Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekcjaaa życia

Wyprowadźcie mnie z błędu

Polecane posty

Gość Lekcjaaa życia

Jako że jesień i w dodatku moje okrągłe urodziny, czytam dużo tych motywujących artykułów z serii " Bądź dobry dla innych a szczęście wróci podwójnie" W moim przypadku się to nigdy nie sprawdziło a wręcz działało w drugą stronę. Im większym amem ktoś jest tym bardziej mu się w życiu powodzi. Więc jak to do jasnej wszystko działa czy ktoś mi to wytłumaczy?? Przekonałam się o tym na wszystkich polach, w rodzinie, w pracy z facetami. Ja zawsze byłam tą "dobrą" zawsze można było na mnie liczyć, nie odmówiłam nikomu pomocy, zawsze opiekuńcza i nie wiem czy to ja trafiam na swojej drodze na ludzi toksycznych narcystycznych czy o co tu chodzi. W pracy rzetelnie wykonuję wszystkie obowiązki, lubię to co robię, ale nie należę do tzw grupy pod lizusów którzy obsmarowują innych i jestem traktowana najgorzej ze wszystkich. Nigdy się nie spóźniam, nie kłamie, nie nawalam, a ci wszyscy co tak robią mają u szefa fory. W związkach zawsze dawałam dużo siebie, byłam w związku z narkomanem którego próbowałam wyciągnąć z nałogu skończyło się tak że sama przypłaciłam zdrowiem. Później zakochana na zabój w "tym jedynym" okazało się że prowadził podwojne życie, od początku miał zamiar mnie tylko oszukać, prosił mnie o pomoc nigdy mu nie odmówiłam, obgadywał wspólnych znajomych później okazało się że wyrzucili mnie z paczki a on ułozył sobie życie i karierę, a byłam mu tylko potrzebna jako szczebel w tej karierze. W rodzinie, zawsze pomagam rodzica, bo rodzeństwo porozjeżdżało sie pod świecie i jednym słowem mają w d.... Ja zawsze jeżdże na święta, wysyłam pieniądze kupuje prezenty, funduje wakację. To przy ostatnim pobycie w domu zostałam wyzwana i usłyszałam rzeczy po których włos się jeży a moje rodzeństwo jest wychwalane za to że raz na rok się odezwie. Powiedzie po uj być dobrym że tak przeklne. Wszyscy którzy wykorzystują innych, oszukują itd doszli do czegoś, a jak jesteś dobrym człowiekiem to ludzie po tobie depczą. Takie moje przemyślenia, może ktoś mnie wyprowadzi z błędu, albo powie mi gdzie ten błąd robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gubi

No. Masz rację też tak mam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To samo stwierdzam i mimo słusznego już wieku nie zmienię zdania.

Padalce mają się najlepiej, a ludzie empatyczni spychani są na dalszy plan.

Ja jednak charakteru nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pokaż tylko łzy, a zobaczysz jak wszystkie drzwi się zamykają.

Doświadczyłam tego na własne skórze. Za dobroć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oje

Co za dziecinada. Oczekujecie jakiejs ziemskiej albo boskiej sprawiedliwosci za wasza subjektywna dobroc i poswiecenie. Jestescie po prostu nudziarami, oczekujecie wdziecznosci i milosci za wasze "poswiecenie". Szanujcie sie i zyjcie glownie dla siebie, wtedy  bedziecie atrakcyjne dla innych. Miejcie charakter, wy jestescie jak wiecznie ta sama przestudzona herbata. Moze dobra i zdrowa, ale czasem ma sie ochote na cos mocniejszego, nawet jak zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Niech inni sobie będą egoistyczni ,a co tam. Po co sobie " łamać glowe" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Gość Lekcjaaa życia napisał:

Jako że jesień i w dodatku moje okrągłe urodziny, czytam dużo tych motywujących artykułów z serii " Bądź dobry dla innych a szczęście wróci podwójnie" W moim przypadku się to nigdy nie sprawdziło a wręcz działało w drugą stronę. Im większym amem ktoś jest tym bardziej mu się w życiu powodzi. Więc jak to do jasnej wszystko działa czy ktoś mi to wytłumaczy?? Przekonałam się o tym na wszystkich polach, w rodzinie, w pracy z facetami. Ja zawsze byłam tą "dobrą" zawsze można było na mnie liczyć, nie odmówiłam nikomu pomocy, zawsze opiekuńcza i nie wiem czy to ja trafiam na swojej drodze na ludzi toksycznych narcystycznych czy o co tu chodzi. W pracy rzetelnie wykonuję wszystkie obowiązki, lubię to co robię, ale nie należę do tzw grupy pod lizusów którzy obsmarowują innych i jestem traktowana najgorzej ze wszystkich. Nigdy się nie spóźniam, nie kłamie, nie nawalam, a ci wszyscy co tak robią mają u szefa fory. W związkach zawsze dawałam dużo siebie, byłam w związku z narkomanem którego próbowałam wyciągnąć z nałogu skończyło się tak że sama przypłaciłam zdrowiem. Później zakochana na zabój w "tym jedynym" okazało się że prowadził podwojne życie, od początku miał zamiar mnie tylko oszukać, prosił mnie o pomoc nigdy mu nie odmówiłam, obgadywał wspólnych znajomych później okazało się że wyrzucili mnie z paczki a on ułozył sobie życie i karierę, a byłam mu tylko potrzebna jako szczebel w tej karierze. W rodzinie, zawsze pomagam rodzica, bo rodzeństwo porozjeżdżało sie pod świecie i jednym słowem mają w d.... Ja zawsze jeżdże na święta, wysyłam pieniądze kupuje prezenty, funduje wakację. To przy ostatnim pobycie w domu zostałam wyzwana i usłyszałam rzeczy po których włos się jeży a moje rodzeństwo jest wychwalane za to że raz na rok się odezwie. Powiedzie po uj być dobrym że tak przeklne. Wszyscy którzy wykorzystują innych, oszukują itd doszli do czegoś, a jak jesteś dobrym człowiekiem to ludzie po tobie depczą. Takie moje przemyślenia, może ktoś mnie wyprowadzi z błędu, albo powie mi gdzie ten błąd robię?

To tak nie działa. Tradycyjna religijna moralność i jej podzwonne w stylu ludowych mądrości dobro wraca podwójnie to bzdura. W tej moralności chodzi o to by człowiek był posłusznym niewolnikiem, który zrezygnuje z siebie dla dobra innych: władzy, dostojników religijnych, toksycznych rodziców, fałszywych przyjaciół.

Cos Ci powiem (zrobisz z tym co chcesz albo nie). Naucz się mieć świetne życie w  pojedynkę. Zerwij kontakt z niewdzięcznikami, z rodziną też jeśli Cię nie docenia. Toksyczni ludzie wysysają chęć do życia. Rób co lubisz, spotykaj się z ludźmi których lubisz, poznawaj ludzi, którzy lubią robić to samo, rozmawiaj z ludźmi dla przyjemności rozmawiania, zrób coś co chciałaś zrobić już dawno, ćwicz dla poprawienia kondycji ciała i umysłu. Ucz się godzinę dziennie nowych rzeczy. Ubieraj się dobrze. Bądź asertywna i w pierwszej kolejności dbaj o swoje, w drugiej o innych. Pomagaj tylko wtedy jeśli nie będzie Cię to kosztowała nic, albo na tyle niewiele, że pozytywna opinia u kogoś innego wyrówna stratę. Postaraj się utrzymywać kontakty z ludźmi którzy Cię lubią. Znajdź wewnętrzny punkt równowagi.

Po jakimś czasie wszystko się ułoży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nice

Bo zło wraca dosyć często, ale uczynione dobro nigdy. Przekonanie że "dobro wraca", to mit. Robiąc cos dobrego nie nalezy liczyć na nagrodę, raczej zostaniemy uznani za słabych, naiwnych, wrażliwców i stratowani przez psychopatyczne polactwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo jeśli coś już się robi dobrego to musi być to szczere i wychodzić naprawdę samo z siebie z tego kim jesteś. Jeśli robisz coś z myślą o nagrodzie no to sorry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No pewnie że nie powinno się myśleć o jakichś profitach, ale przynajmniej jakaś pomoc mogłaby człowieka spotkać za to że był dobry, a nie zdeptać go, zniszczyć i doprowadzić do samobójstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Oje napisał:

Co za dziecinada. Oczekujecie jakiejs ziemskiej albo boskiej sprawiedliwosci za wasza subjektywna dobroc i poswiecenie. Jestescie po prostu nudziarami, oczekujecie wdziecznosci i milosci za wasze "poswiecenie". Szanujcie sie i zyjcie glownie dla siebie, wtedy  bedziecie atrakcyjne dla innych. Miejcie charakter, wy jestescie jak wiecznie ta sama przestudzona herbata. Moze dobra i zdrowa, ale czasem ma sie ochote na cos mocniejszego, nawet jak zaszkodzi.

Podpisuje się obiema rękami. To co wg was jest dobrem wg innych nie musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
47 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo jeśli coś już się robi dobrego to musi być to szczere i wychodzić naprawdę samo z siebie z tego kim jesteś. Jeśli robisz coś z myślą o nagrodzie no to sorry. 

Odezwał sie ten co nigdy nic nie zrobił bezinteresownie, zawsze tylko dla kasy albo własnej chwały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×