Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nana

Nowy partner a dzieci, zapraszam mamy które po rozwodzie ułożyły sobie życie z innym mężczyzna

Polecane posty

Gość gosc
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zdecydowanie dziecko jest ważniejsze, niż kolejny nowy facet

Dziecko nie jest ważniejsze od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
51 minut temu, Gość gosc napisał:

Dziecko nie jest ważniejsze od matki.

Wiesz, dla mnie dziecko jest ważniejsze, niż jakiś facet, który jednego dnia może być, innego już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumiko
3 godziny temu, Gość arro napisał:

Ja mam dwoje dzieci (wczesne nastolatki) z pierwszego małżeństwa i trzyletnią córeczkę z obecnego. Były mąż ma dwuletniego syna ze swoją obecną żoną. Moja starsza córka w pełni akceptuje mojego obecnego męża, ale nie akceptuje obecnej żony swojego ojca. Z tego powodu nie chce jeździć do domu swojego taty. Mój obecny mąż często łagodził napięte sytuacje, długo i cierpliwie jej wszystko tłumaczył. Córka mówi o nim, że jest jej drugim tatą. Mój pierwszy mąż zostawił mnie dla obecnej żony, z tego powodu moja córka jej nienawidzi. Zawsze była bardzo za mną. Natomiast mój syn był bardziej za ojcem, lubi jego żonę, mojego partnera akceptuje, ale nie ma z nim tak dobrych relacji jak córka. Co więcej broni przy siostrze macochy, na co córka wyzywa go od zdrajców. 

A Ty widzę dumna i blada ze córka nienaeidzi macochy i jest konflikt między dziećmi. Co z Ciebie za matka? Też mam taką sytuację ze mąż wdal się w romans jak byłam w zagrożonej ciąży w szpitalu. Koleżanka z pracy go wtedy wspierała. No i skończyło się tym że też zaszła z nim w ciążę. Nie przyznał się do tego. Udało mu się to ukrywać przez 4 lata. My mieliśmy wtedy 2 dzieci 4 i 8 lat. Córka wiele rozumiała, syn mniej i też córka nienawidziła ojca, jego kobiety i przyrodniej siostry (jest od niej starsza raptem 5 mcy). Rok trwała praca moja i psychologa żeby córka wybaczyla ojcu i zaakceptowała jego związek i polubiła siostrę. To że ja nadal nienawidzę tego klamcy nie znacfzy ze córka ma mieć zryta psychikę z powodu nienawiści o coś co jej nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
48 minut temu, Gość Jumiko napisał:

A Ty widzę dumna i blada ze córka nienaeidzi macochy i jest konflikt między dziećmi. Co z Ciebie za matka? Też mam taką sytuację ze mąż wdal się w romans jak byłam w zagrożonej ciąży w szpitalu. Koleżanka z pracy go wtedy wspierała. No i skończyło się tym że też zaszła z nim w ciążę. Nie przyznał się do tego. Udało mu się to ukrywać przez 4 lata. My mieliśmy wtedy 2 dzieci 4 i 8 lat. Córka wiele rozumiała, syn mniej i też córka nienawidziła ojca, jego kobiety i przyrodniej siostry (jest od niej starsza raptem 5 mcy). Rok trwała praca moja i psychologa żeby córka wybaczyla ojcu i zaakceptowała jego związek i polubiła siostrę. To że ja nadal nienawidzę tego klamcy nie znacfzy ze córka ma mieć zryta psychikę z powodu nienawiści o coś co jej nie dotyczy.

