Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaroko

Co zrobić? Myślę ciągle o niej...

Polecane posty

Gość Jaroko

Witam, wiem że to damskie forum i wgl ale jednak to WY moim zdaniem świetnie w takich tematach coś doradzić/powiedzieć... Mam taką pewną sytuację... Byłem z dziewczyną rok. Wszystko super, ciągle się dogadywaliśmy, żadnych kłótni (może jedna mała) i ona po roku mówi że... Nie czuje tego... Mimo tego że ciągle była ze mną szczęśliwa (jej znajome i znajomi mi mówili że ona mnie uwielbia, nie widzi nic prócz mnie) (i działało to w drugą stronę)... Już od tego dnia minęły dwa lata a ja wciąż nie mogę o niej zapomnieć... Mówili mi że znajdziesz inną itp ale... Naprawdę z ręką na sercu... No nie mogę... Nie czuję nic do innych... Ciągle myślę o niej... Próbowałem jakoś wrócić, coś zdziałać ale ona mówiła ciągle że nie mam się co wysilać bo niestety nic z tego... Wiem że od tamtej pory nikogo nie miała, ja to samo... Co zrobić? W czym tkwi problem że ciągle o niej myślę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ona też myślała o tobie ale relacja z twojej strony nie posuwala się do przodu więc odeszła rozgoryczona oszukujac Cię że nie czuję nic.Mogles zaproponowac cos od razu a nie czekac z zalożonymi rekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hooy

To jest emocjonalne uzależnienie, a nie miłość. Tak, wiem, zaprzeczysz, powiesz że naprawdę kochałeś. Nieprawda. Nie tęsknisz za nią, ale za byciem z nią, za emocjami jakie ona dawała. Musisz to rozdzielić. To nie chodzi o nią, ale o to, że czułeś się wyjątkowo, czułeś się kochany, akceptowany i nikt później nie wzbudził w Tobie tamtych emocji. Nakładasz przyjemne emocje/odczucia na konkretną osobę, której już nie ma i tu pojawia się tzw. tęsknota. Szach-mat. Zawsze po rozstaniu jest tak, że musisz odnaleźć się w życiu na nowo już bez tej osoby. Być może porównujesz inne do niej, a może zmuszasz je aby były nią. Zamiast gloryfikować przeszłość, której już nie ma i oby nigdy nie było, daj sobie szansę odkryć to co nieznane. Masz szansę iść do przodu, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaroko
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Ona też myślała o tobie ale relacja z twojej strony nie posuwala się do przodu więc odeszła rozgoryczona oszukujac Cię że nie czuję nic.Mogles zaproponowac cos od razu a nie czekac z zalożonymi rekami.

Co masz na myśli to pisząc? W znaczeniu "mogłeś zaproponować coś odrazu a nie czekać"?  

Oraz co do relacji... Coś więcej? Starałem się jak mogłem, to kino, to coś innego, różne tematy, miałem różne pomysły żeby nie stać w miejscu... Raz na zachód słońca ją zabrałem autem tylko po to żeby ją zaskoczyć puszczając muzykę i tańcząc z nią śmiejąc się razem i świetnie spędzając wtedy wieczór. Starałem się zawsze coś kreatywnego dla nas robić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi

Nie uprawialiście seksu autorze? Ona czekała na seks a ty nic. Odeszła więc. To oczywiście tylko moje spekulacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Hooy napisał:

To jest emocjonalne uzależnienie, a nie miłość. Tak, wiem, zaprzeczysz, powiesz że naprawdę kochałeś. Nieprawda. Nie tęsknisz za nią, ale za byciem z nią, za emocjami jakie ona dawała. Musisz to rozdzielić. To nie chodzi o nią, ale o to, że czułeś się wyjątkowo, czułeś się kochany, akceptowany i nikt później nie wzbudził w Tobie tamtych emocji. Nakładasz przyjemne emocje/odczucia na konkretną osobę, której już nie ma i tu pojawia się tzw. tęsknota. Szach-mat. Zawsze po rozstaniu jest tak, że musisz odnaleźć się w życiu na nowo już bez tej osoby. Być może porównujesz inne do niej, a może zmuszasz je aby były nią. Zamiast gloryfikować przeszłość, której już nie ma i oby nigdy nie było, daj sobie szansę odkryć to co nieznane. Masz szansę iść do przodu, powodzenia!

Tak ...ku zniszczyłes ej życie , idź do przodu bo tylko emocje Ci w glowie, innego uczucia się nie liczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przejdzie Ci, a jak nie to będzie trzeba się leczyć, bo to już nie miłość a choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka

Wiesz, to zależy od człowieka i stopnia - tak jak tu ktoś napisał - uzależnienia od tej drugiej osoby. 

Widzę, że idziesz w kierunku "myślę o niej tak długo, więc pewnie była tą jedyną i już nigdy nie przestanę", ale to nieprawda. 

Po jednym swoim byłym zbierałam się z podłogi przez około trzy lata - i też mi się wydawało, że nastąpił koniec świata i że nikt go nie zastąpi. 

Oczywiście się myliłam 🙂 w tej chwili jest tylko wspomnieniem. 

Twój stan potęguje też na pewno ten "szok", który Ci zaserwowała. To trochę jak ze śmiercią bliskiej osoby - kiedy jesteśmy na to przygotowani, widzimy jak powoli od nas odchodzi... nasza reakcja jest zupełnie inna. Co innego kiedy tak dzieje się nagle. 

Ludzie, bardzo często, nie są też szczerzy z otoczeniem, a nawet z sobą samym. Popatrz na facebooka i na to, jak każdy stara się pokazać, że w każdym aspekcie życia mu się udaje i że jest szczęśliwy. To, że mówiła, że Cię uwielbia... widocznie okłamywała i siebie i innych. W końcu jednak przychodzi moment, kiedy już się nie da. 

Uświadom sobie, że tak naprawdę nigdy Cię nie kochała - tak naprawdę sobie uświadom. Gdyby tak było, nigdy by Cię nie zostawiła. To Ci może pomóc ją "puścić".

Poza tym...czas, czas, czas... nie ma na to innej rady.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda

Zadawanie tu pytań i słuchanie odpowiedzi jest bez sensu , ponieważ i tak nie można oddać wszystkiego co się czuło , jakie były faktyczne relacje i sytuacje.

Odpowiedzi są w nas samych i tylko tam.

Miłego , udanego weekendu , ma być upalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka
3 minuty temu, Gość prawda napisał:

Zadawanie tu pytań i słuchanie odpowiedzi jest bez sensu , ponieważ i tak nie można oddać wszystkiego co się czuło , jakie były faktyczne relacje i sytuacje.

Odpowiedzi są w nas samych i tylko tam.

Miłego , udanego weekendu , ma być upalny.

Ale jest jedna uniwersalna prawda - nikt (nikt!) nie zrywa relacji z osobą, którą kocha naprawdę. (Pomijając jakieś większe dramaty).

Cała reszta, dorabianie do tego: "a bo czegoś może nie zrobiłeś, to i to może źle odebrała, może byłoby inaczej, gdyby...".

Nie. 

Nie kochała. Tyle. Tylko takie postawienie sprawy może "pomóc", bo tylko takie uderza o sedno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda

Albo nie kochał.Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili

Dokladnie jak powyzej. Tylko ci sie wydawalo ze bylo jej z toba dobrze (w jakims celu to udawala, moze chciala sama siebie do tego przekonac). Czegos jej brakowalo, i to nie twoja wina, tylko TY jej nie pasowales, i cokolwiek bys nie zrobil, to by jej TEGO brakowalo. Zrobila uczciwie i odeszla. To ze jest sama znaczy ze dalej szuka (nie ciebie..). Daj jej spokoj i idz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Kropka napisał:

Ale jest jedna uniwersalna prawda - nikt (nikt!) nie zrywa relacji z osobą, którą kocha naprawdę. (Pomijając jakieś większe dramaty).

Cała reszta, dorabianie do tego: "a bo czegoś może nie zrobiłeś, to i to może źle odebrała, może byłoby inaczej, gdyby...".

Nie. 

Nie kochała. Tyle. Tylko takie postawienie sprawy może "pomóc", bo tylko takie uderza o sedno. 

Zrywa jesli sie czuje niedoceniana i nie kochana.Ona kochala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Lili napisał:

Dokladnie jak powyzej. Tylko ci sie wydawalo ze bylo jej z toba dobrze (w jakims celu to udawala, moze chciala sama siebie do tego przekonac). Czegos jej brakowalo, i to nie twoja wina, tylko TY jej nie pasowales, i cokolwiek bys nie zrobil, to by jej TEGO brakowalo. Zrobila uczciwie i odeszla. To ze jest sama znaczy ze dalej szuka (nie ciebie..). Daj jej spokoj i idz dalej

Jak odeszła? Ponoć razem nie byli.I właśnie to zawinilo.Czy to tak trudno pojąć że brakowało realności w tym wszystkim, dusila się w rozmowach o niczym, chciała go poznać w życiu spotykać się bawić z nim brać wszystko na spontanie , wyjechac razemA nie czekac na wszystko.Chciała brać wszystko od niego garściami ale ją ograniczał tylko do rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka
33 minuty temu, Gość gosc napisał:

Zrywa jesli sie czuje niedoceniana i nie kochana.Ona kochala.

Gdyby tak było, to byłaby szczęśliwa, że Autor chce ją odzyskać (dostałaby dowód, że mu zależy). I dałaby mu drugą szansę.

Straszna to zresztą nadinterpretacja - z tego, co czytam, chłopak był w niej zakochany i to okazywał. 

Nie mieszajcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka
29 minut temu, Gość gosc napisał:

Jak odeszła? Ponoć razem nie byli.I właśnie to zawinilo.Czy to tak trudno pojąć że brakowało realności w tym wszystkim, dusila się w rozmowach o niczym, chciała go poznać w życiu spotykać się bawić z nim brać wszystko na spontanie , wyjechac razemA nie czekac na wszystko.Chciała brać wszystko od niego garściami ale ją ograniczał tylko do rozmów.

Paranoikom też dziękujemy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Kropka napisał:

Gdyby tak było, to byłaby szczęśliwa, że Autor chce ją odzyskać (dostałaby dowód, że mu zależy). I dałaby mu drugą szansę.

Straszna to zresztą nadinterpretacja - z tego, co czytam, chłopak był w niej zakochany i to okazywał. 

Nie mieszajcie. 

Boże co za poyebane babska. Za bardzo się w rolę wczuwacie 🤣 od rana pierdami napiērdalac haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Boże co za poyebane babska. Za bardzo się w rolę wczuwacie 🤣 od rana pierdami napiērdalac haha.

Na nasze nieszczęście nie wszyscy się rodzimy tak inteligentni i kulturalni jak Ty. Mi też szkoda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×