Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Boję się, że stracimy wysoki status materialny

Polecane posty

Gość Gość

Mój mąż zajmuje wysokie stanowisko i bardzo dobrze zarabia. Ale firma, w której pracuje przechodzi ostatnio kryzys. Zaczęli oszczędzać, pojawiły się pierwsze zwolnienia na niższych stanowiskach. Podobno prognozy na przyszłość nie są najlepsze. Mąż chodzi bardzo zestresowany. Ja przyzwyczaiłam się do wysokiego standardu życia. Było mi tak wygodnie, że przerwałam studia magisterskie. Urodziłam dziecko i nigdy nie poszłam do pracy. Teraz boję się o naszą przyszłość. Jesteśmy zabezpieczeni, nie umrzemy z głodu. Ale wiadomo, że to już nie będzie ten sam poziom co kiedyś. Przyzwyczaiłam się, że wszystko zawsze mamy prywatne, najlepsze, najdroższe. A teraz mąż mi powtarza, że mam oszczędzać, że trzeba planować wydatki. Wiem, że pieniądze nie są najważniejsze. Ale jeśli on straci pracę, to nie wiem czy jeszcze wrócimy do takiego poziomu jak teraz. Ja nie mam pomysłu na siebie. Mam 30 lat, licencjat z polonistyki i nigdy nigdzie nie pracowałam. Nawet jak mąż znajdzie gdzieś indziej pracę, to już nie będzie zarabiał tak dużo. W dodatku otaczają nas zawistni ludzie. Niestety z naszej rodziny. Którzy tylko czekają aż powinie się nam noga. Na początku roku planowaliśmy, że w grudniu mąż kupi mi nowy wymarzony samochód i niestety już muszę się z tym pożegnać. Bo istnieje szansa, że nie będzie nas na to stać... 

 W dodatku jestem zła, że nie potrafię się zmobilizować i czegoś osiągnąć. Może i mam jakieś pomysły, ale nie potrafię się za nie wziąć. Mam wciąż stare nawyki, zakupy, ploteczki, instagram, oglądanie vlogów... a tu pęka lód pod nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Alutka 😄 to jest fascynujace co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Współczuje mężowi głupiej żony. Rusz tyłek do roboty i weź odpowiedzialność za rodzine 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Współczuję. Teraz jednak nie pora na zale, tylko na dzialanie- mąż tyle lat zapewniał Wam środki na przyjemne życie, teraz Twoja kolej żeby pokazać że będziesz go wspierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bije
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mój mąż zajmuje wysokie stanowisko i bardzo dobrze zarabia. Ale firma, w której pracuje przechodzi ostatnio kryzys. Zaczęli oszczędzać, pojawiły się pierwsze zwolnienia na niższych stanowiskach. Podobno prognozy na przyszłość nie są najlepsze. Mąż chodzi bardzo zestresowany. Ja przyzwyczaiłam się do wysokiego standardu życia. Było mi tak wygodnie, że przerwałam studia magisterskie. Urodziłam dziecko i nigdy nie poszłam do pracy. Teraz boję się o naszą przyszłość. Jesteśmy zabezpieczeni, nie umrzemy z głodu. Ale wiadomo, że to już nie będzie ten sam poziom co kiedyś. Przyzwyczaiłam się, że wszystko zawsze mamy prywatne, najlepsze, najdroższe. A teraz mąż mi powtarza, że mam oszczędzać, że trzeba planować wydatki. Wiem, że pieniądze nie są najważniejsze. Ale jeśli on straci pracę, to nie wiem czy jeszcze wrócimy do takiego poziomu jak teraz. Ja nie mam pomysłu na siebie. Mam 30 lat, licencjat z polonistyki i nigdy nigdzie nie pracowałam. Nawet jak mąż znajdzie gdzieś indziej pracę, to już nie będzie zarabiał tak dużo. W dodatku otaczają nas zawistni ludzie. Niestety z naszej rodziny. Którzy tylko czekają aż powinie się nam noga. Na początku roku planowaliśmy, że w grudniu mąż kupi mi nowy wymarzony samochód i niestety już muszę się z tym pożegnać. Bo istnieje szansa, że nie będzie nas na to stać... 

 W dodatku jestem zła, że nie potrafię się zmobilizować i czegoś osiągnąć. Może i mam jakieś pomysły, ale nie potrafię się za nie wziąć. Mam wciąż stare nawyki, zakupy, ploteczki, instagram, oglądanie vlogów... a tu pęka lód pod nogami.

Po pierwsze powinnaś wspomóc męża. Idź do pracy gdziekolwiek. Po drugie mąż ma problem a dla ciebie jest ważne że nie kupi co auta? Weź się w głowę puknij. Masz lat 30 czy 15?instagram? Vlogi? No sorry ale moja 12 letnia bratanica spędza tam czas i ty też.... Sama sobie odpowiedz. Weź się w garść i zrób coś. Nie czekaj i płacz. Planuj wydatki to bardzo proste. Przestań używać karty płatniczej. Zbieraj paragony i sprawdź na co idzie najwięcej. Jesteś kobietą która zajmuje się domem więc się zajmuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio nowy samochód da ci szczęście? Instagram? Vlogi? To na serio twoje życie jest ubogie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Troll jak nic 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam podobnie. W sensie ze maz zarabia niezly hajs. Generalnie troche mnie rozpiescil i powiedzial ze nie musze pracowac, on woli wypoczeta zone i zadbany dom. Tylko kurde nie po to studia robilam i kursy, zeby siedziec na du pie w chalupie. To raz, a dwa, powtarzam mu, ze w razie czego, jak straci prace, albo go wkurza i bedzie chcial sie zwolnic to bedzie mu latwiej taka decyzje podjac, bo ja nie wypadlam z rynku pracy. Na Twoim miejscu albo bym teraz poszla do jakiejs pracy (obojetnie gdzie, nawet za kase), albo otworzylabym jakas mala dzialalnosc (chocby przyslowiowy warzywniak). Na pewno troche by mu stresu zeszlo, poza tym nawet jakby go zwolnili, to mialby czas na szukanie pracy, ktora mu odpowiada. Trzymam kciuki za was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Bije napisał:

Po pierwsze powinnaś wspomóc męża. Idź do pracy gdziekolwiek. Po drugie mąż ma problem a dla ciebie jest ważne że nie kupi co auta? Weź się w głowę puknij. Masz lat 30 czy 15?instagram? Vlogi? No sorry ale moja 12 letnia bratanica spędza tam czas i ty też.... Sama sobie odpowiedz. Weź się w garść i zrób coś. Nie czekaj i płacz. Planuj wydatki to bardzo proste. Przestań używać karty płatniczej. Zbieraj paragony i sprawdź na co idzie najwięcej. Jesteś kobietą która zajmuje się domem więc się zajmuj. 

 Jak napisałam zdaję sobie sprawę z tego, że aktualnie źle robię. Ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiem, że czas wziąć się w garść. Ale nie umiem stanąć na nogi i uciekam w stare nawyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam podobnie. W sensie ze maz zarabia niezly hajs. Generalnie troche mnie rozpiescil i powiedzial ze nie musze pracowac, on woli wypoczeta zone i zadbany dom. Tylko kurde nie po to studia robilam i kursy, zeby siedziec na du pie w chalupie. To raz, a dwa, powtarzam mu, ze w razie czego, jak straci prace, albo go wkurza i bedzie chcial sie zwolnic to bedzie mu latwiej taka decyzje podjac, bo ja nie wypadlam z rynku pracy. Na Twoim miejscu albo bym teraz poszla do jakiejs pracy (obojetnie gdzie, nawet za kase), albo otworzylabym jakas mala dzialalnosc (chocby przyslowiowy warzywniak). Na pewno troche by mu stresu zeszlo, poza tym nawet jakby go zwolnili, to mialby czas na szukanie pracy, ktora mu odpowiada. Trzymam kciuki za was!

Dziękujemy 🙂 Ja własnie żałuję, że zmarnowałam trochę czasu i nie mam dziś żadnych kursów, ani nawet doświadczenia w pracy. Mogłam chociaż dla przyjemności dla jakiejś gazety pisać. No, ale mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i uda mi się coś osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz

Idz do pracy. Nazbieraj sobie sama na ten samochod. Co za typowa kobieta pijawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola

nie mogę uwierzyć, że ludzie nabierają się na tak słabe prowo 😮

tu chyba przesiadują ...ki o iq ameby 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Prowo w ch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
47 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziękujemy 🙂 Ja własnie żałuję, że zmarnowałam trochę czasu i nie mam dziś żadnych kursów, ani nawet doświadczenia w pracy. Mogłam chociaż dla przyjemności dla jakiejś gazety pisać. No, ale mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i uda mi się coś osiągnąć.

Powinnaś przede wszystkim żałować, że nie inwestowaliscie, trzeba było kupić parę nieruchomości, a nie przejadać na bieżąco, tak byś dalej zyla jak w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Serio nowy samochód da ci szczęście? Instagram? Vlogi? To na serio twoje życie jest ubogie...

Haha, a co ty robisz inspirujacego?!Pewnie gotujesz i sprzątasz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
36 minut temu, Gość hola hola napisał:

nie mogę uwierzyć, że ludzie nabierają się na tak słabe prowo 😮

tu chyba przesiadują ...ki o iq ameby 😮

No dokładnie, też jestem w szoku, że ludzie na to odpisują 😄

Ale takie proste baby z beznadziejnym życiem cieszą się, że mogą komuś dokopać, więc piszą 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość hola hola napisał:

nie mogę uwierzyć, że ludzie nabierają się na tak słabe prowo 😮

tu chyba przesiadują ...ki o iq ameby 😮

Dla was to wszystko prowo. Przesiadujesz tu tylko, żeby w każdym temacie pisać, że to prowokacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Część pelikanice, łyknelyscie już to grube prowo? Uważajcie żeby się nie udławić jak będziecie łykać 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa żona

Ja jestem w podobnej sytuacji. Też mam bogatego męża i nie pracuje bo nie muszę. Na szczęście jego firma przeżywa teraz dobry czas, obroty wciąż rosną i nie mamy powodów do zmartwień. Zdajemy sobie sprawę że kiedyś może przyjść kryzys, dlatego zainwestowaliśmy w nieruchomości i mamy dodatkowe dochody z wynajmu mieszkań.  Rozumiem Cię całkowicie bo nie ukrywam że dla mnie pieniądze są ważne i lubię sobie pozwalać na luksusy. Sprawia mi frajdę że mając zły humor mogę go sobie poprawić kupując jakieś ciuszki ulubionych projektantów i mogę sprawiać sobie przyjemność.  Przyznam że apetyt rośnie w miarę jedzenia i ciężko byłoby mi zrezygnować z takiego życia, a im więcej mam pieniędzy tym droższe rzeczy chciałabym posiadać.  Życzę wam kochani żeby się wszystko ułożyło i żebyście żyli w przepychu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

tak to jest jak się jest uwieszonym na mężulku całe życie

jakoś nie żal mi takich kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Szczęśliwa żona napisał:

Ja jestem w podobnej sytuacji. Też mam bogatego męża i nie pracuje bo nie muszę. Na szczęście jego firma przeżywa teraz dobry czas, obroty wciąż rosną i nie mamy powodów do zmartwień. Zdajemy sobie sprawę że kiedyś może przyjść kryzys, dlatego zainwestowaliśmy w nieruchomości i mamy dodatkowe dochody z wynajmu mieszkań.  Rozumiem Cię całkowicie bo nie ukrywam że dla mnie pieniądze są ważne i lubię sobie pozwalać na luksusy. Sprawia mi frajdę że mając zły humor mogę go sobie poprawić kupując jakieś ciuszki ulubionych projektantów i mogę sprawiać sobie przyjemność.  Przyznam że apetyt rośnie w miarę jedzenia i ciężko byłoby mi zrezygnować z takiego życia, a im więcej mam pieniędzy tym droższe rzeczy chciałabym posiadać.  Życzę wam kochani żeby się wszystko ułożyło i żebyście żyli w przepychu

Ale z rozumkiem to i ciebie słabiutko, oj slabiutko. Żeby takiego prowo śmierdzącego na kilometr nie wyczuć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ludzie, ktoś napisał ten tekst żeby wywołać gownoburze i pokazać jakie tu glupole zazdrosne siedzą. Weźcie się nie kompromitujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale z rozumkiem to i ciebie słabiutko, oj slabiutko. Żeby takiego prowo śmierdzącego na kilometr nie wyczuć....

Przecież jej odpowiedź to też była prowo 😄 uhuhu uuuu cały ten wątek jest tylko po to, żeby zrobić gownoburzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja niedługo autorko będę sobie zbijac baki jak ty, mąż ma zostać wspólnikiem będzie miał dochód ok 40tys/mesiac, teraz ma 5tys, nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
54 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Haha, a co ty robisz inspirujacego?!Pewnie gotujesz i sprzątasz.

