Czy niektóre z was zawiedzione facetami nie myślały by spróbować z kobietą

Związku, albo chociaż romansu? Taka miłość jest bardzo emocjonująca

Bezsens! Niby kto by nas utrzymywał, wstawał rano do pracy, płacił rachunki, sprzątał, gotował, dwie kobiety zapierdziałyby się na śmierć z głodu a wcześniej wydrapały sobie oczy z pretensjami jedna do drugiej

Dwie kobiety? przecież one nawet nie mogą być w tym samym pokoju, wredność, zadrość, mierzenie wzrokiem, wieczna konkurencja która ładniejsza i która co ma, by się pazurami zadrapały na śmierć,  niepojęty układ, chyba że babo chłopy, buce to może, ale nie dwie kobiece kobiety, nie wspomne że jakby szły na randke to jedna by na drugą patrzyła która zapłaci, buehehe

Tak

Chore i tyle

Nie, bo swoich preferencji nie da się zmienić. 

Nie. Do tego, żeby być z kobietą trzeba mieć inne preferencje. Nie nadawałabym się do tego, bo kobiety w najmniejszym nawet stopniu nie działają na mnie erotycznie.

Nie sądzę,  żeby z powodu mody mozna bylo tak łatwo zmienić biologię ludzką.. 

Podobno jednak wśród kobiet jest więcej biseksualistek,  niż wśród mężczyzn.  

Ja też o tym nie myślałam. Z kobietą mogłabym się zaprzyjaźnić. Tylko. Trzeba kogoś kochać, by być z nim w związku a przy braku pożądania trudno mówić o miłości.

13 minut temu, Gość Bicku napisał:

Nie sądzę,  żeby z powodu mody mozna bylo tak łatwo zmienić biologię ludzką.. 

Podobno jednak wśród kobiet jest więcej biseksualistek,  niż wśród mężczyzn.  

Więcej, to nie znaczy wiele.

Ja mam mizoandrię i choć jestem  (tak myslę ) heteroseksualna to jednak wolałabym związek z kobietą.  Ale to takie gdybanie na zasadzie "jesli juz mialabym byc w związku ". Bo wystarczy mi przyjaciolka:)

Nie. Kobiety nie pociągają mnie fizycznie.

Znam dwie pary lesbijek, w obu jedna kobieta jest męska, więc i osobowość mają bardziej męską. Jedną znam bardzo dobrze, pracuje w ochronie na zakładzie produkcyjnym, wygląda jak chłop i to jak samiec alfa, niejeden facet może jej pozazdrościć męskich cech. 

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Znam dwie pary lesbijek, w obu jedna kobieta jest męska, więc i osobowość mają bardziej męską. Jedną znam bardzo dobrze, pracuje w ochronie na zakładzie produkcyjnym, wygląda jak chłop i to jak samiec alfa, niejeden facet może jej pozazdrościć męskich cech. 

No i z tego wniosek, że to jednak zależy od preferencji.

Nie, kobiety mnie w ogóle nie pociągają, nie jestem lesbijką ani bi. Śmieszą mnie te bzdury że niby każda kobieta i mężczyzna jest trochę bi. To nieprawda. 

Uwiodlam kobietę hetero, nawet chce dla mnie swojego chlopa zostawic ale ze mnie taki męski typ może dlatego

Jak sie zakochasz to nie patrzysz na organy. Orientacja jest plynna u kobiet i wielu zatwardzialbym heteroseksualistkom sie to zdarzylo

Są naprawdę ładne kobiety na które nie ukrywam zawieszę dłużej wzrok ale raczej nie chciałabym być w związku z kobietą.Facet to jednak faceta - ADAM i EWA.

Myślałam o tym i stwierdzam, że jak najbardziej mogłabym być w takim związku. I uważam,  że byłabym w nim o wiele szczęśliwsza niż z mężczyzną. Jedynie kobieta tak naprawdę zrozumie drugą kobietę Jestem demiseksualna, więc to nie płeć u mnie determinuje pożądanie, tylko pociąg emocjonalny

Ja również nie weszłabym w związek z kobietą bo uroda kobiet owszem robi wrażenie, ale nie pociąga mnie fizycznie. Nawet najpiękniejsza kobieta ,mimo świadomości jej piękna, jest dla mnie kompletnie aseksualna. To tak jakby mężczyznę przekonywać do związku z innym mężczyzną. W niektórych przypadkach to skrajnie niemożliwe.

16 minut temu, Gość Stała bywalczyni napisał:

Ja również nie weszłabym w związek z kobietą bo uroda kobiet owszem robi wrażenie, ale nie pociąga mnie fizycznie. Nawet najpiękniejsza kobieta ,mimo świadomości jej piękna, jest dla mnie kompletnie aseksualna. To tak jakby mężczyznę przekonywać do związku z innym mężczyzną. W niektórych przypadkach to skrajnie niemożliwe.

a co w facetach cie pociaga?

21 minut temu, Mizo napisał:

Myślałam o tym i stwierdzam, że jak najbardziej mogłabym być w takim związku. I uważam,  że byłabym w nim o wiele szczęśliwsza niż z mężczyzną. Jedynie kobieta tak naprawdę zrozumie drugą kobietę Jestem demiseksualna, więc to nie płeć u mnie determinuje pożądanie, tylko pociąg emocjonalny

Mam dokladnie takie same odczucia. Też uwazam,  że pelne zrozumienie jest mozliwe tylko w obrębie wlasnej płci.  Zreszta wystarczy popatrzec na ilosc rozwodow zwiazkow hetero.

1 minutę temu, Gość Intelektualistka napisał:

Mam dokladnie takie same odczucia. Też uwazam,  że pelne zrozumienie jest mozliwe tylko w obrębie wlasnej płci.  Zreszta wystarczy popatrzec na ilosc rozwodow zwiazkow hetero. 

Zgadza się. Z kobietami co najwyżej dobrze dogadać się może facet homoseksualny, bo oni często mają wyższy poziom wrażliwości i nie postrzegają nas przedmiotowo   Wśród mężczyzn hetero wskaźnik empatii jest praktycznie zerowy - osobiście znam tylko jednego, który ma bardziej "niestandardowe" myślenie, ale to nadal nie jest to, czego pragnie kobieta

Przed chwilą, Mizo napisał:

Zgadza się. Z kobietami co najwyżej dobrze dogadać się może facet homoseksualny, bo oni często mają wyższy poziom wrażliwości i nie postrzegają nas przedmiotowo   Wśród mężczyzn hetero wskaźnik empatii jest praktycznie zerowy - osobiście znam tylko jednego, który ma bardziej "niestandardowe" myślenie, ale to nadal nie jest to, czego pragnie kobieta

A czego pragnie kobieta? Jak sama widzisz po tym temacie, kobietom nie przeszkadza to jacy sa faceci, wrecz ich ubostwiaja

2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A czego pragnie kobieta? Jak sama widzisz po tym temacie, kobietom nie przeszkadza to jacy sa faceci, wrecz ich ubostwiaja

No mi przeszkadza. I to bardzo. A co mają zrobić kobiety, które chcą mieć dzieci, rodzinę? Muszą zaakceptować to, jacy są mężczyźni i jakiegoś wybrać. Ja się cieszę, że nie odczuwam zbyt intensywnie takich potrzeb bo gdybym musiała budować przyszłość z "typowym januszem", to bym się załamała. Naprawdę, już wolę być sama do śmierci niż się z takim użerać. Wiem, że po prostu nie ma żadnych szans, żebym się z takim dogadała i była u jego boku spełniona, także już dawno zrezygnowałam z poszukiwania "drugiej połówki". Życie, nie każdemu pisana jest miłość Ja osobiście pragnę czułości i zrozumienia, ale na takim poziomie, który jest nieosiągalny dla przeciętnego mężczyzny. Chodzi mi przede wszystkim o więź duchową i emocjonalną, a nie fizyczną

https://www.youtube.com/watch?v=iDQgDg-8Wx4

22 godziny temu, Gość Miłość napisał:

Związku, albo chociaż romansu? Taka miłość jest bardzo emocjonująca

nieeeeeeeeeeee brzydze sie cudzych wagin fujj

Mój ex przed ślubem powiedział mi że kocha swoją szefowa. Takich chvjow nie brakuje. Zmarnowalam z nim lata  i zaraził mnie hpv bo lubił dzivki. 

7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mój ex przed ślubem powiedział mi że kocha swoją szefowa. Takich chvjow nie brakuje. Zmarnowalam z nim lata  i zaraził mnie hpv bo lubił dzivki. 

TezTeż kocham swoją przełożona