Wybrałaś najgorsze dno społeczne na ojca swoich dzieci i jeszcze zmusiłaś dziecko, żeby tej szui wybaczyła- masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arro
53 minuty temu, Gość Jumiko napisał:

A Ty widzę dumna i blada ze córka nienaeidzi macochy i jest konflikt między dziećmi. Co z Ciebie za matka? Też mam taką sytuację ze mąż wdal się w romans jak byłam w zagrożonej ciąży w szpitalu. Koleżanka z pracy go wtedy wspierała. No i skończyło się tym że też zaszła z nim w ciążę. Nie przyznał się do tego. Udało mu się to ukrywać przez 4 lata. My mieliśmy wtedy 2 dzieci 4 i 8 lat. Córka wiele rozumiała, syn mniej i też córka nienawidziła ojca, jego kobiety i przyrodniej siostry (jest od niej starsza raptem 5 mcy). Rok trwała praca moja i psychologa żeby córka wybaczyla ojcu i zaakceptowała jego związek i polubiła siostrę. To że ja nadal nienawidzę tego klamcy nie znacfzy ze córka ma mieć zryta psychikę z powodu nienawiści o coś co jej nie dotyczy.

Nie. Nie jestem dumna i blada, niemniej jednak nie spędza mi to snu z powiek. Wiele razy tłumaczyłam córce, że to sprawa między mną a tatą, że nie musi lubić tej pani, ale nie ma prawa być niegrzeczna wobec niej. Na próżno. Nie będę dziecka karać z powodu obcej baby. To jej ojciec powinien zapewnić jej psychologa. Jakby moja córka miała zły kontakt z moim mężem SAMA bym próbowała to naprostować, a nie angażowała swojego ex. Ojciec natomiast potrafi tylko ją za to karać. Nic jej nie tłumaczy. Tylko, że ma być dla niej miła. Córka wie natomiast (od ojca nie ode mnie), że ta pani chciała, żebyśmy się wyprowadzili ze wspólnego domu, bo jej się podobał. Niestety, dom pobudowany na działce moich rodziców i ja z dziećmi go dostałam. Nie będę mojej córki prostować. Ona jest bardzo za mną i to wynika z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Wiesz, dla mnie dziecko jest ważniejsze, niż jakiś facet, który jednego dnia może być, innego już nie.

Piszesz to z perspektywy samotnej kobiety czy jestes jednak w związku? Moze nawet szczęśliwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dzieci NIE są najważniejsze.

To już teraz wiem skąd się te tragedie biorą przykre bardzo że dla matki dzieci nie są najważniejsze, a powinny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To już teraz wiem skąd się te tragedie biorą przykre bardzo że dla matki dzieci nie są najważniejsze, a powinny

Nie. nie są najważniejsze. Rownie ważne są inne osoby. Matka, ojciec, babcia, dziadek itd itp. Dziecko to nie jest pępek świata.

Szczęście matki jest nie mniej ważne niż szczęście dzieci. Matka ma prawo mieć partnera zyciowego i w tym wypadku, żedne fochy dzieci nie powinny mieć znaczenie. No chyba, że ten partner jest niedobry dla tych dzieci, ale to już jest inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

To już teraz wiem skąd się te tragedie biorą przykre bardzo że dla matki dzieci nie są najważniejsze, a powinny

Przykre to jest to, gdy dzieci rządzą matką a matka robi to co one chcą kosztem siebie. A to dzieci powinny się dostosowywać do rodziców a nie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nie. nie są najważniejsze. Rownie ważne są inne osoby. Matka, ojciec, babcia, dziadek itd itp. Dziecko to nie jest pępek świata.

Szczęście matki jest nie mniej ważne niż szczęście dzieci. Matka ma prawo mieć partnera zyciowego i w tym wypadku, żedne fochy dzieci nie powinny mieć znaczenie. No chyba, że ten partner jest niedobry dla tych dzieci, ale to już jest inna sprawa.

P.i.e.r.d.o.l.i.s.z. głodne kawałki dziecko  dla matki zawsze powinno byc na pierwszym miejscu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość gosc napisał:

Piszesz to z perspektywy samotnej kobiety czy jestes jednak w związku? Moze nawet szczęśliwym?

Jestem w związku- długoletnim i szczęśliwym, jednak gdyby się rozpadł, to najwyżej seks i kolacja, a nie sprowadzanie do domu facetów. Poczucie bezpieczeństwa i szczęście mojego dziecka to dla mnie priorytet. Btw. sama mam ojczyma i macochę, wiec doskonale wiem, o czym piszę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Przykre to jest to, gdy dzieci rządzą matką a matka robi to co one chcą kosztem siebie. A to dzieci powinny się dostosowywać do rodziców a nie na odwrót.

