Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gugu

Zapieprzam i co z tego!?

Polecane posty

Gość Gugu

Doceniam to co mam. Serio.

Z mężem ciężko pracujemy, mamy synka i jakoś sobie radzimy. Budujemy dom i większość rzeczy robimy sami żeby było taniej. Za rok może uda się wprowadzić. Mamy już czasem serdecznie dosyć wyrzeczeń, braku czasu...  

Mamy też innych znajomych którzy się budują i lada chwila kończą bo pomagają bogaci rodzice. Albo takich którzy nagle dostali jakiś spadek. Albo takich którzy od zawsze byli ustawieni życiowo i idzie im jak z płatka. A człowiek tyra i tyra. Tak, jest z tego satysfakcja, że radzimy sobie i dzięki swojej pracy mamy ile mamy no i fajnie... ale kurczę! Wkurza mnie, że inni wielce szczycą się tym co mają a gdyby nie pomoc losu byli by biedni jak mysz kościelna. 

Tak, może i jest w tym nuta zazdrości. To bezsensu ale moja irytacja czasem sięga zenitu gdy spotykam takich ludzi. 

Czy tylko ja tak maam!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, ale jak słyszę Budujemy dom to mi kiszki ściska... ktoś jeszcze tak ma? Budujcie. Stać was na to. Czyli bidy nie ma  więc na co sie Skarżysz dokladnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gugu

Tak, stać nas bo budujemy własnymi siłami, własnymi rękami i odkładamy ile się da. Nie skarżę się, wkurza mnie tylko, że inni przy nas gadają "och jaka ciężka ta nasza budowa, tyle pracy, tyle kosztów" a do każdego etapu budowy mają firmy które wszystko robią za nich i pomoc rodziny albo jakieś spadki. Wkurza mnie to, no nic nie poradzę... chciałam się wygadać bo czasem łapię doła przez to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate

Autorko, mnie najbardziej drażni jak się z dumą wyrażają, że oni wybudowali dom, jakby to był jakiś wyczyn, dostać pieniądze i nająć ekipę, która wszystko zrobi. I zauważyłam, że ludzie, którzy wybudowali dom, nagle stają się tacy zarozumiali i czują się ważniejsi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gugu napisał:

Tak, stać nas bo budujemy własnymi siłami, własnymi rękami i odkładamy ile się da. Nie skarżę się, wkurza mnie tylko, że inni przy nas gadają "och jaka ciężka ta nasza budowa, tyle pracy, tyle kosztów" a do każdego etapu budowy mają firmy które wszystko robią za nich i pomoc rodziny albo jakieś spadki. Wkurza mnie to, no nic nie poradzę... chciałam się wygadać bo czasem łapię doła przez to wszystko

Ale tak wygląda budowa. czemu nie kupiliscie gotowca lub mieszkania? Ja o osobiście podziwiam ludzi którzy biorą się za kilkuletnie składanie cegły do cegły, a pozniej wykończenia i w rezultacie ich dom wygląda jak każdy jeden na trasie Tarnów - Kraków. Ale skoro to marze nie to buduj. Z tego co się orientuję to zwykle do budowy zatrudnia sie firmę lub szwagra po godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden

Praca jest dla frajerow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate

A najlepsza była moja koleżanka, która jak to się mówi jak wychodziła za mąż groszem nie śmierdziała , ale że mąż kierownik budowy, wybudował dom, jego rodzina bogata , pomogła i dzwoni do mnie ktoregoś dnia i pyta: a ty się wybudowałaś czy kiśniesz jeszcze w tym bloku ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Kate napisał:

A najlepsza była moja koleżanka, która jak to się mówi jak wychodziła za mąż groszem nie śmierdziała , ale że mąż kierownik budowy, wybudował dom, jego rodzina bogata , pomogła i dzwoni do mnie ktoregoś dnia i pyta: a ty się wybudowałaś czy kiśniesz jeszcze w tym bloku ??

Trzeba bylo zapytać :A ty sie wybudowałas czy poszłaś na gotowe?

