Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana

Odeszłam od miłości mojego życia, bo jest alkoholikiem

Polecane posty

Gość Załamana

Poznaliśmy się prawie trzy lata temu, w związku byliśmy ponad dwa lata. Od samego początku wiedziałam, że to facet, na którego czekalam całe życie. Pod każdym względem ideał, traktował mnie jak księżniczkę, na każdym kroku okazywał miłość. Związek po prostu 10/10. W całym tym zakochaniu nie zauważyłam albo nie chciałam widzieć, że nadużywa alkoholu. Któregoś dnia wstał z samego rana i przyłapałam go, jak pije wódkę prosto z gwinta o 7 rano! Byłam w totalnym szoku, że to aż tak wygląda. Dotarło do mnie, że on nie ma problemu z alkoholem, tylko zachowuje się jak typowy chlor. Postawiłam mu warunek : albo rzuca picie albo z nami koniec. Poszedł na terapię, zaszył się i było pięknie. Pięknie przez pół roku. Dopóki się nie dowiedziałam, że jechał z córką samochodem pod wpływem alkoholu. Powiedziałam dosyć. Między nami koniec, a ja GŁUPIA się ciągle zastanawiam, czy dobrze zrobiłam rezygnując z tak wielkiej miłości 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham Ukrainkem

Ile jeszcze wymyślisz takich historyjek? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ideał

Co to nimfomanko napić się już nie można? Lepiej idź po wódkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolo
4 godziny temu, Gość Załamana napisał:

Poznaliśmy się prawie trzy lata temu, w związku byliśmy ponad dwa lata. Od samego początku wiedziałam, że to facet, na którego czekalam całe życie. Pod każdym względem ideał, traktował mnie jak księżniczkę, na każdym kroku okazywał miłość. Związek po prostu 10/10. W całym tym zakochaniu nie zauważyłam albo nie chciałam widzieć, że nadużywa alkoholu. Któregoś dnia wstał z samego rana i przyłapałam go, jak pije wódkę prosto z gwinta o 7 rano! Byłam w totalnym szoku, że to aż tak wygląda. Dotarło do mnie, że on nie ma problemu z alkoholem, tylko zachowuje się jak typowy chlor. Postawiłam mu warunek : albo rzuca picie albo z nami koniec. Poszedł na terapię, zaszył się i było pięknie. Pięknie przez pół roku. Dopóki się nie dowiedziałam, że jechał z córką samochodem pod wpływem alkoholu. Powiedziałam dosyć. Między nami koniec, a ja GŁUPIA się ciągle zastanawiam, czy dobrze zrobiłam rezygnując z tak wielkiej miłości 

Nie ma faceta bez wad, ale wam głupim babom nie przemówi do rozumu, bo ciągle takiego szukacie. Chore psychicznie jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halalala789789

Dobrze zrobilas. Bylam w podobnym zwiazku 8 lat, to sie nigdy nie zmieni. Moj facet byl absolutnie dobrze funkcjonujacy - dobra praca itp. Ale dwa razy stracil prawo jazdy za jade po pijaku. Oprocz tego prawie kazdego dnia sobie popijal. Zawsze byla dobra okazja. A bo to w pracy sie zdenerwowal, a bo to do kolacji, a bo to mu sie nudzi i chce wypic piwo. Tak bylo codziennie. Ile ja sie z nim o to wyklocilam. I za kazdym razem przestawal na kilka tygodni, po czym znowu bylo to samo. Bledne kolo. I za kazdym razem podczas klotni wykrecanie kota ogonem i demonizowanie mnie, ze jak ja moge byc taka okrutna, on tak ciezko pracuje i tak sie stara. 

Na prawde, dobrze zrobilas. Nie wracaj do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Alkohol zabija najlepsze związki niestety, najgorsze jest, że wódka wygrywa z miłością 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×