Gość Kola33 Napisano Wrzesień 3, 2019 Czy byliście również karani laniem w tych czasach? Jak to U was wyglądało? Ja dostaławałam po tyłku często, jednak w tych czasach byłam jedną z niewielu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 3, 2019 Tak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 3, 2019 klapsy dyscyplinujące to nie jest jeszcze lanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 3, 2019 1 minutę temu, Gość gość napisał: klapsy dyscyplinujące to nie jest jeszcze lanie A np. klapsy dyscyplinujące w policzek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iwna 674 Napisano Wrzesień 3, 2019 (edytowany) 1 godzinę temu, Gość gość napisał: klapsy dyscyplinujące to nie jest jeszcze lanie No pewnie, podnoszenie ręki na dziesięć razy mniejszego człowieka wcale nie jest biciem... Jest oznaką słabości. Edytowano Wrzesień 3, 2019 przez Iwna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 3, 2019 Ja dostawałam klapsy, kapcie, pasy dyscyplinujące jak pyskowałam lub biłam się z siostrą. Zdarzało sie to sporadycznie, a ja wiedziałam jaka jest kara za potencjalne zle zachowanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kola33 Napisano Wrzesień 3, 2019 U mnie głównie pas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lidia Napisano Wrzesień 4, 2019 Mnie rodzice bili często, jak sobie zasłużyłam to nawet i parę razy dziennie i wyrosłam na normalną zdrową osobę. I dziękuje im że nie pozwolili mi wleźć sobie na głowę. Teraz mam 34 lata, pracuję w dużej firmie, jestem tłumaczem, stać mnie na wynajem wielkiego apartamentu i mam do rodziców szacunek taki jak do nikogo. Swoje dzieci też będę wychowywać w ten sam sposób. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 4, 2019 4 minuty temu, Gość lidia napisał: Mnie rodzice bili często, jak sobie zasłużyłam to nawet i parę razy dziennie i wyrosłam na normalną zdrową osobę. I dziękuje im że nie pozwolili mi wleźć sobie na głowę. Teraz mam 34 lata, pracuję w dużej firmie, jestem tłumaczem, stać mnie na wynajem wielkiego apartamentu i mam do rodziców szacunek taki jak do nikogo. Swoje dzieci też będę wychowywać w ten sam sposób. A mnie rodzice bili pasem na goły tylek za byle co, bo byli nerwowi i się na mnie wyzywali psychicznie i fizycznie każdego dnia i pomimo, że mam 30 lat i od 10 latjuż mnie nie biją to do dziś się nie mogę pozbierać, mm problemy psychiczne i nigdy im tego nie wybaczę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość noo Napisano Wrzesień 4, 2019 Nigdy nikt nie bił dzieci w rodzinie, a wspomnienia rodzinne siegają konca XIX wieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 4, 2019 Kiedyś lanie dzieci było na porządku dziennym w każdym domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 4, 2019 8 minut temu, Gość Gosc napisał: Kiedyś lanie dzieci było na porządku dziennym w każdym domu Bzdura. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej Napisano Wrzesień 4, 2019 Lanie nie klapsa czasem tak ale dosłownie na palcach jednej ręki mogę policzyć. Za to dyscyplina była upominanie za każdą głupotę i kary typu że zero koleżanek czy wyjść na jakiś czas czasem obrażanie się i milczenie jak coś przeskrobalam. Czasem krzyki. Żyje dziecka swego nie bije, staram się tłumaczyć, czasem podnióse głos jak sobie zagraża. Ciężko mi stwierdzić czy taki model wychowania jakoś się przyczynił do mojej osobowości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lill Napisano Wrzesień 4, 2019 Parę razy dostałam w tyłek. Już nie pamietam za co, ale traumy nie mam. Dzieci nie biję, ale krzyczę jak wpadają na głupowate pomysły typu chodzenie po parapecie (2 latka) albo próby włożenia czegokolwiek do gniazdka elektrycznego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia Napisano Wrzesień 4, 2019 2 godziny temu, Gość Gosc napisał: A mnie rodzice bili pasem na goły tylek za byle co, bo byli nerwowi i się na mnie wyzywali psychicznie i fizycznie każdego dnia i pomimo, że mam 30 lat i od 10 latjuż mnie nie biją to do dziś