Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonaaa

Nauczyciele prezenty NIE ZARTUJE

Polecane posty

Gość wkurzonaaa

Mam 3 dzieci w wieku szkolnym i dostaje kota kiedy musze dawac na skladke na prezenty dla nauczycieli na koniec roku.  W 2019 poszlo mi na to prawie 150zl ( policzylam!) 
Jesli w tym roku znowu 3 klasowe znowu beda szalec z prezentami i  nauczyciele zgodza sie PRZYJAC prezent, natychmiast zawiadamiam kuratorium!!! Mam dosc!!!
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość wkurzonaaa napisał:

Mam 3 dzieci w wieku szkolnym i dostaje kota kiedy musze dawac na skladke na prezenty dla nauczycieli na koniec roku.  W 2019 poszlo mi na to prawie 150zl ( policzylam!) 
Jesli w tym roku znowu 3 klasowe znowu beda szalec z prezentami i  nauczyciele zgodza sie PRZYJAC prezent, natychmiast zawiadamiam kuratorium!!! Mam dosc!!!
 

A nie możesz zwyczajnie porozmawiać z kimś z trójki klasowej? Może dla nich to nie jest duża kwota, inni rodzice nie zgłaszają sprzeciwu więc problem oficjalnie nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może coś źle zrozumiałaś? Istnieje składka na prezenty, ale dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a jak nauzyciel niby ma nie przyjąć zapakowanego prezentu w trakcie wręczania? Co ma do tego kuratorium że macie porąbaną trójkę i sami też jesteście poyebani, bo języka w zębach nie macie i nie umiecie się odezwać w trakcie ogłaszania składki. Odgrażasz się dowodami do kuratorium wielka wojowniczka ale na zebraniach siedzisz cicho i płacisz.... no i d i o t k a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zakończenie roku było w czerwcu i dopiero teraz sobie o tym przypomniałaś? 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastazja
12 minut temu, Gość gość napisał:

Zakończenie roku było w czerwcu i dopiero teraz sobie o tym przypomniałaś? 😄 

Niedługo powrót do szkoły, a tutaj o zakończeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie dość że trol to jeszcze wybitnie głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byly nauczyciel

Ja zawsze mowilam trojce klasowej, jak pytali, co chce, ze nie trzeba, ze mi za juz placa pensje. I co? Dzieciaki mi wreczaly na koniec roku, przy rodzicach, pieknie zapakowane. I co robic? Powiedziec, ze nie wezme, nie chce, zabierzcie z widoku? Czlowiek przyjmuje, dziekuje ladnie, sciska dzieci. I glupio, bo naprawde nie chce, wie, ze nie kazdego stac na skladke. Poszlam do dyrektorki i mowie, ze moze ustalmy, oglosmy, ze nie ma prezentow. Ale rodzice sie obraza, taka spolecznosc. To przynajmniej odpiwidalam, ze vos taniego, notatnik czy cos. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W szkołach moich dzieci są tzw. fundusze klasowe ze składką półroczną ustalaną dobrowolnie przez rodziców na początku roku. Z tego funduszu kupuje się prezent nauczycielowi na zakończenie edukacji (w tym roku: gimnazjum). I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Byly nauczyciel napisał:

Ja zawsze mowilam trojce klasowej, jak pytali, co chce, ze nie trzeba, ze mi za juz placa pensje. I co? Dzieciaki mi wreczaly na koniec roku, przy rodzicach, pieknie zapakowane. I co robic? Powiedziec, ze nie wezme, nie chce, zabierzcie z widoku? Czlowiek przyjmuje, dziekuje ladnie, sciska dzieci. I glupio, bo naprawde nie chce, wie, ze nie kazdego stac na skladke. Poszlam do dyrektorki i mowie, ze moze ustalmy, oglosmy, ze nie ma prezentow. Ale rodzice sie obraza, taka spolecznosc. To przynajmniej odpiwidalam, ze vos taniego, notatnik czy cos. 

To prawda z tymi prezentami że robią to samo rodzice. Też miałam taką sytuację że nauczycielka powiedziała żeby nie robić prezentu i co? I tak zrobili. Ale raz syn miał taką nauczycielkę że sama zagadywala o prezenty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A my lubimy robić prezenty nauczycielom i nie tylko. Jeżeli kogoś lubimy to to wyrażamy w formie małych prezentów. Jeżeli Autorka nie chce to nie musi dawać. Nikt jej do tego zmuszać nie będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nau

Jako nauczyciel powiem wam, że my uważamy sytuację za równie nienaturalną i niezreczną. Pojedynczy symboliczny kwiatek, albo nawet jakaś własnoręczna kartka od klasy w zupełności wystarczą. O wiele fajniej jest usłyszeć w czerwcu "Dzięki pani ten przedmiot nie był taki zły".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezenty

Kiedy chodziłam do szkoły wieki temu mieliśmy taką właśnie nadgorliwą trójkę klasową, którą co rok zbierała kasę na jakieś wybajerzone prezenty. To wina rodziców, trzeba im jasno powiedzieć żeby nie przesadzali.

Ostatnie 18 lat spędziłam jako wychowawca w gimnazjum. Co trzy lata, gdy klasy zbierały się do odejścia, słyszałam pytanie: "A co by pani chciała dostać od nas na pamiątkę?" Co trzy lata dawałam tą samą odpowiedź: "Wasze zdjęcie z podpisami. Proszę NIE robić żadnych zbiórek, jeśli nie macie co robić z kasą, w mieście jest schronisko dla psów, które chętnie przyjmie prezenty".

