Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Waszym zdaniem wszystko jest czarno-białe, osoba zdradzająca to zaraz zła osoba, nieporządny człowiek?

Polecane posty

Gość gość

Czy jednak uważacie że niektórzy zdradzają bo mają ku temu powód, czują się niedocenieni, niekochani, mało ważni, na zewnątrz szukają tego czego nie mają w związku, wcale nie chcą tego związku niszczyć bo może liczą że mąż/żona się opamięta, zacznie walczyć o ten związek, albo nie chcą się rozwodzić bo nie chcą batalii o dzieci, etc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja uważam, że co jak co, ale życie nie jest czarno-białe, a co za tym idzie żadna nasza decyzja nie jest. I niezwykle prawdziwe jest powiedzonko "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ja uważam, że co jak co, ale życie nie jest czarno-białe, a co za tym idzie żadna nasza decyzja nie jest. I niezwykle prawdziwe jest powiedzonko "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono". 

uważam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są w życiu różne sytuacje i ja osobiście staram się zawsze zrozumieć motywy osoby zdradzającej, jednak sama zdrada to jest coś okropnego. Jak można być z kimś i jednocześnie spotykać się z innymi, a potem wracać do tej osoby do domu i się kłaść obok w łóżku bez żadnych wyrzutów sumienia? Tymardziej, że większość zdrad wcale nie wynika z tego, że w związku źle się dzieje, tylko dlatego, że ludzie zwyczajnie gonią za tym, czego nie mają, chcą po prostu odmiany. I najgorsze jest to, że nawet partner angażujący się i dbający o relacje, też może zostać tak perfidnie oszukany. Mi by chyba serce pękło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanWyjezdzacz81

Ktoś kto jest wolny nie zdradza...Zapamiętaj to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość gość napisał:

Czy jednak uważacie że niektórzy zdradzają bo mają ku temu powód, czują się niedocenieni, niekochani, mało ważni, na zewnątrz szukają tego czego nie mają w związku, wcale nie chcą tego związku niszczyć bo może liczą że mąż/żona się opamięta, zacznie walczyć o ten związek, albo nie chcą się rozwodzić bo nie chcą batalii o dzieci, etc.?

Pokrętna logika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość gość napisał:

Czy jednak uważacie że niektórzy zdradzają bo mają ku temu powód, czują się niedocenieni, niekochani, mało ważni, na zewnątrz szukają tego czego nie mają w związku, wcale nie chcą tego związku niszczyć bo może liczą że mąż/żona się opamięta, zacznie walczyć o ten związek, albo nie chcą się rozwodzić bo nie chcą batalii o dzieci, etc.?

Jak się nie chce niszczyć związku to się nie zdradza - to po pierwsze, po drugie: jak czegoś brakuje w związku to się siada z partnerem i rozmawia, a nie uprawia seks z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Jak się nie chce niszczyć związku to się nie zdradza - to po pierwsze, po drugie: jak czegoś brakuje w związku to się siada z partnerem i rozmawia, a nie uprawia seks z innymi ludźmi.

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

A wiele już razy próbowałam do męża dotrzeć. Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filozoficznie
20 minut temu, Gość gość napisał:

Jak się nie chce niszczyć związku to się nie zdradza - to po pierwsze, po drugie: jak czegoś brakuje w związku to się siada z partnerem i rozmawia, a nie uprawia seks z innymi ludźmi.

Otóż to. Pokolenie chińskiego badziewia traktuje w ten sam sposób związki i bliskich- na śmietnik i nowszy model do eksploatacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście
10 minut temu, Gość gość napisał:

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

Bezinteresownie tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fos
9 minut temu, Gość gość napisał:

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

Szukanie przyjaciela to nie jest zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
11 minut temu, Gość gość napisał:

A wiele już razy próbowałam do męża dotrzeć. Nic.

To co w ogóle ze sobą robicie? Spłacacie kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

Nie musisz, ale możesz? 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość goście napisał:

Bezinteresownie tego nie robi.

Dokladnie. Autorka powinna się z tym liczyć :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhro

Ja zdradziłam raz w życiu. jeden jedyny raz. Do tego w sumie od razu żałowałam. starałam się wymazać to z pamięci.

To było dawno temu, byłam wtedy niecałe 3 miesiace z moim facetem, mieliśmy po mniej więcej 22 lata. czemu zdradziłam, ech nie wiem, głupia byłam,  wydawało mi się że on jakby traci zainteresowanie mną, koleżanka mi gadała że  'przykro jej ale chyba nic z tego nie wyjdzie', wyszlo tak że napiłam się wina z moim kolegą z akademika i ... wiadomo. Ten kolega miał na mnie od dawna ochotę, to był taki kolekcjoner, zaliczał kilka nowych na miesiąc zwykle... ech.

No cóż,  załowalam bardzo, nieraz śniło mi się to po nocach.

Jak po kilku latach związku mój facet mi się ośwaidczył,  przeszczęśliwa byłam ale tez nie umiałam dłużej kłamać.

poprosilam go bysmy na razie nie mówili nikomu o zaręczynach, a dwa dni potem poweidziałam mu o tym, co zrobilam te kilka lat wcześniej. Prawie sie załamał. złego słowa nie powiedzial na mnie. ale płakal strasznie, i po kilku dniach poweidzial że musi pomyśleć, i się wyprowadził na 2 tygodnie do siostry i jej faceta.

wrócił. chcial dać nam szansę. było niełatwo. Starałam się jak mogłam, i on też. pół roku bylo tak niezbyt, niezbyt. potem powoli poprawa.

10 miesięcy po oświadczynach... ponowil je. na spacerze w naszym ulubionym parku. powiedzial, że mi wybaczył, ale nie nie jest w stanei zapomnieć.

jesteśmy razem 12 lat, małżenstwem od 7.

mamy 2 dzieci.

jesteśmy szczęśliwi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ton

Zła osoba jest taka która jest nielojalna.

Jak zaczyna odpejdralać w Lepetynie to trzeba było nie wiązać się.

Jak jesteś z nim tylko dla dnia, w którym przynosi wypłatę, to o co ten temat?

Diabełek chce się cukrem obsypać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakbysienadtymzastanowic

Mądra małpa nie puści jednej gałęzi jeśli nie trzyma w łapie drugiej. 

Podobnie z nami kobietami/mężczyznami. Po co poukładać sobie sprawy jak można próbować upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. 

Osobiscie nie zdradziłam męża, ale myśle ze gdybym miała wszystkie przesłanki spełnione ku temu to bym się zastanowiła nad tym. Raz ze to coś nowego, dwa ze roznie w związkach się układa. Ja nie sypiam z mężem bo ogolnie sam stosunek to szybka sprawa (nie opłaca mi się rozkrecac) a dwa ze on tez nie inicjuje. Tym oto sposobem nie uprawiamy seksu 2 mc a potrafimy dłużej. Jak już ma do czegoś po takim czasie dojść to ja się autentycznie krępuje! Ze o chwili nie wspomnę... bo ja nie potrafię dojść. Już nawet buziak na dobranoc i na wyjście/ przyjście do/z pracy poszedł w zapomnienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Mizo napisał:

Dokladnie. Autorka powinna się z tym liczyć 🙂

Jak to? Przecież on pierwszy do mnie nie pisze. Tylko ja do niego a on po prostu wchodzi w rozmowy i czasem sporo gadamy. Na żywo jeszcze się nie widzieliśmy ale zobaczyny się. To akurat on podsunal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Mizo napisał:

Dokladnie. Autorka powinna się z tym liczyć 🙂

Jak to? Przecież on pierwszy do mnie nie pisze. Tylko ja do niego a on po prostu wchodzi w rozmowy i czasem sporo gadamy. Na żywo jeszcze się nie widzieliśmy ale zobaczyny się. To akurat on podsunal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Czy jednak uważacie że niektórzy zdradzają bo mają ku temu powód, czują się niedocenieni, niekochani, mało ważni, na zewnątrz szukają tego czego nie mają w związku, wcale nie chcą tego związku niszczyć bo może liczą że mąż/żona się opamięta, zacznie walczyć o ten związek, albo nie chcą się rozwodzić bo nie chcą batalii o dzieci, etc.?

Skoro tak im źle - to czemu nie odejdą, tylko jakoś dziwnie trzymają się tego małżeństwa? Podpowiem - z wygodnictwa i tchórzostwa. A jak się ktoś nawinie, to czemu nie zamoczyć dla relaksu? każdy związek ma gorsze momenty, zdrada nie jest antidotum na problemy i niczego nie naprawi, a jedynie komplikuje sprawy. 

Z drugiej strony - zgadzam się, że masa ludzi bzyka się na boku dla sportu - tylko przynajmniej nie szukają głupawych usprawiedliwień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak to? Przecież on pierwszy do mnie nie pisze. Tylko ja do niego a on po prostu wchodzi w rozmowy i czasem sporo gadamy. Na żywo jeszcze się nie widzieliśmy ale zobaczyny się. To akurat on podsunal 

O święta naiwności... 🙂  Ile ty masz lat? 13? 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Mi nie chodzi o seks. Mi chodzi o pozyskanie przyjaciela. Mąż mnie nie słucha, nie rozmawia, moje stany emocjonalne go nie obchodzą. Mam kolegę który wysłucha, doradzi, rozumie. Nie muszę zaraz seksu uprawiać.

mam podobnie ,do tego maz czest krzyczy bez powodu ,krytykuje od pewnego czasu unikam seksu bo po prostu nie mam ochoty ,nastroju kochac się z kims kto jest dla mnie po prostu nie fajny ….i co gdy zdradzi to bedzsie mpoja wina?mam się zmuszać ,poswiecac ?w malzenstwie powinni się starac oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbo

Dla mnie zdradą jest porzucenie bliskiej osoby w nieszczesciu, chorobie, obgadywanie jej, codziennie zle traktowanie. To ,ze ktos ma przyjaciol innej plci, a nawet czasem czuje fascynacje jest wg mnie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość gość napisał:

O święta naiwności... 🙂  Ile ty masz lat? 13? 😄 

nie rozumiem, rozwiń. Dlaczego naiwność i dlaczego  13 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zdrada nie musi być zła. Czasem jest to pierwszy krok do nowego, lepszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie ma powodow do zdrady. Sa powody do zakonczenia zwiazku, ale kazdy kto zdradza robi to bo jest tchorzem i/lub z wygody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Caly ten model monogamiczny jest bez sensu, trudno zeby po kilkunastu latach razem ta sama osoba dalej cie pociagala fizycznie. Ludzi moze laczyc w zwiazku wiele rzeczy, niekoniecznie seks i jesli na innych polach im dobrze razem to po co koniecznie sie rozwodzic i psuc to wszystko? Jakby moj maz mnie zdradzil nie wystapilabym o rozwod, za to natychmiast to zrobie jesli zostanie alkoholikiem czy hazardzista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie ma powodow do zdrady. Sa powody do zakonczenia zwiazku, ale kazdy kto zdradza robi to bo jest tchorzem i/lub z wygody

Czyli według ciebie świat jest albo czarny albo biały? Widać żeś prosta baba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×