Chyba sam jestem sobie winien że nie mam znajomych

Właśnie sobie uświadomiłem że to głownie moja wina że tak teraz jest.Nie ma do kogo się odezwać cały czas wolny spędzam w domu.Ci którzy chcieli się ze mną przyjaźnić po prostu ich odrzuciłem,to było w czasach gimnazjum i podstawówki.Byli tam większości dość normalne i fajne osoby,bo do zawodówki gdzie niedawno chodziłem byli sami ...e było nas tylko kilka osób normalnych z ponad 30.Część z nich to nadawała się do szkoły dla umysłowo chorych.Teraz po czasie gdy zdałem sobie z tego sprawę bardzo żałuje że taki byłem ale tego już nie da się naprawić a szkoda bo te osoby mieszkają w mojej najbliższej okolicy.

Ja mogę być twoim znajomym, mieszkasz sam?

powinno sie mlodych ludzi zachecac do zawierania przyjazni w wieku dziecieym, straszac je samotnoscia w wieku doroslym

2 godziny temu, Gość gosc napisał:

powinno sie mlodych ludzi zachecac do zawierania przyjazni w wieku dziecieym, straszac je samotnoscia w wieku doroslym

Właśnie powinno się bo potem jest tak jak w moim przypadku.

4 godziny temu, Gość gosc napisał:

powinno sie mlodych ludzi zachecac do zawierania przyjazni w wieku dziecieym, straszac je samotnoscia w wieku doroslym

Ja w wieku dziecięcym chciałem i dalej chcę nawiązać znajomości. Ale ludzie nie chcą się ze mną przyjaźnić...