Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Chciałam być dobrą żoną i bokiem mi wyszło

Polecane posty

Gość Gość

Mój mąż ostatnio sobie wyrobił glupi nawyk, że wracając z pracy wstępował na piwo do knajpy - dodam, że sam, bo w tej knajpie wiecznie jedno i to same towarzystwo, więc zawsze jest ktoś do pogadania. Mieliśmy wiele kłótni w tym temacie, nawet o alkoholizm go zaczęłam podejrzewać. Stwierdził, że to nic takiego, ale jak mam z tym aż taki wielki problem, to chodzić tam nie musi. No i przestał na jakiś czas. Potem były wczasy, zachowywał się dobrze, ani zbytnio nie pił, ani nic z tych rzeczy. Minął miesiąc. Dzisiaj mi dzwoni z roboty i zagaduje, że ładna pogoda, że może by na piwo wstąpił i badał moją reakcję. Ja chciałam być ta dobra i mu mówię, że co będzie po robocie do knajpy szedł, że niech się zachowuje jak człowiek, wróci normalnie do domu, przebierze itd, a wieczorem niech się z jakimś kolegą spotka, bo ja mam też sprawy do załatwienia. Trochę był w szoku, że takie coś uslyszał i z miejsca mnie zaczął zapewniać, że to tylko na godzinkę, dwie, bo przecież w tygodniu i tak o 22 zamykają. I co? I jak poszedł i go o 23 nie było, to dzwonię za nim, a ten mi plątajacym się językiem opowiada, że 4 piwa wypił, potem jeszcze do sklepu poszli i gdzieś w parku na ławce jeszcze pili. Wrócił sponiewierany o północy i z miejsca poszedł spać.

No i być tu tą dobrą.... Faceci są jak dzieci, nie mam słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo to prawdziwy mężczyzna...,a Ty byś chciała żeby u Ciebie na smyczy chodził!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×