Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Chytra rodzina - jak wyrolować

Polecane posty

Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiesz, że nie chodzi o żałowanie? Tylko o ich zachowanie? Wyobraz sobie, że na weselu pozabierali np. Butelki wina, które kupiła para młoda a może oni nie chcieli ich rozdawać? Gdyby chcieli to sami by zapytali. Ja nigdy nic od nikogo nie biorę poza to co zostanie mi dane, jeżeli sam gosciniec ok - fajnie, jeżeli coś więcej chcą dać - tez fajnie. Takie zachowanie jak ich jest niedopuszczalne, dziwne ze tego nie widzisz. Sama tak robisz? 

ale robie co takiego niby straszliwie nieakceptowalnego?

przecież odsetek zmarnowanego pożywienia w Polsce jest jeden z najwyższych na świecie, co Cię więc boli, że ktoś weźmie prowiant na wynos i zamiast wylądować w koszu trafi do ich brzucha? zachowujesz się jak pies ogrodnika i sama chcesz ich tresować w arbitralnym poczuciu co jest odpowiednie.

u nas w rodzinie nie żydzi się drugiemu członkowi rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Musisz od razu wyzywać? O to mi chodzi, że nie chce żeby mama i babaci były obrażone a w tej chwili są napisałam „dla świetego spokoju”. Ale macie racje jak teraz na chrzsciny, to później na komunie, później na chrzsciny następnego dziecka itd. Trzeba to przerwać. Ci ludzie mnie denerwują tym swoim „musimy sobie to odbić”. 

Jakie znowu wyzywać ? Ja tam nie widzę wyzywania. Zachowujesz sie jak niepełnosprytna, to ktoś pyta czy faktycznie masz z tym jakiś problem, bo jak masz, to inaczej trzeba będzie do ciebie przemawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Wiem co to rozmowy takie zwykłe.

Z nich - dla mnie - nie wynikają żadne nakazy i obowiązki. Tylko opinie, które jako osoba dorosła mogę śmiało ignorować.

Jeżeli dla ciebie opinia babki to rozkaz, to dorośnij.

Ale oczywiście, że to nie jest nakaz. Po prostu zawsze tak było, że nigdy nikomu nie chciałam zrobić przykrości. Babcia jest na mnie obrażona, że tak traktuje jej syna a mama mówi, że jej przykro bo to jej jedyny brat itd. A ja rozbijam rodzine itd. I jeżeli miałabym go zaprosić to nie dlatego, że się ich słucham ale ze względu na to, że zależy mi na nich 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jedzenie podaj od razu na talerzach, napoje (gazowane, woda, kawa, herbata) - z dystrybutorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ale oczywiście, że to nie jest nakaz. Po prostu zawsze tak było, że nigdy nikomu nie chciałam zrobić przykrości. Babcia jest na mnie obrażona, że tak traktuje jej syna a mama mówi, że jej przykro bo to jej jedyny brat itd. A ja rozbijam rodzine itd. I jeżeli miałabym go zaprosić to nie dlatego, że się ich słucham ale ze względu na to, że zależy mi na nich 

Wzruszające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

ale robie co takiego niby straszliwie nieakceptowalnego?

przecież odsetek zmarnowanego pożywienia w Polsce jest jeden z najwyższych na świecie, co Cię więc boli, że ktoś weźmie prowiant na wynos i zamiast wylądować w koszu trafi do ich brzucha? zachowujesz się jak pies ogrodnika i sama chcesz ich tresować w arbitralnym poczuciu co jest odpowiednie.

u nas w rodzinie nie żydzi się drugiemu członkowi rodziny

Napisałam, że wszystko zawsze rozdaje. Po prostu nie podoba mi się ich postawa i to jak się zachowują. Mało tego, zanim ktokolwiek coś zabierze to zazwyczaj oni mają już napakowane polowe. I ostatnio pozabierali wiekszosc ciasta, a dla innych gości, których szczególnie chciałam obdarować zostały jakieś ochłapy, których oni albo nie wzięli albo nie zdążyli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzębina

Ja też miałam taką rodzinę. Brat mojej mamy z żoną i dziećmi. Nigdy nie wychodzili z imprezy z gołym rękami.Jak nie było co ukraść to sztucce ze stołu zabierali. Z biegiem czasu staraliśmy się luzować nieco kontakty, bo wstyd było gdzieś z nimi iść. 

