Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

Koleżanka mówi że nie powinnam być mamą jeśli nie chcę poświęcić tych elementów mojego stylu zycia

Polecane posty

Gość Autorka

Niedawno urodziłam córeczkę- pierwsze dziecko i oczko w głowie moje i rodziny. Nie pracuje i zajmuje się dzieckiem, ale też znajduje czas na to żeby zająć się sobą- codziennie się maluję, mam ładnie pomalowane paznokcie, ogólnie dbam o siebie  (mam dużo pomocy w domu, więc moge iść do kosmetyczki). 

Mąż i dziecko są dla mnie bardzo ważni, jesteśmy szczęśliwi, więc nie powinno mnie obchodzić co powiedziała koleżanka, ale...

Ostatnio właśnie jedna koleżanka (dzieciata) wyraziła troskę (chociaż tak naprawdę były to niezbyt zawoalowane złośliwości) o jakość mojej opieki nad dzieckiem skoro (o zgrozo!) mam długie paznokcie i włosy, bo większość (według koleżanki "wszystkie") matki po urodzeniu dziecka ścinają włosy (jakiś dramat) i skracają paznokcie. Mało tego- uważa, że to "dziwnie wygląda" że młoda mama, poza tymi paznokciami i włosami nosi makijaz, eleganckie ubrania (mówi "eleganckie", a ja po prostu noszę coś innego niż dres po mezu- tego dnia miałam akurat długa kwiecista ...enkę, maskująca dodatkowe kilogramy i ułatwiająca karmienie, czy to aż taka elegancja?) I ma jeszcze na dodatek zrobione włosy (kolejny absurd- wieczorem sobie zawinelam "walki" z pociętego t-shirtu i przez noc mi się loki zrobiły). 

Wiem, że to nie jej sprawa i że skoro my jesteśmy szczęśliwi to nie powinnam nawet się nad tym zastanawiać, ale zastanawiam się jednak czy tak jestem odbierana przez większość społeczeństwa? Wiadomo że długie włosy i paznokcie nie ułatwiają opieki nad maleństwem, ale przecież nie można oczekiwać że każdy najmniejszy element naszego życia zostanie podporządkowany dziecku... Czy jednak można? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakby mi koleżanka tak powiedziała, to przestałaby być moją koleżanką. Nie jej interes 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W ogóle nie obeszłoby mnie jej zdanie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Hmmm ja zawsze dbałam o siebie, ale po urodzeniu dziecka jeszcze bardziej się zasfiksowałam na tym punkcie. 

Olej koleżankę. Też miałam taką - no jak Ty możesz mieć pomalowane paznokcie przy dziecku albo jak ty możesz kręcić włosy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wydaje mi się ze jest zazdrosna o to, że ty przy dziecku masz czas i ochotę o siebie dbać. Nie przejmuj się tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhnth

typowa maDka, widac ze zazdrosci i probuje sobie podbudowac ego, nie przejmuj sie nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Musisz sie pogodzic z tym, ze czesc spoleczenstwa, i to nawet calkiem spora, tak wlasnie to widzi jak twoja kolezanka.

Ale coz, wszystkim nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra

hahhahhahahahah, MADKI atakuja. Przykre jest to ze zawsze jestesmy mierzeni miara jakis smiesznych stereotypow. Prawda jest taka ze obraz ten kreuja kobiety ktore juz przed ciaza o siebie ze szczegolna uwaga nie dbaly, wiec moim zdaniem dziecko jest najlepszym uzasadnieniem tego ze 'kobieta sie zaniedbuje'. Nie ma co sluchaj kolezanki ktora ma tak ograniczone myslenie, poniewaz jak juz jest tak bezczelna ze daje sobie prawo do oceny, to choc odrobine powinno przemowic w niej zrozumienie drugiego czlowieka. Ciemnota psychiczna. Polecam patrzec na siebie i na to kiedy Pani czuje sie najlepiej, moze kolezanka z zazdrosci taka uszczypliwa (poniewaz sama nie posiada tak dobrze rozwinietej umietnosci ogranizacji czasu aby pogodzic dobry wyglad z dzieckiem). Dbac o siebie obowiazkowo, inaczej Pani zwariuje i bedzie glosic pozniej jakies zaciemnione teorie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
41 minut temu, Gość Autorka napisał:

Niedawno urodziłam córeczkę- pierwsze dziecko i oczko w głowie moje i rodziny. Nie pracuje i zajmuje się dzieckiem, ale też znajduje czas na to żeby zająć się sobą- codziennie się maluję, mam ładnie pomalowane paznokcie, ogólnie dbam o siebie  (mam dużo pomocy w domu, więc moge iść do kosmetyczki). 

Mąż i dziecko są dla mnie bardzo ważni, jesteśmy szczęśliwi, więc nie powinno mnie obchodzić co powiedziała koleżanka, ale...

Ostatnio właśnie jedna koleżanka (dzieciata) wyraziła troskę (chociaż tak naprawdę były to niezbyt zawoalowane złośliwości) o jakość mojej opieki nad dzieckiem skoro (o zgrozo!) mam długie paznokcie i włosy, bo większość (według koleżanki "wszystkie") matki po urodzeniu dziecka ścinają włosy (jakiś dramat) i skracają paznokcie. Mało tego- uważa, że to "dziwnie wygląda" że młoda mama, poza tymi paznokciami i włosami nosi makijaz, eleganckie ubrania (mówi "eleganckie", a ja po prostu noszę coś innego niż dres po mezu- tego dnia miałam akurat długa kwiecista ...enkę, maskująca dodatkowe kilogramy i ułatwiająca karmienie, czy to aż taka elegancja?) I ma jeszcze na dodatek zrobione włosy (kolejny absurd- wieczorem sobie zawinelam "walki" z pociętego t-shirtu i przez noc mi się loki zrobiły). 

Wiem, że to nie jej sprawa i że skoro my jesteśmy szczęśliwi to nie powinnam nawet się nad tym zastanawiać, ale zastanawiam się jednak czy tak jestem odbierana przez większość społeczeństwa? Wiadomo że długie włosy i paznokcie nie ułatwiają opieki nad maleństwem, ale przecież nie można oczekiwać że każdy najmniejszy element naszego życia zostanie podporządkowany dziecku... Czy jednak można? 

Słuchaj ja mam dwójkę dzieci i nie ścinałam włosów. Do karmienia, przewijania zawsze robiłam kok. Mam włosy do pasa. Paznokcie co prawda często ścinam bardzo krótko ale to ze swojej wygody i dlatego, że lubię gotować a czasem gdy się babram w mięsie czy w drożdżach to łatwiej jest mi po prostu te paznokcie wyczyścić. Makijaż zawsze mam na wyjściach z mężem, imprezach rodzinnych a na codzien to zależy. Ty masz podobac się sobie i mężowi , rób tak jak Ci wygodnie.

 

Jak zobaczyłam temat myślałam, że latasz po imprezach, dziecko od urodzenia jest u kogoś innego i dlatego koleżanka uważa, że nie umiesz się podporządkować. Wtedy bym się z koleżanką zgodziła. W tym wypadku co opisałaś żadna z niej koleżanka. Zazdrości Ci i tyle. Pokazujesz, że można być atrakcyjną kobietą będąc mamą ba! Świeżo po porodzie. Ona Ci zazdrości 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Ja bym raczej podziwiała kobietę, która ma małe dziecko i jest zadbana, bo to znaczy, że wszystko bardzo dobrze ogarnia. Zamienienie się w "dresowego potwora" po porodzie jest co prawda zrozumiałe i każdy może mieć inne priorytety (np. żeby w czasie wolnym się raczej wyspać albo poczytać, albo cokolwiek), ale niezaprzestanie dbania o siebie to wyższy level umiejętności. Powiedz koleżance to, co tu, że masz pomoc w opiece nad dzieckiem w domu i że te momenty wykorzystujesz, żeby zadbać o siebie, bo dzięki temu lepiej się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prawda jest taka,ze przy dzieciach wielu matkom juz sie nie chce pilowac paznokci,wiec skracają.Nie chce sie ukladac włosow wiec scinają.Nie chce sie stroić ,wiec kupuja siedmiopak legginsow z lidla na kazdy dzien tygodnia i gitara. Takie znam. A znam tez zadbane matki, ktore zawsze wygladaja jak z reklamy. To chyba tylko kwestia przyzwyczajenia,bo kobieta ktora lubi czuć sie piekna,byc zadbana i ładnie sie prezentowac raczej nie przestanie tego robic majac dziecko.A jesli ktos zawsze był leniem jesli chodzi o dbanie o siebie, to znajdzie wymowke i nawet nie bedzie miec czasu na kąpiel,bo dziecko!

Olej ta kolezanke i niech kazdy zyje po swojemu

Ja przyznam,ze tez poczyniłam zmiany przy dwojce dzieci,ale tylko z wygodny i ...lenistwa. Przyznaje sie bez bicia,ze chora jestem jak mam robic paznokcie. Nie lubie tego robic, ciagle mi ktos przerywa, zmywanie lakieru doprowadza mnie do szału i teraz mam krotkie paznokcie pomalowane tylko odzywką. Nie maluje sie. Mam 33 lata i olsnilo mnie,ze tapeta niszczy cere! :D teraz robie henne brwi i rzes i dbam o kondycje skory. Juz wieki nie uzywalam podkladow, cieni i td.

W obcasach prawie nie chodze... ok, wcale nie chodze. Nie mam gdzie.Maz całymi dniami w pracy, ja w pracy mam uniform, w ciagu dnia w obcasach za 2 latkiem nie bede biegac.

Moze zmamusialam, moze zdziadzialam. Moja sprawa,wazne ze mi z tym dobrze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Wiem, że to nie jej sprawa i że skoro my jesteśmy szczęśliwi to nie powinnam nawet się nad tym zastanawiać, ale zastanawiam się jednak czy tak jestem odbierana przez większość społeczeństwa? 

No coś ty, większość społeczeństwa na matki z dzieckiem kompletnie nie zwraca uwagi. 

Jeszcze jak idzie inna kobieta, to z ciekawości oblukam jak jest ubrana, itd., a na młode matki kompletnie nie zwracam uwagi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Anka napisał:

Ja bym raczej podziwiała kobietę, która ma małe dziecko i jest zadbana, bo to znaczy, że wszystko bardzo dobrze ogarnia. Zamienienie się w "dresowego potwora" po porodzie jest co prawda zrozumiałe i każdy może mieć inne priorytety (np. żeby w czasie wolnym się raczej wyspać albo poczytać, albo cokolwiek), ale niezaprzestanie dbania o siebie to wyższy level umiejętności. Powiedz koleżance to, co tu, że masz pomoc w opiece nad dzieckiem w domu i że te momenty wykorzystujesz, żeby zadbać o siebie, bo dzięki temu lepiej się czujesz.

Wszystko bardzo dobrze ogarnia? Autorka raczej nie ogarnia, bo ma dużo pomocy. Prawda jest taka, że jak nie wiesz jakie dana matka ma dziecko, to nie mozesz powiedzieć, że ta matka to na pewno fleja, czy godna podziwu, bo ogarnia. Zaniedbana matka może mieć bardzo wymagające dziecko, nie mieć pomocy i męża ...a, a ta zadbana dwie babcie do pomocy i normalnego ojca dziecka, który się dzieckiem zajmie. I oczywiście na odwrót. Dopóki nie znasz sytuacji, nie masz co podziwiać "niezaprzestania" dbania o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

Prawda jest taka,ze przy dzieciach wielu matkom juz sie nie chce pilowac paznokci,wiec skracają.Nie chce sie ukladac włosow wiec scinają.Nie chce sie stroić ,wiec kupuja siedmiopak legginsow z lidla na kazdy dzien tygodnia i gitara. Takie znam. A znam tez zadbane matki, ktore zawsze wygladaja jak z reklamy. To chyba tylko kwestia przyzwyczajenia,bo kobieta ktora lubi czuć sie piekna,byc zadbana i ładnie sie prezentowac raczej nie przestanie tego robic majac dziecko.A jesli ktos zawsze był leniem jesli chodzi o dbanie o siebie, to znajdzie wymowke i nawet nie bedzie miec czasu na kąpiel,bo dziecko!

