Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Babcia nie chce zostać z wnukiem w wyjątkowych sytlacjach

Polecane posty

Gość Gosc

Synek chodzi do przedszkola, czasem zachoruje i nawet wtedy babcia nie chce z nim zostać.Nie mówię jak ma wysoką gorączkę ale po 3 dniach gdy synek kaszle  i musi się po prostu wykurować to teściowa nie chce z nim zostać Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

No smutne. Chyba, że babcia pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niestety nie  pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

A nie tłumaczy tego w jakiś sposób? Nie bo nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

A nie tłumaczy tego w jakiś sposób? Nie bo nie? 

Nie ma siły, ale po sklepach to już ganiać ma siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie ma siły, ale po sklepach to już ganiać ma siłę.

Nie ma obowiązku.choc to smutne że nie chce sama z siebie paru h z dzieckiem spędzić. Nic nie zrobisz od wychowania są rodzice. A na czas choroby w takiej sytuacji to opiekunka albo naprzemiennie z mężem brane l4. Dobrze ze masz męża. Babcia jak nie chce zajmować się wnukiem to jęk nie zmusisz obowiązku nie ma. Zapytaj tylko męża czy jego u babci czasem zostawiala 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx

Witaj w klubie. Na szczęście nic nie trwa wiecznie i kiedyś wnusio odpłaci pięknym za nadobne. Widzę to u mnie. Np. babcia odmówiła kiedyś odebrania dziecka z przedszkola (młodsze było chore i byłam z nim w domu), bo miała nieumyte włosy (!). Musiałam z chorym dzieckiem w wózku drałować do przedszkola po starszaka. A dziś z...o, że nie ma z nimi o czym rozmawiać i nie odwiedzają jej same z siebie (mają już 15 i 12 lat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najpierw sama narzeka że wnuk jest A mali z wnukiem oczywiście jak u niej niej jesteśmy i jest ktoś obcy. Jak jest okazja czy synek jest przeziębiony czy coś innego to nie. Jak już zostanie to jest zła dziecko to czuje i nie chce iść do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, to nie. Bez łachy. Moja mama by się załamała, jakby miała takie relacje z wnukami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha

Smutne. Moja mama sama zaoferowała że będzie odbierać moja córkę z przedszkola bo ona pracuje do 14.30 a ja do 16 i po co ma się dziecko męczyć. W razie choroby czy nawet chęci wyjścia gdzieś z mężem zawsze mała weźmie. Nawet jak ja mówię że już sobie poradzę to ona mówi że to żaden problem bo lubi z nią spędzać czas 

Moja córka uwielbia moja mamę, a widzę że mama się otworzyła do ludzi bo zawsze taki dzikusek była tylko w domu siedziała a teraz nawet z innymi babciami na placyku rozmawia 😄

Wyszukuje fajne oferty w sklepach dla małej, zbierają razem jakieś figurki etc. No aż miło patrzeć. 

Przy tym nigdy nie podważa mojego zdania i zawsze respektuje moje zalezenis chociaz sama jest kumata i wie no żeby syfu dziecku nie dawać 

Zaczęli też z moim tatą więcej razem wychodzić bo a to idą razem z małą do zoo czy na wycieczkę, a to do kina 

Bardzo jestem im wdzięczna że potrafią się nią tak super zająć i mają takie super relacje. 

A tesciowie maja gdzieś wizyta raz na kilka Msc i nara 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1!!!

No to jak będzie cokolwiek chciała od was to też nie bo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie lubi twojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlaczego  smutne? to nie jej dzieciak, to Twój kłopot, ja też bym nie została, każdy ma swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Synek chodzi do przedszkola, czasem zachoruje i nawet wtedy babcia nie chce z nim zostać.Nie mówię jak ma wysoką gorączkę ale po 3 dniach gdy synek kaszle  i musi się po prostu wykurować to teściowa nie chce z nim zostać Smutne to.

A rodzice Twoi? Tesciowie mają gdzies moje dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschła

Autorko rozumiem Cie. U mnie moi rodzice chetnie zostaja z malym, a "tesciowa" mieszka w innym miescie, wiec na pewno nie byloby mozliwosci, zeby ja zwolywac na opieke, ale oni nawet rzadko odwiedzaja wnuka. Ostatni raz byli na wiosne. Dwa razy ja odwiedzilam ich w ich domu, cieszyli sie z obecnosci dziecka, ze cos sie dzieje i babcia wtedy powiedziala, ze czas tak szybko mija, ze niedlugo sam bedzie do nich jezdzil... Ale co do tego mam watpliwosci, bo oni nie wyksztalcaja z nim zadnej wiezi. Z jednej strony mam spokoj, bo sie nie wtracaja, z drugiej troche zal, bo wnuczkami od corki duzo sie zajmowala (mlodsza ma teraz juz 12 lat i z tego co wiem, wciaz jak jest potrzeba i okazja, to babcia jej organizuje czas), byla wtedy tez duzo mlodsza no i mieszkaja w tym samym miescie, ale ja jestem tylko obca kobieta, co ma dziecko z jej synem. To ich wybor, ze nie beda znali wnuka. Raz nas odwiedzila, to byla zima i duzo przed czasem do autobusu pojechala na dworzec, nawet nie wiecie jak mi glupio bylo, ze tak ucielka:/ Zaprosilam ich na 2 urodziny syna, przyjechali pare dni wczesniej i to akurat w dzien moich urodzin, stwierdzili, ze na same urodziny wnuka juz nie przyjada, bo po co jak sa teraz... 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A rodzice Twoi? Tesciowie mają gdzies moje dzieci. 

