Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja30

jak patrzę na koleżanki z małymi dziećmi, które siedzą na wakacjach u matek po miesiąc, dwa, zastanawiam się co z moją matką nie tak że po tygodniu rzuca aluzję żebyśmy wracali..smutno mi

Polecane posty

Gość Gosc

Moja babcia i dziadek mieli 8 rodzeństwa a sama miała 4 synów. Miala 7 wnócząt i chętnie się nimi zajmowała. Gdy przyjezdzalam do niej w odwiedziny z mężem a puźniej z naszą córka to  ona zawsze wspominała gdy wnuki były małe i się nimi zajmowała i tęskni za tymi czasami. Wiele razy święta Bożego Narodzenia wszyscy przyjeżdżali do niej a my dzieci bawiliśmy się wykrochmalonymi serwerami które były na każdej półce położone. Ona się śmiała jak brat puszczal te serwetki że to niby samolot i leciały przez cały pokój. Doczekała się dziewięciu prawnukow. Zawsze jak się dzwonilo to zapraszala żeby przyjechać na weekend bo chciała widzieć jak dzieci rosną. Tylko zawsze powtarzala ze jak ktoś ma w planie ja odwiedzic żeby dał znać innym żeby nie przyjechały 2 rodziny na raz bo nie byłoby tyle spania. Więc my zawsze tak planowaliśmy że jedni przyjezdzali na weekend we ferie, inni na święta wielkanocne, imieniny, urodziny, święta BN. Każdy zawsze przywoził jedzenie, babcia nie musiała nic robić. Gdy była niedziela i przy wyjeździe ona zawsze dostawała wysokiego ciśnienia i pżeżywała że ten weekend szybko przeleciał  a ona się nami nie nacieszyła. Dzieci jej nieprzeszkadzały i niemęczyły. I tak było do kaca jej życia. Zmarla w wieku 87 lat.

Moja mama ma dwie wnuczki i jest taka wykączona nimi. Wieczne narzekanie na wszystko.

Przepraszam za błendy ort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam

Niektórym z was naprawdę współczuję, że wasi rodzice są tak niechętni do kontaktu z wnukami:( Moja mama i teściowie wrecz nie mogą się doczekać kiedy przyjedziemy, po dwóch tygodniach usychają z tęsknoty! Mama ma akurat swoje humorki to fakt i od jakiegoś czasu ustaliłysmy że kiedy jest po nockach to pojawiamy się np na drugi dzień żeby mogła odespać ale teściowa jest cudowna, lubi przebywać z moją córka, nieraz mnie wrecz wyganiaja zebym odpoczęła, zostawiła ja z nimi, nie ma żadnego problemu. Szczególnie to widzę odkąd niestety mąż zmarł, chca mi jeszcze bardziej pomoc i mnie odciążyć. Niepojęte jest dla mnie takie zachowanie ze babcia nie zostanie sama z wnukami ani na moment... Przykre:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czy wy jestescie naprawde takie tepe  ?

Mozna kochac dzieci i wnuki,mozna za nimi tesknic imozna byc najzwyklej w swiecie icha wizyta zmeczony !

tez ubicie jak ktos was odwiedza i siedziprzez tydzien ?

Nie wierze !

Kazdy z nas ma swoj rytm dnia,przyzwyczajenia, obowiazki itp. i czyjas wizyta je po prostu zaburza, na dluzsza mete bardziej meczy niz cieszy..

Mozna sie cieszyc z wizyty.. mozna przez pare godzin czy dzien, a potem najzwyklej w swiecie euforia opada, czlowiek sie nasyca czyjas obecnoscia i w spokoju chcialby posiedziec na kanapie i pogapic sie w tv.. czy isc spac poczytac ksiazke itp. slowem wrocic doswojej codziennej rutyny , do swojego zycia. A tu sie nie da, bo goscie sa i co pojdziesz sobie do pokoju legnac na wyrko i czytac ? Czy ogladac odcinek swojego serialu,ktory wlasnie leci ?

Goscie tez sie mecza..nie sa u siebie,nie maja swoich klamotow,swojego jaska, fotela,zabawek itp. 

Wszyscy czuja sie zobowiazani.. do organizowania czasu,rozmowy, robienia czegos razem..a w skrytosci chca pobyc po prostu samemu..

A jak jeszcze trafi sie ktos ,ktory oczekuje obslugi,specjalnego traktowania,skakania wokol niego..

Gosc jest jak ryba ,po 3 dniach smierdzi !

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie dziwią właśnie takie kobiety które jadą do matki że swoimi dziecmi na miesiac lub dwa. Ja wytrzymuje maksymalnie tydzien A do mamy mam 600 km, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zwariowałabym siedząc u rodziców choćby trzy dni, a co dopiero miesiące! Bardzo ich kocham i nigdy by mi nie powiedzieli, że mam jechać do siebie, tym bardziej że dom, w którym mieszkają jest przepisany na mnie. Ale ja nie znoszę długo przebywać poza domem, męczę się. I jakoś łatwiej mi zapanować nad dzieciakami we własnym domu, każdy ma swoje przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 4.08.2019 o 14:07, Gość Ja30 napisał:

mieszkam w duzym miescie, moj syn to ich jedyny wnuk. Niby tak go kochaja, tak tesknia, a moja mama szybko zaczyna miec go dosc choc nie jest rozwydrzony, nierzeczny ani niemiły. Po około tygodniu w czasie ktorego synek korzystał z wiejskiego powietrza, duzego ogrodu, moja matka mi rzuciła alzuje ze moze lepiej bysmy pojechali do domu i przyjehcali za jakis czas. Nie rozumiem jej...głownie ja i moj tata sie nim zajmowąlam a ona ma problem...moj maz byl w pracy  miescie. matka zaczela czynic aluzje że ma byc zimno, ze po co zostawac, etc. ze po co dziecko z ojcem rozdzielać.

może kobieta chce odpocząć a nie niańczyć gości. Jak chcesz dziecku zrobić wakacje na wsi to go na agroturystykę zabierz a nie matce się zwalasz na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 4.08.2019 o 14:07, Gość Ja30 napisał:

mieszkam w duzym miescie, moj syn to ich jedyny wnuk. Niby tak go kochaja, tak tesknia, a moja mama szybko zaczyna miec go dosc choc nie jest rozwydrzony, nierzeczny ani niemiły. Po około tygodniu w czasie ktorego synek korzystał z wiejskiego powietrza, duzego ogrodu, moja matka mi rzuciła alzuje ze moze lepiej bysmy pojechali do domu i przyjehcali za jakis czas. Nie rozumiem jej...głownie ja i moj tata sie nim zajmowąlam a ona ma problem...moj maz byl w pracy  miescie. matka zaczela czynic aluzje że ma byc zimno, ze po co zostawac, etc. ze po co dziecko z ojcem rozdzielać.

Cóż, dom rodziców to ani hotel ani kurort wakacyjny. Może trudno ci się z tym pogodzić, ale rodzice mają prawo do własnego życia, odpoczynku czy czegokolwiek i nie mają obowiązku być na każde zawołanie wnuków czy dzieci. Chcesz jechać na wakacje na choćby dwa miesiące to wykup hotel, kemping, czy kup własną działkę, będziesz mogła tam się gościć do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja mama kocha wnuki, uwielbia się z nimi bawić, cieszy się gdy przyjeżdżamy, ale też nie wyobrażam sobie siedzieć na jej głowie pół wakacji. Dzieci są słodkie, ale to obowiązki, a babcie są już przeważnie starsze i zmęczone. Według mnie tydzień u babci to długo, bardzo długo. Szczególnie jeśli babcia nie mieszka na wsi, tylko w bloku i codziennie musi to dziecko zabawiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kampinka

Jedyne w czym rozumiem autorkę to to, że babcie i dziadkowie „tak straszliwie tęsknią”. Moi są z typu: „jak tylko czegokolwiek byś potrzebowała to powiedz, wszystko rzucę i przyjadę”. A jak raz na parę miesięcy zaproponuję, żeby wyszli na godzinny spacer z córką to „akurat nie mogą”, „no wyjątkowo się umówili”, „muszą zrobić zakupy” - i żeby nie było, nie wyskakuję nagle z prośbą „jutro o 10 przyjedź” tylko pytam z góry czy np.w tym tygodniu by wygospodarowali czas. I ok, mają prawo mieć swoje plany, mogą nie chcieć, tylko po co potem fasolą te farmazony że „dla wnusi wszystko by oddali”, „jak tylko by mogli to by z nią całymi dniami siedzieli”. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 4.08.2019 o 20:48, Gość Gosc napisał:

Moja babcia i dziadek mieli 8 rodzeństwa a sama miała 4 synów. Miala 7 wnócząt i chętnie się nimi zajmowała. Gdy przyjezdzalam do niej w odwiedziny z mężem a puźniej z naszą córka to  ona zawsze wspominała gdy wnuki były małe i się nimi zajmowała i tęskni za tymi czasami. Wiele razy święta Bożego Narodzenia wszyscy przyjeżdżali do niej a my dzieci bawiliśmy się wykrochmalonymi serwerami które były na każdej półce położone. Ona się śmiała jak brat puszczal te serwetki że to niby samolot i leciały przez cały pokój. Doczekała się dziewięciu prawnukow. Zawsze jak się dzwonilo to zapraszala żeby przyjechać na weekend bo chciała widzieć jak dzieci rosną. Tylko zawsze powtarzala ze jak ktoś ma w planie ja odwiedzic żeby dał znać innym żeby nie przyjechały 2 rodziny na raz bo nie byłoby tyle spania. Więc my zawsze tak planowaliśmy że jedni przyjezdzali na weekend we ferie, inni na święta wielkanocne, imieniny, urodziny, święta BN. Każdy zawsze przywoził jedzenie, babcia nie musiała nic robić. Gdy była niedziela i przy wyjeździe ona zawsze dostawała wysokiego ciśnienia i pżeżywała że ten weekend szybko przeleciał  a ona się nami nie nacieszyła. Dzieci jej nieprzeszkadzały i niemęczyły. I tak było do kaca jej życia. Zmarla w wieku 87 lat.

Moja mama ma dwie wnuczki i jest taka wykączona nimi. Wieczne narzekanie na wszystko.

Przepraszam za błendy ort.

Straszne byki, jestes dysletykiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Straszne byki, jestes dysletykiem? 

Jak przeprasza za błędy ortograficzne, a nie poprawiła, to pewnie jest dyslektykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dysleksja to wymówka leniuchow, tak jak dysgrafia czy największy hit: dyskalkulia - a kiedyś po prostu mówiło się na to ostatnie że ktoś jest matematycznym tumanem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
Dnia 4.08.2019 o 20:48, Gość Gosc napisał:

Moja babcia i dziadek mieli 8 rodzeństwa a sama miała 4 synów. Miala 7 wnócząt i chętnie się nimi zajmowała. Gdy przyjezdzalam do niej w odwiedziny z mężem a puźniej z naszą córka to  ona zawsze wspominała gdy wnuki były małe i się nimi zajmowała i tęskni za tymi czasami. Wiele razy święta Bożego Narodzenia wszyscy przyjeżdżali do niej a my dzieci bawiliśmy się wykrochmalonymi serwerami które były na każdej półce położone. Ona się śmiała jak brat puszczal te serwetki że to niby samolot i leciały przez cały pokój. Doczekała się dziewięciu prawnukow. Zawsze jak się dzwonilo to zapraszala żeby przyjechać na weekend bo chciała widzieć jak dzieci rosną. Tylko zawsze powtarzala ze jak ktoś ma w planie ja odwiedzic żeby dał znać innym żeby nie przyjechały 2 rodziny na raz bo nie byłoby tyle spania. Więc my zawsze tak planowaliśmy że jedni przyjezdzali na weekend we ferie, inni na święta wielkanocne, imieniny, urodziny, święta BN. Każdy zawsze przywoził jedzenie, babcia nie musiała nic robić. Gdy była niedziela i przy wyjeździe ona zawsze dostawała wysokiego ciśnienia i pżeżywała że ten weekend szybko przeleciał  a ona się nami nie nacieszyła. Dzieci jej nieprzeszkadzały i niemęczyły. I tak było do kaca jej życia. Zmarla w wieku 87 lat.

Moja mama ma dwie wnuczki i jest taka wykączona nimi. Wieczne narzekanie na wszystko.

Przepraszam za błendy ort.

Fantastyczna babcia:) To wielkie szczescie miec taka osobę w rodzinie. Malo jest takich ludzi ale dzieki nim rodzina sie scala. Sa takimi łącznikami pokolen.

Starsze pokolenie w wielu przypadkach moalo duzo rodzeństwa,  byla bieda,  nie bylo egoizmu. Ludzie uczyli sie zycia w grupie bo samemu ciezko by bylo przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Siedzą z dziećmi 2 miechy u babci, a co z mężem w tym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Nie rozumienie chyba tego co widzicie. Jeżeli wasze matki były, nazwijmy to, obojętne na wasze dzieciństwo to tak samo są obojętne na dzieciństwo wnuków, nic się nie zmieniło. W tym wypadku nie działa zasada, ze co jesteśmy winne matce oddajemy dzieciom. Kobieta zawsze taka była nic nie musiała wtedy i nic nie musi dzisiaj. Nie jest powiedziane ze nie dałaby rady gdyby nie miała matki lub gdyby musiała ciebie zastąpić. Żadna z was nie planowała swoich dzieci konsultując się ze swoją matka i ustalając grafik opieki i pomocy. Macie swoje dzieci, jest wam ciężko ale nie szukajcie odpoczynku kosztem kobiet które nigdy nie lubiły matkować. Poza tym szczęście waszych dzieci zależy od was a nie od waszych matek, jak jest im przykro to wasza w tym głowa aby było inaczej, wszystko można dziecku wyjaśnić i wynagrodzić aby nie czuły się z czymś zle. Jesteście sfrustrowane swoim życiem i nie zaklinajcie rzeczywistości. Jedne babcie zaciskają zęby i czekają aż minie czas odwiedzin a drugie mówią ze maja już po kokardę i sugerują kończyć gościnę. Może kiedy wasze dzieci będą starsze będą bardziej akceptowane przez swoje babcie bo wtedy można już pogadać i pośmiać się razem. Od wychowania są rodzice a babcie i dziadkowie od spędzania czasu bez obowiązku stresu. Zadbajcie o to. Czy któraś z was wpadła na pomysł aby wykupić wakacje i zaprosić na nie babcie ale nie do opieki ale do towarzystwa ? Wiemy jak to wyglada ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×