Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

paulinaaa223

Rozstanie - trudna i ciężka decyzja

Polecane posty

Gość Bimba
2 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Bimba to ty przestan pi3rdolic. 😄

Sama autorka potwierdzila moje przypuszczenia i tu jest pies pogrzebany. Tyle z mojej strony. 

Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość gość napisał:

Paulinko, posłuchaj. Nie wiem co masz zrobić i jak to zrobić. Ty musisz podjąć decyzję i nigdy nie sugerować się cudzym zdaniem, bo co ludzie powiedzą. Bo pewnego dnia ludzi zabraknie i zostaniesz sama i będziesz płakała. Musisz znaleźć w sobie siłę, więcej motywacji, która pozwoli ci spojrzeć na sprawę z dystansem. Nie kalkuluj co ci się opłaca w życiu, a tym co daje ci szczęście, a inni niech się śmieją lub gniewają. Każdy jest inny, każdy ma odmienną wrażliwość i każdy powinien decydować za siebie, bo to nasze życie, nie cudze. Pamiętaj, że nie możesz uszczęśliwiać innych kosztem siebie. Nie odejdę, bo rodzina, bo będą na mnie gadać, itd. I to, że jest super dla wszystkich, dobry, zaradny i wiele fantastycznych cech nie oznacza, że jest tym, którego los ci przeznaczył. Nie mam pojęcia jak mogłabyś to rozwiązać, bo nie jestem tobą. W każdym razie życzę wiatru w żagle i dobrych decyzji. Życie przed tobą.

dzięki za dobre słowa. 🙂 to we mnie cos sie wypalilo.. poprostu zakodowalam sobie ta mysl, ze nie zmieni zdania co do mieszkania, a rozstanie tylko odwlekalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Powiem tak autorko. Nie wiem co sobie zakodowałaś w głowie, ale jedynym waszym problemem są pieniądze i to widać na kilometr. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Wybacz, że tak Cie sprowokowałem ale chciałem znać więcej szczegółów. No to słabo to wygląda jednak. Facet najwyraźniej nie dorósł do życia. 

albo sie czegoś boi... sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, paulinaaa223 napisał:

dzięki za dobre słowa. 🙂 to we mnie cos sie wypalilo.. poprostu zakodowalam sobie ta mysl, ze nie zmieni zdania co do mieszkania, a rozstanie tylko odwlekalam.

Tylko, że w Tobie się coś wypaliło i co teraz? Rozstaniesz się zamiast pracować nad tym? brawo.

Poznasz następnego, za 6 lat coś się wypali i znów ta sama śpiewka? 

Do kiedy? Do czasu, aż zaciążysz, albo aż stuknie Ci czterdziestka i ze względu na wiek zostaniesz przy tym, z którym będziesz?

6 lat to szmat czasu i ma prawo się coś wypalić. Powinnaś rozpalić, to na nowo, a nie olewać i iść na łatwiznę. Związek to odpowiedzialność i praca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Po pierwsze nie pytaj na kafeterii o takie rzeczy. Tutaj przesiadują ludzie, którzy sami nie potrafią sklecić swojego życia. 

Po drugie też uważam, że on się po prostu boi ogromnych wydatków. Nie wiem jak Ciebie ale mi rodzice całe życie ładowali do głowy, że nie warto brać kredytu, ani wynajmować jeżeli życie Cie do tego nie zmusza. 

Mnie nie zmusilo. Dobrze zarabiałem więc w końcu kupiłem za gotówkę. Dzięki temu czuję się bezpiecznie. 

Twój temat jest bardzo trudny i rozbija się tylko i wyłącznie o pieniądze i jedynie w minimalnym stopniu ma związek z uzaleznieniem od jego mamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No odpowiedzialność. A facet jest nadal maminsynkiem. Nie chodzi o hajs ani o chatę, a o dojrzałość. Chodzi o to, że przez te 6 lat kobieta dojrzała i wie czego chce, a gościu stoi w miejscu. Po co się męczyć w czymś co nie ma przyszłości. Odbudować co? Coś czego dawno nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Bimba napisał:

Nie weźmiemy razem kredytu bo on Ci nie da na to szansy!

Z reszta już dostałaś ultimatum - albo zamieszkasz na kupie z nim i z całą jego rodziną albo mieszkaj sobie u rodziców, prawda?