się nie mogę pozbierać, mm problemy psychiczne i nigdy im tego nie wybaczę Ja miałam to samo i do dzisiaj lecze się psychiatrycznie i nienawidzę swoich rodziców i wręcz panicznie się ich boje chociaż mam już prawie 40 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 4, 2019 bita oczywiście nie byłam, czasem jedynie klapsa otrzymało się na otrzeźwienie wychowawczo i w sumie ten sam model realizuje przy wychowywaniu dzieci bez przemocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mali Napisano Wrzesień 4, 2019 5 godzin temu, Gość Gosc napisał: Kiedyś lanie dzieci było na porządku dziennym w każdym domu Nie zgodzę się. Urodziłam się na początku lat 80-tych i mam dwie siostry. Rodzice nas nie bili. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 4, 2019 też miałam takie wychowawcze "nie bicie". Wychowawczo oddałam z nawiązką jak tylko miałam na tyle siły żeby sobie z dorosłym poradzić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 4, 2019 8 godzin temu, Gość lidia napisał: Mnie rodzice bili często, jak sobie zasłużyłam to nawet i parę razy dziennie i wyrosłam na normalną zdrową osobę. I dziękuje im że nie pozwolili mi wleźć sobie na głowę. Teraz mam 34 lata, pracuję w dużej firmie, jestem tłumaczem, stać mnie na wynajem wielkiego apartamentu i mam do rodziców szacunek taki jak do nikogo. Swoje dzieci też będę wychowywać w ten sam sposób. to fajnie, podobnie jak ty pracuję w dużej firmie, dużo zarabiam i wynajmuję duży dom. Matce powiedziałam, że jak tylko podniesie na mnie rękę to jej ją w łokciu złamię. Mamy różne podejścia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Wrzesień 4, 2019 Dostałam parę razy pasem. Z perspektywy czasu powiem tak... Zasłużyłam Też bym chyba nie wytrzymała przy takim dziecku. Dziś się z tego z rodzicami śmiejemy i nie mam do nich żalu. No ale rodzice zawsze mnie kochali i się troszczyli. Może nawet byłam rozpieszczona. Uważam, że na dobre mi to wyszło. Nie jestem psychopatką. Wręcz przeciwnie. Mam dużo empatii i nie zabiję nawet pająka. Oczywiście nie popieram znęcania się nad dziećmi. Ale uważam, że w normalnej, kochającej się rodzinie, może zdarzyć się klaps czy lanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asiutka99 254 Napisano Wrzesień 4, 2019 No w latach 90 to siostra bardziej,, ja w latach 2000 w tym od siostry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Wrzesień 4, 2019 9 godzin temu, Gość lidia napisał: Mnie rodzice bili często, jak sobie zasłużyłam to nawet i parę razy dziennie i wyrosłam na normalną zdrową osobę. I dziękuje im że nie pozwolili mi wleźć sobie na głowę. Teraz mam 34 lata, pracuję w dużej firmie, jestem tłumaczem, stać mnie na wynajem wielkiego apartamentu i mam do rodziców szacunek taki jak do nikogo. Swoje dzieci też będę wychowywać w ten sam sposób. No jak się jest wstrętnym, rozwydrzonym bachorem, który myśli, że wszystko mu wolno, to szacunek do rodziców nabywa się wraz z ilością pasów na du/pie. Pytanie, czy faktycznie byłaś taka wredna, że trzeba było cię lać codziennie, czy to bachorstwo jednak nie było czasem reakcją na nadmierną przemoc ze strony rodziców. I oby cię przysłowiowa ręka boża broniła od posiadania dzieci. 29 minut temu, Gość gość napisał: to fajnie, podobnie jak ty pracuję w dużej firmie, dużo zarabiam i wynajmuję duży dom. Matce powiedziałam, że jak tylko podniesie na mnie rękę to jej ją w łokciu złamię. Mamy różne podejścia Dokładnie. Ja swojemu ojcu oddałam. Nikt mnie bić nie będzie, bo nie zasłużyłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kareta z miasta Napisano Wrzesień 5, 2019 Oczywiscie, ze dostawalam, malo kto nie dostawal jak chodzilam do szkoly podstawowej. Dostawalam do 7 klasy podstawowki. Wygladalo dosyc prosto. Wszystko odbywalo sie w kuchni, gdzie bylam wolana na rozmowe jak cos wywinelam czy to w szkole czy tez w domu. Pierw krotkie przesluchanie, potem moja szansa na swoje usprawiedliwienie dlaczego to i to zrobilam (zazwyczaj nie mialam nic na swoja obrone). Moje wytlumaczenie