 

Co ty pier/dolisz? Kobiety skracają paznokcie, żeby nie skaleczyć dziecka. Nie wszystkie mają mocne twarde paznokcie, poza tym mogą być osłabione przez ciążę i łamliwe. Ścinają włosy, bo wielu matkom po porodzie, albo wypadają, albo robią się sianowate. Takie "ogólnomatkowe" ścinanie włosów miało miejsce 40 lat temu. Nie stroją się, bo w domu lepiej chodzić w legginsach i koszulkach, poniważ dziecku się ulewa itd więc co będziesz lepsze ciuchy nosić? Może i widujesz matki jak z reklamy, ale w domu, to one nie są zawsze jak z reklamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

Niedawno urodziłam córeczkę- pierwsze dziecko i oczko w głowie moje i rodziny. Nie pracuje i zajmuje się dzieckiem, ale też znajduje czas na to żeby zająć się sobą- codziennie się maluję, mam ładnie pomalowane paznokcie, ogólnie dbam o siebie  (mam dużo pomocy w domu, więc moge iść do kosmetyczki). 

Mąż i dziecko są dla mnie bardzo ważni, jesteśmy szczęśliwi, więc nie powinno mnie obchodzić co powiedziała koleżanka, ale...

Ostatnio właśnie jedna koleżanka (dzieciata) wyraziła troskę (chociaż tak naprawdę były to niezbyt zawoalowane złośliwości) o jakość mojej opieki nad dzieckiem skoro (o zgrozo!) mam długie paznokcie i włosy, bo większość (według koleżanki "wszystkie") matki po urodzeniu dziecka ścinają włosy (jakiś dramat) i skracają paznokcie. Mało tego- uważa, że to "dziwnie wygląda" że młoda mama, poza tymi paznokciami i włosami nosi makijaz, eleganckie ubrania (mówi "eleganckie", a ja po prostu noszę coś innego niż dres po mezu- tego dnia miałam akurat długa kwiecista ...enkę, maskująca dodatkowe kilogramy i ułatwiająca karmienie, czy to aż taka elegancja?) I ma jeszcze na dodatek zrobione włosy (kolejny absurd- wieczorem sobie zawinelam "walki" z pociętego t-shirtu i przez noc mi się loki zrobiły). 

Wiem, że to nie jej sprawa i że skoro my jesteśmy szczęśliwi to nie powinnam nawet się nad tym zastanawiać, ale zastanawiam się jednak czy tak jestem odbierana przez większość społeczeństwa? Wiadomo że długie włosy i paznokcie nie ułatwiają opieki nad maleństwem, ale przecież nie można oczekiwać że każdy najmniejszy element naszego życia zostanie podporządkowany dziecku... Czy jednak można? 

bo prawdziwa matka siedzi w brudnym dresie i tłustymi włosami. Jak już któraś chce zachować minimum godności i o siebie dba to na bank jest złą matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Ja mam dużo szczęścia bo naprawdę mam czas na wszystko- poza tym mam tylko jedno dziecko, do tego małe, za którym nie muszę biegać, a które do tego lubi wszystkich i wcale nie przeszkadza jej zostać z kimś innym na dwie godzinki tu czy tam. 

W żadnym wypadku nie osądzam negatywnie matek które zwyczajnie nie mają czasu zadbać o siebie, bo nawet nie mają czasu się wyspac- kobiety zajmujące się same dzieckiem i domem uważam za siłaczki (historycznie nigdy nie było to normą ani standardowym sposobem życia). 

Właśnie dlatego że uważam że każdy ma swój ogródek i powinien się nim zajmować, zamiast oceniać cudze, tak mnie wzburzyła ocena "koleżanki".

Dowiedziałam się też że za moimi plecami mówi o mnie że "ja to mam wygodne życie" i "umiałam się ustawić". Dla mnie to brzmi jak czysta forma zawiści. 

