Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kania

Depresja a powroty rano do domu

Polecane posty

Gość Kania

Hej. Jestem z facetem chorym na depresje w stopniu umiarkowanym. Kiedys mój partner wracał w bardzo nietypowych i nienormalnych godzinach do domu. To znaczy wychodził do pracy na 14, kończył o 2 w nocy, szedł z ludźmi z pracy na miasto i wracał czasem o 10, zdażyło mu sie wrócić najpóźniej o 16. (nawet 26h poza domem). Rozmawialiśmy, obiecał ze nie bedzie juz tak wychodzić, mówił ze to przez alkohol i depresje nie jest w stanie wrócić do domu. Ok. Juz nie wychodził. Do czasu. Przedwczoraj wrócił ok 9 rano. Był pod wpływem alkoholu. Ogólnie nie pije bo bierze psychotropy i tez nie potrafi byc asertywny dla ludzi i bardzo ulega. Wczoraj nie pił ale tez tak wrócił, ok 10. Tłumaczył sie ze to jest spowodowane jego choroba. Ze nie potrafi nad tym zapanować. Ze mnie kocha blablabla takie tam srety bajery. Pytanie do was, co myślicie o tym? Czy depresja moze na to wpływać? Czy tak ciężko odmówić „kumplom” i wrócić do domu normalnie? Albo isc na dwie godzinki i wrócić? Czy moge uwierzyć mu na to ze przez leki tak sie zachowuje? Szczerze myśle ze to jest niezle naciągane i zwala po prostu na depresje zeby oczyścić sie. Co uważacie?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A gdzie on chodzi? Dziwna depresja na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania

Przesiaduje z ludźmi z baru do baru. Taka wersje mi przedstawia. Jak jest na prawde to nie wiem, ale akurat w tej kwesti jestem w stanie mu uwierzyć, bo raz z nim byłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chodzi i pije a później ci wciska kit że to depresja mu każe. Dobra wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie tez tak bylo

Pol roku prosilam. Nie pij.Pil w pracy. Problemow nie mielimy .Zdradzac nie zdradzal na 1000%To nie ten typ. Ale nie dalam rady. Wieczne mijanki. Kochalam bardzo. Ale widzialam ciotke -miala podobnie. Nie chcialam miec tak samo. Oczywiscie potem zale, kocha .Ze juz nie bedzie kilka miesiecy prosil .Trzeba byc twardym Co z tego, jak nawet do pracy przyszedl przepraszac podpity.Kochalam bardzo. Kocham do dzis. U Ciebie nie wiem? Moze ma kogos? Powinnas wyczuc. Za bardzo ulegasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eyo

Normalnie  przy depresji nie jesteś wstanie gdzieś wyjść  a co dopiero  balować tyle czasu!Facet robi cię  w bambuko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz racje
1 minutę temu, Gość Eyo napisał:

Normalnie  przy depresji nie jesteś wstanie gdzieś wyjść  a co dopiero  balować tyle czasu!Facet robi cię  w bambuko

Dokladnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To samo. Dokladnie tak.
1 godzinę temu, Gość Kania napisał:

Hej. Jestem z facetem chorym na depresje w stopniu umiarkowanym. Kiedys mój partner wracał w bardzo nietypowych i nienormalnych godzinach do domu. To znaczy wychodził do pracy na 14, kończył o 2 w nocy, szedł z ludźmi z pracy na miasto i wracał czasem o 10, zdażyło mu sie wrócić najpóźniej o 16. (nawet 26h poza domem). Rozmawialiśmy, obiecał ze nie bedzie juz tak wychodzić, mówił ze to przez alkohol i depresje nie jest w stanie wrócić do domu. Ok. Juz nie wychodził. Do czasu. Przedwczoraj wrócił ok 9 rano. Był pod wpływem alkoholu. Ogólnie nie pije bo bierze psychotropy i tez nie potrafi byc asertywny dla ludzi i bardzo ulega. Wczoraj nie pił ale tez tak wrócił, ok 10. Tłumaczył sie ze to jest spowodowane jego choroba. Ze nie potrafi nad tym zapanować. Ze mnie kocha blablabla takie tam srety bajery. Pytanie do was, co myślicie o tym? Czy depresja moze na to wpływać? Czy tak ciężko odmówić „kumplom” i wrócić do domu normalnie? Albo isc na dwie godzinki i wrócić? Czy moge uwierzyć mu na to ze przez leki tak sie zachowuje? Szczerze myśle ze to jest niezle naciągane i zwala po prostu na depresje zeby oczyścić sie. Co uważacie?  