poprzedzalo stwierdzenie wypowiadane przez tate "za to co zrobilas dostaniesz lanie", wtedy musialam wystawic taboret spod stolu, podac tacie do reki zdjety z drzwi kuchni zlozony juz na pol pas (szeroki i skorzany) i polozyc sie na taborecie i podciagnac spodnice lub opuscic spodnie z tylka. Na moim tylku nastpenie ladowaly siarczyscie bolesne uderzenia pasem skorzanym. Po ostatnim strzale moglam wstac i jeszcze raz rozmowa na temat mojego zachowania/ocen. Zaplakana przepraszalam i szlam do swojego pokoju. Przed snem juz wszystko wracalo do normy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ja byłam bita... Napisano Wrzesień 5, 2019 Rocznik 1984. Tak, byłam bita i to bez żadnego powodu często. Byłam grzecznym spokojnym dzieckiem a i tak byłam bita. Jeden przykład: nie powiedziałam matce o zebraniu w szkole o którym nie wiedziałam bo wcześniej byłam chora i nie było mnie w szkole kilka dni. Nikt mi po przyjściu nie powiedział o zebraniu. Matka się przypadkiem dowiedziała o tym zebraniu, bo spotkała matkę mojej koleżanki z klasy. Po czym jak tylko weszła do domu to wzięła kabel i zaczęła mnie bić, ja nawet nie wiedziałam za co. Takiego bicia bez powodu było mnóstwo. Oprócz tego przemoc psychiczna, wyzywanie, darcie ryja z byle powodu, porównywanie z innymi. Tata też mnie bił. Ogólnie źle wspominam dzieciństwo. Byłam bardzo znerwicowanym nieśmiałym dzieckiem. Niestety to wszystko rzutuje na mnie do teraz. Wciąż jestem nieśmiała, znerwicowana, boję się sytuacji społecznych. Mam też wadę wymowy, która mogła wziąć się z bicia i toksycznych relacji w domu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 5, 2019 29 minut temu, Gość kareta z miasta napisał: Oczywiscie, ze dostawalam, malo kto nie dostawal jak chodzilam do szkoly podstawowej. Dostawalam do 7 klasy podstawowki. Wygladalo dosyc prosto. Wszystko odbywalo sie w kuchni, gdzie bylam wolana na rozmowe jak cos wywinelam czy to w szkole czy tez w domu. Pierw krotkie przesluchanie, potem moja szansa na swoje usprawiedliwienie dlaczego to i to zrobilam (zazwyczaj nie mialam nic na swoja obrone). Moje wytlumaczenie poprzedzalo stwierdzenie wypowiadane przez tate "za to co zrobilas dostaniesz lanie", wtedy musialam wystawic taboret spod stolu, podac tacie do reki zdjety z drzwi kuchni zlozony juz na pol pas (szeroki i skorzany) i polozyc sie na taborecie i podciagnac spodnice lub opuscic spodnie z tylka. Na moim tylku nastpenie ladowaly siarczyscie bolesne uderzenia pasem skorzanym. Po ostatnim strzale moglam wstac i jeszcze raz rozmowa na temat mojego zachowania/ocen. Zaplakana przepraszalam i szlam do swojego pokoju. Przed snem juz wszystko wracalo do normy Spieprzaj zboczeńcu, nie wierzę, że dorosła kobieta którą ojciec w ten sposób molestował pisałaby o tym jakby to było normalne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi Napisano Wrzesień 5, 2019 Rocznik 76 , nigdy nawet klapsa nie dostalam , moi bracia tez nie , moi kuzynowie tez nie , chowalismy sie w jednym duzym domu ,raz3m broilismy i jedyne co to byly pogadanki . Wyroslismy na porzadnych ludzi i swoich dzieci tez nie bijemy ani nie klapsujemy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 5, 2019 Dorastalam w latach 80 I 90 tych, Nikt mnie nigdy nie uderzyl, mialam duzo oparcia w Mamie I tacie, duzo milosci, skonczylam studia, mam dobra prace, dom, dzieci, swoich tez nigdy nie bije Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xyz Napisano Wrzesień 6, 2019 Nikt mnie za dzieciaka nie uderzył, ale też nikt mi nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 6, 2019 jestem rocznik 87 i u mnie też był dom bez nałogów i przemocy, owszem czasem klapsa się dostało, ale bite w domach to były moje koleżanki szkolne, które miały siniaki zauważlne w trakcie przebierania się na lekcje wf, takie domy to był koszmar ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beciaq Napisano Grudzień 8, 2019 tak, dostawalam. od ojca pasem na goly tylek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach