Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nawracający się

Kazanie 2

Polecane posty

Gość Nawracający się

Bóg daje nam różne łaski, obdarowuje nas swoją mocą przez swoją miłość. Każdego obdarowuje różnie i realizuje przy tym swój plan zbawienia świata. Daje nam również ciągle wolną wolę, więc możemy wykorzystać te łaski na swój sposób (niekoniecznie dobrze). Jeżeli obdarzył nas np. miłością, to możemy się nią dzielić i obdarzać nią innych ludzi, swoich przyjaciół, dzieci, znajomych, żonę, męża itd. im więcej dajemy miłości tym więcej jej otrzymujemy, ale jeżeli skupimy się na sobie i będziemy chcieli zawładnąć całą miłość dla siebie, to zaczniemy ją niszczyć. Człowiek, który np. w małżeństwie zacznie myśleć tylko o sobie i skupi się tylko na swoich przyjemnościach, realizowaniu tylko siebie, może w konsekwencji doprowadzić do kłótni, różnych sporów, zadając ból kochanej osobie, a w konsekwencji do rozpadu związku, czy zbudowanej relacji. Zamiast radości, którą mógł mieć, skupienie na sobie doprowadza do utraty tego co Bóg nam chciał dać: dobra, miłości, radości. Łaskę wytrwałości możemy swoją wolną wolą wykorzystać do swojego uporu i upartości i zamiast trwać w miłości, możemy konsekwentnie odrzucać nawrócenia do dobra, którym jest Bóg. Żeby było tego mało, to w chwili, gdy łapiemy się na tym i widzimy, że zbłądziliśmy zaczynamy naszymi wyborami obwiniać Boga i zarzucać mu, że innym daje tyle dobrego, a nas zmaga cierpieniem i nawet nie chcemy dopuścić do siebie myśli, że w tym cierpieniu jest miłość Boga, który chce nim skierować nas na dobre drogi i wskazuje nam, że wcześniejsze nasze wybory nie były najlepsze. Mimo, że naszym uporem obrażamy Go, to ciągle dostajemy szansę, na wybór miłości. Wymaga to jednak od nas wary i samozaparcia, bo gdy zeszliśmy z góry miłości, powrotna wspinaczka wymaga wysiłku, często spotykamy ludzi, którzy nam w tej drodze pomagają, by uczynić ją łatwiejszą, czasami z niej korzystamy, a czasami odrzucamy, bo widzimy siłę tylko w sobie i egoizm, nie pozwala nam dostrzec pomoc Boga w drugim człowieku. Upadamy więc, ale upadki również pozwalają nam dostrzec swoje błędy i wyciągnąć wnioski, by następnym razem obrać najlepszą drogę. Najkrótsza wiedzie, przez oddanie się Bogu i zaufanie Jemu, wtedy Bóg poniesie nas sam, ale ta droga wymaga od nas największego samozaparcia, bo musimy się wyzbyć swojego egoizmu, pychy, a to często dla nas jest trudne, ciężko wyzbyć się nam naszego bogactwa, którym nie zawsze jest to materialne, ale często to wewnętrzne, nasz egoizm, samodzielność brak dziecięcego zaufania, a przecież jesteś dzieckiem Boga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Nawracający się napisał:

Bóg daje nam różne łaski, obdarowuje nas swoją mocą przez swoją miłość. Każdego obdarowuje różnie i realizuje przy tym swój plan zbawienia świata. Daje nam również ciągle wolną wolę, więc możemy wykorzystać te łaski na swój sposób (niekoniecznie dobrze). Jeżeli obdarzył nas np. miłością, to możemy się nią dzielić i obdarzać nią innych ludzi, swoich przyjaciół, dzieci, znajomych, żonę, męża itd. im więcej dajemy miłości tym więcej jej otrzymujemy, ale jeżeli skupimy się na sobie i będziemy chcieli zawładnąć całą miłość dla siebie, to zaczniemy ją niszczyć. Człowiek, który np. w małżeństwie zacznie myśleć tylko o sobie i skupi się tylko na swoich przyjemnościach, realizowaniu tylko siebie, może w konsekwencji doprowadzić do kłótni, różnych sporów, zadając ból kochanej osobie, a w konsekwencji do rozpadu związku, czy zbudowanej relacji. Zamiast radości, którą mógł mieć, skupienie na sobie doprowadza do utraty tego co Bóg nam chciał dać: dobra, miłości, radości. Łaskę wytrwałości możemy swoją wolną wolą wykorzystać do swojego uporu i upartości i zamiast trwać w miłości, możemy konsekwentnie odrzucać nawrócenia do dobra, którym jest Bóg. Żeby było tego mało, to w chwili, gdy łapiemy się na tym i widzimy, że zbłądziliśmy zaczynamy naszymi wyborami obwiniać Boga i zarzucać mu, że innym daje tyle dobrego, a nas zmaga cierpieniem i nawet nie chcemy dopuścić do siebie myśli, że w tym cierpieniu jest miłość Boga, który chce nim skierować nas na dobre drogi i wskazuje nam, że wcześniejsze nasze wybory nie były najlepsze. Mimo, że naszym uporem obrażamy Go, to ciągle dostajemy szansę, na wybór miłości. Wymaga to jednak od nas wary i samozaparcia, bo gdy zeszliśmy z góry miłości, powrotna wspinaczka wymaga wysiłku, często spotykamy ludzi, którzy nam w tej drodze pomagają, by uczynić ją łatwiejszą, czasami z niej korzystamy, a czasami odrzucamy, bo widzimy siłę tylko w sobie i egoizm, nie pozwala nam dostrzec pomoc Boga w drugim człowieku. Upadamy więc, ale upadki również pozwalają nam dostrzec swoje błędy i wyciągnąć wnioski, by następnym razem obrać najlepszą drogę. Najkrótsza wiedzie, przez oddanie się Bogu i zaufanie Jemu, wtedy Bóg poniesie nas sam, ale ta droga wymaga od nas największego samozaparcia, bo musimy się wyzbyć swojego egoizmu, pychy, a to często dla nas jest trudne, ciężko wyzbyć się nam naszego bogactwa, którym nie zawsze jest to materialne, ale często to wewnętrzne, nasz egoizm, samodzielność brak dziecięcego zaufania, a przecież jesteś dzieckiem Boga!

Nawet nie czytałem tych wypocin😂 Won, niedoszły katabasie (albo pingwinie)! Możesz sobie pieerdõlić zidiociałym moherom ściemę o bozi, której nie ma!😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawracający się
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nawet nie czytałem tych wypocin😂 Won, niedoszły katabasie (albo pingwinie)! Możesz sobie pieerdõlić zidiociałym moherom ściemę o bozi, której nie ma!😂

Hmm...skoro nie czytałeś to oceniasz tylko siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×