Gość gość Napisano Wrzesień 25, 2019 Autorko, to nie jest związek, to jedynie znajomość na odległość. Twoja decyzja, czy chcesz mieć takiego znajomego czy nie, ale nie oczekuj miłości i uczucia, bo tego nie ma. Byłam kiedyś w związku na odległość, wielka, szalona, studencka miłość. Ja studiowałam w Warszawie on we Wrocławiu. Wyobraź sobie, że widzieliśmy się ciągle. Po zajęciach w pociąg, spotkania nocą i znowu nocnym do siebie. To było szaleństwo, ale miłość kwitła. Człowiek zakochany nie widzi przeszkód, nie jest zmęczony, nie analizuje. Chce być blisko ukochanej osoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Esox 314 Napisano Sierpień 13, 2023 Mało dzisiaj nowych tematów. Coś trzeba więc odświeżyć. Rzadko ostatnio to robię, ale dzisiaj u mnie wyjątkowa nuda. Związek na odległość? Nie. To nigdy nie była moja bajka. Poznałem kiedyś na studniówce fajną dziewczynę. Ładna była. Dziwiłem się, że była na studniówce sama. Skoro była sama, nie było przeszkód aby poznać ją bliżej. Po kilku tańcach i miłej rozmowie stwierdziłem, że to świetna dziewczyna. Fajnie byłoby mieć taką partnerkę. Podczas zabawy powiedziała mi o swoich planach. To była fatalna informacja. Oświadczyła , że na studia wybierała się do Krakowa. I tutaj klapa. Mieszkaliśmy na Pomorzu. Tam też studiowałem. Do Krakowa to ok.600 km. To było bez sensu. Dziewczyna była atrakcyjna. Oczywistym było to, że tam w Krakowie od razu pojawi się wokół niej stado orbiterów, a ja nie będę miał żadnej kontroli nad sytuacją. Odpuściłem temat. Za duże ryzyko. Dziewczyna maturę zdała i dostała się na studia w Krakowie. Tam poznała swojego tż, a jakże. Tam też zamieszkała na stałe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach