Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Beandtry

Niepotrzebne wychodzenie przed szereg i bycie solidarnym w stosunku do innymi.

Polecane posty

Witam! Chciałbym się was poradzić co zrobić bo mam mętlik w głowie. Sytuacja wygląda tak, że ja z moimi przyjaciółmi pokłóciliśmy się z naszą dobrą znajomą. Zaczęło się od tego, że znajoma przestała odbierać od nas telefony, przestała odpisywać i nie chciała się z nami spotkać. Na początku uznaliśmy, że ok może chce odpacząc od tego wszystkiego i tak dalej ale czas miał a ona nadal nie chciała się spotkać itp. (kiedyś spotykaliśmy się praktycznie cały czas) zaczęła wymyślać głupie, bezsensowne wymówki, żeby tylko sie z nami nie spotkać. Gdy mówiliśmy do niej, żeby mówiła prawdę ona mówiła znowu głupie wymówki itp. I tak przez 3 miesiące. W końcu ja z moimi przyjaciółmi uznaliśmy, że to nie ma sensu i czas zerwać przyjaźń(na ten fakt złożyło się też parę innych sytuacji ale nieważne). Gdy jej to napisaliśmy ona zaczęła pisać, że bardzo dobrze, że ma lepszych przyjaciół itp. Następnego dnia po kłótni owa znajoma napisała dobie na priv, że to o to jej chodziło i, że chce się dalej ze mno przyjaźnić ale z resztą nie( reszty nie chce mówić). Napisałem jej, że chyba żartuje po tym wszystkim co zrobiła i może o tym zapomnieć (chciałem być solidarny w stosunku do innych znajomych). Potem jej matka zaczęła wydzwaniac do naszych rodziców i robić afere, że przez nas jej córka płacze itp. Po tej sytuacji byliśmy jeszcze bardziej utwierdzeni, że to koniec przyjaźni. Przynajmniej do początku roku szkolnego... Ja i 2 moim przyjaciół byliśmy w jednej klasie a jeszcze jedna przyjaciółka była w klasie właśnie z tą znajomą z, która się pokłócilsmy. W ciągu 1 tygodnia dwie z 4 przyjaciółek(4 razem ze mną) zaczęły z nią gadać. Tłumaczyły się, że to ona do nich gada itp ale mimo wszystko się z nią śmiały i gadały. Już wtedy uznałem, że to trochę nie fair w stosunku do mnie bo przecież to ja z nią się pokłóciłem w imieniu innych mimo tego, że ona chciała przyjaźnić się tylko ze mną. Ale no cóż uznałem, że tak bywa i może im jakoś przyjedzie, ale potem było jeszcze gorzej. W następnym tygodniu szkoły już wszystkie z moich przyjaciółek oprócz mnie z nią gadały, śmiały się, bawiły itp. Uznałem wtedy, że nie warto wychodzić niepotrzebnie przed szereg i być solidarnym z innymi skoro i tak potem wszystkie pretensje skierowane są w twoją stronę. Uznałem, że już nigdy nie będę odpowiadał za zdanie grupy bo potem wyjdzie, że tylko tobie coś nie pasuje. Nie wiem teraz za bardzo co robić. Czy też zacząć gadać z starą znajomą czy sobie odpuścić czy może nic nie robić. Dlatego proszę was o radę, co robić w takiej sytuacji. Czy warto wychodzić przed szereg itp. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×