Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta

Co u was decyduje o terminie chrztu?

Polecane posty

Gość marta

Córka urodzi się pod koniec listopada. Mój religijny mąż i moja mama najchętniej zaciągnęliby ją na chrzest już po miesiącu. Albo i prosto ze szpitala. 
Ja powiedziałam, że jeśli już koniecznie chcą (sama nie jestem wybitnie religijna), to jestem w stanie zgodzić się na ładną pogodę - wiosna/lato. Powodów jest kilka: te wszystkie kombinezony, kocyki, czapki, ziąb w kościele z polewaniem wodą, poza tym także unormowanie laktacji w pierwszej kolejności - czyli bądźmy szczerzy - głównie o moją wygodę. 
Rodzina zachowuje się, jakbym skazywała dziecko na ogień piekielny i nie mogą przestać wracać do tematu. Moja mama nie może się nadziwić że wychowała takiego anty-kościelnego potwora :).
Co myślicie? Jak jest u was? Upierać się przy swoim? Czy iść im na rękę wbrew sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Upierać się przy swoim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka

U mnie o terminie chrztu decyduje moment, w którym ktoś mi udowodni to że chrześcijaństwo i chrześcijańskie postrzeganie Boga jest słuszne, no i kiedy ktoś mi udowodni istnienie Boga w ogóle - wtedy lecę choćby i w grudniową noc.

Widzisz ja też nie jestem religijna ale w przeciwieństwie do Ciebie, mi zależy na moim dziecku i nigdy nie oleję dziecka mówiąc "jak chcecie to ochrzcijcie" bo tak się składa że to jest akurat bardzo poważny krok który wpisuje nieświadome dziecko do kościoła katolickiego ze wszystkimi następstwami. To jest ta cała indoktrynacja, tresura, katecheza, kolejne sakramenty i cyrki z nimi związane, w dodatku żadnego większego sensu to nie ma. Przerost formy nad treścią. Kupa gadżetów i cały ceremoniał tylko po to żeby sprawiać wrażenie majestatycznosci aby się hołota bała i kłaniała, bo wtedy łatwiej nią dyrygować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiek dziecka. Ochrzci się sama, jak dorośnie i będzie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość alka napisał:

U mnie o terminie chrztu decyduje moment, w którym ktoś mi udowodni to że chrześcijaństwo i chrześcijańskie postrzeganie Boga jest słuszne, no i kiedy ktoś mi udowodni istnienie Boga w ogóle - wtedy lecę choćby i w grudniową noc.

Widzisz ja też nie jestem religijna ale w przeciwieństwie do Ciebie, mi zależy na moim dziecku i nigdy nie oleję dziecka mówiąc "jak chcecie to ochrzcijcie" bo tak się składa że to jest akurat bardzo poważny krok który wpisuje nieświadome dziecko do kościoła katolickiego ze wszystkimi następstwami. To jest ta cała indoktrynacja, tresura, katecheza, kolejne sakramenty i cyrki z nimi związane, w dodatku żadnego większego sensu to nie ma. Przerost formy nad treścią. Kupa gadżetów i cały ceremoniał tylko po to żeby sprawiać wrażenie majestatycznosci aby się hołota bała i kłaniała, bo wtedy łatwiej nią dyrygować.

Mądrze prawisz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta
1 minutę temu, Gość alka napisał:

U mnie o terminie chrztu decyduje moment, w którym ktoś mi udowodni to że chrześcijaństwo i chrześcijańskie postrzeganie Boga jest słuszne, no i kiedy ktoś mi udowodni istnienie Boga w ogóle - wtedy lecę choćby i w grudniową noc.

