Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość gość

Wszyscy mówią o tym, żeby nie zmuszać partnera do bycia przy porodzie. Fatalne skutki braku mojego M przy porodzie.

Polecane posty

Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

FAkt, ale przez te cala historie ludzkosci kobiety rodzily z innymi bliskimi sobie kobietami, a nie obcymi babami.

I zdychaly na prawo i lewo, bo godna smiercia tego nazwac nie mozna. Jak chcesz wrocic to starych czasow to spadaj rodzic w kacie, w brudzie i koniecznie z sasiadka jako polozna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Położnym nerwy puszczają przy kobietach które nie chcą współpracować, histeryzują, ktoś normalny jak najbardziej się tam odnajdzie..A autorka niby czemu nie zgłosiła do dyrekcji jaki to miała nieszczęśliwy poród i złośliwą położną? Może to mitomanka jednak? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Zgadza się. Jest szokujące, że ktoś w XXI wieku idzie na poród, ale nie wie czym jest cesarka. Tylko to jedyna rzecz jaką zdołałaś z tego wywnioskować? Gość dostał PTSD. Wiesz co to jest? To jest coś takiego, że potem np. idziesz ulicą i nagle dostajesz ataku paniki i w głowie widzisz na nowo obrazy z sytuacji traumatycznej. To jest bardzo poważne zaburzene psychiczne.

To tylko dowod na to co powiedzialam. Facet ma za swoje. Ma traume bo guzik obchodzila go ciaza i ten porod. Po to sa szkoly rodzenia i poradniki zeby sie psychicznie przygotowac. On mial to w dupie to teraz niech robi pod siebie. Nie szkoda mi ludzi ktorzy sami sobie robia krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak. Tez pi.zda. stanac w czyjejs obronie potrafil, ale jakby mial pomoc zonie przy porodzie to nie bo sie strzykawki boi? Odwaga to umiejetnosc robienia czegos nawet kiedy sie boisz, a nie gotowosc do bojki zeby zgrywac bohatera. Tchorz to taki co ...ala jak widzi cos czego sie boi. Jak twoj kolega (i pewnie ty, skoro takich bronisz). Moj maz, facet zbudowany jak dab ktory dorabial na studiach jako ochroniarz w klubach, a i teraz moze podniesc mnie jedna reka, nienawidzi wymiotow. Kojarza mu sie z choroba nowotworowa i smiercia,  widzial jako dziecko chorego w ostatnich tygodniach choroby, teraz robi mu sie slabo jak widzi jak ktos bardzo wymiotuje. Wiesz co robil jak bylam chora i soki zoladkowe szly mi nosem? Siedzial przy mnie, podawal mi wode i glaskal po glowie chociaz sam mial kolor jakby mial zaraz zemdlec. Myslisz, ze jest prawdziwym facetem dlatego, ze moze jednym uderzeniem polozyc wiekszosc facetow czy dlatego, ze potrafi przemoc swoj strach i traume jeszcze z dzicinstwa tylko dlatego, ze zona jest chora? 

Sorry, ale to jest stek bredni bimbo-lali, która nie ma pojęcia o życiu, psychologi i nie rozumie elementarnych pojęć. Twój facet miał co najwyżej lekką fobię - rzeczywiście wielki bohater, że ją przełamał. Nie o tym mowa. Nie mdleje się z tchórzostwa, to jest reakcja na poziomie fizjologicznym, której nie da się opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak. Tez pi.zda. stanac w czyjejs obronie potrafil, ale jakby mial pomoc zonie przy porodzie to nie bo sie strzykawki boi? Odwaga to umiejetnosc robienia czegos nawet kiedy sie boisz, a nie gotowosc do bojki zeby zgrywac bohatera. Tchorz to taki co ...ala jak widzi cos czego sie boi. Jak twoj kolega (i pewnie ty, skoro takich bronisz). Moj maz, facet zbudowany jak dab ktory dorabial na studiach jako ochroniarz w klubach, a i teraz moze podniesc mnie jedna reka, nienawidzi wymiotow. Kojarza mu sie z choroba nowotworowa i smiercia,  widzial jako dziecko chorego w ostatnich tygodniach choroby, teraz robi mu sie slabo jak widzi jak ktos bardzo wymiotuje. Wiesz co robil jak bylam chora i soki zoladkowe szly mi nosem? Siedzial przy mnie, podawal mi wode i glaskal po glowie chociaz sam mial kolor jakby mial zaraz zemdlec. Myslisz, ze jest prawdziwym facetem dlatego, ze moze jednym uderzeniem polozyc wiekszosc facetow czy dlatego, ze potrafi przemoc swoj strach i traume jeszcze z dzicinstwa tylko dlatego, ze zona jest chora? 

