Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czy wedlug was wieczory panienskie sa zalosne? Bo wedlug mnie to dno

Polecane posty

Gość Gosc

Jak patrze na wieczory panienskie to mam poczucie wielkiego zazenowania. Kobiety, dla ktorych szalenstwo to wypicie butelki wina na glowe i zakladanie tych gadzetow typu rozki diabla na glowe. I uuu takie one naughty sa. MASAKRA. Potem klub standardowo albo jeszcze gorzej pizzeria i dziewczyny robia sobie wioche. Jakby 12latki pierwszy raz sie napily. Nigdy nie bede miala wieczoru panienskiego bo od samej nazwy juz mi sie robi zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tak dla mnie to żenada, następna żenada jest pierwszy taniec i oczepiny, miałam wesele bez tego cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No pewnie ze zalosne. O ile jeszcze zrozumiem jakis fajny wyjazd z kolezankami tak te szopki z kolezaneczkami z pracy i wibratorami. No po prostu zenujace...ale tak to jest jak takiej na chwile maz od garow pozwoli odejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frek

Są ostatnim miejscem gdzie Twoja może załapać grzyba od opitolenia gały obcemu tancerzowi 🐵🍌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

Nie wszystkie pójdą skoczyć na bungee, zrobić coś bardziej szalonego niż na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie to też żenada. Podobnie jak wesela. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jego wybór. Ja jednak nie chcę wesela. Te wszystkie zabawy to dla mnie wielka żenada. Wodzirej, disco polo, kicz, skakanie po balonach, pijaństwo... Nawet jako gość nie chodzę na wesela. Lubię się pośmiać, nie jestem sztywna. Ale typowe wesela są dla mnie żenujące. Wodzirej, który robi z siebie pajaca i ludzie skaczący jak małpy. Nigdy nie chciałam białej sukni i takiego wesela. Więc żyjemy bez ślubu. A jak kiedyś zalegalizuje my związek to tylko formalnie, bez tego cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Również uważam to za dno i nie robilam takiego wieczoru, co do wesela to wolalam zrobić obiad dla 10 osób (my, rodzice, świadkowie, no i osoby towarzyszące)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najbardziej zenujacy sa striptizerzy na takich wieczorach.Juz sam zawod kompromitujacy, lepiej sprzatac czy ukladac kostke a nawet myc kible

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie to też żenada. Podobnie jak wesela. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jego wybór. Ja jednak nie chcę wesela. Te wszystkie zabawy to dla mnie wielka żenada. Wodzirej, disco polo, kicz, skakanie po balonach, pijaństwo... Nawet jako gość nie chodzę na wesela. Lubię się pośmiać, nie jestem sztywna. Ale typowe wesela są dla mnie żenujące. Wodzirej, który robi z siebie pajaca i ludzie skaczący jak małpy. Nigdy nie chciałam białej sukni i takiego wesela. Więc żyjemy bez ślubu. A jak kiedyś zalegalizuje my związek to tylko formalnie, bez tego cyrku.

Kiedy ostatnio byłaś na weselu? To ty za nie płacisz i sama wybierasz jak będzie przebiegało, jakie będą zabawy i czy będą. Sama wybierasz zespół, przecież możesz się umówić, że nie chcesz disco, nie chcesz wodzireja, możesz zrobić wesele bez wódy itd. Itd. Nie wiem gdzie ty chodzisz na wesela i przede wszystkim do kogo, jak para to wieśniaki to czego się spodziewać. 

Tez mam w rodzinie dziewczynę, która nie chciała białej sukni wesela itd. Zrobili ślub cywilny, poszła w niebieskiej ...ence, zaprosili kilka najważniejszych osób na obiad i tyle. Każdy robi jak uważa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie to też żenada. Podobnie jak wesela. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jego wybór. Ja jednak nie chcę wesela. Te wszystkie zabawy to dla mnie wielka żenada. Wodzirej, disco polo, kicz, skakanie po balonach, pijaństwo... Nawet jako gość nie chodzę na wesela. Lubię się pośmiać, nie jestem sztywna. Ale typowe wesela są dla mnie żenujące. Wodzirej, który robi z siebie pajaca i ludzie skaczący jak małpy. Nigdy nie chciałam białej sukni i takiego wesela. Więc żyjemy bez ślubu. A jak kiedyś zalegalizuje my związek to tylko formalnie, bez tego cyrku.

Dla mnie tez zenada. Ja wyprawiam wesele na 100 osob, ale nie bedzie durnego disco polo, zalosnych zabaw, balonow itp. Zakladam ze polowa bedzie siedziala przy stolach, bo przeciez jak to wesele bez disco polo i wiejskiego stolu przysmakow. Ale co mnie to obchodzi, moje wesele, moje klimaty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

E tam, ja miałam wieczór panieński i było super. Świadkowa miała jedno ograniczenie: ma być z klasą bez żadnych striptizerów itd. Wybawiłyśmy się, było fajnie, obcy ludzie podchodzili gratulowali, życzyli szczęścia :) jak dla mnie było bardzo miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie wiem jakich wy macie znajomych, że takie skojarzenia wieczorem panieńskim macie. U mnie same wieczory SPA, kursy jogi i takie klimaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jak patrze na wieczory panienskie to mam poczucie wielkiego zazenowania. Kobiety, dla ktorych szalenstwo to wypicie butelki wina na glowe i zakladanie tych gadzetow typu rozki diabla na glowe. I uuu takie one naughty sa. MASAKRA. Potem klub standardowo albo jeszcze gorzej pizzeria i dziewczyny robia sobie wioche. Jakby 12latki pierwszy raz sie napily. Nigdy nie bede miala wieczoru panienskiego bo od samej nazwy juz mi sie robi zle.

W obecnym kształcie tak. Ale kiedyś było inaczej i warto je było urządzać, ja miałam świetny, żadnej tandety. Inna sprawa, że ludzie na poziomie nadal potrafią się bawić, a plebs nigdy nie umiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie wiem jakich wy macie znajomych, że takie skojarzenia wieczorem panieńskim macie. U mnie same wieczory SPA, kursy jogi i takie klimaty.

Kursu nie da się odbyć w jeden wieczór, co za bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Kursu nie da się odbyć w jeden wieczór, co za bzdury.

wiadomo, że przyspieszony ;) Nie wiem gdzie tu widzisz bzdury? Wynajęcie striptizera i wibratory - spoko, joga i spa  - BZDURY! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna

Ja miałam wieczór panieński z przyjaciółką. We dwie poszłyśmy do teatru, potem przegadalysmy do rana u niej w mieszkaniu. Mój mąż spędził ten wieczór ze swoim bratem. Z tego co mówił byli na basenie, potem na siłowni, a później też długo gadali. Ślub braliśmy cywilny, potem był obiad dla najbliższych. Ale jeśli ktoś lubi klubowe klimaty czy huczne wesela, to mi to nie przeszkadza. Niech każdy bawi się jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie to też żenada. Podobnie jak wesela. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jego wybór. Ja jednak nie chcę wesela. Te wszystkie zabawy to dla mnie wielka żenada. Wodzirej, disco polo, kicz, skakanie po balonach, pijaństwo... Nawet jako gość nie chodzę na wesela. Lubię się pośmiać, nie jestem sztywna. Ale typowe wesela są dla mnie żenujące. Wodzirej, który robi z siebie pajaca i ludzie skaczący jak małpy. Nigdy nie chciałam białej sukni i takiego wesela. Więc żyjemy bez ślubu. A jak kiedyś zalegalizuje my związek to tylko formalnie, bez tego cyrku.

Współczucie środowiska, w którym żyjesz. Kulturalni ludzie mają normalne wesela, nie urywa im się film. Disco polo to dla nich folklor ulicy, muzyka motłochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Również uważam to za dno i nie robilam takiego wieczoru, co do wesela to wolalam zrobić obiad dla 10 osób (my, rodzice, świadkowie, no i osoby towarzyszące)

Miałam przyjęcie w klimatycznym lokalu. Z muzyką, bo uwielbiam taniec. Żadnych przypadkowych osób, "wujków ze wsi", odnalezionych dziwnym trafem na wieść o ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Kiedy ostatnio byłaś na weselu? To ty za nie płacisz i sama wybierasz jak będzie przebiegało, jakie będą zabawy i czy będą. Sama wybierasz zespół, przecież możesz się umówić, że nie chcesz disco

Disco (zwłaszcza z lat 70-tych) jest spoko, disco-polo to żenada i porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Miałam przyjęcie w klimatycznym lokalu. Z muzyką, bo uwielbiam taniec. Żadnych przypadkowych osób, "wujków ze wsi", odnalezionych dziwnym trafem na wieść o ślubie.

No widzisz a my wolelismy zaprosić do domu, za tańcami nie przepadam, za głośna muzyka tym bardziej, jedyna muzykę która lubię to muzyka klasyczna, a ta na wesela się nie nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

wiadomo, że przyspieszony 😉 Nie wiem gdzie tu widzisz bzdury? Wynajęcie striptizera i wibratory - spoko, joga i spa  - BZDURY! 

Naucz się czytać: bzdurą jest określenie "kursy". To co najwyżej "wieczór z jogą". Kurs zakłada nabycie jakichś umiejętności, w jeden wieczór jogi się nie nauczysz, nie wypraktykujesz. 

Że też niektórym trzeba tłumaczyć z polskiego na nasze... dobrze, że zlikwidowali gimnazja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

No widzisz a my wolelismy zaprosić do domu, za tańcami nie przepadam, za głośna muzyka tym bardziej, jedyna muzykę która lubię to muzyka klasyczna, a ta na wesela się nie nadaje.

Co kto lubi. Ja tańczę, ty słuchasz. To zapraszasz sobie kwartet smyczkowy albo prześliczną wiolonczelistkę 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Naucz się czytać: bzdurą jest określenie "kursy". To co najwyżej "wieczór z jogą". Kurs zakłada nabycie jakichś umiejętności, w jeden wieczór jogi się nie nauczysz, nie wypraktykujesz.  

Że też niektórym trzeba tłumaczyć z polskiego na nasze... dobrze, że zlikwidowali gimnazja.  

Już się wyżyłaś? Widzę, że niektórzy mieli ciężki ten niedzielny poranek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
50 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak patrze na wieczory panienskie to mam poczucie wielkiego zazenowania. Kobiety, dla ktorych szalenstwo to wypicie butelki wina na glowe i zakladanie tych gadzetow typu rozki diabla na glowe. I uuu takie one naughty sa. MASAKRA. Potem klub standardowo albo jeszcze gorzej pizzeria i dziewczyny robia sobie wioche. Jakby 12latki pierwszy raz sie napily. Nigdy nie bede miala wieczoru panienskiego bo od samej nazwy juz mi sie robi zle.

Nie chcesz wieczoru panieńskiego bo myslisz ze bedziesz musiała tez chlać na potęge i isc do klubu z rogami diabła? 😄 Przecież od ciebie zalezy jak bedzie wygladał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nshzh

Wyjmijcie kije z tylka damulki. Jesteście sztywne jak ku tas koński w czasie erekcji. Widać ze nie umiecie się bawić i na codzien pewnie kamienne twarze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Panna Anna napisał:

Ja miałam wieczór panieński z przyjaciółką. We dwie poszłyśmy do teatru, potem przegadalysmy do rana u niej w mieszkaniu. Mój mąż spędził ten wieczór ze swoim bratem. Z tego co mówił byli na basenie, potem na siłowni, a później też długo gadali. Ślub braliśmy cywilny, potem był obiad dla najbliższych. Ale jeśli ktoś lubi klubowe klimaty czy huczne wesela, to mi to nie przeszkadza. Niech każdy bawi się jak lubi.

A ja- panieńsko- kawalerski z narzeczonym 😄 Więc cię rozumiem. Poszliśmy w kurs po Krakowie, wszystkie fajne miejsca były nasze 🙂 Skończyliśmy nad ranem, wspominam do dziś, jako najlepszy pomysł ever 😉 Wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Nshzh napisał:

Wyjmijcie kije z tylka damulki. Jesteście sztywne jak ku tas koński w czasie erekcji. Widać ze nie umiecie się bawić i na codzien pewnie kamienne twarze 

dokładnie a potem płacz że mąż wybiera młodsza czy bardziej przebojową przy której "ożywa" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Już się wyżyłaś? Widzę, że niektórzy mieli ciężki ten niedzielny poranek.

Więc odwróć lustro i nie marudź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili

Nie byłam na żadnym, swojego też nie robiłam, podobnie jak wesela, żyję i jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Co kto lubi. Ja tańczę, ty słuchasz. To zapraszasz sobie kwartet smyczkowy albo prześliczną wiolonczelistkę 😉 

Muzyka klasyczna nie służy do robienia sobie jaj. Nie wyobrażam sobie na weselu puścić Chopina, Mozarta czy Czajkowskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×