 

3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A rodzice Twoi? Tesciowie mają gdzies moje dzieci. 

Rodzicow już nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehe
27 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego  smutne? to nie jej dzieciak, to Twój kłopot, ja też bym nie została, każdy ma swoje życie

Zobaczysz na starosc. Córcia albo synus pojedziesz do aptekI? ? A spadaj starucho. Moja matka taka sama byla. A teraz? Jakie to dzieci zle  bo gdzies jada a mnie nie wezma. Do sklepu nie ma kto pozawozic. Kilka razy zostala -bo co ciotki powiedza. Ale I tak to za darmo nie bylo. Przy obcych sie chwali jakie wniesie cudowne ma. Jaki ma kontakt. A prawda jest inna I dzieci jej nienawidza. Czasami upomne ich ze tak nie wolno. Ale dzieciaki 12-13 lat glupie nie sa I kumaja co jest 5.Mlody pamieta jak babcia z nimi zostala I glodni byli to nie chciala obiadu dac bo na fb siedziala I z kochankiem gadala. Krzyczala na nich ze czasu nie ma I zeby sobie szli. Sylwestra(to samo z wigilia) sama siedzialam przez 5 lat .Ona sie bawila. Wiedziala ze jestem sama a maz w pracy. Nie przyszla. Potem gdy juz dzieci urosly. Moglismy zrobic imprezie, maz zmienil prace byl juz w domu. Nadszedl czas ze ona zostala sama, samiutenka .Nikt jej nie zaprosil. Przyszla do nas i pyta co robimy. A my...Mamy gosci!  Nie zaprosilam jej. Bo jak ja bylam sama to ona na drugi dzien dzwonilia I opowiadala jaka impreza byla jak super ekstra. Wiedziala ze bylam sama to zapytal a Ty co robilas? Pewnie spalas?Wiec niech spada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehe

Przy czym mnie I brata dawala do babci.Sylwki u babci rodzice na impreze. Wakacje cale u babci. Moja matka to falszywa zmija tylko szkoda ze okreca ludzi jak chce. Ale juz powoli widza jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mogłaby pomóc, ale z niewolnika nie ma robotnika. Teraz rodzina jest tylko na zdjęciu, bo często poza tym nie można na nikogo liczyć. Moi rodzice, teściowie tez maja wlasne zycie i dla nas nie mają czasu. Nie pisze o pomocy, a choć by na weekend wpadli. Wola udać płacze ,że wnuków nie widzą. 2 lata nie widzieli i nadal nie przyjeżdżają. Przytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wzorowa babciam, ktora nie chce byc darmowa sluzaca.  Moze porozmawiaj z nia.  Ustal ile bedziesz placic.  Zawsze mozna sie dogadac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozum teściową

Myślałaś może, że masz bardzo nieznośne dziecko? Totalnie mi się raz to przytrafiło. Siedzę sobie w kinie i patrzę a tam dziecko - myślę sobie "nie zniosę" i wyszłam. Horror! Uściski dla babuni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehehe
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Wzorowa babciam, ktora nie chce byc darmowa sluzaca.  Moze porozmawiaj z nia.  Ustal ile bedziesz placic.  Zawsze mozna sie dogadac. 

Ale babunia za paliwo do auta placic  nie chce. Za moje uslugi mi nie placi  (kosmetyczne).Ona na szkole mi nie dala ani grosza. Tylko ojciec. Za darmo nigdy nic nie zrobi ,ale od wszystkich chce za free. Nie tylko od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaa
1 godzinę temu, Gość Hehe napisał:

Sylwestra(to samo z wigilia) sama siedzialam przez 5 lat .Ona sie bawila. Wiedziala ze jestem sama a maz w pracy.

Trochę lipa (a nawet bardzo lipa), że Twój mąż nie miał ani razu wolnego na Wigilię ani na Sylwestra przez pięć lat ??

A Ty aż 5 lat nie pracowałaś....? dziwne.

Gdzie maż pracuje?