Trafione w punkt! Bravo

Podobnie jest z chorymi, naszymi bliskimi, czesto osobami juz starszymi. Jak taka osoba zrobi pod siebie lub sie posika to zostawisz ją tak bo cie to brzydzi? Masz odruch wymiotny? Jak sie kocha to mozna zniesc duzo 

Ale faceci udaja, ze kobieta nie pierdzi, nie beka, do toalety nie chodzi, ma byc pachnacy ideał a nie krwawiace, brzydkie i jęczące COŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To tylko dowod na to co powiedzialam. Facet ma za swoje. Ma traume bo guzik obchodzila go ciaza i ten porod. Po to sa szkoly rodzenia i poradniki zeby sie psychicznie przygotowac. On mial to w dupie to teraz niech robi pod siebie. Nie szkoda mi ludzi ktorzy sami sobie robia krzywde.

On sam sobię zrobił krzywdę własną ignorancją. Nadal jednak nie potrafisz wyciągnąć stąd oczywistego wniosku. Bycie świadkiem porodu z poważnymi komplikacjami bywa tak traumatycznym doświadczeniem dla mężczyzn, że wykazują objawy typowe raczej dla ofiar gwałtu, katastrofy naturalnej, zamachu terrorystycznego, czy konfliktu zbrojnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Trafione w punkt! Bravo

Podobnie jest z chorymi, naszymi bliskimi, czesto osobami juz starszymi. Jak taka osoba zrobi pod siebie lub sie posika to zostawisz ją tak bo cie to brzydzi? Masz odruch wymiotny? Jak sie kocha to mozna zniesc duzo 

Ale faceci udaja, ze kobieta nie pierdzi, nie beka, do toalety nie chodzi, ma byc pachnacy ideał a nie krwawiace, brzydkie i jęczące COŚ

I jedynie kolejna ...ka, która nie rozumie, że mdlenie na jakiś widok jest absolutnie poza kontrolą świadomości i oznacza nieuleczalną, wyjątkowo głęboką fobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Położnym nerwy puszczają przy kobietach które nie chcą współpracować, histeryzują, ktoś normalny jak najbardziej się tam odnajdzie..A autorka niby czemu nie zgłosiła do dyrekcji jaki to miała nieszczęśliwy poród i złośliwą położną? Może to mitomanka jednak? 😄

Sama jesteś mitomanka. Oni kryją jeden drugiego. Poczytaj o 2 zgonach noworodkow wopodlaskim szpitalu jak mataczyli. To chyba Łomża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Gość Myślacy napisał:

Oczywiście, że rodząca kobieta jest czymś naturalnym. Jednocześnie, od zarania historii, we wszystkich znanych kulturach, mężczyźni nigdy nie uczestniczyli przy porodzie. Przypadek?