Widzisz ja też nie jestem religijna ale w przeciwieństwie do Ciebie, mi zależy na moim dziecku i nigdy nie oleję dziecka mówiąc "jak chcecie to ochrzcijcie" bo tak się składa że to jest akurat bardzo poważny krok który wpisuje nieświadome dziecko do kościoła katolickiego ze wszystkimi następstwami. To jest ta cała indoktrynacja, tresura, katecheza, kolejne sakramenty i cyrki z nimi związane, w dodatku żadnego większego sensu to nie ma. Przerost formy nad treścią. Kupa gadżetów i cały ceremoniał tylko po to żeby sprawiać wrażenie majestatycznosci aby się hołota bała i kłaniała, bo wtedy łatwiej nią dyrygować.

Rozumiem cię. Naprawdę. Ale nie chcę się upierać nad wyłączeniem dziecka z kościoła skoro jest tak ważną częścią życia mojego męża. Dla niego to jest ważne, a dla mnie ważny jest on. Od 10 lat znajdujemy równowagę w naszych poglądach i ich sobie nie narzucamy, więc chcę wierzyć, że podobnie będziemy w stanie wychować dziecko. Jego rolą będzie pewnie przedstawienie jej tych wszystkich ideologii i "mitologii", moją uświadomienie że to tylko jeden punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta
12 minut temu, Gość gość napisał:

Wiek dziecka. Ochrzci się sama, jak dorośnie i będzie chciała.

Ostatnio kolega z pracy stał przed dylematem związanym z pozostawieniem decyzji dziecku. Syn w klasie trzeciej nie mógł pogodzić się z faktem, że jako jedyny w klasie nie przygotowuje się do komunii. Prosił i prosił, twierdził że to dla niego ważne. Ojciec tłumaczył mu, że jeśli liczy na prezenty to i tak nic z tego, bo rodzina nie dość że mała, to jeszcze nikt nie uznaje zapożyczania się na komunię. Młody stwierdził, że ok, nie ma znaczenia, chce po prostu być przyjmowany z całą klasą. Ostatecznie miał chrzest kilka miesięcy przed komunią. 
Też się zastanawiam co powinien zrobić, czy ugięcie się przed 10-latkiem było rozsądne? Pewnie nie bardzo. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, ty w tym temacie jesteś nieważna bo tobie nie zależy. Dla twojego męża i rodziny to jest ważne więc po prostu się nie wtrącaj i niech robią to co uznają za słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko. U mnie o terminie decydowało przede wszystkim moje zdrowie i samopoczucie. Mam zimowe dzieci i chrzciłam jak dobrze wyszłam z połogu. Dzieci miały ponad dwa miesiące. Upieraj się przy swoim, że ty musisz dojść do siebie, a dziecku nic się nie stanie. Co do wypowiedzi powyżej odnośnie wiary itd. To wiesz co? Ja wyszłam z założenia, że ochrzczę, a dzieci w pewny momencie same zdecydują, czy zostać w tym kościele, czy nie. KK to jeden z nielicznych kościołów, z których można wyjść bez żadnych konsekwencji, a człowiek jest taką istotą, że potrzebuje duchowego rozwoju. Jedne jednostki w małym stopniu, inne w dużym. A niech mi się trafi osóbka o dużej potrzebie duchowej, nie zapewnię jej tego wychowując ateistę, z automatu mam bardzo duże ryzyko, że mi się dziecko gdzieś wkręci nie tam gdzie trzeba. I albo będzie ofiarą seksty, albo jakimś fanatykiem religijnym. W moim odczuciu lepiej ochrzcić, wychować w umiarkowanym poczuciu wiary, czyli nie zmuszać, a zapewnić jakieś doznania duchowe, a samo dziecko później zrobi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko. U mnie o terminie decydowało przede wszystkim moje zdrowie i samopoczucie. Mam zimowe dzieci i chrzciłam jak dobrze wyszłam z połogu. Dzieci miały ponad dwa miesiące. Upieraj się przy swoim, że ty musisz dojść do siebie, a dziecku nic się nie stanie. Co do wypowiedzi powyżej odnośnie wiary itd. To wiesz co? Ja wyszłam z założenia, że ochrzczę, a dzieci w pewny momencie same zdecydują, czy zostać w tym kościele, czy nie. KK to jeden z nielicznych kościołów, z których można wyjść bez żadnych konsekwencji, a człowiek jest taką istotą, że potrzebuje duchowego rozwoju. Jedne jednostki w małym stopniu, inne w dużym. A niech mi się trafi osóbka o dużej potrzebie duchowej, nie zapewnię jej tego wychowując ateistę, z automatu mam bardzo duże ryzyko, że mi się dziecko gdzieś wkręci nie tam gdzie trzeba. I albo będzie ofiarą seksty, albo jakimś fanatykiem religijnym. W moim odczuciu lepiej ochrzcić, wychować w umiarkowanym poczuciu wiary, czyli nie zmuszać, a zapewnić jakieś doznania duchowe, a samo dziecko później zrobi co chce.

