Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ann

Wyprowadzka męża do innego miasta

Polecane posty

Gość Ann

Hej mam pytanie co byście zrobiły na moim miejscu.

Opisze naszą sytuacje: Jesteśmy z mężem kilkanaście lat, w małżeństwie 7. Jesteśmy w miarę młodzi , mieszkamy w wielkim mieście. Pracy w branży męża jest bardzo dużo i o bardzo dobrych warunkach, rynek pracownika. Maż ma umowę na czas nieokreślony, zawsze mówił, ze robi to co lubi i praca jest jego pasją. Ja od niedawna mam nową pracę na etacie i sporo dodatkowych zleceń i trochę kontaktów. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dostatnio, możemy w weekend pójść do restauracji czy na sushi , wyjechać za granicą na wakacje - raz, dwa razy w roku , kilka razy do roku skoczyć gdzieś na weekend w Europie. Planowaliśmy kupić w najbliższym czasie dom, mieliśmy robić rezerwację, mam zdecydowanego kupca na swoje mieszkanie (dogadaliśmy termin naszej wyprowadzki i termin zakupu) na resztę pieniędzy mieliśmy dołożyć z kredytu na szczęście z niewielką ratą. Na wymianę mieszkania na dom bardzo naciskał mąż. Od jakiegoś czasu mam problemy ze zdrowiem, ale daje sobie radę imaż nie musi się mną opiekować z opieką to z resztą raczej jest odwrotnie jak mąż jest przeziębiony itp/

Ostatnio sporo się kłócimy, w mojej perspektywy głównie rozchodzi się o to,  że mąż jest egoistą, ale pewnie też nie jestem bez winy . Maż nie pamięta o moich urodzinach , rocznicy , próbuje zawsze wymusić swoje zdanie, nie chce wykonywać żadnych obowiązków domowych, ani napraw bo zawsze jest zmęczony, o wszystkie obowiązki muszę się z nim wykłócać, nie chce robić remontu, bo nie będzie remontował mojego mieszkania, nie dotrzymuje słowa ostatnio, nie  był nigdy ani trochę romantyczny. Taki typ człowieka,  jest jedynakiem wychuchanym przez mamę, więc to jaki jest nie do końca jest jego winą.Wiele razy myślałam, czy nie lepiej nam będzie się rozwieść.

Wyszłam za męża bo świetnie nam się rozmawiało i przez wiele lat byliśmy nie tylko parą, ale też najlepszymi przyjaciółmi. Wiedziałam jakie ma wady i wiedziałam, że dorosłego człowieka się nie zmienić i będziemy drzeć koty. Nie było może z mojej strony motylków w brzuchu, ale była przyjaźń i oddanie. Raczej to ona zawsze  walczył o mnie, bo wiele razy go rzucałam.Oświadczył, się po dłuższym czasie dopiero ,trochę na odwał się, gdy zaczął się koło mnie kręcić inny facet i myślałam nad rozstaniem i związaniem się z tym drugim.

Maż ostatnimi czasy dostał ofertę pracy w innym mieście daleko od naszego miasta zamieszkania, mówi, że to jego praca marzeń, chociaż czasem dodaje, że to nie do końca to, ale praca jest prestiżowa.Chce tam chwilę popracować po czym wrócić Nie konsultował, ze mną czy przyjąć tą ofertę, po prostu zażądał, że mam wszystko rzucić i z nim jechać. Nie chce tam jechać, tutaj mam swoje ukochane miasto, rodzinę, przyjaciółki, mieszkanie, ale stwierdziłam, ze nie chce stać na drodze do realizacji jego marzeń i zgodzę się jeżeli kupimy ten dom od dewelopera i wrócimy po około 1.5 roku gdy będzie już ukończony ten etap domów. Na co mój maż zamiast się ucieszyć powiedział, że to jest jego życie i nie mam prawa stawiać żadnych warunków i że aż tak mu na mnie nie zależy i jak nie chce jechać to możemy się rozwieść. Jest mi okropnie smutno, po tym co usłyszałam. Co powinnam zrobić waszym zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostaw dziada

Zostaw go.I to szybko. Aby nie zdazyl sie zorientowac. Co sie stalo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili

To zalezy jak tobie zalezy na tym malzenstwie i czego jeszcze od zycia oczekujesz. Wyglada ze dzieci nie macie, to i troche zrozumiale ze macie prawo troche egoistycznie podchodzic do zycia i malzenstwa..maz tez ma takie prawo..teraz kwestia, czy chce ci sie do niego dostisowywac..? Bo jasno widac ze jemu sie nie chce..A jak obydwom wam sie nie chce, to moze niech na razie maz sam tam jedzie, a ty pomieszkasz sobie sama w mieszkaniu (rany! Jak ja marze o tym!) i pomyslisz na spokojnie czego od zycia oczekujesz (bez natychmiastowych rozwodow). Na weekendy mozecie jezdzic do siebie, a potem zobatrzycie..moze gdy zatesknicie za soba to zacznie sie lepiej ukladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Dzieci jeszcze nie mamy, ale z racji moich problemów zdrowotnych to właściwie ostatni dzwonek, a bardzo chciałabym być matką. Maż właśnie proponował przeprowadzkę do domu, bo twierdził, że też  bardzo chce mieć dzieci( to on zawsze bardziej chciał mieć dzieci) i potrzebujemy więcej miejsca na powiększenie rodziny, a mieszkanie w samym centrum nie jest zbyt zdrowe, stąd naciskał na dom w jakieś dzielnicy peryferyjnej,  gdzie miał też mieć tam swój pokój zainteresowań, o czy zawsze marzył. Boję się, że mogę nigdy nie zostać matką jak się rozstaniemy, z drugiej strony byłabym w stanie wychować dzieci sama, gdybym już takie miała, ale nie chce z założenia powoływać dzieci, które nie będą miały ojca np. korzystając z banku spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
10 godzin temu, Gość Ann napisał:

Dzieci jeszcze nie mamy, ale z racji moich problemów zdrowotnych to właściwie ostatni dzwonek, a bardzo chciałabym być matką. Maż właśnie proponował przeprowadzkę do domu, bo twierdził, że też  bardzo chce mieć dzieci( to on zawsze bardziej chciał mieć dzieci) i potrzebujemy więcej miejsca na powiększenie rodziny, a mieszkanie w samym centrum nie jest zbyt zdrowe, stąd naciskał na dom w jakieś dzielnicy peryferyjnej,  gdzie miał też mieć tam swój pokój zainteresowań, o czy zawsze marzył. Boję się, że mogę nigdy nie zostać matką jak się rozstaniemy, z drugiej strony byłabym w stanie wychować dzieci sama, gdybym już takie miała, ale nie chce z założenia powoływać dzieci, które nie będą miały ojca np. korzystając z banku spermy.

ale nie musisz byc z nim. idz na randke 😄 moze ktos inny pokocha ciebie taka jaka jestes tu i teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili
13 godzin temu, Gość Ann napisał:

. Boję się, że mogę nigdy nie zostać matką jak się rozstaniemy, z drugiej strony byłabym w stanie wychować dzieci sama, gdybym już takie miała, ale nie chce z założenia powoływać dzieci, które nie będą miały ojca np. korzystając z banku spermy.

No to chyba powinnas porozmawiac z mezem na temat eventualnych dzieci..czy on nadal chce je miec? Teraz gdy chce sie przeniesc do innego miasta? No bo to powinna byc wspolna decyzja. Mysle ze to jest dobry punkt wyjscia. Zapytac co z dziecmi jesli sie przenosicie..Z jego odpowiedzia bedzie ci latwiej podjac decyzje. Bo co jesli on juz dzieci nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość Ann napisał:

Ostatnio sporo się kłócimy, w mojej perspektywy głównie rozchodzi się o to,  że mąż jest egoistą, ale pewnie też nie jestem bez winy . Maż nie pamięta o moich urodzinach , rocznicy , próbuje zawsze wymusić swoje zdanie, nie chce wykonywać żadnych obowiązków domowych, ani napraw bo zawsze jest zmęczony, o wszystkie obowiązki muszę się z nim wykłócać, nie chce robić remontu, bo nie będzie remontował mojego mieszkania, nie dotrzymuje słowa ostatnio, nie  był nigdy ani trochę romantyczny. Taki typ człowieka,  jest jedynakiem wychuchanym przez mamę, więc to jaki jest nie do końca jest jego winą.Wiele razy myślałam, czy nie lepiej nam będzie się rozwieść.

Znam jedynaków, którzy są przeciwieństwem Twojego męża, więc to nie jest powód jego zachowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Podbijam, w dalszym ciągu nie mam pojęcia co robić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Ann napisał:

Podbijam, w dalszym ciągu nie mam pojęcia co robić 

A co tu radzić- ja bym nie mogła żyć z kimś takim jak twój mąż.  Z tego co piszesz to jemu raczej na tobie nie zależy.  Dziwię się, że chcesz mieć z kimś takim dziecko.  Jeżeli do tej pory nie przeprosił Cię za swoje zachowanie i słowa (bywa, że w złości coś się bez zastanowienia powie) to współczuję Ci dalszego życia z takim człowiekiem. 

Piszesz, że wyszłaś za niego bo dobrze się wam rozmawiało i byliście przyjaciółmi- co się stało, że nie potraficie rozmawiać i być przyjaciółmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

epilog tej historii, Maż rozmawiał z potencjalnymi pracodawcami , powiedział, ze ma żonę która nie chce się przenosić  do innego , miasta dlatego nie może zostać dyrektorem technicznym tej firmy, wiec z racji tego , ze jest specjalistą swojej dziedzinie prawdopodobniej najlepszym w Europie, zaproponowano mu pensje na start około 10 średnich krajowych i pracę zdalna, tak , ze by tylko kilka dni spędzał z obcym mieście w miesiącu, pracował by jako konsultant. Maż po naszych awanturach dostał ...ca, że chce już mieć dziecko, chyba, żeby mnie do siebie uwiązać, kopsnął się na biżuterie od Carieta na  pierścionek czy dalej będę jego żona i fajny wyjazd na zimę w ciepłe kraje dla nas obojga, i nie chce już kupić w przyszłości domu jednorodzinnego tylko penthouse. Chce się codziennie kochać nawet kilka razy dziennie, był do tej pory zbyt leniwy. Dostaja  szału ze szczęścia  jak moje przyjaciółki przychodzą z małymi dziećmi  Gada co chwile o przyszłych dzieciach . Ja po prostu po tym co usłyszałam wydrukowałam i wypełniłam papiery rozwodowe, bo nie chciałam żyć na dwa  miasta. Poszłam na drinka z tym facetem, o którym Wam pisałam i zatrudniam panią do pomocy w domu z której w życiu nie zrezygnuje i maż  miał jej zapłacić, bo dostałe kasę do ręki, a on jest wcześniej w domu z pracy .Pani jest wspinała i to najlepsze co mi sie w tym małżeństwie przytrafiło. Dziecka nie chce sobie poki co robić ,  swojego mieszkania nie chce póki co sprzedawać tylko wynająć, wspólnoty majątkowej nie chcę póki co zrywać , niech też cos da od siebie wiele lat to ja lepiej zarabiałam.Z tym chlopakiem możliwie, ze będe sie dalej przyjacielsko spotykać , chociaż problem mozę być gdy będe chciała dokończyć studia  mgr, a on bezie moim wykładowcą, bo dostał trochę szaleństwa  na moim punkcie na inż , on sie jz wiele lat nie poddaje. chociaż nie zgłosiłam tego władzom uczelni, na wiele lat zerawała z nim kontakt, bo zrobi straszny skandal na moim ślubie..  Kocham mnie poprostu, ale nie wiem czy jestem w stanie dać mu to samo.  Moje wszystykie przyjaciółki i mama radzą ,żebym ciągnęła kasę z meża i zrobieła sobie wreszcie dziecko,  zecydowała sie na ten penthous; ale ja mam wrażenie , żeby poprostu uciec od tego wzystkiegob, pojechać do ciotki mieszkającej od wielu tat w Paryżu i po prostu zniknąć, zacząć  od nowa jaki jakiś programista czy grafik na La Defence, tak podejść do swojego życia odważnie. Zawsze od matury mieszkanie w Paryżu by,o moim marzeniem, ciotka proponowła nam pomoc  w znalezieniu pracyi  mieszknie u siebie z mężem odkąd byliśmy studentami  (ja licealistką). Taraz jak myśle o tym, że mój mąz jest potwornym egoistą i jak mi powiedział wtedy nq zimno, to chce jechac do Paryża, wynając tutaj komuś mieszkanie, mam swietne cv informatyczne i świetną znajomość francuskiego na c1/c2  i poprostu wyjachać, może w tym facetem; pn stara sie o angaż na Sorbonie lub Ecole Politechnicque.  Pytam Was bo moje przyjaciółki kiedyś fajne dziewczyny to teraz żony bardzo bogatych mężów i mają inny punkt widzenia.Moja ciotka mówi, że wyjeżdzając z Poslki rozwiodła sie z egoistycznym mężem (bo tacy są nasi meżczyźni) w Polsce w wieku 40 lat i poznała francuza z którym jest najszczęśliwsza na świecie, zwiedziła cały świat, czuje sie codziennie kochana, prowadzi Patissierie i ciagle czuj się najważniejsza na świecie dla niego . Oni ponoć marża o zonach Polkach  a zony :) . Cały czasy mysłe, że ten chłopak złożył na post- doca na Sorbonie,  jak wyjawiłam swoje plany .... Co byście mi radziły, bo moje przyjaciółki i moja mama  mają niestety inny system wartości niż ja....

Mnie wo ogól nie interesują pieniądza tylko rozwój, ciekawość świata przyjaźń .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas przemija bezpowrotnie

Bierz rozwód i zwijaj się do paryża, chyba oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×