Tak zwlaszcza ginekolodzy.Poprzez takie myślenie, że mezczyzna nie musi ,bo od zarania dziejów to kobiet sprawa,mamy to co mamy. Jeśli rodzi się dziecko z niepełnosprawnością "prawdziwy facet" spada ,bo on do zmieniania pieluch całe życie dziecka nie jest przystosowany itd. Moj mąż przy porodzie byl,  ale widok krwi nie był. Dla.niego straszny😉służba mundurowa, tam się nie pierd w tańcu, nie wyobrażam sobie zeby pojechał ot tak do domu. Szok. Nawet jeśli nie chciałby byc kolo mnie ,byłby za ścianą.  A co jeśli żona ulegnie wypadkowi i będzie się musiał 24 h opiekować? Tez większość ucieknie bo większość to.zwykle laczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Sama jesteś mitomanka. Oni kryją jeden drugiego. Poczytaj o 2 zgonach noworodkow wopodlaskim szpitalu jak mataczyli. To chyba Łomża. 

Jesteś mitomanką, bo z przypadków tworzysz reguły. To po pierwsze. Po drugie, błędnie zakładasz, że obecnośc mężczyzny rozładuje ewentualne nadużycia personelu, a fakty są takie, że prędzej doprowadzi to do kłótni i tak zestresowanego gościa z personelem, wyproszenia go za drzwi oraz twojego własnego stresu. A potem jeszcze będziesz jego winić, że robił awantury z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślący, jesteś osobą samotną co?i to bardzo jak widzę. Zdradzę Ci wielka tajemnice świata , kobiety też się boją,brzydzą i mdleją na porodówkach, nawet jak rodzą. Ktoś ma jaja albo ich nie ma ,tyle w temacie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak zwlaszcza ginekolodzy.Poprzez takie myślenie, że mezczyzna nie musi ,bo od zarania dziejów to kobiet sprawa,mamy to co mamy. Jeśli rodzi się dziecko z niepełnosprawnością "prawdziwy facet" spada ,bo on do zmieniania pieluch całe życie dziecka nie jest przystosowany itd. Moj mąż przy porodzie byl,  ale widok krwi nie był. Dla.niego straszny😉służba mundurowa, tam się nie pierd w tańcu, nie wyobrażam sobie zeby pojechał ot tak do domu. Szok. Nawet jeśli nie chciałby byc kolo mnie ,byłby za ścianą.  A co jeśli żona ulegnie wypadkowi i będzie się musiał 24 h opiekować? Tez większość ucieknie bo większość to.zwykle laczki. 

Ginekologia ma niecałe 200 lat. Nawet w tym okresie porodów niemal nigdy nie odbierał mężczyzna. Tylko tzw. akuszerki, albo znachorki z najbliższej okolicy. Ewentualnie kobiety z rodziny. Popularyzacja udziału mężczyzn w porodach następuje dopiero od lat 60-tych XX wieku. Nie o to chodzi, że to co było dawniej i tradycyjnie jest z konieczności lepsze. Chodzi o to, że było to zjawisko tak trwałe i powszechne we właściwie wszystkich kulturach, że należy podejrzewać przyczyny biologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślący, jesteś osobą samotną co?i to bardzo jak widzę. Zdradzę Ci wielka tajemnice świata , kobiety też się boją,brzydzą i mdleją na porodówkach, nawet jak rodzą. Ktoś ma jaja albo ich nie ma ,tyle w temacie 

Acha, czyli trzeba powiększyć to grono mdlejących na porodówkach w imię urojonych zasad, które nie obowiązywały przez 99,99% historii ludzkości. Ręce opadają jak się takie wypociny czyta. Pisałem już zresztą, że nie jestem przeciwny udziałom mężczyzn przy porodzie. Ale nie wbrew sobie. Sprzeciwiam się jedynie takim bredniom jakie właśnie tu wypisujesz - że jak ktoś nie chce, to nie ma jakoby jaj. Przeciwnie. Podjerzewam, że właśnie ma jaja. To jest kompletnie niemęskie zachowanie. Robimy to wyłącznie dlatego, że nauczono was zbytnio szczekać (żeby nie słuchać pretensji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Sorry, ale to jest stek bredni bimbo-lali, która nie ma pojęcia o życiu, psychologi i nie rozumie elementarnych pojęć. Twój facet miał co najwyżej lekką fobię - rzeczywiście wielki bohater, że ją przełamał. Nie o tym mowa. Nie mdleje się z tchórzostwa, to jest reakcja na poziomie fizjologicznym, której nie da się opanować.

Owszem, da się ją opanować. Między innymi poprzez stopniowe oswajanie się z tym czego się boisz 🙂 Możesz tłumaczyć się jak chcesz, możesz nazywać mnie i każdą inną kobietę bimbo-lalą. Jesteś po prostu tchórzem i tłumaczysz swoje tchórzostwo psychologią. Zołnierz na wojnie też się boi, ale wie, że musi walczyć. Mąż może się bać widoku krwi i bólu, ale wiedzieć, że jego obowiązkiem jest dać żonie wsparcie bo to ona będzie krwawić i to ją będzie boleć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Owszem, da się ją opanować. Między innymi poprzez stopniowe oswajanie się z tym czego się boisz 🙂 Możesz tłumaczyć się jak chcesz, możesz nazywać mnie i każdą inną kobietę bimbo-lalą. Jesteś po prostu tchórzem i tłumaczysz swoje tchórzostwo psychologią. Zołnierz na wojnie też się boi, ale wie, że musi walczyć. Mąż może się bać widoku krwi i bólu, ale wiedzieć, że jego obowiązkiem jest dać żonie wsparcie bo to ona będzie krwawić i to ją będzie boleć. 

Nie, tak głębokiej fobii (poziom głęboko fizjologiczny) zazwyczaj nie da się opanować żadnym środkami. Jest nieuleczalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Acha, czyli trzeba powiększyć to grono mdlejących na porodówkach w imię urojonych zasad, które nie obowiązywały przez 99,99% historii ludzkości. Ręce opadają jak się takie wypociny czyta. Pisałem już zresztą, że nie jestem przeciwny udziałom mężczyzn przy porodzie. Ale nie wbrew sobie. Sprzeciwiam się jedynie takim bredniom jakie właśnie tu wypisujesz - że jak ktoś nie chce, to nie ma jakoby jaj. Przeciwnie. Podjerzewam, że właśnie ma jaja. To jest kompletnie niemęskie zachowanie. Robimy to wyłącznie dlatego, że nauczono was zbytnio szczekać (żeby nie słuchać pretensji).

Nie masz jaj - ty i każdy facet który nie chce pomóc żonie bo się zwyczajnie boi. Tłumaczenie tego tym, że przez większosć historii kobiety rodziły w kącie chaty w syfie i było ok tylko pokazuje jak desperacko brak ci argumentów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Możesz tłumaczyć się jak chcesz, możesz nazywać mnie i każdą inną kobietę bimbo-lalą. Jesteś po prostu tchórzem i tłumaczysz swoje tchórzostwo psychologią.

Nie drogie dziecko. Nie jestem po prostu ...ą przeczącym realiom, ty jesteś. I nigdzie nie napisałem, że sam bym nie uczestniczył w porodzie. Oczywiście, że bym uczestniczył. Chociażby z ciekawości intelektualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc09
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślący, jesteś osobą samotną co?i to bardzo jak widzę. Zdradzę Ci wielka tajemnice świata , kobiety też się boją,brzydzą i mdleją na porodówkach, nawet jak rodzą. Ktoś ma jaja albo ich nie ma ,tyle w temacie 

Brawo !!!! :-) najwięcej klapia wzorami ci  co wcale nie znają tematu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Nie, tak głębokiej fobii (poziom głęboko fizjologiczny) zazwyczaj nie da się opanować żadnym środkami. Jest nieuleczalna.

