Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nefretete

Czy urodziłybyście chore dziecko mając wybór

Polecane posty

Gość Nefretete

Jak w temacie. Chore mam na myśli upośledzone,  nie że jakaś wada którą można zoperować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelinium

zalezy jaka wada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi

Wiele razy był tu juz taki temat, najczęściej przeradzał się w pyskówkę i wyzywanie od morderczyń (jak to na kafe).

Nie wiem. Nie wiem, co czułabym w takiej sytuacji, a wszystkie wypowiedzi "na sucho" moim zdaniem nie mają sensu. Czytałam kiedyś wypowiedź osoby, która dokonała terminacji, choć wcześniej zaklinała się, że "nigdy w życiu". Życie, niestety, boleśnie zweryfikowało jej założenia. Dlatego zawsze z dystansem podchodzę do takich deklaracji, choć wierzę, że są jednak osoby, które by tego nie zrobiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gośc mimi napisał:

Wiele razy był tu juz taki temat, najczęściej przeradzał się w pyskówkę i wyzywanie od morderczyń (jak to na kafe).

Nie wiem. Nie wiem, co czułabym w takiej sytuacji, a wszystkie wypowiedzi "na sucho" moim zdaniem nie mają sensu. Czytałam kiedyś wypowiedź osoby, która dokonała terminacji, choć wcześniej zaklinała się, że "nigdy w życiu". Życie, niestety, boleśnie zweryfikowało jej założenia. Dlatego zawsze z dystansem podchodzę do takich deklaracji, choć wierzę, że są jednak osoby, które by tego nie zrobiły.

Dokładnie, łatwo się mówi i deklaruje, kiedy nas to nie dotyczy, a jedynie 'gdybamy' 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Nie wiem. Nie umiałabym go zabic, pewnie chciałabym je oddać. 😞 To zależy jak chore. Bez ręki, nogi, głuche, to tylko problem. Może dałabym radę z Downem. Ale wtedy chyba musiałabym wyjechać z Polski, bo tu nie ma warunków. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Jak bym miala wybor, to tak na zimno, teoretyzujac, nie zdecydowalabym sie urodzic. Nie wiem jednak co bym wtedy czula, jakie emocje by mna rzadzily. Kto wie. Mysle jednak, ze nie. Urodzenie takiego dziecka to wieczna walka z systemem i ludzmi, wyszarpywanie pomocy, rehabilitacji, zostanie bez pracy bo innego wyjscia nie ma niz jeden rodzic w domu, w koncu strach co by sie stalo z takim dzieckiem po smierci rodzicow. Pozostalych dzieci obowiazkiem wobec chorego brata lub siostry bym nie chciala obciazac. Jezeli bym miala wybor, a mialabym urodzic chore dziecko to nie zdecydowalabym sie na sprowadzenie go na swiat. Nie w tym kraju, nie w tej rzeczywistosci. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando

Choroba chorobie nierówna. Sama mam autystyczne dziecko. Tego nie widać na etapie ciąży ani w pierwszych miesiącach życia. Po prostu kiedyś się dowiadujesz i musisz z tym żyć. Jestem za aborcją, za wyborem. Ja nie miałam wyboru. Czy gdyby dało się to wykryć to usunęłabym ciąże? Patrząc dziś na moje dziecko myślę, że nie wyobrażam sobie, by go nie było. Zresztą jego przypadek nie jest ciężki, funkcjonuje gorzej od rówieśników, ale nie jest tzw. niskofuncjonujący. Żyjemy, to nie jest tak, że nie ma w naszym życiu radości, autyzm nie jest końcem życia, jest wyzwaniem. Nikogo nie potępiam, za nikogo nie decyduję, a takie tematy to rzeczywiście często pyskówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando
6 minut temu, Gość Ags napisał:

Jak bym miala wybor, to tak na zimno, teoretyzujac, nie zdecydowalabym sie urodzic. Nie wiem jednak co bym wtedy czula, jakie emocje by mna rzadzily. Kto wie. Mysle jednak, ze nie. Urodzenie takiego dziecka to wieczna walka z systemem i ludzmi, wyszarpywanie pomocy, rehabilitacji, zostanie bez pracy bo innego wyjscia nie ma niz jeden rodzic w domu, w koncu strach co by sie stalo z takim dzieckiem po smierci rodzicow. Pozostalych dzieci obowiazkiem wobec chorego brata lub siostry bym nie chciala obciazac. Jezeli bym miala wybor, a mialabym urodzic chore dziecko to nie zdecydowalabym sie na sprowadzenie go na swiat. Nie w tym kraju, nie w tej rzeczywistosci. 

