytrzymala to.......jak cie traktuje okropnie. Napisz czy z nim bedziesz, jesli go kochasz twoj wybor moze jednak beziesz znim szczesliwa albo bedziesz znosic takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko ciesz się ciążą i zadbaj o nią, bo to może być pierwsza i jedyna ciąża. Co do twojego faceta. Wstrętny kombinator. A niech jedzie. Dziecko się urodzi, to weźmiesz odwet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Po pierwsze. Czego Ty oczekujesz? Jesteś w 10 tc ciąży, samiuski początek a Ty chcesz, żeby on był do Ciebie przyklejony, zmienił się o 180st nagle? To durna baba jesteś. I straszna, faceci takich bluszczy unikają. Chec do wspólnego spędzania czasu i zauważania swoich wzajemnych potrzeb buduje się inaczej niż zachodząc w ciążę.

Po drugie. Co Ci ubędzie jak pojedzie sobie chłopak nawet na ten tydzień w góry skoro to jego pasja? Ciąża nie czyni z Ciebie księżniczki, która teraz ma stać, tudzież leżeć, na piedestale. On jest Twoim partnerem, też ma jakieś prawa i przywileje. W dzisiejszych czasach możesz pojechać do rodziców, wezwać od biedy pogotowie jakby coś się działo. Twoja postawa jest histeryczna.

Po trzecie - szczytem żenady jest staranie się o dziecko, skoro trwa dłuższy kryzys. Po ile Wy macie lat? Po 5? 

Napisze Ci z własnego doświadczenia - jestem aktualnie w 3 ciazy, z dwójką dzieci w domu na głowie i jasne, wkurzam się jak mi mąż siedzi na grach albo wychodzi, bo musi odreagowac blablabla, ale póki to jest w granicach rozsądku, to się nie odzywam. Jak przegina, to "dostanie w łeb", że mu rozum szybko wraca na dłuższy czas i dalej funkcjonujemy. 

I nie planuj co będzie w lutym czy tuż przed, a tym bardziej nie roztrzasaj przyszłych, jeszcze niepewnych "win" faceta. Ja rok temu tak robiłam i zamiast porodu i złości na męża, że znów odwalil coś, mieliśmy pogrzeb nienarodzonego dziecka. Zatem skup się na tym co tu i teraz, jak stworzyć fajna relacje z ojcem swojego dziecka zamiast uskuteczniać durnowaty terror. 

 

To gratulacje że masz trójkę dzieci i czwarte w drodze, ale wyobraź sobie że są na świecie mężczyźni którzy nie zostawiają ciężarnych żon mówiąc że jakby co to można wezwać pogotowie czy zadzwonić po rodziców. Są też kobiety, które oczekują od partnera że on będzie się zachowywał jak facet i ojciec, a nie jak kolejne dziecko do kontrolowania. 

Po drugie- czytaj ze zrozumieniem, jak byk jest napisane że dziewczyna miała niezwykle niskie szansę na zajście w ciążę, więc nikt się o nikt nie staral- szczytem żenady jest Twoje ocenianie innych bez przeczytania ich postów.

Autorka nie ma co oczekiwać cudów i zmian od partnera, ale to nie znaczy że jej oczekiwania są absurdalne- przeciwnie, są zupełnie racjonalne. Mój mąż aż do przesady opiekował się mną, trzymał za rączkę, palcem w domu kiwnąć nie dał, woził mnie wszędzie żebym nie musiała prowadzić, gotował, pani sprzątająca przychodziła codziennie, no rozpuszczał mnie niemożliwie. Można? Można. Trzeba? Jak widać na Twoim przykladzie- nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×