Jest wiele terapii, ale pewnie, udawaj, że to nieuleczalne. Tak jest najłatwiej 🙂 Samo PTSD też jest uleczalne

No, ale powiedzmy, że ci wierzę i są nieuleczalne fobie które sprawiają, że niektóre pi.zdeczki nie przeżyją widoku krwi.

Tak więc, drogie panie, pamiętajcie - nie róbcie sobie dzieci z takimi facetami, bo będą kwiatuszki mdleć za każdym razem, jak będziecie ich potrzebować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie masz jaj - ty i każdy facet który nie chce pomóc żonie bo się zwyczajnie boi. Tłumaczenie tego tym, że przez większosć historii kobiety rodziły w kącie chaty w syfie i było ok tylko pokazuje jak desperacko brak ci argumentów. 

Nie rozumiesz tego co się do ciebie pisze. Wykazujesz analfabetyzm funkcjonalny. Jest faktem naukowym, że jeśli jakieś zachowanie jest powszechne bez względu na kulturę, to masz niemal pewność, że podstawa jest biologiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Jest wiele terapii, ale pewnie, udawaj, że to nieuleczalne. Tak jest najłatwiej 🙂 Samo PTSD też jest uleczalne

No, ale powiedzmy, że ci wierzę i są nieuleczalne fobie które sprawiają, że niektóre pi.zdeczki nie przeżyją widoku krwi.

Tak więc, drogie panie, pamiętajcie - nie róbcie sobie dzieci z takimi facetami, bo będą kwiatuszki mdleć za każdym razem, jak będziecie ich potrzebować. 

Nie udaję. Jest nieuleczalne. Wyobraź sobie wiele zaburzeń psychicznych jest nieuleczalnych. Nawet tak powszechnych jak depresja (która niemal zawsze nawraca).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Nie drogie dziecko. Nie jestem po prostu ...ą przeczącym realiom, ty jesteś. I nigdzie nie napisałem, że sam bym nie uczestniczył w porodzie. Oczywiście, że bym uczestniczył. Chociażby z ciekawości intelektualnej.

Nie no, ja rozumiem, że są ludzie od urodzenia beznadziejni. Po prostu nazywam rzeczy po imieniu. Tacy "faceci" (czy ogólnie: ludzie) nie powinni mieć rodzin w ogóle bo się nie nadają ze względu na swoje przewrażliwienie. Dziecko będzie miało złamanie otwarte, a ojciec zamiast je do szpitala zabrać to skuli się z pozycji płodowej i zacznie kołysać ssąc kciuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
3 minuty temu, Gość Gosc09 napisał:

Brawo !!!! :-) najwięcej klapia wzorami ci  co wcale nie znają tematu. 

To trzeba osobiście mieć dzieci, żeby rozumieć tak prosty temat? Dane naukowe, doświadczenie znajomych i logika już nie wystarczą? No proszę. Jak nie ma się już żadnych argumentów, to najlepiej zaczą bredzić, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Nie rozumiesz tego co się do ciebie pisze. Wykazujesz analfabetyzm funkcjonalny. Jest faktem naukowym, że jeśli jakieś zachowanie jest powszechne bez względu na kulturę, to masz niemal pewność, że podstawa jest biologiczna

Akurat psychologia udowadnia, że kiedy ludzie są "zaznajomieni" z tematem to szansa na traumę jest o wiele mniejsza. Faceci mają "traumy" bo, jak sam opisujesz, nie mają pojęcia co się dzieje. Szkoda, że taka ułomność wychodzi czasami dopiero przy porodzie 🙂

Nie zgrywaj intelektualisty,  nie jesteś nim, nie wiesz z kim rozmawiasz i jaki mam ubaw czytając twoje wpisy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie no, ja rozumiem, że są ludzie od urodzenia beznadziejni. Po prostu nazywam rzeczy po imieniu. Tacy "faceci" (czy ogólnie: ludzie) nie powinni mieć rodzin w ogóle bo się nie nadają ze względu na swoje przewrażliwienie. Dziecko będzie miało złamanie otwarte, a ojciec zamiast je do szpitala zabrać to skuli się z pozycji płodowej i zacznie kołysać ssąc kciuka...

