Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jakubswój

Ożeniony bez miłości

Polecane posty

Gość Tak obiektywnie :-)
Dnia 16.09.2019 o 14:51, Gość Jakubswój napisał:

Człowiek po prostu myśli że jak dostaję to co chcę to później mu jest dobrze, nie zdradzam żony ma ze mną dobrze ona naprawdę mnie kocha sama nie raz powtarzała że gdyby nie ja nie miała by nikogo także już nie wiem co robić

Twoja żona jest egoistką,  dobrze wie że Jej nie kochasz (miłości nie da się udawać). Świadomie wzbudza w Tobie litość i obarcza odpowiedzialnością za ewentualne dalsze jej losy, tylko dlatego że dajesz jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Wyczuła, że jesteś dobry i masz miękkie serce i tak długo nad Tobą "pracowała", aż w końcu zostałeś jej mężem. Widzi, że jesteś z nią nieszczęśliwy, dlatego tez swoje wyrzuty sumienia próbuje zagłuszyć czytając książki. Boi się, że kiedy wyjdzie ze świata iluzji, rzeczywistość (wspólne wyjazdy, spotkania ze znajomymi, itd.) tylko przyspiesza decyzję o Twoim odejściu. 

Pomyśl trochę o SOBIE - KAŻDY MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka

Autorze, zaglądasz jeszcze tutaj?

Najgorsze co mogłeś zrobić, to wybrać życie, jakiego oczekują od Ciebie inni. Nie idź tą drogą, bo nigdy nie będziesz szczęśliwy. Nie można być z kimś z litości, kosztem własnego szczęścia.

W tej chwili oszukujesz i żonę i otoczenie, że tworzycie udany związek. Jak długo masz zamiar żyć w kłamstwie?

Na pewno teraz bardzo cierpisz i bijesz się z myślami co zrobić. Życzę Ci duzo siły i odwagi, abyś nie bał się pójść swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki

Autorze, długo tak nie wytrzymasz. Zawsze będziesz czuł się nieszczęśliwy budząc się w ramionach kobiety, której nie kochasz. Krzywdzisz i siebie i ją. Ona również cierpi, bo widzi że jej nie kochasz. Lepiej przyznać się szczerze, że Wasze małżeństwo było "życiowym błedem" i się rozstać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalina

Jesteś nieuczciwy wobec niej i wobec siebie. Już kilka miesiecy po ślubie zauważyłeś, że to był wielki błąd. Pomyśl, że przed Wami całe życie, jak długo tak wytrzymacie? Prędzej, czy pozniej któreś z Was pęknie, bo zaczniecie się sobą dusić. Zwróć wolność tej dziewczynie, żeby mogła znaleźć kogoś kto ją pokocha. A Ty kieruj się głosem swojego serca. Na pewno spotkasz swoją miłość, więcej wiary i odwagi 😊

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....

Autorze, zaglądasz tutaj jeszcze? 

Czy na pewno w twoim życiu nie ma innej kobiety? 

Myślę, że trochę zmieniłeś historię.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babu
Dnia 14.10.2019 o 22:47, Gość Tak obiektywnie 🙂 napisał:

Twoja żona jest egoistką,  dobrze wie że Jej nie kochasz (miłości nie da się udawać). Świadomie wzbudza w Tobie litość i obarcza odpowiedzialnością za ewentualne dalsze jej losy, tylko dlatego że dajesz jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Wyczuła, że jesteś dobry i masz miękkie serce i tak długo nad Tobą "pracowała", aż w końcu zostałeś jej mężem. Widzi, że jesteś z nią nieszczęśliwy, dlatego tez swoje wyrzuty sumienia próbuje zagłuszyć czytając książki. Boi się, że kiedy wyjdzie ze świata iluzji, rzeczywistość (wspólne wyjazdy, spotkania ze znajomymi, itd.) tylko przyspiesza decyzję o Twoim odejściu. 

Pomyśl trochę o SOBIE - KAŻDY MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA

Zgadzam sie, milosc sie czuje w powietrzu , wszystko inne jest interesem takim czy innym, nie dawajcie sie wciagac w interesy, chyba ze sami tacy jestescie:) kto chce milosci niech odchodzi bez litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

Rozwiodłam się, bo nie było jeszcze dzieci i brakowało miłości. Jak mieć dzieci z kimś kogo się nie kocha i żyć razem przez 30 lat? Pojawiła się prawdziwa miłość i nie żałuję

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
15 godzin temu, Gość gość napisał:

ehh

czyli Ktoś jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rh. Rh

Jesteś pedałem i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....
1 godzinę temu, Gość Rh. Rh napisał:

Jesteś pedałem i tyle!

Zostaw go w spokoju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 16.09.2019 o 13:17, Gość Jacek napisał:

Mój kumpel ma to samo. Miał onegdaj ogromne powodzenie u dziewczyn. Przebierał w nich jak w ulęgałkach. Co chwilę widziałem go z inną. Los jednak sprawił tak, że ożenił się on jako ostatni z całej naszej paczki. Miał wtedy 31 lat. Co ciekawe, jego żona nie jest żadną tam super laską. Jest przeciętną z wyglądu kobietą. Kumpel kilkanaście lat po ślubie przyznał mi się przy wódce, że ożenił się z rozsądku bo nie chciał czekać kolejnych lat na tą jedną jedyną gdyż obawiał się, że i tak takiej nie spotka. On teraz jest na etapie wspominania zmarnowanych okazji z czasów młodości. Twierdzi, że minął się ze swoją miłością. Nie zauważał jej, a miał ją na wyciągnięcie ręki gdy jeszcze była wolna. Ona potem poznała faceta i wyszła za niego za mąż. Nie było już możliwości naprawienia błędu. 

Zawsze jest tak z facetami, którzy za bardzo wybrzydzają. Przeważnie żenią się potem z pierwszą lepszą kobietą, która się nawinie i można tylko rozpaczać za zmarnowanymi okazjami. Nie żal mi takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzikol

Ja też się dołączę do tego, abyś nie wymyślał dziecka. Każdy myśli, że dziecko wszystko naprawi...nie jest tak! Możesz iść na łatwiznę z rozwodem, wielu ludziom przychodzi to bardzo łatwo... ale zanim z tym wypalisz...co masz do stracenia... miłość wygasa, zostaje cała reszta, więc tym się nie przejmuj.

Oczywiście dobrze by było  wiedzieć o Was więcej....ale... zamów kolację i przyjdź z nią i 2 butelkami wina, czy czego tam... zjedzcie i wtedy powiedz " musimy pogadać" (ta kolacja i wspólny wieczór da jej podświadomy znak, że masz pokojowe zamiary i nie masz pretensji). Opowiedz o swoich odczuciach (tylko nie mów, że jej nie kochasz, poprostu to omiń) musisz się zastanowić czego oczekujesz, pomyśl o niej jak o przyjaciołce, niech ona powie o swoich oczekiwaniach...porozmawiajcie, czasem to bardzo zbliża... wyjdź z inicjatywą... była piękna niedziela... dajesz hasło...ubierz się pięknie (albo wygodnie) i zbiórka pod drzwiami za 30 minut...jak będzie marudzić, powiesz...trudno, niespodzianki nie będzie... możecie się wybrać gdzieś w wasze miejsce... nie myśl o tym, że popełniłeś błąd, myśl jak to rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katka
1 godzinę temu, Gość Dzikol napisał:

Ja też się dołączę do tego, abyś nie wymyślał dziecka. Każdy myśli, że dziecko wszystko naprawi...nie jest tak! Możesz iść na łatwiznę z rozwodem, wielu ludziom przychodzi to bardzo łatwo... ale zanim z tym wypalisz...co masz do stracenia... miłość wygasa, zostaje cała reszta, więc tym się nie przejmuj.

Oczywiście dobrze by było  wiedzieć o Was więcej....ale... zamów kolację i przyjdź z nią i 2 butelkami wina, czy czego tam... zjedzcie i wtedy powiedz " musimy pogadać" (ta kolacja i wspólny wieczór da jej podświadomy znak, że masz pokojowe zamiary i nie masz pretensji). Opowiedz o swoich odczuciach (tylko nie mów, że jej nie kochasz, poprostu to omiń) musisz się zastanowić czego oczekujesz, pomyśl o niej jak o przyjaciołce, niech ona powie o swoich oczekiwaniach...porozmawiajcie, czasem to bardzo zbliża... wyjdź z inicjatywą... była piękna niedziela... dajesz hasło...ubierz się pięknie (albo wygodnie) i zbiórka pod drzwiami za 30 minut...jak będzie marudzić, powiesz...trudno, niespodzianki nie będzie... możecie się wybrać gdzieś w wasze miejsce... nie myśl o tym, że popełniłeś błąd, myśl jak to rozwiązać

Nie oszukujmy się: jeśli miłości między nimi nie było, to już nie będzie. Nie da się wskrzesić czegoś, co nigdy nie istniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola
Dnia 16.09.2019 o 12:57, Gość Jakubswój napisał:

Witam piszę do was bo popełniłem duży błąd życiowy, miałem duże powodzenia u kobiet ale nigdy u tych które chciałem lata mijały jestem spokojnym człowiekiem pochłoniętym pracą więc tej jedynej nigdy nie spotkałem byłem parę razy zauroczony lecz nigdy zakochany, parę lat temu spotkałem koleżankę była miła i dobra żadne imprezy ani alkohol jej nie głowie w dodatku skromna i życzliwa , a że zbliżałem się do 30 myślę spróbujmy po paru latach ślub i tak została moją żoną. Jestem parę miesięcy po ślubie jednak wiem że to był błąd gdyż wiele cech mamy wspólnych lecz nic do niej nie czuję, a nawet więcej jest mi kompletnie obca i nie pociąga mnie fizycznie, życie z nią jest nudne mam 30 lat, a czuję się jak stary dziad jestem spokojnym ale bardzo zwariowanym człowieczkiem  z nią nigdy takiego czegoś nie czułem takiej wolności jedźmy gdzieś choćby teraz na kraniec polski czy nawet za granicę przeżyjmy coś ona woli książki czytać całe dnie ok ja też lubię czytać ale bez przesady jeśli tak to ma wyglądać do starości wole sobie kulkę w łeb strzelić ja chce czuć że żuję i chciałbym to dzielić z moją partnerką tą radość rozumiecie mnie chyba co mam robić 

"(...)wolę sobie kulkę w łeb strzelić" Męczysz się, wiesz że ona Ci szczęscia nie da. Tylko patrzeć jak popadniesz w depresję. Musisz zwrocić jej i sobie wolność, bo nic dobrego z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....

Autorze, napisz proszę co u Ciebie?

Czy podjąłeś jakąś decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola

Do Autora,

żeby czuć że żyjesz, trzeba pójść za głosem serca. To znaczy podąrzać za swoimi marzeniami i mieć ODWAGĘ, by po nie sięgnąć. Żyć w zgodzie ze sobą.

Natomiast Ty spełniasz oczekiwania innych- swojej żony, która pragnęła tego małżeństwa, lecz nie Ty. Teraz czujesz się, jakbyś był uwięziony w klatce, bo tak naprawdę innego życia pragniesz. Chcesz być z kobietą, którą prawdziwie pokochasz, bo wiesz że to da Ci pełnię szczęścia.

Jeśli chodzi o twoją żonę, to ona też cierpi, szuka miłości w twych oczasz, lecz jej nie znajduje. Prawdą jest, że nigdy nie dasz jej siebie w 100%, bo do miłości nikogo nie można zmusić. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxx

Wiesz że nie kochasz żony, że małżeństwo było pomyłką. Teraz musisz podjąć działanie aby pomóc sobie, bo całkiem się wypalisz.... Miej odwagę to wszystko odkręcić, przestań krzywdzić siebie i innych. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata

Jeśli zdecydujesz się na odejście to definitywnie, bo Twoja żona z obawy przed odrzuceniem będzie próbowała Cię zatrzymać przy sobie na siłę i wrobi w dziecko.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela

Jesteś z nią tylko dlatego, że boisz się być sam. Udajesz związek, którego tak naprawdę nie ma, oszukujesz siebie i wszystkich dookoła. Stąd ten ból.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....

Jakubie, bywasz jeszcze na tym forum? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia

Twoje szczęście nie jest mniej ważne, niż szczęście twojej żony

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgfcbn

a ja mam tak samo,mimo ze to byla milosc.Zero wspolnych pasji.Zero spontanu.Jego rozrywki to knajpa piwo fajki.Ja kocham.podroze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gea

i przed slubem nie wiedzialas o tym.,?,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×