Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mike

Zajęta koleżanka

Polecane posty

Gość Mike

Znam ja 6-7 lat. Ona jest zajęta, wychodzi za mąż we wrześniu. Dogadujemy sie zasadzie bez słów. Widzę po niej że ma coraz więcej wątpliwości czy wychodzic z nim za mąż. On dużo pije, często wraca do domu pijany. Woli pic z kolegami niż być wtedy z nią. Ją to boli, ale nie ma na to za dużego wpływu.  Pokloca sie, maja ciche dni a potem jakos to wraca do normy. Az do kolejnego jego spozywania alkoholu. Ja też jestem zajęty. Mam narzeczoną. Ostatnio sporo się kłócimy. Mam wrażenie że o wiele lepiej dogaduje się z koleżanką niż z własną dziewczyną. U niej  w związku chyba działa to podobnie. Dodatkowo ostatnio zapytała się mnie dlaczego jak była wolna kilka lat temu nie zaprosiłem jej na randkę. Czuje że dokonałem złego wyboru, mam wrażenie że źle zrobiłem i z ta koleżanka lepiej bym się dogadywał, że nadajemy na tych samych falach. Ale teraz już jest chyba za późno na cokolwiek, ona zaraz ma ślub chociaż ostatnio coś mówiła że sama nie wie czy do niego dojdzie. Mamy po 28 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Małe szanse że zostawi chlopa nawet jeśli to żul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esox

Mam, a właściwie miałem podobną sytuację. W czasach gdy studiowałem podrywała mnie moja koleżanka. Ona była już zajęta, ale podobałem się jej więc mnie podrywała. Była piękną dziewczyną. Ja wtedy byłem zielony w tych sprawach więc nie wykorzystałem okazji do tego aby zbliżyć się do niej w sensie intymnym. Byłem zbyt nieśmiały i niedoświadczony. Ona 1,5 roku później wzięła ślub ze swoim chłopakiem. Byłem załamany gdyż zakochałem się w niej. Liczyłem na to, że wprowadzi mnie ona w świat seksu, nauczy całowania i pieszczot, a tu klops. Nie zdążyłem. Zbyt długo zwlekałem z reakcją na jej ewidentne próby poderwania mnie. Teraz było już za późno. Ona już wcześniej oświadczyła, że po ślubie z nikim innym oprócz męża nie pojdzie do łóżka. W życiu jej nie wyszło. Mąż nadużywał alkoholu. Ona stosunkowo szybko została wdową. Nadal utrzymujemy kontakty. Rozmawialiśmy na temat tego co by było gdyby. Wyjaśniłem jej, że w tamtym czasie nie było możliwe abyśmy byli razem gdyż ona była zajęta już od 15 roku życia , a do tego ja byłem zbyt cienkim Bolkiem aby ją odbić jej chłopakowi. Ja nawet całować się wtem wtedy nie umiałem. Ona odpowiedziała, że gdy jeszcze chodziła ze swoim chłopakiem, chciała mnie wtedy tego nauczyć ale ja byłem dzikusem i unikałem bliskości. To prawda. Tak było. Jednak on pracował. Miał pieniądze i samochód. Ja nie miałem nic. Byłem biednym stiudentem. Z czym do ludzi? Autorze, różnica pomiędzy moją a twoją sytuacją jest taka, że ja spotkałem wspaniałą dziewczynę i jestem z nią od wielu lat szczęśliwy. Nie dążę do zmiany partnerki. Nie rozpatruję nawet takiej sytuacji. Gdybym jednak był nieszczęśliwy z obecną partnerką albo gdybym był samotny, na pewno związałbym się z tą moją koleżanką. Ona nadal jest singielką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię

 Na twoim miejscu zorganizowałbym z nią kolację ze śniadaniem, to by wszystko wyjaśniło. Lepiej późno jak rozwody czy wspólne zycie przez dziesięciolecia z kimś kogo się nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu

Niech ona przesunie ten slub i sprobujcie razem. Lepeij teraz niz potem zaraz po slubie rozwody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freddie

Ty zostaw swoją obecną a ona niech kopnie w doope tego pajaca i będzie gitara. Zaproś ją na randke pogadać o tym i do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×