Ja bym na twoim miejscu nie robiła teraz zamieszania. Niech się nachapią jak zawsze. A potem coraz rzadziej sie widywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest

nie zapraszaj, jak się rodzice będą burzyć to powiedz, że ich też może nie być to Ci dadzą z nimi spokój 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mówisz mamie i babci, że nie zapraszasz wujka, bo KRADNIE jedzenie ze stołów. Po prostu złodziei nie zapraszasz! Na toksyczne osoby jest tylko jeden sposób - zero kontaktów. No ale, jak wujek przyjdzie tak czy siak (bo pewnie przylezie nawet jak go nie zaprosisz), to ustaw jakąś osobę do pilnowania stołów (ochrona czy coś) i jak zacznie się jazda z pakowaniem, to jakiś dryblas podchodzi i wujaszka wyprasza z lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gosc napisał:

I nie zamierzam z tobą dalej o tym dyskutować, bo dla mnie jesteś niepoważna.

Idź kminić 'jak wyrolować' niechcianych gości na swojej własnej imprezie :D

Fajnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupabiskupa
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Mówisz mamie i babci, że nie zapraszasz wujka, bo KRADNIE jedzenie ze stołów. Po prostu złodziei nie zapraszasz! Na toksyczne osoby jest tylko jeden sposób - zero kontaktów. No ale, jak wujek przyjdzie tak czy siak (bo pewnie przylezie nawet jak go nie zaprosisz), to ustaw jakąś osobę do pilnowania stołów (ochrona czy coś) i jak zacznie się jazda z pakowaniem, to jakiś dryblas podchodzi i wujaszka wyprasza z lokalu.

I w morde chama, i sztachetą przez łeb ! A wszystko w takt piosenek Zenka Martyniuka. Jak się bawić, to na całego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupabiskupa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Fajnie. 

To już wymyśliłaś jak ich wyrolować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Macie racje. Chyba koniec z byciem ugodowym. Dlaczego zawsze ja muszę się martwić o czyjes uczucia, a moje każdy gdzieś. Nie chce ich na swojej imprezie, nie chce patrzeć jak wszystko wynoszą, a dla innych prawie nic nie zostaje poza goscincami (ba! Nawet dla mnie, żebym miała ciastko do kawy na rano). Nie zapraszam i tyle, mama i babacia będą musiały to przeżyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość dupabiskupa napisał:

To już wymyśliłaś jak ich wyrolować ?

Tak, nie zaproszę ich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

A ile oni dają wgl w kopertę jak takie sknerusy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Anna napisał:

A ile oni dają wgl w kopertę jak takie sknerusy?

Zależy, jak są zaproszeni z dziećmi to 100 zł, jak sami to około 50 albo jakieś wino. Ale wiadomo, gości nie zaprasza się dla prezentów. Nie każdego stać żeby dać dużo, ale chyba każdego stać żeby się zachować normalnie. 

No właśnie, gości zaprasza się dla towarzystwa a ja z nimi będę się tylko męczyła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem ledwo po chrzcinach corki i u mnie by się nie napaśli, bo przystawki zostały zabrane przed podaniem zupy, po zupie drugie danie i tort. Nic na stole nie leżało, tzn. leżało pół godziny i kelnerzy zabrali. Twoja ciotka by zawału dostała, bo nie wydają do domu tego co zostaje, nie wolno wynosić i już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Ja na chrzciny mojego dziecka nie mam zamiaru zapraszać swojego chrzestnego. 

 

Ile autorko masz lat żeby słuchać mamy i zapraszać dla świętego spokoju? Czyjego? Bo na pewno nie Twojego, zepsują Ci nerwy na imprezie Twojego dziecka.

 

Nie zapraszają ich. Jak sie zapytają dlaczego to powiedz, że nie umieją sie zachować. Moze się nauczą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belladonna

Autorka ma jednak racje tylko ze zle sie wyslowila bo nie ich wyrolowac rylko jak nie dac sie wyrolowac ??? Jesli autorka ich nie zaprosi to jest mozliwe ze sami przyjda i coo wtedy wygonisz ich ?  Mozna dawac porcje jedzenia kazdemu a nie caly tort na stol bo znowu cos wyniosa jak sie uda ...co za banda swin !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja Ciebie Autorko doskonale rozumiem, bo mam dość analogiczny przypadek w swojej rodzinie - dzieci brata mamy przebywające na codzień zagranicą i zwalajace się babci na każde święta na łeb i też mnie czeka niedługo impreza i wiem doskonale, że mimo że nie będą zaproszeni i niby przypadkiem wbija się do babci na dany weekend. 

Ja akurat planuję serwowane i podtykane pod nos posiłki. Jedynie woda w dzbankach bez limitu. Będzie osobny slodki stół, tyle ze ci moi jeśli juz się na krzywy ryj wbija to go sami nie oskubia, Ty możesz zamiast ciasta tak samo zaserwowac deser. Nie wiem  co w takiej sytuacji mogliby zabrać? no ewentualnie herbaty, bo chyba ekspresu nie otworzą i kawę do woreczka nie przesypia. 