My ciągle wynajmujemy, płacimy za to,odkładamy powoli ale w budowę i dom za chiny nie wejdę. Szkoda zdrowia i nerwow 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gugu
2 minuty temu, Gość Kate napisał:

A najlepsza była moja koleżanka, która jak to się mówi jak wychodziła za mąż groszem nie śmierdziała , ale że mąż kierownik budowy, wybudował dom, jego rodzina bogata , pomogła i dzwoni do mnie ktoregoś dnia i pyta: a ty się wybudowałaś czy kiśniesz jeszcze w tym bloku ??

Bardzo taktowna koleżanka. Ręce opadają na takich ludzi... właśnie też takich spotykam na swojej drodze i choć powinnam mieć to gdzieś to później mnie to dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden
2 minuty temu, Leżaczek napisał:

3 minuty temu, Gość OsiemJeden napisał: Praca jest dla frajerow... X 😁

,,Praca jest dla frajerow" to cytat z filmu o mafii i w większości przypadków się to zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Gugu napisał:

Doceniam to co mam. Serio.

Z mężem ciężko pracujemy, mamy synka i jakoś sobie radzimy. Budujemy dom i większość rzeczy robimy sami żeby było taniej. Za rok może uda się wprowadzić. Mamy już czasem serdecznie dosyć wyrzeczeń, braku czasu...  

Mamy też innych znajomych którzy się budują i lada chwila kończą bo pomagają bogaci rodzice. Albo takich którzy nagle dostali jakiś spadek. Albo takich którzy od zawsze byli ustawieni życiowo i idzie im jak z płatka. A człowiek tyra i tyra. Tak, jest z tego satysfakcja, że radzimy sobie i dzięki swojej pracy mamy ile mamy no i fajnie... ale kurczę! Wkurza mnie, że inni wielce szczycą się tym co mają a gdyby nie pomoc losu byli by biedni jak mysz kościelna. 

Tak, może i jest w tym nuta zazdrości. To bezsensu ale moja irytacja czasem sięga zenitu gdy spotykam takich ludzi. 

Czy tylko ja tak maam!?

Ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz sobie pomyśl ilu ludzi chciało by mieć chociaż te 60m w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie tylko Ty, zawsze jest zazdrość, że ktoś ma lepiej, wiecej, latwiej. Ja zazdroszczę ludziom pomocy bliskich, nawe wsparcia psychicznego i fizycznej opieki np. do dziecka w czasie choroby. Poza mężem i dziećmi nie mam nikogo. Co do domu powiem wprost, czy budujecie sami czy z ekipą to kosztuje. My akurat kupiliśmy dom, stan surowy zamknięty. Nie mialam ochoty na budowę, lata nerwów a wcale nie tak wiele taniej, bo sam nie zbuduje nawet kierownik budowy, trzeba trochę ludzi a my nie mamy nikogo kto nawet za darmo potrzymalby deskę. Wykanczalismy sami, tzn sam moj mąż, dosłownie sam. Malowanie, szpachlowanie, płytki, oświetlenie... ile jeszcze trzeba a czasu nie ma, pieniędzy brakuje, sil chyba też. Teraz już po kolei, we wrześniu łazienkę jedną skończyć, w październiku wiatrołap itd. Z bieżących pieniędzy nie da się wszystkiego na raz ogarnąć, przynajmniej przy naszych dochodach. Kto się budował wie jaka to kasa i ustalmy, mial za co, bo bez pieniędzy nie ma mowy o niczym. Także autorko, możesz się tylko cieszyć, że Was stać. Ja też się cieszę, chociaż do pięknego, wykonczonego domu chyba wiele lat minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozumiem cię autorko. Mają kasę na ekipę budowlaną, rodzice fundują kilka rzeczy, no i ok, ale niech nie pier/dolą, jak to oni na to nie zarobili i jak się upracowali przy budowie domu. Zawsze ci co się najmniej urobią najwięcej pyszczą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Nie tylko Ty, zawsze jest zazdrość, że ktoś ma lepiej, wiecej, latwiej. Ja zazdroszczę ludziom pomocy bliskich, nawe wsparcia psychicznego i fizycznej opieki np. do dziecka w czasie choroby. Poza mężem i dziećmi nie mam nikogo. Co do domu powiem wprost, czy budujecie sami czy z ekipą to kosztuje. My akurat kupiliśmy dom, stan surowy zamknięty. Nie mialam ochoty na budowę, lata nerwów a wcale nie tak wiele taniej, bo sam nie zbuduje nawet kierownik budowy, trzeba trochę ludzi a my nie mamy nikogo kto nawet za darmo potrzymalby deskę. Wykanczalismy sami, tzn sam moj mąż, dosłownie sam. Malowanie, szpachlowanie, płytki, oświetlenie... ile jeszcze trzeba a czasu nie ma, pieniędzy brakuje, sil chyba też. Teraz już po kolei, we wrześniu łazienkę jedną skończyć, w październiku wiatrołap itd. Z bieżących pieniędzy nie da się wszystkiego na raz ogarnąć, przynajmniej przy naszych dochodach. Kto się budował wie jaka to kasa i ustalmy, mial za co, bo bez pieniędzy nie ma mowy o niczym. Także autorko, możesz się tylko cieszyć, że Was stać. Ja też się cieszę, chociaż do pięknego, wykonczonego domu chyba wiele lat minie.