 

Masz racje, że takie dziecko to szarpanina o wszystko. Tu na Kafe czytam jak to wypomina się nam, matkom niepełnosprawnych, że pobieramy "oszałamiającej wysokości" zasiłek. Jaki to "świetny interes", nic tylko chore rodzić, a nikt nie liczy naszych nieprzespanych nocy, naszego zdrowia psychicznego, tego, że same często potrzebujemy terapii. Nasze dzieci spisuje się na straty, nas się poucza do czego mamy prawo (broń boże wakacje zagraniczne czy fryzjer, bo rozliczą cię ze wszystkiego), ale ja nie miałam wpływu na to jakie jest moje dziecko, nie wiedziałam, że taki będzie. Co więcej, nigdy nie wiesz czy dziecko zdrowe nie stanie się niepełnosprawne z dnia na dzień np. na skutek wypadku. I co wtedy? Teoretyzowanie można sobie wsadzić w cztery litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi
6 minut temu, Gość Kiss napisał:

Nie wiem. Nie umiałabym go zabic, pewnie chciałabym je oddać. 😞 To zależy jak chore. Bez ręki, nogi, głuche, to tylko problem. Może dałabym radę z Downem. Ale wtedy chyba musiałabym wyjechać z Polski, bo tu nie ma warunków. Nie wiem.

Dla mnie to najgorsze rozwiązanie. Trzeba mieć odwagę, aby dokonać terminacji lub odwagę, aby z chorym dzieckiem żyć. Urodzenie i oddanie do ośrodka to skazanie dziecka na wegetację. Nie wiem czemu ma służyć, chyba zapobiegnięciu wyrzutom sumienia, że "zabiłam własne dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo

Pamietaj ze z  chorym dzieckiem zostaje zawsze matka.Ojcowie uciekaja bo sa zmeczeni cala sytuacja a pozniej maja zdrowe dzieci z innymi kobietami.Panstwo tez nie pomaga.Najgorzej jak jestes wierzaca i myslisz ze to twoj krzyz wiec ciagniesz to wszystki j jestes wrakiem czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaa

Oczywiście, że nie. Zdrowe wychować to nie łatwy kawałek chleba (wiem, bo mam 1 dziecko) a co dopiero chore. Zgadzam się z wypowiedzią powyżej, że ojcowie wytrzymują max kilka lat i uciekają do innej, a kobieta się męczy całe życie sama , bo przecież nikt jej nie zechce z chorym dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscowa

Usunelabym bo nie chcialabym go skazywac na cierpienie i bezdusznosc tego swiata.Jestem za aborcją z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linda

Bez cienia wątpliwości, nawet gdyby to była niewielka wada. Natomiast po urodzeniu, gdyby okazało się, że dziecko jest przewlekle chore np na autyzm, albo cukrzycę - natychmiast eutanazja. Chorzy powinni być eliminowani że społeczeństwa.

4 minuty temu, Gość Goscowa napisał:

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
1 minutę temu, Gość Linda napisał:

Bez cienia wątpliwości, nawet gdyby to była niewielka wada. Natomiast po urodzeniu, gdyby okazało się, że dziecko jest przewlekle chore np na autyzm, albo cukrzycę - natychmiast eutanazja. Chorzy powinni być eliminowani że społeczeństwa.

 

Po takim wpisie więcej nie dyskutuję. Nie mam ochoty na pyskówkę. Cukrzyca i autyzm to dla ciebie powód do eutanazji? A wiesz, że są ludzie, którzy mając cukrzycę i autyzm normalnie pracują, mają rodziny? Jeden z polskich mistrzów olimpijskich zdobył złoto mając cukrzycę, są autyści wysokofunkconujący nie będący obciążeniem dla innych. Ale sobie wybrałaś przykłady. Ostatni mój post, szkoda klawiatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi
18 minut temu, Gość Lolo napisał:

Pamietaj ze z  chorym dzieckiem zostaje zawsze matka.Ojcowie uciekaja bo sa zmeczeni cala sytuacja a pozniej maja zdrowe dzieci z innymi kobietami.Panstwo tez nie pomaga.Najgorzej jak jestes wierzaca i myslisz ze to twoj krzyz wiec ciagniesz to wszystki j jestes wrakiem czlowieka.

Znam rodzinę, gdzie ojciec został z chorym dzieckiem, a matka wyjechała robic karierę. Ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie chciałabym urodzić, zawsze tak uważałam.  Teraz mam juz dwoje dzieci i nadal bardzo bym nie chciała takiego dziecka, ale naprawdę nie wiem jak bym postąpiła, gdyby mnie to spotkało. Szalenie trudna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
19 minut temu, Gość gość 77 napisał:

Po takim wpisie więcej nie dyskutuję. Nie mam ochoty na pyskówkę. Cukrzyca i autyzm to dla ciebie powód do eutanazji? A wiesz, że są ludzie, którzy mając cukrzycę i autyzm normalnie pracują, mają rodziny? Jeden z polskich mistrzów olimpijskich zdobył złoto mając cukrzycę, są autyści wysokofunkconujący nie będący obciążeniem dla innych. Ale sobie wybrałaś przykłady. Ostatni mój post, szkoda klawiatury.

oj przecież to prowokacja. Już popełniłaś o jeden post za dużo w stosunku do tego trolla. On szczytuje z zachwytu,jak ktos emocjonalnie reaguje na takie wpisy. Najlepszy jest ignor 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja również nie wiem jak bym postąpiła.

Ale na dzień dzisiejszy uważam, że przerwanie takiej ciąży to swojego rodzaju akt miłosierdzia. Nikt z nas nie chce być ciężko chorym i całe swoje życie cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
32 minuty temu, Gość gośc mimi napisał:

Dla mnie to najgorsze rozwiązanie. Trzeba mieć odwagę, aby dokonać terminacji lub odwagę, aby z chorym dzieckiem żyć. Urodzenie i oddanie do ośrodka to skazanie dziecka na wegetację. Nie wiem czemu ma służyć, chyba zapobiegnięciu wyrzutom sumienia, że "zabiłam własne dziecko".

Owszem, nie potrafiłabym podjąć decyzji, by kogoś zabić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bell

Rozumiem prawo do aborcji, jestem za, ale może odwrócimy sytuację? Dziecko rodzi się zdrowe i staje się niepełnosprawne z dnia na dzień, jakiś guz, wypadek, cokolwiek. Wtedy dopiero możecie się wypowiadać. Mając dzieci zdrowe piszecie tu, bo klawiatura wszystko przyjmie, ale życie nie wystawiło was na próbę. Są takie sytuacje w życiu, że "chcę-nie chcę" nikogo nie obchodzi. Dostajesz strzała między oczy i wtedy pisz jak się z takim dzieckiem żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie urodziłabym chorego dziecka i usunęłabym ciążę. Nie skazałabym dziecka na cierpienie i wegetację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja również nie wiem jak bym postąpiła.

Ale na dzień dzisiejszy uważam, że przerwanie takiej ciąży to swojego rodzaju akt miłosierdzia. Nikt z nas nie chce być ciężko chorym i całe swoje życie cierpieć.

W sumie to ciekawe, że ludzie usypiają chore zwierzęta "żeby się dłużej nie męczył", a nie mają tyle litości dla drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Ja pewnie miałabym cały czas nadzieję na cud, że urodzi się zdrowe, a później już nie potrafiłabym zabić takiego dziecka.
Zwierzaka własnego też nigdy nie miałam i nie usypiałam, a pies rodziców zdechł we śnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Owszem, nie potrafiłabym podjąć decyzji, by kogoś zabić. 

