Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia112223

Zerwanie

Polecane posty

Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę typem dziewczyny, piszącym na forum, w celu znalezienia pocieszenia. Jednak bardzo mi to pomaga. 

Tydzień temu zerwałam z chłopakiem. Nasz związek trwał rok. Był bardzo burzliwy. Mój były miał częste napady niekontrolowanej agresji, w której mówił mi bardzo dużo przykrych rzeczy, po czym wszystkiego żałował. Jest uzależniony od marihuany. Walczyłam z jego nałogiem, lecz bezskutecznie. Przerwy trwały 2,3 tygodnie. Ciągle łamał obietnicę. Raz w  miesiącu mieliśmy bardzo poważne kłótnie. Mówił mi, że mnie nienawidzi, nie kocha, zrywa, że żałuje czasu ze mną spędzonego. Jednak złość mijała. Bardzo często to ja walczyłam o to, aby nasz związek dalej trwał, bo wiedziałam, że jest to jakieś zaburzenie. Problemy z emocjami ma od dziecka. Miał iść na terapię, lecz niestety się to nie stało. Tydzień temu zdenerwował się na mnie, bo powiedziałam, że nie spodobało mi się jakieś jego zachowanie, Drobnostka. Poszedł wtedy do kolegów na cały dzień i się do mnie nie odzywał. Zapalił, znowu łamiąc obietnicę. Pisałam do niego i dzwoniłam, lecz nie mogłam mu tego przetłumaczyć, nie chciał wracać do domu, z bezsilności powiedziałam, że chcę przerwy. bo była to kolejna kłótnia w ciągu jednego tygodnia i było to dla mnie za dużo. Wrócił zdenerwowany, zjarany. Rozmawiałam z nim, że chcę to zakończyć, bo było to dla mnie za dużo. Chciałam, żeby powiedział mi chociaż, że chce żebym została. Jednak on nie walczył,. Był zdenerwowany. Nie chciał mnie słuchać. Ja bardzo płakałam, on użył wobec mnie siły 3 razy. Mówił mi okropne rzeczy. Że nie chce mnie znać, usunie mnie i zablokuje i już nigdy więcej go nie zobaczę. Ja tak bardzo chciałam, żeby on zrozumiał, co robi. Żeby mnie zatrzymał. A on po prostu się poddał. Uległ emocjom. Od tygodnia nie mamy praktycznie kontaktu. Jedynie jeden telefon z wyzwiskami. Powiedziałam mu, że będę na niego czekać. Jeśli będzie chciał iść na terapię, to u pomogę i będę przy nim. Jednak on tą pomoc odrzuca. Dalej jest w swojej furii. Strasznie mnie to boli. Nie potrafię się pogodzić, że kończy się to w ten sposób. On był wspaniałym chłopakiem z jednej strony, który dawał mi taki ogrom miłości i ciągnął mnie ku niebu, a niespodziewanie zmieniał się w potwora, bez uczuć, który walił mną o ziemię. Aktualnie, wiem że ja już nic nie zrobię. Dalej go kocham ,bo dał mi dużo dobra. Liczę na to, że pójdzie na terapię i do mnie wróci. Ale co ma być, to będzie. Próbuję pogodzić się z faktem, że być może nigdy już nie będziemy razem. Liczę jednak, że kochał mnie na tyle mocno i kocha nadal, że gdy emocje opadną, on przyjdzie mnie odzyskać i zdecyduje się na leczenie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineska

Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FigaG

Zeby wyjść z tego musi zrobic to dla siebie a nie dla kogos. Wiec nie licz ze szybko z tego wyjdzie. A za kilka lat to moze byc już inny czlowiek. Ryją psychike narkotyki...nawet te lekkie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość pineska napisał:

Ile macie lat?

Ja 21, on 25

 

3 godziny temu, Gość pineska napisał:

Ile macie lat?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×