Nikt ci kuuurwo pomagac nie bedzie jeszcze czego zdechnij 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahaha. Ale mi was szkoda jak to czytam. Pełno w was jadu, zawiści i bólu dupy. Też na wszystko musiałam zapracować ale nie miałam takiego bólu dupy jak ktoś z mojego otoczenia miał łatwiej ode mnie. Jak człowiek jest zadowolony ze swojego życia to nie zazdrości w tak perfidny sposób innym. Zamiast wziąć się do roboty, to najlepiej narzekać i wmawiać sobie że inni dostali na tacy, tylko wam zawsze wiatr w oczy wieje. Z takim podejściem nigdy nigdzie nie dojdziecie i będziecie tkwiły w tym swoim g ó w n i e zazdrości. I współczuję znajomym, że nie wiedzą że w otoczeniu mają takie gnidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

A nie lepiej po prostu się do nikogo NIE PORÓWNYWAĆ ?

Ja tak robię, ty wiesz jaki to daje spokój ?! Polecam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie zazdroszczę ludziom pieniędzy, chociaż chciałabym mieć więcej, jedynie bliskich, rodziny, rodziców. Chciałabym móc zadzwonić czy zajść porozmawiać, pochwalić się sukcesem czy poplakac kiedy coś idzie nie tak. Fajnie byłoby też mieć możliwość dac komuś klucz kiedy się wyjeżdża czy zawieźć dziecko chore, kiedy samemu o urlop ciężko. Nie ciągle, nie na siłę, ale z taką furtką byloby mi lżej. I nie porównuje się z nikim, wiem za czym tęsknię. Może masz rację, że trzeba patrzeć na siebie tu i teraz, bez kontekstu, może będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tez doszłam do wszystkiego ciezka praca i szczerze? Cóż wolałabym to dostać po kimś i ciężko nie pracować.  Serio, serio. Nie mam satysfakcji z tego, że zarobilam na to sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gugu
25 minut temu, Gość xyz napisał:

A nie lepiej po prostu się do nikogo NIE PORÓWNYWAĆ ?

Ja tak robię, ty wiesz jaki to daje spokój ?! Polecam !

Chcę tak! Naprawdę. Ale nie potrafię, spotykam takich znajomych, słyszę ich gadki i aż mnie skręca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko to może porównaj się do tych co całe życie mieszkali i będę mieszkać bo bloku w małym mieszkaniu, wszyscy na kupę?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko my też się budiwsliśmy przez 7 lat.  Były to lata wyżeczeń, pracy po 12 godzin. A w sobotę człowiek tyrał na budowie. Przez 8 lat nie byliśmy z mężem na żadnych wczasach.  Mieszkamy już 4 lata w naszym domu- jest super. Najbardziej się cieszę z tego że udało się bez kredytu wybudowac.  Może nie mamy wszystkiego z górnej półki np. Mebli białych na połysk w kuchni i tylko tańsze za 6 500 ale równie ładne. Moja znajoma też już mieszka na swoim ale oni mają kredyt na 20 lat no i nie oszczędzali na wykończeniu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Autorko my też się budiwsliśmy przez 7 lat.  Były to lata wyżeczeń, pracy po 12 godzin. A w sobotę człowiek tyrał na budowie. Przez 8 lat nie byliśmy z mężem na żadnych wczasach.  Mieszkamy już 4 lata w naszym domu- jest super. Najbardziej się cieszę z tego że udało się bez kredytu wybudowac.  Może nie mamy wszystkiego z górnej półki np. Mebli białych na połysk w kuchni i tylko tańsze za 6 500 ale równie ładne. Moja znajoma też już mieszka na swoim ale oni mają kredyt na 20 lat no i nie oszczędzali na wykończeniu.  