 

ale teraz jak widzi, ze ja chce sie rozstac. to zmienil zdanie ze jednak kupimy te mieszkanie w tej miejscowosci. TYLKO TO SA SLOWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Może i jest maminsynkiem. Problemem jest to, że reakcją jest katapulta zamiast ona razem z nim ustalić, że mieszkają razem, albo się rozstają. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
1 minutę temu, paulinaaa223 napisał:

ale teraz jak widzi, ze ja chce sie rozstac. to zmienil zdanie ze jednak kupimy te mieszkanie w tej miejscowosci. TYLKO TO SA SLOWA

To nie są tylko słowa wg mnie. Po prostu postawiłaś go pod ścianą i on widzi, że czas się ogarnąć. Nie wiem, od Ciebie przecież tylko zależy czy będziesz to ciągnąć. Jak Ci nie pasuje to się z nim rozstań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Właśnie dlatego, że jest maminsynkiem nie potrafi podjąć samodzielnej decyzji i wszystko się rozsypuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Mówienie rozstań się z nim, ludziom na kafeterii przychodzi z lekkością muśnięcia dłonią. Ale żeby w jakiś logiczny sposób spróbować doradzić, żeby może jeszcze spróbować pogadać z nim i coś ustalić to już zbyt trudne. 

Autorko na tym forum siedzą same przegrywy życiowe 😄 A ty szukasz tutaj rad. Pogadaj z kimś rozsądnym na żywo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko właściwie czego TY chcesz od tego faceta? Powiedział Ci, że kupicie mieszkanie w bloku? Powiedział. Masz czego chciałaś a i tak szukasz problemu? Znajdujesz sobie mnóstwo pierdół usprawiedliwiających, to że poznałaś innego i masz ochotę się katapultować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

To nie są tylko słowa wg mnie. Po prostu postawiłaś go pod ścianą i on widzi, że czas się ogarnąć. Nie wiem, od Ciebie przecież tylko zależy czy będziesz to ciągnąć. Jak Ci nie pasuje to się z nim rozstań. 

Wg mnie tylko słowa i gdy się zejdą chaty nie kupią i będzie jak było. Ten chłopak jest uległy mamie i nie ma swojego zdania. Albo mama decyduje albo nikt. To widać jak na dłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Mówienie rozstań się z nim, ludziom na kafeterii przychodzi z lekkością muśnięcia dłonią. Ale żeby w jakiś logiczny sposób spróbować doradzić, żeby może jeszcze spróbować pogadać z nim i coś ustalić to już zbyt trudne. 

Autorko na tym forum siedzą same przegrywy życiowe 😄 A ty szukasz tutaj rad. Pogadaj z kimś rozsądnym na żywo. 

Lekko przychodzi kiedy męskie łapy szarpią moje włosy zmuszając do głębokiego gardła. Daj spokój i nie uogólniaj i nie oceniaj ludzi, bo pożałujesz.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Lekko przychodzi kiedy męskie łapy szarpią moje włosy zmuszając do głębokiego gardła. Daj spokój i nie uogólniaj i nie oceniaj ludzi, bo pożałujesz.:P

WTF ? 😄 Zapraszam, mogę podać adres 😄

8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Autorko właściwie czego TY chcesz od tego faceta? Powiedział Ci, że kupicie mieszkanie w bloku? Powiedział. Masz czego chciałaś a i tak szukasz problemu? Znajdujesz sobie mnóstwo pierdół usprawiedliwiających, to że poznałaś innego i masz ochotę się katapultować. 

Dokładnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja wiem , ze decyzja moja nie bedzie uzalezniona od rad ludzi tutaj piszacych ale chce zobaczyc co mysla o tym inni z innej perspektywy i co nas nie znaja

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

WTF ? 😄 Zapraszam, mogę podać adres 😄

Dokładnie. 

Podaj. Dojadę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
6 minut temu, paulinaaa223 napisał:

ja wiem , ze decyzja moja nie bedzie uzalezniona od rad ludzi tutaj piszacych ale chce zobaczyc co mysla o tym inni z innej perspektywy i co nas nie znaja

 

Jak duży jest dom rodzinny twojego chłopaka? Jest możliwość mieszkania w takim domu osobno (z osobnym wejściem na przykład, które ewentualnie można dobudować)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, paulinaaa223 napisał:

ja wiem , ze decyzja moja nie bedzie uzalezniona od rad ludzi tutaj piszacych ale chce zobaczyc co mysla o tym inni z innej perspektywy i co nas nie znaja

 

Nie ma tu opinii z innej perspektywy, bo wszystko znamy  tylko z Twojego punktu widzenia. To co czytam wydaj mi się mocno niespójne, a do tego unikasz odpowiedzi na trudne pytania bądź stwierdzenia. 

Jak dla mnie również wygląda to tak jakby Ci się zwyczajnie znudziło i szukałabyś usprawiedliwienia na swój brak chęci do pracy w ciężkim okresie dla was. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

A jej się nie ma prawa znudzić???

Gdzie jest napisane że ona ma w tym związku trwać za wszelką cenę i na zawsze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Bimba napisał:

A jej się nie ma prawa znudzić???

Gdzie jest napisane że ona ma w tym związku trwać za wszelką cenę i na zawsze????

NIgdzie nie jest napisane ale właśnie takie ...yczne podejście mają dziś ludzie. Coś się psuje to hop i do innego.

Związek to odpowiedzialność za siebie i za drugą osobę. Za to co jest między dwojgiem ludzi. Związek to niepisana obietnica, że będziemy się starać o siebie choćby się waliło i paliło. Takie okresy jak teraz przeżywa autorka są normalne w każdym dłuższym związku trzeba to przetrwać, znaleźć rozwiązanie i rozpalić w sobie ogień na nowo. Jasne, że prościej jest znaleźć innego jelenia i spędzić z nim kolejne 6 lat, aż się jej znudzi tylko czy to ma jakąś wartość? W taki sposób robimy krzywdę sobie i ludziom, z którymi się wiążemy. Po za tym degenerujemy społeczeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Paulinko,  zamienił stryjek siekierkę na kIjek. Miałaś farta, że się z tobą ożenił, bo jest porządnym facetem, przystojnym, wykształconym,  rewelacyjnym gościem,  mógł mieć każda a ciebie olać i twoją ciążę a teraz ty go zdradzasz z bardziej zamkniętym w sobie niż on i bardziej ze  z...ym mózgiem, jak sam o sobie mówi twój kochanek. Oceń sama siebie, bo mi nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Gość paris napisał:

Jak duży jest dom rodzinny twojego chłopaka? Jest możliwość mieszkania w takim domu osobno (z osobnym wejściem na przykład, które ewentualnie można dobudować)?

Nie można tam już mieszka 7 osób łącznie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

NIgdzie nie jest napisane ale właśnie takie ...yczne podejście mają dziś ludzie. Coś się psuje to hop i do innego.

Związek to odpowiedzialność za siebie i za drugą osobę. Za to co jest między dwojgiem ludzi. Związek to niepisana obietnica, że będziemy się starać o siebie choćby się waliło i paliło. Takie okresy jak teraz przeżywa autorka są normalne w każdym dłuższym związku trzeba to przetrwać, znaleźć rozwiązanie i rozpalić w sobie ogień na nowo. Jasne, że prościej jest znaleźć innego jelenia i spędzić z nim kolejne 6 lat, aż się jej znudzi tylko czy to ma jakąś wartość? W taki sposób robimy krzywdę sobie i ludziom, z którymi się wiążemy. Po za tym degenerujemy społeczeństwo. 

To co napisałaś ma się nijak do związku autorki!

Ona się stara, facet nie (dopiero zaczyna gdy autorka grozi odejściem), ona planuje przyszłość, on nie bo mu dobrze tak jak jest, ci to za związek w którym matka faceta i jej zdanie jest ważniejsze od partnerki?

Przecież mamusia ma w domu również drugiego syna z całą rodziną, więc sama z rachunkami nie zostanie (przecież każdy wie, że synka nie chce wypuścić bo synek daje kasę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc ona
23 minuty temu, paulinaaa223 napisał:

Nie można tam już mieszka 7 osób łącznie z nim

A ja bym na Twoim miejscu spróbowała zamieszkać... nawet miesiąc....i np po miesiącu jakbyś byla taka nieszczęśliwa to zrezygnować z tego mieszkania. On - zobaczylby jak to jest miec Cię obok caly czas i mysle ze cos by zrobil z tym. A Ty... moze to ze jesteście blisko zrekompensowaloby ze masz tam byc taka nieszczęśliwa. A wspolnie możecie ustalic ze np przeczekacie i cos kupicie nawet mala kawalerke. Wielu ludzi nie chce pchać sie w kredyty czy wynajem a to ze on nie chce komus placic to bardzo mądrze,lepiej te pieniadze zostawić na swoje mieszkanie. Ty teraz chcesz cos na juz i rozgladasz sie za nowym....porozmawiaj lepjej ze swoim... bo z nowym będzie tak samo, tez nie zamieszkacie razem na dzień dobry. A stawianie chlopaka pod ścianą zeby bral kredyt.. lepjej wspolnie cos ustalic porozmawiać. Chyba ze juz to olewasz i chcesz sie rozstać to wtedy inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc ona
10 minut temu, Gość Bimba napisał:

To co napisałaś ma się nijak do związku autorki!

Ona się stara, facet nie (dopiero zaczyna gdy autorka grozi odejściem), ona planuje przyszłość, on nie bo mu dobrze tak jak jest, ci to za związek w którym matka faceta i jej zdanie jest ważniejsze od partnerki?

Przecież mamusia ma w domu również drugiego syna z całą rodziną, więc sama z rachunkami nie zostanie (przecież każdy wie, że synka nie chce wypuścić bo synek daje kasę)

Jak sie stara... slowami...bo mówi mu ze albo wezmie kredyt,albo cos a jednocześnie mowi ze sie do niego nie wprowadzi... to kalkulacja i wymogi a nie starania. On jej proponował zeby sie wprowadzila... zaoszczedzili by kase na swoje bez kredytow a byliby razem. On na pewno w koncu by sam zrozumiał ze potrzebują swojego kata ale byli by razem. Nie każdy od razu ma mieszkanie a placenie wynajmu komus, majac swoj dom to bezsens, lepiej poczekać i kupić wlasne,szczególnie ze maja taka możliwość bo on ma dom wiec maja gdzie mieszkać. A dziewczyna chce od razu na gotowe i bezmyslenie płacić wynajem i zwiazek sie skonczy jak stwierdza ze szkoda dalej wynajmować a kasy na mieszkanie nie bedzie bo wydadza wlasnie na wynajem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
5 minut temu, Gość Gosc ona napisał:

A stawianie chlopaka pod ścianą zeby bral kredyt.. lepjej wspolnie cos ustalic porozmawiać.

Przeciw on nie chce rozmawiać!

I nikt mu nie każe brać kredytu na siebie!

Czytałaś w ogóle ten wątek czy tak pieprzysz od rzeczy bo się nudzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
8 minut temu, Gość Gosc ona napisał:

On jej proponował zeby sie wprowadzila... zaoszczedzili by kase na swoje bez kredytow a byliby razem. On na pewno w koncu by sam zrozumiał ze potrzebują swojego kata ale byli by razem. Nie każdy od razu ma mieszkanie a placenie wynajmu komus, majac swoj dom to bezsens,

Po pierwsze to nie jest dom chłopaka tylko jego matki! Obcej osoby, która w dodatku autorki nie lubi.

Po drugie jako kto ma autorka tam mieszkać? Jako materac czy koleżanka, bo ani narzeczoną ani żoną nie jest!

Jak się będzie czuła przy tamtym bracie jego żonie i dzieciach?

A co brat z rodziną na to?

Autorka dobrze zarabia i pewnie rodzice też jej mogą finansowo pomóc więc po co ma się skazywać na życie w domu obcych jej ludzi?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc ona
4 minuty temu, Gość Bimba napisał:

Przeciw on nie chce rozmawiać!

I nikt mu nie każe brać kredytu na siebie!

Czytałaś w ogóle ten wątek czy tak pieprzysz od rzeczy bo się nudzisz?

Czytalam watek i na kilometr rozchodzi sie o kase a nie o uczucie, jakby go kochala to by zamieszkała z nim. Pisanie na kupie... 7 os plus ona to 8 osob w domu prywatnym... to chyba nie tragedia? Moglaby spróbować, byliby razem i mogli by ustalić ze np kupuja cos swojego itp. On daje jej rozwiązanie a ona chce innego, bardziej kosztownego na ta chwilę. Beda wynajmować i co...ani nie oszczędza kasy ani nic,maja sytuacje jaka.maja wiec jak sie kochają to niech spróbuja a jak jak nie to niech szuka gościa z kasa który będzie ladowal na wynajmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×