Mąż wygląda młodziej ode mnie

23 minuty temu, Gość pi,pek napisał:

haha, powinnaś być dumna, że stać Cię na młodszego faceta a nie wstydzić, że on wygląda młodziej
mój mąż jest 7 lat młodszy ale u nas to on wygląda poważniej

Ale on jest starszy o 2 lata, a wygląda młodziej od niej.

Jestem autorko kobieta i powiem Ci, ze niestety, ale my jestesmy bardziej udupione. Taka prawda. Faceci ukladaja zycie tak, zeby im bylo jak najwygodniej. Nie ma sprawiedliwego podzialu. Wobec dziecka mamy rowne prawa, ale tez obowiazki, tylko, ze faceci sie zaslaniaja tym, ze ktos musi zarabiac, a potem odpoczac etc... I tak w kolko. Oni maja czas dla siebie. Potem jak kobieta tez pracuje, to po pracy po dziecko albo do domu od razu i drugi etat. Takie wiezenie. Rzadko sie trafia facet z ktorym naprawde mozna sie dzielic, zeby nikt nie byl pokrzywdzony. Smutne. 

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Tak, wystarczy.

Co do tej energii, sama nie mam lekkiej pracy fizycznej, robię czasem takie dziwne rzeczy, i uwierz, że energia jest. Co innego gdybyś zrobiła tydzień głodówki, ale dzień na sokach, zaznaczę w większości warzywnych da się wytrzymać. Mimo też tego, że padam często na twarz po przyjściu z roboty (pracuję na 3 zmiany), to muszę znaleźć czas na trening, bo to mnie dodatkowo dotlenienia i produkuje sobie endorfiny.  Z resztą tu w temacie nie chodzi o rodzaj pracy męża autorki, a o jej podejście. Z tego jak ona pisze można wywnioskować, że ona na razie jest w domu. Zrobi co konieczne i siada na du/pie z czekoladą w ręce. Nic dziwnego, że nie ma energii. Jej mąż jest dotleniony, raz w tygodniu nie je zbóż, ma "rozruszane" mięśnie, stawy, to daje efekty. Dobrze ktoś napisał, dziecko na dwie godziny mężowi na ręce, a samej zrobić coś dla siebie. Basen, rower, siłka, kosmetyczka, fryzjer. Szkoda, że skupiłaś się na facecie, ale na autorce, która sama pisze, że ma więcej czasu, napisałaś, że ma chłopca w domu, bo nie pracuje w budowlance. Szkoda, że skrytykowałaś jej męża, zamiast je dać kopa w tyłek, żeby go w końcu z kanapy ruszyła.

Nie do mnie pisałaś, ale wiesz, że jest segment rodzin, w których spokojnie chłop zajmie się 2h dzieckiem, ba może już nawet to robi tylko w obecności pełnej rodziny i spokojnie da jej przestrzeń do treningów kilka razy na tydzień, ale uzyska od niej odpowiedź, że  w sumie to ona nie wie jak ten czas wypełnić aktywnie... i on ma coś wymyśleć...

Faceci z reguły lepiej czują się we własnej skórze, samotnie lepiej zorganizują sobie czas z inicjatywą.

Wszystkie jesteście świetne w usprawiedliwianiu się. Zamiast narzekać trzeba się za siebie wziąc, a autorka zamiast jak sama napisała siadać z czekoladą siadłaby bez czekolady i to już by był krok naprzód. Żre czekoladę siedząc na kanapie a potem narzeka że nie jest atrakcyjna. To nie dzieci jej urodę odebrały tylko opychanie się słodyczami

Myślę, że potrzebujesz czasu dla siebie, chwilowego oderwania, np:

- jezeli to mozliwe to wyjedź sama, chocby na weekend;

- znajdź kolezanki z którymi od czasu do czasu zrobisz dobie babski wieczor z maseczkami itp, bez dzieci i gadania o nich; 

- poszukaj pracy, chocby na kawalek etatu, najlepiej z ludźmi, bo to zmusza o dbanie o siebie.

Ale w pierwszej kolejności zmus sie do jakichkolwiek ćwiczeń, np z filmikami z Youtube joga czy pilates dla początkujących albo spacery. Nie musi byc forsujace na poczatek. A jak lubisz tańczyć to kiedy jestes sama puść muzykę jaka lubisz i tańcz, to.chyba mozesz nawet z dzieckiem. Zapisz sie do biblioteki i zacznij czytac pozytywne ksiazki. Wychodź do ludzi.