Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorrkkaaa

Zaczyna sie szkoła i dokuczanie klasa 5

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Kolezanka przepisała córke w 5 klasie do innej szkoły i ta odżyła. Gnębiły ja 3 dziewczyny z klasy. Ja bym rozwazyła to bo potem bedzie miala złe wspomnienia. Takie rzeczy pamieta sie do konca zycia. 

A drugi sposob, dlaczego nie pojdziesz do nauczycielki? Co z tego, ze to jej córka? Ja bym od razu porozmawiała! Z druga mamą tak samo! 

Dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
48 minut temu, Gość Goosc napisał:

Zgłaszaj do wychowawcy i dyrektora skutecznie, poza tym teraz jest librus można elektronicznie napisać wiadomość do tej nauczycielki - zawsze będziesz miała jakiś dowód. 

Nie tylko Librus, jest kilka dzienników elektronicznych, zależy od placówki, który zakontraktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeba sobie radzić

Moja córka miała myślę, że podobny problem. Trafiła do klasy, gdzie stosunek płci był 2:1 na korzyść dziewczynek. Chłopców niewielu, 9, a 18 dziewczynek i w większości takie żmijowate miejskie dziunie lansujące się kosztem innych. Tylko kilka normalnych. No i nie było łatwo. Moje dziecko jest bardzo zdolne, otwarte na świat i ma dużo zainteresowań, również wielką pasję. Dramatu nie było, bo w I-III zawsze pierwsza w testach czytania (czyta od 4 rż, ma starszą siostrę), dobrze radząca sobie z nauką, więc pewna siebie, ale w starszych klasach jedna z laluń zaczęła ją wyśmiewać, że nosi niemarkowe ciuchy. Podstawówka. Nosz kurde flak. Nie, żeby nie było mnie stać na ubrania dla dzieci, ale kupuję od zawsze tzw. "porządne", dobrej jakości, a nie "z metką od". Żeby było śmieszniej, markowe też się zdarzają (czasem nawet po starszej, kiedy nie ucierpią w noszeniu), ale kto chce psa uderzyć... Nie wiedziałam, bo dziecko nic nie mówiło, ale kiedyś się wydało, jak małej zrobiło się przykro. Usiadłam, porozmawiałam, wytłumaczyłam, że metka człowieka nie czyni, ale okazało się, że tamta panna złapała długotrwałą fazę i dalej wyśmiewa. Postąpiłam więc wysoce niepedagogicznie, zdradzając córce informację zasłyszaną podczas czekania na dzieci. Mama tej panny kupowała jej używane (ale oczywiście markowe) buty w internecie. Następnym razem, kiedy tamta wystartowała z szydzeniem, moja pyskata odpaliła: "- Zajmij się sobą i tym, że twoja matka kupuje ci stare przepocone buty po bogatych Niemcach w necie. Widocznie nie stać cię na nowe. Ohyda, ja bym się brzydziła, noszę tylko nowe". I skończyło się, jak nożem uciął  😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 minut temu, Gość Look7 napisał:

Na dokuczanie działa tylko danie w ryj napastnikowi. Tylko wtedy z ofiary stajesz się tym złym, złą, ale trudno takie życie. Uciekanie nic nie da. Będzie jeszcze gorzej.

Niepoprawne politycznie, ale coś w tym jest. Moje dziecko chodząc do przedszkola miało w grupie nadpobudliwego, agresywnego pięciolatka, który pasjami bijał dziewczynki (bo słabsze). Córka sprawna ruchowo, wyrośnięta (druga wzrostem w grupie), więc nie jakaś wiotka trzcina. Pewnego poranka Max z półobrotu trzasnął moje dziecko w głowę, ot, tak, dla funu. Na głośne oburzone "- Proszę pani, a Max mnie uderzył!" przedszkolanka nie zareagowała, tylko odburknęła "Nie teraz... (bo coś tam)". A Max z tryumfalnym uśmiechem zamachnął się już z drugiej strony. Na co moja córka zrobiła klasyczny unik i wyprowadziła dokładnie taki sam cios, tylko mocniejszy, bo z racji wzrostu miała większą masę 😛 Chłopaczek poleciał na ścianę a potem  na skargę do nauczycielki. Mnie wezwano na rozmowę. Poszłam, powiedziałam, co o tym myślę i zaproponowałam, żeby ktoś jednak wychował kolesia, tłumacząc mu, że mężczyzna kobiety nie bije. Zwłaszcza "centralnie w łeb" i dla zabawy. I zapowiedziałam, że córka ma nasze pozwolenie, by w razie kolejnej napaści się bronić i biernie stać nie będzie. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gd kbcc

Ignorowanie nic nie da, bo takie osoby czują się bezkarne. Trzeba się postawić i wyznaczyc granice inaczej zostaje się kozłem ofiarnym takiej weednej grupy. Ja też tak miałam i nie umiałam się bronić, było coraz gorzej. Dopiero gdy moja kuzynka się dowiedziała i stanęła w mojej obronie. Mocno nagadała takiej dziewczynie, do tego mama poszła do nauczyciela powiedzieć, że ja się boję do szkoły chodzic i będą musieli mnie przenieść. To pomogło, laska miała przewalone u wychowawcy, dyrektora i wezwano jej matkę. Wtedy mnie przeprosiła i dała mi spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym pogadala z mamą nauczycielka najlepiej w obecności dyrektora szkoły. Córka niech sobie przygotuję jakieś  teksty którymi może też dowalic tej niuni. Niech się nie da. Przeniesienie to innej szkoły to ostateczności ale napewno przed napsulabym krwi i mamusi i coreczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tylko niech córka nagrywa te chamskie zaczepki telefonem, bo znowu nikt jej nie uwierzy i będzie słowo przeciw słowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kool

Pamietam w szkole mialam powody, zeby mi dokuczano- jedyna nie chodzilam na religię, nosiłam okulary, bylam raczej przy kosci na tle chudzielcow ( choc nie gruba), ciuchy takie sobie, marna z wf, nie paliłam , nie wagarowałam,  b. dobrze sie uczylam, nauczyciele czesto stawiali mnie za wzor, co juz moglo byc powodem, zeby mnie nie lubiano. Ale jednak mi nikt nie dokuczal, chyba dlatego, ze bylo widac, ze mam to wszystko gdzieś, nie byłam kujonem i podlizą, byłam zawsze  niezalezna i staralam sie ukryc swoje kompleksy ( kazdy je ma). Żylam sobie wlasnym zyciem, do zadnej głownej klasowej  paczki nie tesknilam,  mialam pojedyncze kolezanki, w tym jedną przez paczke gnebiona.    Szkole wspominam kiepsko, pod wzgledem towarzskim bardzo slabo. Dopiero na studiach., gdzie bylo wiele osob podobnych do mnie, zupelnie sie zmienilam, zrobilam sie wręcz duszą towarzystwa. Bywa i tak,ze nie wszedzie trafia sie na swoich ludzi , nie zawsze trzeba podporzadkowac sie wiekszosci i martwic sie, jesli to nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adi

Ja również w związku z nękaniem w klasie przepisałem syna do innej szkoły podstawowej po 6-tej klasie i zupełnie odżył. Polecam to rozwiązanie. Niepotrzebnie zwlekaliśmy z tym po piątek klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fela

Zapisz mała na siłownie i tajski boks. Jak się trochę podszkoli to gwarantuje, że nikt nie będzie już jej dokuczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guma

Zgłoście sprawę na policje. Jedynie solidne gumowanie na komisariacie może zatrzymać tą falę przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klopsików

Najpierw sprawdź czy Corka mówi prawdę, u nas była podobna syt gdzie bidulka skarżyła na wszystkich a okazało sie ze to ona była winna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 2.09.2019 o 13:59, Gość gość napisał:

Dokladnie. Twoja córka nie jest słoikiem nutelli, żeby ją wszyscy lubili. Ani teraz, ani nigdy nie będzie tak, że cały świat będzie jej sprzyjał. Życie to sukcesy i porażki, przyjaciele i wrogowie, komplementy i szydzenie. Jak będziesz jej wmawiać, że jest ofiarą, to tak jej zostanie. 

To, że nie kazdy mnie musi lubić to nie znaczy, że sobie moze ze mnie robic worek treningowy. Pewnie niech wmawia córce że nie jest ofiarą i niech się dalej nad nią pastwią, bo przecież życie to też wrogowie. Może u ciebie w dżungli, bo w świecie cywilizowanym takie zachowanie to nic innego jak przemoc psychiczna i mobbing i podchodzi pod paragrafy. W dorosłym życiu nie ma przyzwolenia w prawie na takie zachowania i jest to karalne! Nie rozumiem dlaczego dzieci to święte krowy na prawach dżungli. Tak też było w moich czasach dokładnie 20 lat temu. Koleżance non stop dokuczano. To była taka pato-trójka dziewczyn z naszej klasy. Popychano ją, szturchano, targano jej zeszyty, wlewano wodę do tornistra i nic nie dawały rozmowy i interwencje w szkole, bo to "taki wiek, takie zabawy" w końcu ją pobito do tego stopnia, że miała wybity ząb i złamany nos. Ja stanęłam w jej obronie więc zarobiłam limo. To była 7 klasa podstawówki! No niestety mój ojciec taki wyrozumialy nie był i powiedział dyrektorce, że skoro jakimś dziewuchom wolno terroryzować  i bic innych i ona z tym nie ma problemu, bo zabroniła informować policję, to on jej chętnie "rozku/rwi łeb tym krzesłem, a ona nie ma prawa pisnąć" to było przy rodzicach tych dziewczyn i przy naszej wychowawczyni, dalej powiedział, że rozwali im wszystkim łby, no bo to tylko tylko zabawa więc dlaczego ma działać tylko w jedną stronę? On też chce się zabawić. Tamta dziewczyna nie miała mamy tylko tatę który był inwalidą, ledwie chodził, pod butlą z tlenem siedzial po kilka godzin dziennie, a oprawcom dyrekcji i nauczycielom w to graj! Ale mój tata oczywiście nie nabrał się na denne gadki o "takich zabawach". Zataszczył tamtego gościa z obdukcją córki i moją na policję, później policja przyjechała psychologiem do szkoly, jak zaczęli przesluchiwac i wzywać na przesłuchania to już się zrobił kocioł w szkole.  Sprawa miała swój finał w sądzie, a dyrektorka odeszła ze szkoły.

Autorko nigdzie córki nie przenoś tylko się postaw dyrekcji i nauczycielom, a tej nauczycielce powiedz że jej córka to nie jest święta krowa, bo szkoła jest publiczna i publicznie możesz zgłosić skargę do kuratorium. Uwierz mi, te polskie zdebi/lałe belfry się tego boją jak ognia. Bo niby im tak źle w szkole ale pazurami trzymają te swoje biureczka i wielki płacz jak on wywalają na zbity pysk. Pomyśl o tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do gościa wyżej 👌

Nie można ...om ustępować.Dobro i prawda zawsze zwycięży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Do gościa wyżej 👌

Nie można ...om ustępować.Dobro i prawda zawsze zwycięży!

Ale warto mieć nagrane jakieś akcje bo nauczyciele lubią trzymać sztame i obrócić kota ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc....

A z jakiej racji to ofiara ma uciekac? No ludzie... skoro to corka nauczyciela to zrobilabym dym na cała szkołe i poszła do dyrekcji i postraszyła kuratorium i policja. Gowniarze jak nie odczuja konsekwencji to bedzie gorzej. A jak przyjdzie do takiej kurator sądowy to zobacza, że to nie przelewki. Ludzie walczcie za swoje dzieci a nie uciekajcie. Idz do tej nauczycielki i zacznij sie nawet drzec ze jak jej córunia nie da spokoju to idziesz na policje i naslesz kuratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia

Też w podstawówce byłam ofiarą nękania. Pierwszy powód był taki, że miałam krzywe zęby, a drugi taki, że byłam cicha i spokojna. Niestety ignorowanie, rozmowa z rodzicami nic nie dawały. Im bardziej zamykalam się w dobie żeby być niewidoczna dka moich oprawców tym bardziej mnie gnebili. Sytuacja zmienila się bodajże w 5 klasie. Obrzydliwa dziewczyn a najbardziej nekajaca mnie zaczęła mi znów dokuczac przy klasie pod nieobecność nauczyciela. Coś we mnie pękło. Wyrwalam do niej i z łapami. Była tak zaskoczona, że uciekła. Wszyscy się śmiali ale tym razem z niej. Szkoda, że taką metodą ale od tamtej chwili miałam spokój. Dziecko w takiej chwili powinno pokazać siłę, bo wrażliwe i delikatne zagnębią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak tłumaczę swojemu dziecku,żeby zrobiło to co Ty(do osoby wyżej).Ale ma jakąś blokadę,nie jest odważne i tym się właśnie martwię.Trzeba oddać a nie chować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na pewno reagować, u wychowawcy, pedagoga, później dyrektora i koniecznie żądać rozwiązania problemu pod groźbą zgloszenia na policje czy do kuratorium. Gowniary w tym wieku jeszcze można usadzic. Najgorsze to udawać, że problemu nie ma, bo dziecko niby ignoruje a w środku przeżywa i gaśnie. Sama jestem nauczycielem i szanuję rodziców, którzy walczą o swoje dzieci. Nie można być obojętnym na krzywdę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 godzin temu, Gość gość napisał:

To, że nie kazdy mnie musi lubić to nie znaczy, że sobie moze ze mnie robic worek treningowy. Pewnie niech wmawia córce że nie jest ofiarą i niech się dalej nad nią pastwią, bo przecież życie to też wrogowie. Może u ciebie w dżungli, bo w świecie cywilizowanym takie zachowanie to nic innego jak przemoc psychiczna i mobbing i podchodzi pod paragrafy. W dorosłym życiu nie ma przyzwolenia w prawie na takie zachowania i jest to karalne! Nie rozumiem dlaczego dzieci to święte krowy na prawach dżungli. Tak też było w moich czasach dokładnie 20 lat temu. Koleżance non stop dokuczano. To była taka pato-trójka dziewczyn z naszej klasy. Popychano ją, szturchano, targano jej zeszyty, wlewano wodę do tornistra i nic nie dawały rozmowy i interwencje w szkole, bo to "taki wiek, takie zabawy" w końcu ją pobito do tego stopnia, że miała wybity ząb i złamany nos. Ja stanęłam w jej obronie więc zarobiłam limo. To była 7 klasa podstawówki! No niestety mój ojciec taki wyrozumialy nie był i powiedział dyrektorce, że skoro jakimś dziewuchom wolno terroryzować  i bic innych i ona z tym nie ma problemu, bo zabroniła informować policję, to on jej chętnie "rozku/rwi łeb tym krzesłem, a ona nie ma prawa pisnąć" to było przy rodzicach tych dziewczyn i przy naszej wychowawczyni, dalej powiedział, że rozwali im wszystkim łby, no bo to tylko tylko zabawa więc dlaczego ma działać tylko w jedną stronę? On też chce się zabawić. Tamta dziewczyna nie miała mamy tylko tatę który był inwalidą, ledwie chodził, pod butlą z tlenem siedzial po kilka godzin dziennie, a oprawcom dyrekcji i nauczycielom w to graj! Ale mój tata oczywiście nie nabrał się na denne gadki o "takich zabawach". Zataszczył tamtego gościa z obdukcją córki i moją na policję, później policja przyjechała psychologiem do szkoly, jak zaczęli przesluchiwac i wzywać na przesłuchania to już się zrobił kocioł w szkole.  Sprawa miała swój finał w sądzie, a dyrektorka odeszła ze szkoły.

Autorko nigdzie córki nie przenoś tylko się postaw dyrekcji i nauczycielom, a tej nauczycielce powiedz że jej córka to nie jest święta krowa, bo szkoła jest publiczna i publicznie możesz zgłosić skargę do kuratorium. Uwierz mi, te polskie zdebi/lałe belfry się tego boją jak ognia. Bo niby im tak źle w szkole ale pazurami trzymają te swoje biureczka i wielki płacz jak on wywalają na zbity pysk. Pomyśl o tym. 

Gratuluje ojca! Właśnie tak powinno się robić porządek w szkole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdef
Dnia 4.09.2019 o 09:20, Gość Gosc napisał:

Gratuluje ojca! Właśnie tak powinno się robić porządek w szkole. 

Też gratuluję. Ja niestety też byłam ofiarą nękania . Jednak bałam się powiedzieć rodzicom, ponieważ oni zawsze mi mówili że jestem ...em i jak coś sie źle dzieje to pewnikiem jest moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojtam ojtam

A córka sama się nie wybroni?

Mi  dokuczał kolega. Siedział w ławce przedemna odwracał się i zabierał mi rzeczy z mojej ławki. Za którymś razem miał pecha że trafiło na matematykę a ja akurat miałam cyrkiel w ręce, wbiłam mu cyrkiel w łape jak tylko położył na mojej ławce i się skończyło. 

Innym razem Koleżanka stała za mną i ciągnęła mnie za włosy. Niby lekko ale odwracałam się a ona udawała że nie ona a śmiały się wszystkie. Odwróciłam się w momencie kiedy znów chciała to zrobić i zapodałam liścia . Też przestała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ema

Właśnie dzisiaj rozmawiałam ze znajomą jaka teraz w szkole jest straszna patologia 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werty

Ja kiedyś poszarpalam za włosy laskę, które ciągle mnie wyzwala w klasie. To po lekcjach któregoś dnia zebrały się we 3 i dostałam w....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×