Jak zdobyc dobra prace za granica- porady

Czyli uwazasz ze Polka nie musi miec ekwiwalentu? Jesli jest w ofercie , ze BAC + 5 np to moge aplikowac? Tylko  nie wiem co z jezykiem bo tu sie chyba robi problem. Nie stac mnie na kolejne lata spedzone na nauke. Po pierwsze ple emploi mi juz kursu nie da, bot ale  powiedzieli, a po drugie prywatnie nie wchodzi w gre.

aa doczytalam to co wyslalas, ja musze przeluamaczyc dyplomy, zlozyc w tym Enic-Naric i czekac

2 godziny temu, Gość Kuffgga napisał:

Jeśli ktoś szuka pracy i nie zna perfekt języka to dyplom polskiej uczelni może sobie w dupe włożyć. Poza tym we Francji trzeba mieć ekwiwalent dyplomu. Tłumaczenia, to uznanie też swoje kosztuje. A prywatne kursy to też koszt bardzo duży. Dziewczyna zna język by się dogadywać i domyślam się, że to frustrujące. 

Przecież można sobie wykupić kurs przez Skypa z jakimś Polakiem/Polką i jest taniej. A często taka osoba jest nawet lepsza, bo wie z czym Polacy mają największe problemy i na czym się skupić.

Z Pole Emploi darmowego nie dostanie skoro już jeden robiła.

17 godzin temu, Gość Itd napisał:

Bełkot!

... ?? doczekam sie odpowiedzi, niby dlaczego belkot?

najwyrazniej jednak nie odpiszesz.

Eee . nie zawsze znajomosc jezyka nawet na poziomie C2 nie ejst gwarnajca znalezienia dobrej pracy, czy tez dobrze platnej pracy.

Zalozycielka tematu napisala , ze zna na poziomie B1. jesli zdala taki egzamin to znaczy ze potrafi sie porozumiewac i pisac.
Oby wiekszosc naszych rodakow za granica tak umialo. Poza tym w kazdej pracy , podczas kontaktow z tubylcami bedzie progres. Na to tez potrzeba czasu . Im czlowiek dluzej za granica tym lepiej mowi .

Ja osobiscie znam chlopaka, ktory w Polsce skonczyl gimnazjum i poszukal pracy, na pewno nie ma poziomu B1 i go po pol roku na kierownika awansowano np;

1 godzinę temu, Gość illlllllona napisał:

Eee . nie zawsze znajomosc jezyka nawet na poziomie C2 nie ejst gwarnajca znalezienia dobrej pracy, czy tez dobrze platnej pracy.

Zalozycielka tematu napisala , ze zna na poziomie B1. jesli zdala taki egzamin to znaczy ze potrafi sie porozumiewac i pisac.
Oby wiekszosc naszych rodakow za granica tak umialo. Poza tym w kazdej pracy , podczas kontaktow z tubylcami bedzie progres. Na to tez potrzeba czasu . Im czlowiek dluzej za granica tym lepiej mowi .

Ja osobiscie znam chlopaka, ktory w Polsce skonczyl gimnazjum i poszukal pracy, na pewno nie ma poziomu B1 i go po pol roku na kierownika awansowano np;

Nikt nie pisze, że jest gwarancją. Ale we Francji jest praktycznie czymś niezbędnym, nawet chodliwe branże niechętnie zatrudniają osoby bez języka lub kiepsko mówiące. Dla Francuzów to podstawa podstaw. Lepiej wziąć kogoś kto po francusku mówi bardzo dobrze i go wysłać na szkolenie niż męczyć się z kimś kto nie mówi dobrze i mieć problem z komunikacją (i nie mówię tutaj tylko o "chcesz kawę?", "ładna dziś pogoda" tylko o słownictwie czysto branżowym).  Jasne, jeżeli szukamy jakiejś nisko płatnej pracy to język schodzi na drugi plan, ale wątek jest o "dobrej pracy". A tu umiejętność pisania i porozumiewania to za mało.

Z tym, że żebyś nie wiem jak się starał to nie pozbędziesz się obcego akcentu. No chyba, że przyjedziesz jako dziecko. Znam ludzi którzy mieszkają 50 lat za granicà i zanim zdążą coś powiedzieć to tubylcy już wiedzą, że nie są urodzeni w kraju w którym zamieszkali. Obcy akcent to jedna z nielicznych rzeczy jakie na pewno wywieziesz z pl. O ile nie jedyna.

10 godzin temu, Gość Dorota napisał:

Z tym, że żebyś nie wiem jak się starał to nie pozbędziesz się obcego akcentu. No chyba, że przyjedziesz jako dziecko. Znam ludzi którzy mieszkają 50 lat za granicà i zanim zdążą coś powiedzieć to tubylcy już wiedzą, że nie są urodzeni w kraju w którym zamieszkali. Obcy akcent to jedna z nielicznych rzeczy jakie na pewno wywieziesz z pl. O ile nie jedyna.

Co innego akcent, co innego umiejętność posługiwania się językiem na poziome B1.

Naprawde uwazacie, ze B1 to totalne dno? Ja bylma przez jakis czas zadowolona, ze to osiagnelam. Nie uczylam sie w Polsce tego jezyka; Uczylam sie sama we Francji  a kurs trwa 3 miesiace, pomogl mi podszlifowac to co umialam, mam dyplom. Jaki poziom wedlug was jest porzadany?

Hm. nie chce byc zlosliwa, ale tyle osob tu ma lepiej opanowany jezyk? No to dziwne, bo  znam wielu Polakow , ktorzy  mowia raczej w stylu " Kali jesc, Kali pic" i pracuja np na produkcji, nie ucza sie za bardzo jezyka, bo nie posluguja sie nim. Wykonuja wkolo te same czynnosci, a w domu rodzina mowi po polsku. Znajomosc jezyka zalezy od tego gdzie pracujemy. I tak dobrze, ze komus sie chce.

Mysle , ze dziewczyna jeszcze sie podszkoli. Czas tu jest wazny. Ja mowie bardzo dobrze. Jednak na ostatniej rozmowie o prace facet stwierdzil, ze slychac moj obcy akcent. Oczywiscie pracy nie dostalam.

Niektorzy  mieszkaja jeszcze dluzej , a nie znaja jezyka anwet na tym poziomie; Dziewczyna sie rozwinie, musi tylko przebywac wsrod Francuzow. A ja znam faceta , ktory mieszka 16 lat, ma prace a jezyka praktycznie nie zna. Zawsze jego brat z nim jezdzi zalatwiac wszystkie sprawy.

No prosze , sami poligloci. Stwierdzenia- po 4 latach to powinan pami mowic perfekt. Hm.

1 godzinę temu, Gość ujjjdjdjsj napisał:

Niektorzy  mieszkaja jeszcze dluzej , a nie znaja jezyka anwet na tym poziomie; Dziewczyna sie rozwinie, musi tylko przebywac wsrod Francuzow. A ja znam faceta , ktory mieszka 16 lat, ma prace a jezyka praktycznie nie zna. Zawsze jego brat z nim jezdzi zalatwiac wszystkie sprawy.

FRANCUSKI NIE JEST LATWY- ALE PORAZKA TO JETS DOPIERO, JAK W UK  KTOS MIESZKA WIECEJ NIZ 5 LAT I NADAL LEDWO DUKA...  a sa tacy ludzie, nie moge tego pojac. 

2 godziny temu, Gość ujjjdjdjsj napisał:

Niektorzy  mieszkaja jeszcze dluzej , a nie znaja jezyka anwet na tym poziomie; Dziewczyna sie rozwinie, musi tylko przebywac wsrod Francuzow. A ja znam faceta , ktory mieszka 16 lat, ma prace a jezyka praktycznie nie zna. Zawsze jego brat z nim jezdzi zalatwiac wszystkie sprawy.

Ale tu nie chodzi o to żeby ją atakować czy tłumaczyć. Jak chce zdobyć dobrą pracę we Francji (a o tym jest wątek), to B1 nie wystarczy. Ot stwierdzenie faktu. A gadki, że Zdzichu siedział 20 lat w Stanach i ledwo dukał nijak nie pomoże znaleźć autorce dobrej pracy. Jasne,  możecie ją tłumaczyć, że ma czas, że przecież potrafi się dogadać - tylko w czym jej to pomoże? Poczuje się lepiej, a później i tak będzie się odbijać od drzwi do drzwi, bo niczego nie zmieni.

1 godzinę temu, Gość wanessssa napisał:

No prosze , sami poligloci. Stwierdzenia- po 4 latach to powinan pami mowic perfekt. Hm.

Kto tak stwierdził?

16 godzin temu, Gość gość napisał:

Kto tak stwierdził?

Byl tutaj taki wpis, tylk ktos skasowal. NIe zgodze sie z nim.