Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Moj facet nie potrafi ustalić granic swojej ex

Polecane posty

Gość Gość

Mój facet ze swoją ex ma porypane relacje, przez co rozważam zakonczenie mojego związku z nim. Mają dziecko, OK, ale to co oni razem wyprawiają normalne nie jest. Zanim mnie poznał, to ona sobie tak wymyśliła, że mimo, że są po rozwodzie, to on ma codziennie wpadać do niej (do ich dawnego mieszkania) i dalej zgrywać rodzinę. On po pracy biegł do niej i siedział z dzieckiem, a ona sobie w tym czasie robiła zakupy, spotykała rzekomo z koleżankami ( po czasie wyszło, że biegała na randki). On glupi się na to godził, zajmował dzieckiem, kąpał, usypiał i się cieszył, że może dziecko widzieć tak często a przy okazji i obiad zje czy kolację, które ona zostawiała w lodowce do odgrzania. Gdy on miał cos do zalatwienia strzelała fochy, że on wpaśc nie może. Non stop wypytywała czy ma kogoś, chociaż sama z kimś sie spotykała, to chciała kontrolować jego życie. Sytuacja kompletnie absurdalna. Gdy poznał mnie powiedział jej, że wiecej do niej chodzić nie bedzie, tylko dziecko bedzie zabierał do siebie. Zaczęła odwalać sceny, że albo bedzie do dziecka przychodzić albo go nie bedzie w ogóle widywał. Jemu wmawiała, że jej w ogóle nie przeszkadza, że on kogos ma, ale robiła wszystko by jego nowy związek rozwalić.

Tak więc wedle jej nastrojów raz mu mówiła, że sa nadal rodziną i drzwi ma do niej do domu zawsze otwarte, gdy chce dziecko widzieć, innym razem mu dogadywała, że ma nadzieję, że ma nadzieję, że jego "nowa kobieta przejrzy na oczy i go zostawi" (w sensie, że on taki niedobry). Wydzwaniała, wypisywała o róźnych porach dnia o nocy - w sensie SMS -y o 23 o treści "Idziemy już z Antosiem spać Dobranoc". Rano to samo, bo się trzeba przywitać. Gdy dziecko było z nim to pisała jak na sranie i dzwoniła czy Antoś jadł, czy Antoś kupke zrobił, czy płakał. A Antoś ma 7 lat i chociaż mówić potrafi, to nie chciała z dzieckiem gadać tylko z nim, a on dał się w to wciągać i jej odpisywał, zdjecia posyłał, a ona odpisywała, że super. Zaczęło mnie to irytować i napomknęłam, że dla mnie ich relacje są dziwaczne, że ona za pomocą dziecka chce nim manipulować. Gdy ona ma zły dzień nagle stwierdza, że dziecka w tym tygodniu on nie zobaczy. On mi potem przeklina na nią, wyzywa od najgorszych, mówi, że do sądu pójdzie kontakty uregulować, a za 3 dni znowu ona do niego zadzwoni nigdy nic, a on głupi znowu się w to daje wciągać.

Nie wiem czy rozmawiać z nim czy po prostu odpuścić i odejść. On sie zachowuje tak jakby nie widział, że to jest chore, że jednego dnia od szmat ją za jej plecami wyzywa i sie zarzeka, że tylko przez adwokata bedą gadać, a gdy tylko ona pierdnie, to znowu z nia gawędzi jak z przyjaciółką, bo ona mu rzuci kilka słów w stylu "mamy dziecko, musimy się dogadywać" - ale u niej to dogadywanie wyglada tak, że ona co 5 minut pisze i dzwoni z byłą pierdołą. On się cieszy, że nie idą na noże. W kółko to samo. Nie ma złotego środka. Ja mam nerwy po prostu zniszczone.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To nie jest normalne, czemu nadal nie maja sadownie uregulowanych wizyt ? Daj sobie spokój bo bedzie coraz gorzej, umeczysz sie tylko. Przeczytaj temat ,,nienawidzę dziecka swojego partnera"... Non stop życie w trójkącie i znoszenie humorkow dziecka i bylej. Wykonczysz się na dłuższa mete. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili

Nie, nie normalne. Jesli go kochasz to daj mu szanse (ostatnia), i jasno powiedz ze to ostatnia szansa. Jasno zakomunikuj co od niego oczekujesz. Kiedy bedzie czas dla dziecka a kiedy dla was. A ty, nie chcesz miec wlasnych dzieci? Jak to bedzie wygladac? Ustal granice ze zadnych dziendobry i dobranoc z byla. Dzieciak pewnie ma juz telefon to moze do niego zatextowac. Ja bym ustalila jasne granice no a jesli ich nie dotrzyma, to spakowac sie I odejsc..przecierpiec..a potem znalezc faceta bez bagazu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kontaktow z dzieckiem nie mają uregulowanych, bo niby się rozwiedli pokojowo i myśleli, że się dogadają. No tak się dogadali, że to on miał tam dalej dziennie bywać i tak to trwało 2 lata, do czasu aż on mnie poznał i sie zrobił problem. O tym, że tak to wygladalo ja sie dowiedziałam dopiero po czasie, bo gdy zaczął się ze mną spotykać, to bez mojej wiedzy jej powiedział, że te zasady trzeba zmienić. Ja sie czuję jakbym żyła w trójkacie. Ja jego syna lubię i on mnie też, spedzamy czas razem, ale ona non stop wydzwania i pisze i to w takim tonie jak żona do męża dzwoni "a co robicie, czy wszystko w porządku, a czy już zjadł, a co jadł, a ubierz go w to czy tamto". A on glupi z nią dyskutuje, tlumaczy się, zdjęcia jej jeszcze posyła. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim. Mnóstwo znajomych jest po rozwodzie. Ojciec po prostu pisze o której po dziecko przyjeżdza i kiedy odwiezie i tyle, bez miliona telefonow o SMSów w miedzy czasie. On zdaje się nie rozumieć z czym ja mogę mieć problem. Mówi mi, że to przecież tylko o dziecko chodzi i że ona jako matka ma przecież prawo wiedzieć i że on chce spokój mieć, a nie po sadach chodzić. Tylko że ja spokoju nie mam przez to, bo to mi po prostu działa na nerwy. Jak jest spokój miedzy nimi, to on sie zachowuje jakby był dumny z siebie, że mimo że po rozwodzie, to się umią dogadać, ale wystarczy, że on nie odpisze, albo telefonu nie odbierze i ona robi awanturę i sie zaczyna straszenie ograniczeniem kontaktów, itd. Jednym slowem, on ma tanczyć jak ona zagra i on to robi. Wieczna hustawka i stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Kontaktow z dzieckiem nie mają uregulowanych, bo niby się rozwiedli pokojowo i myśleli, że się dogadają. No tak się dogadali, że to on miał tam dalej dziennie bywać i tak to trwało 2 lata, do czasu aż on mnie poznał i sie zrobił problem. O tym, że tak to wygladalo ja sie dowiedziałam dopiero po czasie, bo gdy zaczął się ze mną spotykać, to bez mojej wiedzy jej powiedział, że te zasady trzeba zmienić. Ja sie czuję jakbym żyła w trójkacie. Ja jego syna lubię i on mnie też, spedzamy czas razem, ale ona non stop wydzwania i pisze i to w takim tonie jak żona do męża dzwoni "a co robicie, czy wszystko w porządku, a czy już zjadł, a co jadł, a ubierz go w to czy tamto". A on glupi z nią dyskutuje, tlumaczy się, zdjęcia jej jeszcze posyła. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim. Mnóstwo znajomych jest po rozwodzie. Ojciec po prostu pisze o której po dziecko przyjeżdza i kiedy odwiezie i tyle, bez miliona telefonow o SMSów w miedzy czasie. On zdaje się nie rozumieć z czym ja mogę mieć problem. Mówi mi, że to przecież tylko o dziecko chodzi i że ona jako matka ma przecież prawo wiedzieć i że on chce spokój mieć, a nie po sadach chodzić. Tylko że ja spokoju nie mam przez to, bo to mi po prostu działa na nerwy. Jak jest spokój miedzy nimi, to on sie zachowuje jakby był dumny z siebie, że mimo że po rozwodzie, to się umią dogadać, ale wystarczy, że on nie odpisze, albo telefonu nie odbierze i ona robi awanturę i sie zaczyna straszenie ograniczeniem kontaktów, itd. Jednym slowem, on ma tanczyć jak ona zagra i on to robi. Wieczna hustawka i stres.