Robi coś kosztem siebie dlatego że jest matką dla mnie to naturalne jak iść się w.y.s.r.a.ć za przeproszeniem, dzieci na świat się nie pchały nie ponoszą też winy za błędy dorosłych ,więc dlaczego mają się dostosowywać,z takich dzieci wyrastają dorosli często z defektami  emocjonalnymi, zakładają kolejne związki i powielają te same problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

P.i.e.r.d.o.l.i.s.z. głodne kawałki dziecko  dla matki zawsze powinno byc na pierwszym miejscu 

Matka nie powinna pozwolic na to, zeby dziecko meblowało jej życie, i żyć pod dyktando fochów dziecka. Słowem, nie powinna byc kwoką.

Dziecko to tylko dziecko. Dorosnie i sobie pójdzie. A matka będzie samotna i sfrustrowana, bo przez jego fochy nie mogła ulozyc sobie zycia.

no bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jestem w związku- długoletnim i szczęśliwym, jednak gdyby się rozpadł, to najwyżej seks i kolacja, a nie sprowadzanie do domu facetów. Poczucie bezpieczeństwa i szczęście mojego dziecka to dla mnie priorytet. Btw. sama mam ojczyma i macochę, wiec doskonale wiem, o czym piszę 

Czyli nie wiesz co piszesz. Gdybasz sobie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Robi coś kosztem siebie dlatego że jest matką dla mnie to naturalne jak iść się w.y.s.r.a.ć za przeproszeniem, dzieci na świat się nie pchały nie ponoszą też winy za błędy dorosłych ,więc dlaczego mają się dostosowywać,z takich dzieci wyrastają dorosli często z defektami  emocjonalnymi, zakładają kolejne związki i powielają te same problemy

A dziecko jest lepszym człowikeiem, królem lub królewną, która niczego kosztem siebie zrobić nie może. Bo każdy musi tańczyc jak ono mu zgrać. chu... z matką i z kimkolwiek. Ważne zeby bylo tak jak chce dzieciątko.

Co za kwoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

A dziecko jest lepszym człowikeiem, królem lub królewną, która niczego kosztem siebie zrobić nie może. Bo każdy musi tańczyc jak ono mu zgrać. chu... z matką i z kimkolwiek. Ważne zeby bylo tak jak chce dzieciątko.

Co za kwoki.

Z wami się nie da gadać nic nie  rozumiecie  będą wam  s.r.a.ć.w r.y.j. to powiecie ,ze deszcz pada.Niech ci będzie jestem  kwoką spoko😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

A dziecko jest lepszym człowikeiem, królem lub królewną, która niczego kosztem siebie zrobić nie może. Bo każdy musi tańczyc jak ono mu zgrać. chu... z matką i z kimkolwiek. Ważne zeby bylo tak jak chce dzieciątko.

Co za kwoki.

C.h.u.j.e.m. i pisssdą to widać że myślisz i większość z was 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Z wami się nie da gadać nic nie  rozumiecie  będą wam  s.r.a.ć.w r.y.j. to powiecie ,ze deszcz pada.Niech ci będzie jestem  kwoką spoko😊

No sorry, ale jeśli uważasz, że musisz robić kosztem siebie tak jak c fochy dziecka każą, a dziecko ani troche nie może ustapić i nie może się dostosować bo "ono na świat się nie pchało" to jesteś kwoką. Dziecko bedzie ci s.r.a.ć.w r.y.j.  a ty powiesz, że deszcz pada i jeszcze bedziesz się cieszyc.