Fantastycznie wgetować kawał życia, nic z tego nie mieć po to by mieć domek podobny do tysiąca innych w okolicy. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorko my też się budiwsliśmy przez 7 lat.  Były to lata wyżeczeń, pracy po 12 godzin. A w sobotę człowiek tyrał na budowie. Przez 8 lat nie byliśmy z mężem na żadnych wczasach.  Mieszkamy już 4 lata w naszym domu- jest super. Najbardziej się cieszę z tego że udało się bez kredytu wybudowac.  Może nie mamy wszystkiego z górnej półki np. Mebli białych na połysk w kuchni i tylko tańsze za 6 500 ale równie ładne. Moja znajoma też już mieszka na swoim ale oni mają kredyt na 20 lat no i nie oszczędzali na wykończeniu.  

Masz mądrą znajomą, która wie, co jest w życiu ważne. Ucz dzieci, żeby brały z niej przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gugu napisał:

Chcę tak! Naprawdę. Ale nie potrafię, spotykam takich znajomych, słyszę ich gadki i aż mnie skręca

To może czas iść na terapię, bo masz ewidentnie problem ze sobą. Po normalnych ludziach spływa to jak po kaczce, bo są zadowoleni ze swojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Autorko my też się budiwsliśmy przez 7 lat.  Były to lata wyżeczeń, pracy po 12 godzin. A w sobotę człowiek tyrał na budowie. Przez 8 lat nie byliśmy z mężem na żadnych wczasach.  Mieszkamy już 4 lata w naszym domu- jest super. Najbardziej się cieszę z tego że udało się bez kredytu wybudowac.  Może nie mamy wszystkiego z górnej półki np. Mebli białych na połysk w kuchni i tylko tańsze za 6 500 ale równie ładne. Moja znajoma też już mieszka na swoim ale oni mają kredyt na 20 lat no i nie oszczędzali na wykończeniu.  

A co jest złego w kredycie? Przez 8 lat nie mieliscie życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ja tez doszłam do wszystkiego ciezka praca i szczerze? Cóż wolałabym to dostać po kimś i ciężko nie pracować.  Serio, serio. Nie mam satysfakcji z tego, że zarobilam na to sama...

To chyba tylko tak się ludzie pocieszają.Bo co ma być trudno w życiu jak może być łatwo? Cierpienie uszlachetnia, w biedzie tylko zaznacz prawdziwego życia i najlepsza praca to harowka. A naprawdę to kazda  tych rzeczy tylko niszczy człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

My mamy kredycik na mieszkanko, stac nas na wakacje gadżety i inne bzdety. Jakbysmy się brali za budowe nie mogłabym pewnie kupic sobie tuszu do rzęs bez głębokich przemyslen, ale kazdy zyje jak chce. A zeby tak komus zazdroscic jak autorka to nie wiem...chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość xyz napisał:

A nie lepiej po prostu się do nikogo NIE PORÓWNYWAĆ ?

Ja tak robię, ty wiesz jaki to daje spokój ?! Polecam !

Święte słowa. Nie szkoda życia na złość wobec tych, co dostali spadek, kiedy na wszystko pracuje się samemu; pogardę dla „biedoty”, kiedy się dostało spadek, nienawiść do „bezdzietnych”, kiedy się urodziło dzieci i „kur domowych” kiedy idzie się do pracy? Ludzie nienawidzą wielu rzeczy, ale najbardziej nienawidzą tego, że ktoś jest inny od nich. A nieszczęśliwym można być zawsze - czy się dostanie ten spadek czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc go

Autorka nie zazdrości tylko smutno jej ze zycie nie jest tak samo łatwe dla każdego. Jeden się musi bardziej napracować od drugiego na to samo. Tak to zrozumiałam. Nie dziwię się że ma takie rozmyślania.  Nie ma sprawiedliwości na świecie.  Niestety tak było jest i będzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×