Powiedz to jemu i ustal zasady, ukroc to a jak nie posłucha to odejdz. Ale cos czuje ze przy nim, w tym całym czworokącie nigdy nie bedziesz miała spokoju A dziecko będzie dla niego zawsze najważniejsze, a Ty co najmniej na drugim.miejscu. Poczytaj sobie podobne tematy i zobaczysz ze dziecko ZAWSZE jest na 1wszym.kekscu dla faceta a dopiero później jego kobieta (a nawet za była zona). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Kontaktow z dzieckiem nie mają uregulowanych, bo niby się rozwiedli pokojowo i myśleli, że się dogadają. No tak się dogadali, że to on miał tam dalej dziennie bywać i tak to trwało 2 lata, do czasu aż on mnie poznał i sie zrobił problem. O tym, że tak to wygladalo ja sie dowiedziałam dopiero po czasie, bo gdy zaczął się ze mną spotykać, to bez mojej wiedzy jej powiedział, że te zasady trzeba zmienić. Ja sie czuję jakbym żyła w trójkacie. Ja jego syna lubię i on mnie też, spedzamy czas razem, ale ona non stop wydzwania i pisze i to w takim tonie jak żona do męża dzwoni "a co robicie, czy wszystko w porządku, a czy już zjadł, a co jadł, a ubierz go w to czy tamto". A on glupi z nią dyskutuje, tlumaczy się, zdjęcia jej jeszcze posyła. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim. Mnóstwo znajomych jest po rozwodzie. Ojciec po prostu pisze o której po dziecko przyjeżdza i kiedy odwiezie i tyle, bez miliona telefonow o SMSów w miedzy czasie. On zdaje się nie rozumieć z czym ja mogę mieć problem. Mówi mi, że to przecież tylko o dziecko chodzi i że ona jako matka ma przecież prawo wiedzieć i że on chce spokój mieć, a nie po sadach chodzić. Tylko że ja spokoju nie mam przez to, bo to mi po prostu działa na nerwy. Jak jest spokój miedzy nimi, to on sie zachowuje jakby był dumny z siebie, że mimo że po rozwodzie, to się umią dogadać, ale wystarczy, że on nie odpisze, albo telefonu nie odbierze i ona robi awanturę i sie zaczyna straszenie ograniczeniem kontaktów, itd. Jednym slowem, on ma tanczyć jak ona zagra i on to robi. Wieczna hustawka i stres.

Powiedz to jemu i ustal zasady, ukroc to a jak nie posłucha to odejdz. Ale cos czuje ze przy nim, w tym całym czworokącie nigdy nie bedziesz miała spokoju A dziecko będzie dla niego zawsze najważniejsze, a Ty co najmniej na drugim.miejscu. Poczytaj sobie podobne tematy i zobaczysz ze dziecko ZAWSZE jest na 1wszym.kekscu dla faceta a dopiero później jego kobieta (a nawet za była zona). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Powiedz to jemu i ustal zasady, ukroc to a jak nie posłucha to odejdz. Ale cos czuje ze przy nim, w tym całym czworokącie nigdy nie bedziesz miała spokoju A dziecko będzie dla niego zawsze najważniejsze, a Ty co najmniej na drugim.miejscu. Poczytaj sobie podobne tematy i zobaczysz ze dziecko ZAWSZE jest na 1wszym.kekscu dla faceta a dopiero później jego kobieta (a nawet za była zona). 

To niech speirdala do nich jak tak bardzo kocha szmaty dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Kontaktow z dzieckiem nie mają uregulowanych, bo niby się rozwiedli pokojowo i myśleli, że się dogadają. No tak się dogadali, że to on miał tam dalej dziennie bywać i tak to trwało 2 lata, do czasu aż on mnie poznał i sie zrobił problem. O tym, że tak to wygladalo ja sie dowiedziałam dopiero po czasie, bo gdy zaczął się ze mną spotykać, to bez mojej wiedzy jej powiedział, że te zasady trzeba zmienić. Ja sie czuję jakbym żyła w trójkacie. Ja jego syna lubię i on mnie też, spedzamy czas razem, ale ona non stop wydzwania i pisze i to w takim tonie jak żona do męża dzwoni "a co robicie, czy wszystko w porządku, a czy już zjadł, a co jadł, a ubierz go w to czy tamto". A on glupi z nią dyskutuje, tlumaczy się, zdjęcia jej jeszcze posyła. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim. Mnóstwo znajomych jest po rozwodzie. Ojciec po prostu pisze o której po dziecko przyjeżdza i kiedy odwiezie i tyle, bez miliona telefonow o SMSów w miedzy czasie. On zdaje się nie rozumieć z czym ja mogę mieć problem. Mówi mi, że to przecież tylko o dziecko chodzi i że ona jako matka ma przecież prawo wiedzieć i że on chce spokój mieć, a nie po sadach chodzić. Tylko że ja spokoju nie mam przez to, bo to mi po prostu działa na nerwy. Jak jest spokój miedzy nimi, to on sie zachowuje jakby był dumny z siebie, że mimo że po rozwodzie, to się umią dogadać, ale wystarczy, że on nie odpisze, albo telefonu nie odbierze i ona robi awanturę i sie zaczyna straszenie ograniczeniem kontaktów, itd. Jednym slowem, on ma tanczyć jak ona zagra i on to robi. Wieczna hustawka i stres.

Dał się zapędzić w kozi róg przez cwaną ...ę.To niech cierpi. Mógł być mądrzejszy wcześniej, że z gównem nie bierze się ślubu, bo do końca śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×