Z takiego dziecka to dopiero wyrośnie skrzywiony egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

C.h.u.j.e.m. i pisssdą to widać że myślisz i większość z was 

Skoro masz dzieci to ty również tym myslalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna

Ja jestem w trakcie rozwodu. Były nie mieszka z nami od 2,5 roku. Od 1,5 roku spotykam się z obecnym partnerem. Mam dwie córki 7 i 3 lata. Młodsza zaakceptowała mojego partnera dość szybko, starsza miała na początku problem ponieważ myślała że wrócimy do siebie z byłym. Jednak z czasem przekonała się do partnera. Z tymże jeszcze ze sobą nie mieszkamy. Jednak przygotowałam starsza córka do tego że kiedyś taka sytuacja może być. Jednak ja sobie sama postanowiłam, że wszystko powoli, bez pośpiechu. Też muszę wiedzieć że to ten z którym siedzę dobrych parę lat a nie wujek na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość gosc napisał:

Czyli nie wiesz co piszesz. Gdybasz sobie tylko.

Napisałam dlaczego doskonale wiem, jak to jest 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Napisałam dlaczego doskonale wiem, jak to jest 

nic nie wiesz. Nie wiesz jak to jest być samotną kobietą. A gdybac możesz sobie długo i namietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba jestem kwoką hehe, mąż już były odszedł jak starszy syn miał 9 lat młodszy rok zaledwie chyba przerosło go ponowne zmienianie pieluch, teraz dzieci mają 12 i 4 lata i jakoś nie myślę o nowym facecie( nie mam żalu już do byłego zeby nie było) mam znajomych, kolegów w pracy parę razy padła propozycja spotkania ale nie chcę, niewiem z czego to wynika  i nie chodzi o dzieci jest mi dobrze jak jest choć czytająć ten watek  może faktycznie powinnam z kimś się umówić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

nic nie wiesz. Nie wiesz jak to jest być samotną kobietą. A gdybac możesz sobie długo i namietnie.

Za to wiem, jak to jest być dzieckiem, którego rodzice układają sobie życie na nowo- dla mnie priorytetem jest dziecko, a nie wyłącznie zaspokojenie własnych potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Chyba jestem kwoką hehe, mąż już były odszedł jak starszy syn miał 9 lat młodszy rok zaledwie chyba przerosło go ponowne zmienianie pieluch, teraz dzieci mają 12 i 4 lata i jakoś nie myślę o nowym facecie( nie mam żalu już do byłego zeby nie było) mam znajomych, kolegów w pracy parę razy padła propozycja spotkania ale nie chcę, niewiem z czego to wynika  i nie chodzi o dzieci jest mi dobrze jak jest choć czytająć ten watek  może faktycznie powinnam z kimś się umówić 

Co innego kiedy nie chcesz, nie spotkalaś nikogo z kim chciałabys być, a co innego kiedy kogoś masz, kiedy chcesz byc z kimś ale rezygnujesz bo królewicz czy królewna tupie nóżką, bo bedzie czuł sie niekomfortowo gdy w domu bedzie partner mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dzieci NIE są najważniejsze.

ale ważniejsze od konkubenta czy tam męża drugiego sortu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

ale ważniejsze od konkubenta czy tam męża drugiego sortu

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

ale ważniejsze od konkubenta czy tam męża drugiego sortu

W punkt 👏👏👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie.

udowodnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przepraszam bardzo, jak tata ma nowe kolezanki, do ktorych czesto wprowadza sie jeszcze przed rozwodem(i czesto epatuje nowym szczesciem na fb, ig itd.) to to nie niszczy dziecku psychiki i poczucia bezpieczeństwa.

Ale matka ma byc sama co najmniej dopoki dziecko nie skonczy 39lat chyba. Bo inaczej mysli tylko cioą, jest egoistka itd.

A pomysleliście, ze dzieci to czesto mali manipulanci? Tak, moje drogie. Na ojca żadnego wplywu nie maja, to ciosaja kolki na glowie matki i budza w niej wyrzuty sumienia. I jeszcze czesto na nia przerzucają wine za rozwod, a nowy facet jest ostatwcznym znakiem, ze rodzice sie juz nie pogodzą. Bez faceta, zawsze jest nadzieja.

Do tych ktore tu hejtuja, bo same cos takiego przeszły. Jesli ojczym nie jest Patologiczny, to jedyne co sie zmienilo to to, ze nie bylyscie już tak swobodne w domu i nie mialyscie mamy tylko dla siebie. Po prostu trauma na cale zycie... Jak wy sie pozbierałuście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×