Moi to zapowiedza się babci gdzies 2 tyg wcześniej, więc nawet jeśli będą winietki - co Tobie szczerze polecam, to babcia też bedzie próbować wymusić na mnie ich zaproszenie i na dorobienie winietek byłby czas. Jeśli Twoi wbija się z zaskoczenia, to będą mieli niespodziankę.

Jedyne co Ci pozostaje to walniecie pięścią w stół, choć wiem, zwlaszcza ze jeśli też masz blisko mamę i babcię, to będziesz miała przeprawe, ale polecam metodę: nie zaproszę, bo to pasozytnicze m. e. n. d. y i jest mi za nich wstyd. Po prostu nie i... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość gość napisał:

ja Ciebie Autorko doskonale rozumiem, bo mam dość analogiczny przypadek w swojej rodzinie - dzieci brata mamy przebywające na codzień zagranicą i zwalajace się babci na każde święta na łeb i też mnie czeka niedługo impreza i wiem doskonale, że mimo że nie będą zaproszeni i niby przypadkiem wbija się do babci na dany weekend. 

Ja akurat planuję serwowane i podtykane pod nos posiłki. Jedynie woda w dzbankach bez limitu. Będzie osobny slodki stół, tyle ze ci moi jeśli juz się na krzywy ryj wbija to go sami nie oskubia, Ty możesz zamiast ciasta tak samo zaserwowac deser. Nie wiem  co w takiej sytuacji mogliby zabrać? no ewentualnie herbaty, bo chyba ekspresu nie otworzą i kawę do woreczka nie przesypia. 

Moi to zapowiedza się babci gdzies 2 tyg wcześniej, więc nawet jeśli będą winietki - co Tobie szczerze polecam, to babcia też bedzie próbować wymusić na mnie ich zaproszenie i na dorobienie winietek byłby czas. Jeśli Twoi wbija się z zaskoczenia, to będą mieli niespodziankę.

Jedyne co Ci pozostaje to walniecie pięścią w stół, choć wiem, zwlaszcza ze jeśli też masz blisko mamę i babcię, to będziesz miała przeprawe, ale polecam metodę: nie zaproszę, bo to pasozytnicze m. e. n. d. y i jest mi za nich wstyd. Po prostu nie i... 😉

Cieszę się, że ktoś mnie rozumie. Dla nich właśnie taki stoł słodki jest najwygodniejszy, zawsze pod koniec podchodzą i wszystko z tego stołu ładują, nawet ostatnio chciałam dzieciom pianki porozdawac, które zostały, bo ustawienie było niefortunne i najmłodsze nie sięgały, zanim doszłam do stołu to wzięła i wysypała sobie je na swoją blachę pełną ciasta i cukierków. Nosz myślałam, że mnie coś trafi. Wszystko co się da zabrac zabiorą, nawet takie plakietki weselne (przypinane, metalowe) pozabierali ze stołów i całą torbę przywieźli do domu (z rodzinnego wesela) ja się pytam po co im 50 plakietek z napisem „kawaler” „wujek” „ciocia” „panna” nie czaje. Zawsze rozdaje jedzenie, bo szkoda żeby się zmarnowało, ale mam rodzeństwo, mój mąż tez, dobre przyjaciółki takie osoby, którym chciałabym tez coś dać, zwłaszcza, że często jest tak, że pomagają albo przy dekoracjach albo służą radą, a nie dość, że właściwie nie ma po przejściu ciotki i wujka dać to nawet nie ma co sobie wziąć do domu. Paranoja. Już próbowałam delikatnie mówić, że będę z mamą pakowała po imprezie żeby każdy dostał po równo, że nie może być tak, że jedna osoba wynosi dużo a inni nic poza gościńcem. Udają głupich. Oczywiście 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, powiedz matce, babce, chrzestnemu, itp. wprost, że nie zaprosisz tej rodziny już nigdy, bo są chorzy psychicznie, chorobliwie skąpi, nie mający ani umiaru, ani kultury ludzie. Nie umieją się zachować w towarzystwie, w hotelu, na spotkaniach rodzinnych, itp. , dlatego zapraszani nie będą. Takiego chrzestnego współczuję, on nie ma specjalnych przywilejów tylko dlatego, że jest chrzestnym. Egzamin z bycia chrzestnym dawno oblał, zachowując się tak nieprzyzwoicie, i ucząc takiego zachowania swoją rodzinę. Nie róbcie z Polaków jakichś wieśniaków, nie umiejących się zachować. Chrzestny autorki jest tzw.goovnozjadem- to przypadek dla psychiatry.  Ktoś tu napisał o Januszach i Grażynach-pogarda do zwykłych pracujących ludzi jest de'classe. Ten ktoś nie musi mieszkać w Polsce i stykać się z Januszami i Grażynami- granice są otwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×