A dac komuś  życie w wiecznym cierpieniu? Skazać kogoś na wegetację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
25 minut temu, Gość Kiss napisał:

Owszem, nie potrafiłabym podjąć decyzji, by kogoś zabić. 

Kiss jestes dobrym czlowiekiem a dobrzy ludzie maja wysoko funkcjonujace sumienia. Teraz wyobraz sobie, ze rodzisz chore dziecko. Nie przejmujesz nad nim opieki, oddajesz. Nikt go nie adoptuje- nie ludzmy sie. Trafia do osrodka w ktorym jest duzo takich dzieci. Nikogo w gruncie rzeczy nie obchodza. Nikogo nie interesuje czy cos je boli, czy akurat nie sa glodne lub czy nie jest im za zimno lub za cieplo. I najgorsze, nikt ich nie kocha. Pol biedy jak to dziecko nigdy nie uswiadomi sobie, ze jest niechciane ale jezeli bedzie cierpialo z braku milosci? Bez czulej reki ktora poglaszcze, bez kolysania w kochajacych ramionach? Jestes dobrym czlowiekiem, wiec myslisz o tym kazdej nocy. Kazdej nocy masz nadzieje, ze znalazl sie ktos kto ofiarowal Twojemu dziecku choc namiastke uczucia, serca, ktos kto zadbal o jego podstawowe potrzeby, zwlaszcza, ze znowu gdzies wybuchla sprawa ze znecaniem sie nad podopiecznymi w jakims osrodku opiekunczym. Nigdy nie przestajesz o tym myslec bo w koncu jestes dobrym czlowiekiem, nie moglas przerwac ciazy, sumienie by Ci nie pozwolilo. 

Rozumiem, a przynajmniej staram sie zrozumiec Twoj tok myslenia ale mysle, ze osoby takie jak Ty maja gorzej. Ja zylabym ze swiadomoscia, ze nie pozwolilam  sie narodzic swojemu dziecku, Ty z ciaglym strachem,  bo pozwolilas mu sie narodzic. 

Nie zrozum mnie zle, szanuje Twoj sposob myslenia ale sama widze tylko dwie drogi- albo dziecko urodzic i zmienic swoje zycie w pole bitwy albo nigdy nie sprowadzic go na swiat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bell

Dalej do większości nie dociera, że to nie zawsze jest kwestia świadomości i wyboru. Co innego dowiedzieć się w trakcie badań prenatalnych, a co innego dowiedzieć się gdy dziecko jest już na świecie, ma rok, dwa lub więcej lub staje się niepełnosprawne nagle na skutek losowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bell

Choroby też są różne. Są niepełnosprawności fizyczne, są umysłowe, jest wiele innych. Nie każdy leży przykuty do łóżka zdany do końca życia na cudzą pomoc. Łatwo wrzuca się każdą inność do jednego worka i sypie mądrymi radami w necie. Najwięcej do powiedzenia mają osoby, które nigdy, nawet pośrednio, nie stały przed takim wyborem ani nie mają takich osób w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Goscowa napisał:

Usunelabym bo nie chcialabym go skazywac na cierpienie i bezdusznosc tego swiata.Jestem za aborcją z wyboru.

To po pierwsze. A po drugie nie chcialabyś skazywac siebie na takie zycie , bo chore dziecko to ogromne poświecenie. Powiedz czy nie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
4 minuty temu, Gość Bell napisał:

Dalej do większości nie dociera, że to nie zawsze jest kwestia świadomości i wyboru. Co innego dowiedzieć się w trakcie badań prenatalnych, a co innego dowiedzieć się gdy dziecko jest już na świecie, ma rok, dwa lub więcej lub staje się niepełnosprawne nagle na skutek losowy.

Oczywiscie, ze nie.

Tylko, ze ten temat jest o tym co myslimy, ze bysmy zrobily gdybysmy dowiedzialy sie w trakcie ciazy o chorobie plodu. Takie dywagacje dotyczace bardzo okreslonej sytuacji. 

Wiadomo, ze zycie pisze wlasne scenariusze i stawia nas przed najgorszymi probami w najgorszych mozliwych momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć, ciężko gdybać. 

Musiałabym znaleźć się w tej sytuacji, żeby stwierdzić (odpukać) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×