Dzięki za potwierdzenie mojej teorii, dziewczyny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja siedzę w domu i koleżanka jest oburzona że po co wysłałam dziecko do przedszkola jeśli ja moge sie nim zająć : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Co ty pier/dolisz? Kobiety skracają paznokcie, żeby nie skaleczyć dziecka. Nie wszystkie mają mocne twarde paznokcie, poza tym mogą być osłabione przez ciążę i łamliwe. Ścinają włosy, bo wielu matkom po porodzie, albo wypadają, albo robią się sianowate. Takie "ogólnomatkowe" ścinanie włosów miało miejsce 40 lat temu. Nie stroją się, bo w domu lepiej chodzić w legginsach i koszulkach, poniważ dziecku się ulewa itd więc co będziesz lepsze ciuchy nosić? Może i widujesz matki jak z reklamy, ale w domu, to one nie są zawsze jak z reklamy.

No i mamy osobę, która zawsze ma wymowki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja siedzę w domu i koleżanka jest oburzona że po co wysłałam dziecko do przedszkola jeśli ja moge sie nim zająć : D

No a w sumie czemu się nim nie zajmiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Co ty pier/dolisz? Kobiety skracają paznokcie, żeby nie skaleczyć dziecka. Nie wszystkie mają mocne twarde paznokcie, poza tym mogą być osłabione przez ciążę i łamliwe. Ścinają włosy, bo wielu matkom po porodzie, albo wypadają, albo robią się sianowate. Takie "ogólnomatkowe" ścinanie włosów miało miejsce 40 lat temu. Nie stroją się, bo w domu lepiej chodzić w legginsach i koszulkach, poniważ dziecku się ulewa itd więc co będziesz lepsze ciuchy nosić? Może i widujesz matki jak z reklamy, ale w domu, to one nie są zawsze jak z reklamy.

Noooo właśnie ta koleżanka wspomniała o kaleczeniu dziecka paznokciami, ale ja nigdy jej nie skaleczylam! Wiadomo że odrobinę trudniej jest np ubrać dziecko, ale najwyżej trwa to chwilę dłużej, to chyba nie znaczy że jest się złą matką? 

Ja nawet po domu chodzę w ...enkach, ale jest mi tak wygodnie i czuję się tak lepiej- pielucha tetrowa i wio, przecież czy się uleje na kieckę, czy na t-shirt to trzeba się przebrać, więc dla mnie bez różnicy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

No a w sumie czemu się nim nie zajmiesz?

Bo może jej się nie chce? Albo może chce żeby dziecko się uspołecznialo? Albo może ma depresję i się leczy i potrzebuje odpoczywać? A może jest sto możliwych powodów i to nie jest sprawą jej koleżanki żeby jej wypominać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Autorka napisał:

Ja mam dużo szczęścia bo naprawdę mam czas na wszystko- poza tym mam tylko jedno dziecko, do tego małe, za którym nie muszę biegać, a które do tego lubi wszystkich i wcale nie przeszkadza jej zostać z kimś innym na dwie godzinki tu czy tam. 

No i się ciesz. A ta koleżanka chyba w ogóle jest zazdrosną o wszystko osobą, nie ma zainteresowań, to żyje plotami. Nie ty jedna jesteś obgadana z góry na dół. Nie potrafi się ubrać, musiała ściąć włosy, bo pół wypadło, to trzeba gdzieś upuścić frustrację. Jeśli chodzi o jakość opieki nad dzieckiem, jeśli musiałabym się przyczepić, to przyczepiłabym się do tego, że ci się dzieckiem inni zajmują, a nie tego, że masz pomalowane paznokcie, co możesz też robić, kiedy dziecko śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

No a w sumie czemu się nim nie zajmiesz?

Bo dziecko usłyszało hasło "przedszkole" i mnie zaczęło dopytywać o co chodzi z tym przedszkolem 😉 Opowiedziałam i uznał że chce do przedszkola. Chodzi tam i bardzo je lubi a ja nie ukrywam że lubię te pare godzinek samotności 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Bo może jej się nie chce? Albo może chce żeby dziecko się uspołecznialo? Albo może ma depresję i się leczy i potrzebuje odpoczywać? A może jest sto możliwych powodów i to nie jest sprawą jej koleżanki żeby jej wypominać? 

O dzięki 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
Przed chwilą, Gość gość napisał:

No i się ciesz. A ta koleżanka chyba w ogóle jest zazdrosną o wszystko osobą, nie ma zainteresowań, to żyje plotami. Nie ty jedna jesteś obgadana z góry na dół. Nie potrafi się ubrać, musiała ściąć włosy, bo pół wypadło, to trzeba gdzieś upuścić frustrację. Jeśli chodzi o jakość opieki nad dzieckiem, jeśli musiałabym się przyczepić, to przyczepiłabym się do tego, że ci się dzieckiem inni zajmują, a nie tego, że masz pomalowane paznokcie, co możesz też robić, kiedy dziecko śpi.

Noooooooooooooooo nie ujelabym tego w ten sposób, że "inni mi się dzieckiem zajmują" bo jeśli w ciągu dnia dziecko jest beze mnie przez 2 godziny to jednak jest ze mną przez całą resztę dnia, prawda? 

Tyle tylko że odchodzą mi te inne okolodzieciece obowiazki- pranie, przygotowanie butelek, przygotowanie kąpieli, sprzatanie, te wszystkie rzeczy. One zajmują MASĘ czasu, więc kiedy dziecko śpi to nie musze wybierać pomiędzy umyciem naczyn a nałożeniem makijażu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

No i mamy osobę, która zawsze ma wymowki 😄

Nie dopowiadaj sobie. Napisałam dlaczego kobiety tak robią, a nie, że ja tak robię. Tu nigdy nie można niczego wyjaśnić, bo się jakaś damulka doczepi. Zawsze miałam długie włosy i ich nie ścięłam po urodzeniu dziecka. Paznokci też nigdy nie skracałam do całkiem krótkich. Dwa, trzy milimetry to fajna długość paznokcia. Po domu chodziłam ubrana wygodnie, bez wystających guzików, zamków itd oraz tak, że by móc wyjąć pierś do karmienia, co nie oznacza, że idąc z dzieckiem na miasto szłam jak ostatnia dziadówa. Powtórzę, prawda jest taka, że kobiety teraz ścinają włosy po porodzie, bo są w fatalnym stanie. Nie ma czegoś takiego, że jak zostałaś matką, to masz się pozbyć włosów. Takie coś to 100lat temu na wsiach po ślubie, bo mężatką zostałaś i takie coś było 40 lat temu jak się dziecko urodziło, bo taka była moda. Włosy na krótko i trwała. Z 25letniej ładnej dziewczyny robiła się 35 letnia baba. Nie kobieta. Baba. Jak leżałam na położniczym, po porodzie, to położne zalecały skrócenie paznokci, żeby dziecka nie pokaleczyć. Żadne moje wymówki, tylko sprostowanie wypisywanych głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli według twojej koleżanki każda kobieta po urodzeniu dziecka ma nosić dresy, ma mieć krótkie włosy (bo przeszkadzają?), w ogóle najlepiej wyrwać sobie paznokcie, być okrągła i najlepiej niech nie wychodzi z domu 😂😂😂

Ja bym się tą kolezanka w ogóle nie przejmowała. Najwyraźniej zazdrości i dlatego rzuca takie głupoty. Jeśli takie rzeczy jak kosmetyczka, fryzjer, siłownia czy nawet głupi warzywniak...😅😂😂 to twoja "odskocznia" to pewnie czemu nie! I nie słuchaj się innych. Jeśli jesteście szczęśliwi to tylko tak dalej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówka2019
2 godziny temu, Gość Autorka napisał:

Niedawno urodziłam córeczkę- pierwsze dziecko i oczko w głowie moje i rodziny. Nie pracuje i zajmuje się dzieckiem, ale też znajduje czas na to żeby zająć się sobą- codziennie się maluję, mam ładnie pomalowane paznokcie, ogólnie dbam o siebie  (mam dużo pomocy w domu, więc moge iść do kosmetyczki). 

Mąż i dziecko są dla mnie bardzo ważni, jesteśmy szczęśliwi, więc nie powinno mnie obchodzić co powiedziała koleżanka, ale...

Ostatnio właśnie jedna koleżanka (dzieciata) wyraziła troskę (chociaż tak naprawdę były to niezbyt zawoalowane złośliwości) o jakość mojej opieki nad dzieckiem skoro (o zgrozo!) mam długie paznokcie i włosy, bo większość (według koleżanki "wszystkie") matki po urodzeniu dziecka ścinają włosy (jakiś dramat) i skracają paznokcie. Mało tego- uważa, że to "dziwnie wygląda" że młoda mama, poza tymi paznokciami i włosami nosi makijaz, eleganckie ubrania (mówi "eleganckie", a ja po prostu noszę coś innego niż dres po mezu- tego dnia miałam akurat długa kwiecista ...enkę, maskująca dodatkowe kilogramy i ułatwiająca karmienie, czy to aż taka elegancja?) I ma jeszcze na dodatek zrobione włosy (kolejny absurd- wieczorem sobie zawinelam "walki" z pociętego t-shirtu i przez noc mi się loki zrobiły). 

Wiem, że to nie jej sprawa i że skoro my jesteśmy szczęśliwi to nie powinnam nawet się nad tym zastanawiać, ale zastanawiam się jednak czy tak jestem odbierana przez większość społeczeństwa? Wiadomo że długie włosy i paznokcie nie ułatwiają opieki nad maleństwem, ale przecież nie można oczekiwać że każdy najmniejszy element naszego życia zostanie podporządkowany dziecku... Czy jednak można? 

Dla mnie takie głupkowate tłumaczenia są dla leniwych kobiet, które swoje nieróbstwo, niezorganizowanie i niechlujstwo zganiają na dziecko. Ja po każdej ciąży bardzo o siebie dbałam, właśnie "na złość" wmawiającym mi, że mój czas jako kobiety minął, teraz już definiuje mnie tylko bycie matką... Urodzenie dziecka nie zmienia faktu, że kobieta nadal chce się czuć piękna, zadbana itp i nie ma w tym NIC złego. Jeszcze jeśli masz sporo pomocy, to szczytem lenistwa byłoby leżenie i nicnierobienie właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
14 minut temu, Gość Gosciówka2019 napisał:

Dla mnie takie głupkowate tłumaczenia są dla leniwych kobiet, które swoje nieróbstwo, niezorganizowanie i niechlujstwo zganiają na dziecko. Ja po każdej ciąży bardzo o siebie dbałam, właśnie "na złość" wmawiającym mi, że mój czas jako kobiety minął, teraz już definiuje mnie tylko bycie matką... Urodzenie dziecka nie zmienia faktu, że kobieta nadal chce się czuć piękna, zadbana itp i nie ma w tym NIC złego. Jeszcze jeśli masz sporo pomocy, to szczytem lenistwa byłoby leżenie i nicnierobienie właśnie...

Ja się staram nie oceniać tych kobiet które wyglądają na zmęczone i zaniedbane, bo najpewniej nie mają po prostu czasu i siły. 

Paradoksalnie, zanim zaszłam w ciążę, miałam długi okres depresji z nerwica i w tym czasie (mimo że nie miałam żadnych obowiązków w domu) nie miałam po prostu siły nawet wziąć prysznica. Umycie zębów i rąk to był już sukces. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola

Społeczeństwo woli patrzeć na ładne osoby. Dosrywaja im na każdym kroku typu jak ładna to głupia,  jak ładna to dzieckiem się źle zajmuje. Ale jednak ludzie częściej patrzą na ładnych niż na brzydkich. A najgorzej jak idzie taka baba z tłustym wlosami z mezem i mówi do niego 'ty pa jakie szpile, jak na szczudlach' ble ble ble a on 'aha'. A ja widzę jak pożera mnie wzrokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×