Tak tak, bimbo-lalo, tak tak (głaszcze po główce). Gośc może być najlepszym ojcem na świecie, wspaniałym partnerem, wybitnym biznesmenem, ale się nie nadaje i nie powinien wręcz mieć dzieci, bo bimbo-lali nie potrzyma za rączkę przy porodzie. Błagam, puknij się porządnie w głowę, może ci pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Myślący napisał:

Nie udaję. Jest nieuleczalne. Wyobraź sobie wiele zaburzeń psychicznych jest nieuleczalnych. Nawet tak powszechnych jak depresja (która niemal zawsze nawraca).

Depresja to idealny przykład schorzenia które można kontrolować z ogromnym sukcesem. Jeżeli jest jakakolwiek sytuacja kiedy należy zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i chorobą to jest to właśnie poród. Jak facet nie może nawet w tej sytuacji poradzić sobie ze stresem to zwyczajnie nie powinien mieć dzieci. Nie każdy nadaje się na rodzica - i to pokazują badania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Akurat psychologia udowadnia, że kiedy ludzie są "zaznajomieni" z tematem to szansa na traumę jest o wiele mniejsza. Faceci mają "traumy" bo, jak sam opisujesz, nie mają pojęcia co się dzieje. Szkoda, że taka ułomność wychodzi czasami dopiero przy porodzie 🙂

Nie zgrywaj intelektualisty,  nie jesteś nim, nie wiesz z kim rozmawiasz i jaki mam ubaw czytając twoje wpisy 🙂

Oczywiście, że nie jestem intelektualistą czyt. nieukiem z pretensjami intelektualnymi, bez żadnej realnej wiedzy. Jestem programistą od grafiki komputerowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślący
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Depresja to idealny przykład schorzenia które można kontrolować z ogromnym sukcesem. Jeżeli jest jakakolwiek sytuacja kiedy należy zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i chorobą to jest to właśnie poród. Jak facet nie może nawet w tej sytuacji poradzić sobie ze stresem to zwyczajnie nie powinien mieć dzieci. Nie każdy nadaje się na rodzica - i to pokazują badania. 

Właśnie wmawiasz osobie chorej na depresję od kilkunastu lat, że rzeczywistość jest inna, niż jest. Kompromitacja po całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Myślący napisał:

Tak tak, bimbo-lalo, tak tak (głaszcze po główce). Gośc może być najlepszym ojcem na świecie, wspaniałym partnerem, wybitnym biznesmenem, ale się nie nadaje i nie powinien wręcz mieć dzieci, bo bimbo-lali nie potrzyma za rączkę przy porodzie. Błagam, puknij się porządnie w głowę, może ci pomoże 🙂

Nie, nie będzie dobrym partnerem. Wróc do badań które czytałeś i zobacz co mówią na temat nadrważliwych ludzi którzy nie radzą sobie ze stresującymi sytuacjami. Z zasady wymagają więcej opieki niż sami mogą oferować. Taki ktoś nie poradzi sobie w żadnej nowej, ciężkiej sytuacji, a to już uniemożliwia bycie dobrym partnerem i ojcem. Fajnie widać jak zaczynasz się irytować i próbujesz prowokować dogryzaniem od bimbo-lali 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Myślący napisał:

Właśnie wmawiasz osobie chorej na depresję od kilkunastu lat, że rzeczywistość jest inna, niż jest. Kompromitacja po całości.

Znowu - nie wiesz z kim rozmawiasz i jakie mam doświadczenie z depresją 🙂 Tak myślałam, że jesteś jednym z tych co krzyczy "jestem chory" i nic od siebie nie wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×