Mój ma każdego Sylwestra wolnego od pracy 100% płatnego, i Nowy rok też. ja mam Nowy Rok wolny płatny, Sylwester też wolny ale niepłatny. pracuję od kiedy dziecko miało 2 lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123

Ja nie miałam żadnej babci i żadnego dziadka do pomocy, bo dzieli nas 1700 km...  a jakoś dałam z mężem radę połączyć wychowywanie dziecka, pracę, zajmowanie się chorującym dzieckiem, itd. I nawet chodziliśmy na randki, do kina, na koncerty. Istnieje coś takiego jak znajomi, przyjaciele,  i opiekunki.

dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
11 minut temu, Gość gość 123 napisał:

Ja nie miałam żadnej babci i żadnego dziadka do pomocy, bo dzieli nas 1700 km...  a jakoś dałam z mężem radę połączyć wychowywanie dziecka, pracę, zajmowanie się chorującym dzieckiem, itd. I nawet chodziliśmy na randki, do kina, na koncerty. Istnieje coś takiego jak znajomi, przyjaciele,  i opiekunki.

dobranoc

To nie pisz ze sama!!!!Znajomi, przyjaciele, opiekunki. No ale babci? Nigdy.😂No gdzie ?Taka damesa sama sobie rade dala . A dziecko samo gdy bylam na randce. Ale obludna jestes. Hehehe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa
22 minuty temu, Gość Gosiaa napisał:

Trochę lipa (a nawet bardzo lipa), że Twój mąż nie miał ani razu wolnego na Wigilię ani na Sylwestra przez pięć lat ??

A Ty aż 5 lat nie pracowałaś....? dziwne.

Gdzie maż pracuje?

Mój ma każdego Sylwestra wolnego od pracy 100% płatnego, i Nowy rok też. ja mam Nowy Rok wolny płatny, Sylwester też wolny ale niepłatny. pracuję od kiedy dziecko miało 2 lata....

Pracowalam!  Chodzilo mi o Sylwestra w nocy sama. I Wigilie .Maz szefem kuchni w restauracji. Wiec Wiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej

Musisz dać radę bez niej. Tylko wypytaj dobrze męża czy on u dziadków nie przesiadywal.

Teraz często babcie nie chcą wnuków oprócz odwiedzin a same dzieci babci oddawaly. Taka obłuda że one same  dały radę uhmmm😂🤔. A często gęsto chodziły do pracy dzieci jak chore ładowaly do przedszkola lub do dziadków nikt wtedy nie najmowal opiekunek.Starsze dzieci ganiały samopas nikt jak teraz się nie trząsł. Nawet często dziadkowie z dziećmi spędzali sylwestra czy inne imprezy. Może jakbym nie pamiętała to bym wierzyła takim babcia jakie to one bohaterki samowystarczalne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wnusia
11 godzin temu, Gość Kacha napisał:

Smutne. Moja mama sama zaoferowała że będzie odbierać moja córkę z przedszkola bo ona pracuje do 14.30 a ja do 16 i po co ma się dziecko męczyć. W razie choroby czy nawet chęci wyjścia gdzieś z mężem zawsze mała weźmie. Nawet jak ja mówię że już sobie poradzę to ona mówi że to żaden problem bo lubi z nią spędzać czas 

Moja córka uwielbia moja mamę, a widzę że mama się otworzyła do ludzi bo zawsze taki dzikusek była tylko w domu siedziała a teraz nawet z innymi babciami na placyku rozmawia 😄

Wyszukuje fajne oferty w sklepach dla małej, zbierają razem jakieś figurki etc. No aż miło patrzeć. 

Przy tym nigdy nie podważa mojego zdania i zawsze respektuje moje zalezenis chociaz sama jest kumata i wie no żeby syfu dziecku nie dawać 

Zaczęli też z moim tatą więcej razem wychodzić bo a to idą razem z małą do zoo czy na wycieczkę, a to do kina 

Bardzo jestem im wdzięczna że potrafią się nią tak super zająć i mają takie super relacje. 

A tesciowie maja gdzieś wizyta raz na kilka Msc i nara 😛

I to procentuje. Ja mam to szczęście że mam obie takie babcie (w sensie moje własne które jeszcze żyją) mam z nimi super więź nawet lepsza niż z mamą. Zawsze spedzalam z nimi czas a one były zawsze dla mnie. Nie rozumiem dzisiejszych babć które wręcz uciekają od wnuków 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

 

Rodzicow już nie mam.

A to przykre. Ja moge liczyc na rodziców, z tesciami srednio zyje. Nie lubia mojego syna a córke tak.

Zazwyczaj trzeba było sie prosic (2 razy w tym roku potrzebowalismy na 3 dni) zeby sie zajeli i czesto odmawiali. Juz przestalam prosic to zaczeli panikowac w sierpniu zeby ich wziac, oczywiscie osobno bo przeciez tak razem 9latka i 3latke to nie wytrzymaja..

Podziekowalismy z męzem, po cholere im tacy dziadkowie, juz mi rece opadły. Nawet na spacer nie pójdą, tylko wkoło domu, nie mówiąc o innych atrakcjach, nigdy nic, wszystko w domu.

Sa zdrowi i sprawni, wszystkie pieniadze ładują w budowe kolejnych domów na sprzedaz, bawia sie w deweloperke ale zeby loda z 2 zl czy frytki za 5 zl kupic to juz kieszeń parzy lub zeby pojechac do pobliskiego parku z placami zabaw, alejkami i rzeczką, oj to juz za duze wymagania. Phi. 

A moi to inna bajka, zajma sie nimi tak fajnie, spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

ery są, wyjscia do kina, teatru od do czasu. Jakies lody czasem frytki. Byli razem nad morzem. Cos korzystają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×