 

No jak dla ciebie wymarzone auto jest życiowym celem, a Instagram czy vlogi inspiracją to ja naprawdę nie mam inspiracji w życiu 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoo
33 minuty temu, Gość Szczęśliwa żona napisał:

Ja jestem w podobnej sytuacji. Też mam bogatego męża i nie pracuje bo nie muszę. Na szczęście jego firma przeżywa teraz dobry czas, obroty wciąż rosną i nie mamy powodów do zmartwień. Zdajemy sobie sprawę że kiedyś może przyjść kryzys, dlatego zainwestowaliśmy w nieruchomości i mamy dodatkowe dochody z wynajmu mieszkań.  Rozumiem Cię całkowicie bo nie ukrywam że dla mnie pieniądze są ważne i lubię sobie pozwalać na luksusy. Sprawia mi frajdę że mając zły humor mogę go sobie poprawić kupując jakieś ciuszki ulubionych projektantów i mogę sprawiać sobie przyjemność.  Przyznam że apetyt rośnie w miarę jedzenia i ciężko byłoby mi zrezygnować z takiego życia, a im więcej mam pieniędzy tym droższe rzeczy chciałabym posiadać.  Życzę wam kochani żeby się wszystko ułożyło i żebyście żyli w przepychu

O boże. Jakie puste życie. Posiadać, kupowac, mieć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Kokoo napisał:

O boże. Jakie puste życie. Posiadać, kupowac, mieć... 

Tak, bo tu wszyscy tylko "być, istnieć, przeżywać...", Pieniądze są kafeteria kom do szczęścia zbędne a dzieci karmicie praną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Kokoo napisał:

O boże. Jakie puste życie. Posiadać, kupowac, mieć... 

Puste ale szczęśliwe. 

 

A co twoje życie wnosi do świata? NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdsnv

no to idz uczyc polskiego. Co prawda to moze byc meka, bo dzieci sa teraz pyskate, a kontakt z rodzicami koszmarny /wg nich najczesciej ich dziecko jest genialne i niewinne a ty masz nalac leniowi do glowy/. Co sie nauzerasz w tym wrzasku i mlynie to twoje, ale do 2tys. zarobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patryjca33

Dlatego uważam że warto mieć odłożone jakieś pieniądze.. Dlatego ja nie mam dzieci,  bo nie chce ich mieć,  unikam dzieci.  Bez dzieci jest wygodne życie. Nawet gdy jest nieco ciężej z kasą a jest sie samej z partnerem, bez dzieci, to mozna wyjechać gdzies za pracą ,za granice itd. A jak jest dziecko to ciężko  o wspólny wyjazd za kasą.  Niby niektórzy mówią że da sie, owszem ale jest inaczej. Nie ma tej swobody wygody wyjazdów spotkań itd. Macierzyństwo to ogromne poświęcenie. Dziecko to nie tylko pokoik pełny zabawek i slodkie niebieskie oczka, dziecko to kolki ząbkowanie.. karmienie , a to mleko nie takie, a to alergia a to jelitówka .. wysypka..bezsenne noce..i wiele wiele innych..  

Wygodnie jest bez dziecka... właśnie jestem po pracy... Wczoraj sobie posprzątałam w domu ...  Jest totalny luz spokój i czysto bo nikt się nie drze i nikt nie bałagani. i dziś już mam.pełen luz.. Czasami bywa tak ,że brakuje mi czasu, gdy dużo spraw do załatwienia itp Ale staram sie tak organizować swój czas aby mieć jeszcze chwile dla siebie. Podziwiam  ludzi którzy maja dzieci , kiedy oni odpoczywają i się regenerują (?) 

W niedzielę często śpię do południa a nawet dłużej. Nie wyobrażam sobie żyć w ciągłym pośpiechu, np robić zakupy z zegarkiem w ręku. W biegu ze spotkania do domciu bo np mleko bo to tamto sramto. Wg mnie to nie jest życie. To męczarnia.

Najbardziej śmiać mi się chce, gdy słyszę "kto Ci szklankę wody poda na starość!" :D Dlatego współczuję kobietom które ten tekst wzięły sobie bardzo do serca i muszą urodzić sobie służących do podania tej ewentualnej sxklanki wody. to jest dopiero egoizm. Ja takich ciekawskich zawistnych ludzi mam głęboko w D. Unikam takich.

większość ludzi mysli, że trzeba rodzić dzieci aby być szczęśliwą. Otóż nie. Nie trzeba. 

każdy ma swój inny wyznacznik szczęścia 

Dla mnie szczęściem jest mój dom. Spokój, partner, relaks wyjazdy, dużo czasu wolnego.

gdybym miala dziecko, to pewnie stałabym się bardzo nerwowa, gdyż nienawidzę bałaganu

najbardziej podoba mi się ta wolność i wygoda.... czas wolny

Wieczorem wybieramy się do znajomych a potem z nimi gdzieś za miasto poleniuchować zrelaksować się. 

życie jest piękne,  tylko trzeba wiedzieć jak z niego korzystać  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×