Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy znacie jakies dzieci którym 500 plus faktycznie pomogło

Polecane posty

Gość Gość

Na przykład dzieci nigdy nie jeździły na wakacje z dzięki 500 zobaczymy morze czy nie mieszkały w ruderze a dzięki 500 mają wyremontowany pokój - znacie kogoś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczeńp

Tak.My.Dzięki 500 plus wysyłamy dzieci w ferie zimowe na zimowisko na narty,a wcześniej poprostu było nam szkoda kasy na takie coś.Poza tym w każdy weekend w zimie mąż z dziećmi wyrusza na narty bo to kochają.Nad morze jezdziliśmy i nadal jeździmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

No i teraz pytanie - czy państwo powinno silniej dotować ferie dzieci, które i tak miałyby wakacje (choć skromniejsze) czy też oddziały onkologiczne w szpitalach, które wołają o pomstę do nieba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie znam, bo przez 500+ wszystko na tyle podrozalo, ze wychodzi tak naprawde na to samo. Jedynie moge podac przyklad bezdzietnych, ktorzy np nie pojechali na wakacje bo przez 500+ musieli caly rok wiecej wydawac na zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam jedno dziecko i jak do tej pory nie chce się decydować o drugim. Do tej pory się żyło bez 500 plus to teraz nawet dostając je po prostu ich nie ruszamy. Będzie potrzeba sfinansowania czegoś droższego dla syna wtedy będziemy rozważać częściowe ruszenie tych pieniędzy. Zabawki, ubrania, jedzenie, odpowiednie wyposażenie pokoju (porządne łóżko, odpowiednie do wieku meble), ciepły kąt to nasz obowiązek, a nie państwa żeby finansować to dziecku. Na wakacje i tak jeździmy, w weekendy zapewniamy dziecku atrakcje bo oboje pracujemy i chcemy żeby korzystał z wolnych dni, a nie siedzieć w domu i zabawa w kącie albo oglądanie bajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjcdd

Jakoś niespecjalnie ludzie się tym chwalą, co robią z 500+. Ale można się domyślić, że na pewno niektórym to pomogło. 

My wszystko odkładamy na subkoncie w banku, już jest niezła sumka. Za dwa lata będzie ok. 50 tys.zł plus nasze oszczędności i jakieś 150 tys.zł kredytu i planujemy kupić mieszkanie w Warszawie na wynajem. Później ewentualnie to mieszkanie będzie dla syna/synów, jak zaczną studiować.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówka2019

Mam bardzo bliską znajomą, z jednym dzieckiem, mąż pracuje ale zarabia minimum a na utrzymaniu dom, jakaś tam gospodarka i dziadkowie... Ona niepracująca, bo dziecko chorowite i siedzi z nim w domu póki co. Próbuje dorabiać, ale idzie opornie. 500zł naprawdę im pomoże - jak dostała teraz 1 raz wypłatę tego, to skakała z radości, poszła kupić dziecku nowe buciki, ubranko, bo tak same używki. I to 500 naprawdę pójdzie na dziecko.

Nam, mimo że bidy nie mamy, odkładane od jakiegoś czasu 500+ pozwoliło suchą stopą przejść przez wydatki wyprawkowe dla  dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hggf
1 godzinę temu, Gość Kjcdd napisał:

Jakoś niespecjalnie ludzie się tym chwalą, co robią z 500+. Ale można się domyślić, że na pewno niektórym to pomogło. 

My wszystko odkładamy na subkoncie w banku, już jest niezła sumka. Za dwa lata będzie ok. 50 tys.zł plus nasze oszczędności i jakieś 150 tys.zł kredytu i planujemy kupić mieszkanie w Warszawie na wynajem. Później ewentualnie to mieszkanie będzie dla syna/synów, jak zaczną studiować.

 

Te pieniadze są na dzieci a nie dla ciebie żebyś je sobie odkładała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My wydajemy 500 plus na bieżąco. W sklepach jest drożej, wszystko idzie na góry. Także co dostaliśmy, to wydajemy. Szkoda, że ludzie tego nie widzą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hggf

No i właśnie to mieszkanie będzie dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Kupa napisał:

No i teraz pytanie - czy państwo powinno silniej dotować ferie dzieci, które i tak miałyby wakacje (choć skromniejsze) czy też oddziały onkologiczne w szpitalach, które wołają o pomstę do nieba?

To są dwie niezależne od siebie rzeczy. Dzieci chore na raka mimo wszystko stanowią mniejszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak. Nam. Mamy jedno dziecko i dopiero 500+ raz wzięte. Mamy dochody trochę ponad 4000zl. Mamy mieszkanie na poddaszu w domu u teściów, więc nie płacimy czynszu, ani wynajmu, ale i tak gdzieś ta kasa się rozchodzi. Syn ma dwa lata. Wyplacilam całe to 500zl. Za 250 zrobiłam zakupy odzieżowe na sezon jesienny na wyprzedaży w 5-10-15 (5 par spodni, bluza). Resztę wrzuciłam mu do skarbonki, do której dziadki mu też czasem coś wrzucają odkąd się urodził. Przyznam szczerze, że nas to 500+ będzie ratować. Oboje pracujemy, ale kokosów nie zarabiamy. Część pieniędzy z tego 500+ będę wydawać na syna, a część odkładać do skarbonki. Może otworzę mu jakieś konto oszczędnościowe czy coś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moi znajomi mają 4 dzieci, pracują oboje, ale zawsze żyli skromnie, ciuszki po rodzinie, wakacje w domu. Teraz od roku jeżdżą na wakacje, postanowili, że za te pieniądze pokażą dzieciom świat i sami coś zobaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Moi znajomi mają 4 dzieci, pracują oboje, ale zawsze żyli skromnie, ciuszki po rodzinie, wakacje w domu. Teraz od roku jeżdżą na wakacje, postanowili, że za te pieniądze pokażą dzieciom świat i sami coś zobaczą.

Jakby pomyśleli i zrobili tylko tyle dzieci, na ile ich stać, to by jak normalni ludzie sami mogli na wszystkie potrzeby tych dzieci zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co za durrrne pytanie. Oczywiście,  że wszędzie gdzie do budżetu domowego wpływa dodatkowa gotówka, to każdy powie, że te dodatkowe pieniądze w jakiś sposób budżet w wydatkach odciążył, pomógł w realizacji jakichś potrzeb. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 23.08.2019 o 12:30, Gość Kupa napisał:

No i teraz pytanie - czy państwo powinno silniej dotować ferie dzieci, które i tak miałyby wakacje (choć skromniejsze) czy też oddziały onkologiczne w szpitalach, które wołają o pomstę do nieba?

Masz tok rozumowania od dupy strony. Jak sie podniesie poziom zycia ludzi (w tym dzieci) to spadnie zachorowalnosc na choroby nowotworowe. Remontowanie oddzialow przy rosnacej liczbie zachorowan, w sytuacji kiedy wiekszosc ludzi stac jedynie na najtanszy syf jest nie tylko nieporownywalnie bardziej kosztowne, ale po prostu ...yczne. Wielu chorobom da sie zapobiec podnoszac jakosc zycia. To ze jakas tam garstka ludzi wyda kase na narty to sa przypadki nalezace do mniejszosci (choc trza tez przyznac ze sporty zimowe i gorski klimat sa akurat zdrowe), bo akurat zdecydowana wiekszosc doklada do lepszego pozywienia, bezpieczniejszej chemii, nietoksycznych zabawek, przyborow szkolnych i ubran, remontow (i tu np. pozbycia sie szkodliwej wilgoci/grzyba z mieszkania), a takze zajec pozalekcyjnych i wyrownawczych, zwiekszajac przez to szanse dzieci na lepsza przyszlosc niz maja rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 23.08.2019 o 16:29, Gość Gosc napisał:

Tak. Nam. Mamy jedno dziecko i dopiero 500+ raz wzięte. Mamy dochody trochę ponad 4000zl. Mamy mieszkanie na poddaszu w domu u teściów, więc nie płacimy czynszu, ani wynajmu, ale i tak gdzieś ta kasa się rozchodzi. Syn ma dwa lata. Wyplacilam całe to 500zl. Za 250 zrobiłam zakupy odzieżowe na sezon jesienny na wyprzedaży w 5-10-15 (5 par spodni, bluza). Resztę wrzuciłam mu do skarbonki, do której dziadki mu też czasem coś wrzucają odkąd się urodził. Przyznam szczerze, że nas to 500+ będzie ratować. Oboje pracujemy, ale kokosów nie zarabiamy. Część pieniędzy z tego 500+ będę wydawać na syna, a część odkładać do skarbonki. Może otworzę mu jakieś konto oszczędnościowe czy coś. 

Polise mu otworz na zycie/posagowa. Jak bedzie mial 18 lat to bedzie mogl wyplacic i np. oplacic studia, albo otworzyc wlasny biznes, albo kupic auto, cokolwiek zdecyduje robic w zyciu. Czesc lokuj tez w fundusze inwest. sredniego ryzyka pol na pol (np. jeden portfel 70% akcje i 30% obligacje, drugi rownolegly portfel 30% akcje i 70% obligacje, oba zabezpieczone opcjami przed spadkiem wartosci), no i w waluty obce. Wszystko mozesz miec podpiete pod jedno konto bankowe (rozne rachunki), albo w roznych bankach w zalezn. od wysokosci oplat, oprocentowania i ogolnych warunkow. Skarbonka to glupota, bo pieniadze leza i nie pracuja, czesto traca z czasem na wartosci przy wzroscie cen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 23.08.2019 o 14:51, Gość Hggf napisał:

Te pieniadze są na dzieci a nie dla ciebie żebyś je sobie odkładała.

Glupota jest nie odkladanie i nie reinwestowanie wplywow, tylko przejadanie wszystkiego i zerowanie rachunku co miesiac. To wlasnie dzieki oszczednisciom dzieci moga miec zapewniony latwiejszy start w doroslosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zgadzam się w 100% z ostatnimi wpisami! 👏 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×