Żona, szósty rok bez seksu

Zastanawiam się jak to kończyć.

Przed chwilą, Gość Eulalian napisał:

Zastanawiam się jak to kończyć.

s

Nigdy nie byłem kobietą, choć mam coś z kobiety. Anima we mnie mieszka.

16 godzin temu, Gość Eulalian napisał:

Zastanawiam się jak to kończyć.

6 lat wytrzymałeś to i następne 36 wytrzymasz. 

Wycieczki do burdelu sobie rób albo znajdź cichodajke, których teraz pełno.

A jaki jest powod. Jesli choroba to rozumiem, jesli zas brak ochoty to bym  uciekla po 6 mies. Dluzej juz  bym nie wytrzymala. 

Moim zdaniem wina zawsze leży po obu stronach... Nie znam sytuacji, ale tak jest najczęściej. No chyba, że rzeczywiście nawet na najdelikatniejsze i romantyczne podchody reaguje wrzaskiem i groźbą odbezpieczenia granatu ręcznego...

Zawssze jest cos z tego lepszego . Mozesz sie zachlac, isc na baby pelno ich jest w rozych lokalach . Idz tam I im naijaj jaka to jest ta twoja zona . 

To nawet ciekawe zajecie

7 godzin temu, milen-ka88 napisał:

Moim zdaniem wina zawsze leży po obu stronach... Nie znam sytuacji, ale tak jest najczęściej. No chyba, że rzeczywiście nawet na najdelikatniejsze i romantyczne podchody reaguje wrzaskiem i groźbą odbezpieczenia granatu ręcznego...

Tak właśnie reaguje u mnie od 6 lat

Co z nią jest nie tak? Nie ma potrzeb, czy choruje, czy jest czymś sfrustrowana? Musisz z nią poważnie porozmawiać, jeżeli coś się dzieje to spróbować pomóc, wesprzeć. Nie wyobrażam sobie takiego życia. Niestety, zwykle brak seksu rodzi frustracje i na innych płaszczyznach związek też się sypie.

52 minuty temu, Gość gość napisał:

Co z nią jest nie tak? Nie ma potrzeb, czy choruje, czy jest czymś sfrustrowana? Musisz z nią poważnie porozmawiać, jeżeli coś się dzieje to spróbować pomóc, wesprzeć. Nie wyobrażam sobie takiego życia. Niestety, zwykle brak seksu rodzi frustracje i na innych płaszczyznach związek też się sypie.

Dokładnie. Może też doprowadzić do zdrady i to po obu stronach. Znam taki przypadek. Smutne to jest...