Kurde a jak ma na imie? U mnie bylo identycznie! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryka
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

A gdzie on chodzi? Dziwna depresja na mieście.

ruha inne panny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola114

Alez cie zmanipulowal..depresja..to siedzi w domu I alkoholu nie wolno ruszac. Mysle ze nic sie nie zmieni. Widzislam to u znajomych wiele razy. Odpowiedz sobie na podstawowe pytanie dlaczego z nim jestes. Pewnie od powiesz ze jestes za niego odpowiedzialna I za jego depresje (odpowiedz; nie, nie jestes). Powiesz nam ze go kochasz (nie, jestes uzalezniona od emocji ktore on w tobie wyzwala). Ze boisz sie nieznanej przysxlosci w samotnosci..prawdipodobnie nie, ale szczesliwa samotnosc jest lepsza niz marnowanie zycia na gnojka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowa Prawdy

Daj sobie z nim spokój. Poszukaj normalnego faceta, bez żadnych sresji depresji. To już jest naprawdę nudne. Tacy idioci wszystko tłumaczą depresją. Zaraz pójdzie do wyra z jakimś laską poznaną w klubie, bo "ma depresję". Na serio pisze Ci, dziewczyno UCIEKAJ. Kiedyś też byłam z takim gościem kilka lat. Też wieczna depresja, psychotropy, psychiatra. Tylko czas zmarnowany. I nie chodzi o to żeby być wrednym i egoistycznym, ale takie osoby z "depresją" to naprawdę jest dno i to oni są właśnie największymi egoistami skupionymi na sobie. Zostaw go i szukaj kogoś bez żadnych zaburzeń psychicznych. Z nim będziesz się tylko męczyć.

Ja mam ciężkie życie, od małego pod górkę, kłody pod nogi, nic mi się nie udaje, a jakoś nie mam żadnych depresji. Owszem czasem mam doła ale to chyba każdy. Nie robię z siebie ofiary. Mój facet też ma ciężkie życie, problemy finansowe, a jakoś też nie biega po psychiatrach i nie udaje ofiary. Ta cała depresja to chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ludzie przeżyli wojny itp a jakoś depresji nie mieli.

Aha ten mój ex okazał się strasznym egoistą. Tak naprawdę cały czas myślał o sobie i nie chciało mu się pracować. Nawet chciał mieć rentę na depresję, mimo że zdrowy jak byk. 

Dobrze radzę Tobie - zostaw go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowa Prawdy

Jeszcze dodam że te psychotropy strasznie niszczą psychikę. I taka osoba ma ogólnie skłonności do uzależnień. Mój eks brał najpierw psychotropy, potem dopalacze, leki nasenne, kombinował też z innymi używkami. Ten twój to alkoholik i lekoman. Będzie już tylko gorzej. Zostaw go, poszukaj normalnego, odetchniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka
6 godzin temu, Gość U mnie tez tak bylo napisał:

Zdradzac nie zdradzal na 1000%To nie ten typ. 

Ja też myślałam że mój nie zdradza, bo nieśmiały, nieporadny, niby mnie kocha, zawsze oczerniał inne dziewczyny - a tu zonk!

Przeleciał co drugą ze swoich koleżanek, które były niby grube, głupie, brzydkie i do niczego!

Nigdy nie wierz facetowi A szczególnie temu który na noce nie wraca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaa
3 minuty temu, Gość Mańka napisał:

Ja też myślałam że mój nie zdradza, bo nieśmiały, nieporadny, niby mnie kocha, zawsze oczerniał inne dziewczyny - a tu zonk!

Przeleciał co drugą ze swoich koleżanek, które były niby grube, głupie, brzydkie i do niczego!

Nigdy nie wierz facetowi A szczególnie temu który na noce nie wraca!!!

Faceci to ogólnie śmiecie i dla żadnego nie wolno się poświęcać! Patrz swojego szczęścia autorko, ten twój na pewno cię nie raz zdradził i do tego śmieje się z ciebie razem z koleżkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie  wierze
4 minuty temu, Gość Mańka napisał:

Ja też myślałam że mój nie zdradza, bo nieśmiały, nieporadny, niby mnie kocha, zawsze oczerniał inne dziewczyny - a tu zonk!

Przeleciał co drugą ze swoich koleżanek, które były niby grube, głupie, brzydkie i do niczego!

Nigdy nie wierz facetowi A szczególnie temu który na noce nie wraca!!!

Nie wierze. Ja nie z tych. Ale to byl inny przypadek. Naprawde. Wszystko sprawdzilam dla pewnosci. Mnie tez wyrywal. ...Nikt by sie nie domyslil ze on mnie podrywa 😂 Wtedy nie zdradzal. Teraz moze tak, bo pewnie jest innym czlowiekiem. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedz, że bardzo go kochasz i chcesz spędzać z nim więcej czasu dlatego codziennie będziesz wychodzić razem z nim i jego ekipą.

Mówisz, że raz byłaś. Raz to można zorganizować niezłą ściemą, ale 5 dni z rzędu to już się nie uda. Ta ekipa na pewno też ma żony, mężów, partnera i wątpię żeby cały tydzień nie wracali do domu po pracy. Mi tu baardzo pachnie zdradą.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro facet nie wraca na noce A potem odsypia to znaczy że nie pracuje.

Utrzymujesz go autorko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC

To ze boje sie zostac sama, to prawda. Powoli zaczynam sie z tym oswajać i nawet idzie mi swietnie. Szczerze z ta mysla jest mi lepiej, nie mam zamiaru byc z kimś, kto mnie rani i ma w dupie moje cierpienie spowodowane nim. Nara. Raz, dwa - dobra. Ale to jest co jakis czas wznawianie. Zastanawia mnie tez fakt, skoro tak radzicie mi odejść od niego, czy na świecie sa mężczyźni którzy kochają, nie ranią i przez których nie trzeba cierpieć? Wiadomo ze takich nie ma, ale jak cos sie wydarzy to potrafią zdefiniować swój błąd i za wszelka cene to naprawić i nie powtórzyć? Wydaje mi sie ze z każdym beda przeboje... Do posta wyżej odpowiadam ze pracuje w restauracji od południa do północny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC

 

Dnia 13.09.2019 o 04:32, Gość Lola114 napisał:

Alez cie zmanipulowal..depresja..to siedzi w domu I alkoholu nie wolno ruszac. Mysle ze nic sie nie zmieni. Widzislam to u znajomych wiele razy. Odpowiedz sobie na podstawowe pytanie dlaczego z nim jestes. Pewnie od powiesz ze jestes za niego odpowiedzialna I za jego depresje (odpowiedz; nie, nie jestes). Powiesz nam ze go kochasz (nie, jestes uzalezniona od emocji ktore on w tobie wyzwala). Ze boisz sie nieznanej przysxlosci w samotnosci..prawdipodobnie nie, ale szczesliwa samotnosc jest lepsza niz marnowanie zycia na gnojka

No powiem wam ze to trafiło w mój czuły punkt. Emocje które on we mnie wyzwala sa na porządku dziennym. Cos jest nie halo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Są tacy którzy kochają, wracają z pracy do domu, po to, żeby  spędzić czas z rodziną. Pomagają w przygotowaniu posiłków, bawią się z dziećmi. Są pomocni i czują się odpowiedzialni za to co stworzyli. Jeśli kto chce być niebieskim ptakiem, to czy w depresji czy nie w depresji ,będzie nim. Będzie latał ,fruwał i miał Cię za zbędny, stary zakurzony fotel, który przestawia się z miejsca na miejsce. Najgorsza jest jawna manipulacja. Że też Ty się na to wszystko godzisz. To zwykły alkoholik,który lubi się napić i przy okazji tworzenia swojego życiorysu wpadł na pomysł , że bycie w depresji daje więcej możliwości .. To zwykły wkret, blef , ktoś kto kocha i szanuje nie robi takich rzeczy osobie drugiej. Jeju, ale historia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×