To też jest bardzo bliskie mi podejście, dzięki za wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie CO tylko KTO i z reguły jest to klecha ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggh udogodnienia fufg

My jedno ochrzciliśmy a drugie lada dzień w okolicach 10 miesięcy. Pogoda ładna, na spokojnie a nie że mi krew po nogach i mleko z cyca. Dziecko się zabawi a ja ciasto upiekę. Na luzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieci jesienne chrzcilismy pozna wiosna. Powody to pogoda, grubość ubrania, zakończenie sezonu infekcyjnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja ochrzczę jak dojdę do siebie. Nie wiem kiedy to będzie. Ale na pewno nie będzie to ponad roczne dziecko, ostatnio widziałam taki chrzest, dramat, dziecko chce chodzić, zaglądać a tutaj ktoś go trzyma do chrztu (już przy samym obrzędzie, do końca kazania chodził), darł się w niebogłosy. Obok było 3 małych, ledwo co czaiły siedziały spokojnie. 

2 godziny temu, Gość alka napisał:

U mnie o terminie chrztu decyduje moment, w którym ktoś mi udowodni to że chrześcijaństwo i chrześcijańskie postrzeganie Boga jest słuszne, no i kiedy ktoś mi udowodni istnienie Boga w ogóle - wtedy lecę choćby i w grudniową noc.

Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Nikt Boga ci nie pokaże. Jeżeli chcesz i Ci zależy sama musisz Go odnaleźć lub stwierdzić, że go nie ma. Sama musisz sobie udowodnić. Jak wszystko w życiu, trzeba również i to zrobić samemu. 

Polecam Msze z modlitwą o uwolnienie, może to Cię przekona :) Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Autorko. U mnie o terminie decydowało przede wszystkim moje zdrowie i samopoczucie. Mam zimowe dzieci i chrzciłam jak dobrze wyszłam z połogu. Dzieci miały ponad dwa miesiące. Upieraj się przy swoim, że ty musisz dojść do siebie, a dziecku nic się nie stanie. Co do wypowiedzi powyżej odnośnie wiary itd. To wiesz co? Ja wyszłam z założenia, że ochrzczę, a dzieci w pewny momencie same zdecydują, czy zostać w tym kościele, czy nie. KK to jeden z nielicznych kościołów, z których można wyjść bez żadnych konsekwencji, a człowiek jest taką istotą, że potrzebuje duchowego rozwoju. Jedne jednostki w małym stopniu, inne w dużym. A niech mi się trafi osóbka o dużej potrzebie duchowej, nie zapewnię jej tego wychowując ateistę, z automatu mam bardzo duże ryzyko, że mi się dziecko gdzieś wkręci nie tam gdzie trzeba. I albo będzie ofiarą seksty, albo jakimś fanatykiem religijnym. W moim odczuciu lepiej ochrzcić, wychować w umiarkowanym poczuciu wiary, czyli nie zmuszać, a zapewnić jakieś doznania duchowe, a samo dziecko później zrobi co chce.

Nie, z KK nie można "wyjść bez żadnych konsekwencji", bo zostajesz na zawsze wpisana jako członek tegoż KK (i dla mnie to jest konsekwencja poważna).

A wpisywania od małego do sekty tłumacząc to chronieniem przed sektami nawet nie skomentuję, tak to jest absurdalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Nie, z KK nie można "wyjść bez żadnych konsekwencji", bo zostajesz na zawsze wpisana jako członek tegoż KK (i dla mnie to jest konsekwencja poważna).

A wpisywania od małego do sekty tłumacząc to chronieniem przed sektami nawet nie skomentuję, tak to jest absurdalne.

Znajomej sekty ludzie się nie boją. Postrzegają ją jak coś dobrego. Prababica należała do sekty, babcia i mama należały do sekty, one należą to dlaczego by dzieciaka też nie zapisać? Lepsza nasza sekta niż jakaś obca :-D

Cóż, indoktrynacja zastosowana już od niemowlęcia podziałała tak jak miała podziałać. Tylko nieliczni wychodzą z tego obronną ręką i są w stanie myśleć samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak dziecko z listopada to moze jako kompromis zróbcie chrzciny na Wielkanoc ? Juz cieplej będzie ale mysle ze twojej rodzinie bedzie ciezko to przetlumaczyc bo to jednak kilka miesiecy. 

Ja chrzcilam dzieciaki w czerwcu , mialy po 4 miesiace. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gdybym tylko mogła mieć taki wybór... Jako niczego nieświadome niemowlę zostałam ochrzczona potem zaprowadzono mnie do komunii świętej no i jeszcze bierzmowanie też musiało być bo dziecko sąsiadki trzeba było do chrztu podawać... Moi rodzice uważają że postąpili właściwie. Ja już jako dorosły człowiek uważam że nie było to dla mnie dobre. Ale udzielonych sakramentów świętych nikt i nic nie cofnie. Człowiek powinien mieć wybór. Dzieci nie rozumieją istoty Boga nawet dorosłym też trudno to pojąć. Wiara katolicka czy inna wiara jaka to różnica? Wszyscy jesteśmy równi. Liczy się to jakimi jesteśmy dla innych a nie jakiego jesteśmy wyznania. Czasem jak patrzę co się wyprawia wśród katolików... Czy mnie się to podoba czy nie zrobiono ze mnie katolika. I po co to było? Bo taka tradycja wszyscy w rodzinie katolicy to czemu miałoby być inaczej. Co by ludzie powiedzieli? Jak widać do pewnych spraw trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Gdybym tylko mogła mieć taki wybór... Jako niczego nieświadome niemowlę zostałam ochrzczona potem zaprowadzono mnie do komunii świętej no i jeszcze bierzmowanie też musiało być bo dziecko sąsiadki trzeba było do chrztu podawać... Moi rodzice uważają że postąpili właściwie. Ja już jako dorosły człowiek uważam że nie było to dla mnie dobre. Ale udzielonych sakramentów świętych nikt i nic nie cofnie. Człowiek powinien mieć wybór. Dzieci nie rozumieją istoty Boga nawet dorosłym też trudno to pojąć. Wiara katolicka czy inna wiara jaka to różnica? Wszyscy jesteśmy równi. Liczy się to jakimi jesteśmy dla innych a nie jakiego jesteśmy wyznania. Czasem jak patrzę co się wyprawia wśród katolików... Czy mnie się to podoba czy nie zrobiono ze mnie katolika. I po co to było? Bo taka tradycja wszyscy w rodzinie katolicy to czemu miałoby być inaczej. Co by ludzie powiedzieli? Jak widać do pewnych spraw trzeba dorosnąć.

To jest właśnie problem, ludzie prowadzą do chrztu i do komunii, ale nie czytaną z dziećmi Biblii, nie rozmawiają z nimi na tematy religijne, nie pokazują swoją postawą, że są z Bogiem blisko, że mają z nim relacje, nie modlą się ze swoimi dziećmi. Zaprowadzą tylko i tyle, zero odpowiedzialności 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

To jest właśnie problem, ludzie prowadzą do chrztu i do komunii, ale nie czytaną z dziećmi Biblii, nie rozmawiają z nimi na tematy religijne, nie pokazują swoją postawą, że są z Bogiem blisko, że mają z nim relacje, nie modlą się ze swoimi dziećmi. Zaprowadzą tylko i tyle, zero odpowiedzialności 

Dziecko ma swój rozum. Może zwyczajnie nie uwierzyć w katolickiego (czy innego) Boga. A sakramentów i tej całej indoktrynacji nikt już nie cofnie.

Ochrzczą, zindoktrynują, nałożą do głowy zabobonow i tyle. Zero odpowiedzialności.

Gardzę osobami, którzy indoktrynują (chrzczą) swoje małe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziecko ma swój rozum. Może zwyczajnie nie uwierzyć w katolickiego (czy innego) Boga. A sakramentów i tej całej indoktrynacji nikt już nie cofnie.

Ochrzczą, zindoktrynują, nałożą do głowy zabobonow i tyle. Zero odpowiedzialności.

Gardzę osobami, którzy indoktrynują (chrzczą) swoje małe dzieci.

A nie gardzisz żydami, którzy obrzezają? Hindusami, którzy wybierają wcielenie bóstwa spośród dzieci i później męczą je przez kilka lat? Nie gardzisz radykalnymi Arabami, którzy dają broń 6 letnim dzieciom i tłumaczą, że innowiercow należy zabijać a ich kobiety gwałcić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie gardzisz żydami, którzy obrzezają? Hindusami, którzy wybierają wcielenie bóstwa spośród dzieci i później męczą je przez kilka lat? Nie gardzisz radykalnymi Arabami, którzy dają broń 6 letnim dzieciom i tłumaczą, że innowiercow należy zabijać a ich kobiety gwałcić? 

Gardzę. Indoktrynacja religijna to zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W moim bardzo religijnym zdewociałym odłamie rodziny chrzci się dzieci kilkumiesięczne, ostatni miał z pół roku co najmniej. A niby wierząca, ale niezbyt praktykuąca chrzciła dzieci lat 3 I 8 chyba. A co śmiesznego w chrzcie dużych dzieci, to nie wiem.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Gdybym tylko mogła mieć taki wybór... Jako niczego nieświadome niemowlę zostałam ochrzczona potem zaprowadzono mnie do komunii świętej no i jeszcze bierzmowanie też musiało być bo dziecko sąsiadki trzeba było do chrztu podawać... Moi rodzice uważają że postąpili właściwie. Ja już jako dorosły człowiek uważam że nie było to dla mnie dobre. Ale udzielonych sakramentów świętych nikt i nic nie cofnie. Człowiek powinien mieć wybór. Dzieci nie rozumieją istoty Boga nawet dorosłym też trudno to pojąć. Wiara katolicka czy inna wiara jaka to różnica? Wszyscy jesteśmy równi. Liczy się to jakimi jesteśmy dla innych a nie jakiego jesteśmy wyznania. Czasem jak patrzę co się wyprawia wśród katolików... Czy mnie się to podoba czy nie zrobiono ze mnie katolika. I po co to było? Bo taka tradycja wszyscy w rodzinie katolicy to czemu miałoby być inaczej. Co by ludzie powiedzieli? Jak widać do pewnych spraw trzeba dorosnąć.

Nie widzisz różnicy? Ale z ciebie beton. Najeżdżasz na rodziców, że cię ochrzcili, do komunii posłali, ale nie widzisz różnicy pomiędzy wyznaniami. To o co ci chodzi? W jakiejś wierze w zależności, gdzie się urodzisz i tak będziesz wychowana, bez twojego wyboru. To co narzekasz? Z KK możesz spokojnie wyjść bez konsekwencji, możesz się dupcyć z kim chcesz i KK nic ci tak naprawdę nie zrobi. Spróbuj to zrobić będąc wyznawczynią Islamu. Ale to wszystko jedno jaka wiara. Ja pierdzielę, skąd się takie id/otki jak ty biorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość gość napisał:

Nie, z KK nie można "wyjść bez żadnych konsekwencji", bo zostajesz na zawsze wpisana jako członek tegoż KK (i dla mnie to jest konsekwencja poważna).

A wpisywania od małego do sekty tłumacząc to chronieniem przed sektami nawet nie skomentuję, tak to jest absurdalne.

Ale bredzisz. No i co z tego, że jesteś wpisana w księgach kościoła, a jak złożysz apostazję, to jesteś wpisana jako były członek kościoła? Jaka konsekwencja? W czym konsekwencja? Nie odpowiada ci ten kościół, to z niego wychodzisz. Niesamowita konsekwencja urodzenia się w wierze katolickiej i ten wpis w księgi, że taka, a taka osoba zrezygnowała z wyznania. No w 100% porównywalne do maczety na karku, jak chcesz porzucić islam. Weź się zastanów nad sobą i to porządnie. Wolę mieć taką konsekwencję, niż żeby się rodzina mnie wyrzekła, albo przeprowadzka na cmentarz. Żeby urodzić się w rodzinie ateistycznej, to trzeba mieć "duuuuże szczęście".

Ty chyba faktycznie nie wiesz co to są seksty i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Człowiek jest istotą potrzebującą duchowego rozwoju. Jeśli mu tego nie pokażę, choćby na zasadzie tej łagodnej sekty katolickiej (nie oszukuj się, zasady tej sekty można łatwiej złamać niż innej, ksiądz ci kamieniami w okna rzucać nie będzie), to dziecko, które potrzebuje tego duchowego rozwoju, jest łatwiejszym celem do omamienia. Widząc, że w łagodnej sekcie nie jest wszystko cacy, że istnieją zasady, dziecko będzie wiedziało, że gdzie indziej są mocniejsze zasady, a cacy jeszcze mniej. Jakoś dziwnym trafem fanatykami religijnymi stają się osoby nie wychowane w żadnej wierze.

Zamiast się cieszyć, że urodziły się w katolickiej rodzinie, gdzie można mieć wszystko w du/pie i nikt im za to nic nie zrobi, to biadolą o wpis. Weź pozwij rodziców o odszkodowanie, bo cię ochrzcili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie ma różnicy bo Bóg jeżeli jest to jeden dla Wszystkich. Nie wiemy która wiara jest prawdziwa ważniejsza. Ja nikogo nie potępiam za jego wyznanie. W każdej Wystarczy żebyśmy byli dla siebie dobrzy i nie wyzywali się od betonów. Najlepiej być katolikiem który cały tydzień krzywdzi innych a w niedzielę idzie do kościoła i myśli że Bóg zapomni o tym co było bo przecież przyszedł na mszę wyspowiadał się i przyjął komunię. Następny tydzień przed nim ma czyste konto może dalej robić swoje. Czy tak to ma wyglądać? Nie chodzi o to żeby wszyscy byli katolikami tylko o to żeby ludzie się wzajemnie szanowali żeby jeden drugiego nie krzywdził. Katolicy mówią i piszą z nienawiścią w tle to jest dopiero żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bóg jest jeden. Religii jest wiele. Tylko po co mieszać Boga do religii? Raligia to zbiór wierzen, rytuałów i zabobonów, stworzonych po to aby sprytniejsi mieli wladzę nad głupszymi od siebie. Boga trzeba szukać gdzie indziej. W religiach i kościołach go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

Autorko, ty w tym temacie jesteś nieważna bo tobie nie zależy. Dla twojego męża i rodziny to jest ważne więc po prostu się nie wtrącaj i niech robią to co uznają za słuszne.

Jasne, kobieta ma urodzić i się zamknąć. Czasy niewolnictwa już dawno się skończyły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje dziecko jest z kwietnia. Na pogodę czy porę roku nie zwracałam uwagi. Uważałam, że należy ochrzcić kilkumiesięczne dziecko i tak się złożyło, że udało się we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???

Może nie do końca w temacie, ale proszę podpowiedzcie ile dziadkowie "powinni" dać na chrzest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×