Co trzy lata klasa i tak wręczała mi jakiś symboliczny prezent na odchodne. Nie wiem, jak mogłabym odegrać scenę nieprzyjęcia go, żeby to nie było niezręczne czy niegrzeczne. W takim dniu zazwyczaj wszyscy ryczymy i jest bardzo sentymentalnie. A samych prezentów nawet nie pamiętam, za to nadal trzymam wszystkie kartki i listy, bo i takie się zdarzały. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaaa
13 godzin temu, Gość Byly nauczyciel napisał:

Ja zawsze mowilam trojce klasowej, jak pytali, co chce, ze nie trzeba, ze mi za juz placa pensje. I co? Dzieciaki mi wreczaly na koniec roku, przy rodzicach, pieknie zapakowane. I co robic? Powiedziec, ze nie wezme, nie chce, zabierzcie z widoku? Czlowiek przyjmuje, dziekuje ladnie, sciska dzieci. I glupio, bo naprawde nie chce, wie, ze nie kazdego stac na skladke. Poszlam do dyrektorki i mowie, ze moze ustalmy, oglosmy, ze nie ma prezentow. Ale rodzice sie obraza, taka spolecznosc. To przynajmniej odpiwidalam, ze vos taniego, notatnik czy cos. 

A wiesz o tym , ze przyjmujac prezent popleniasz przestepstwo? Jestes funkcjonariuszem publicznym i przyjmujac prezenty ( nawet te tanie) lamiesz prawo. Gdybys lekarzowi przed operacja dala prezent za 1000zl to jakby to zostalo potraktowane? No jak lapowka. 
Wstydzcie sie nauczyciele!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A te wasze lizydupy i ich dzieci to najgorszy sort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Takie rzeczy powinny być w statusie szkoły i powinno być karalne wtedy by się skończyło. Kiedyś oglądałam program o pielęgniarkach badajze w Anglii to babka mówiła że ona nie może przyjąć nawet pomidorów z ogródka pacjenta. Wiem może przesada ale tylko wtedy się takie rzeczy kończą. Gdyby dyrektorka na spotkaniu z rodzicami powiedziała że prosi o nie dawanie rzadnych prezentów że nauczyciel to zawód, pracują za pieniądze itp.... I wszelkie prezenty będą zwracane to by tego nie było. A skoro mówią że nie.... Ale później biorą to jest taki efekt. Ktoś pisze ze lubi dawać prezenty jak kogoś lubi.... A może ten ktoś czuje się później w obowiązku dać wyższa ocenę itp.....u nas raz była taka sytuacja ze rodzice wszystkich klas powiedzieli nie dajemy żadnych prezentów będą tylko kwiaty z rady rodziców. Ok..... Ale cóż skoro mamy z trojek klasowych z trzech klas jednak coś kupiły pomimo że gadaly nie kupujemy. Wyszło jak wyszło i dlatego jestem przeciwna prezentom. Powinny być traktowane jak lapowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jestem nauczycielem i nie dostaję takich prezentów. W tym roku dostałam od klasy tzw słodki bukiet i zeszyt laurek dzieci. Większość dzieci odbieralo swiadectwo z kwiatkiem albo czekoladka, ale byly to pojedyncze różyczki a nawet polne kwiaty. Mam też dzieci własne, jedna w liceum, składka po 10zl, u mlodszej w sp nawet tego nie było, zostalo z funduszu klasowego i zakupiono duży bukiet a ja dalam od siebie merci. Nie wiem gdzie uczą się Twoje dzieci autorko, ale jezeli to prawda to zgłoś się do trojki i poskrom te zapedy zamiast dawać i obgadywac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

Dnia 10 sierpnia 2019 o 17:59, Gość gość napisał:

a jak nauzyciel niby ma nie przyjąć zapakowanego prezentu w trakcie wręczania? Co ma do tego kuratorium że macie porąbaną trójkę i sami też jesteście poyebani, bo języka w zębach nie macie i nie umiecie się odezwać w trakcie ogłaszania składki. Odgrażasz się dowodami do kuratorium wielka wojowniczka ale na zebraniach siedzisz cicho i płacisz.... no i d i o t k a

A Ty to pewnie jesteś nauczycielem. Nauczyciel może przed końcem roku poinformować rodziców na zebraniu, że prezentu nie przyjmie tylko kwiaty. Znam takich nauczycieli którzy to praktykują i faktycznie prezenty zostały nie przyjęte. Kolejna sprawa to brak Ci kultury dlaczego ubliżasz innym na forum publicznym?I chyba " mądra pani"coś pomyliłaś " języka w zębach"? raczej w " gębie" . I nie wyzywaj nikogo od "...ek " bo widać, że sama zbyt mądra i rozgarnięta nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derecho

Pochodzę z małej, lecz położonej w dość bogatym regionie miejscowości. Do szkoły chodziłam w latach 1997+ i opowiem Wam jak to wyglądało u nas:

ponieważ w wiejskiej szkole znali się wszyscy, rodzice z nauczycielami, lokalne krezuski zarządzały prezentami dla nauczycieli-swoich koleżanek. I tak: na imieniny i urodziny pań wychowawczyń obowiązkowa składka na prezent(kwiaty, pamiętam płyty CD, jakieś inne badziewia), na ślub wychowawczyni moja klasa zafundowała np. ekspres do kawy. Nie było zmiłuj. Totalnym nieporozumieniem było wręczenie kompletu biżuterii jednej z wychowawczyń. Uprzedzam pytania - zalewając się łzami wzruszenia oczywiście prezent przyjęła. Dodam, że w klasie miałam 16 osób więc składki nie były wcale takie niskie. Czy ktoś protestował? Nie, mała miejscowość i strach przed obgadaniem był pewnie silniejszy. W zasadzie rodziców było na to stać, ale do dzisiaj uważam za maksymalnie nieetyczne to że nauczyciele kompletnie nie protestowali! W szkole średniej w dużym mieście nie było podobnych zwyczajów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×