Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...

kobiety rocznik 2000-2002 macie już dzieci

Polecane posty

Gość gość
39 minut temu, Gość Gość napisał:

To właśnie pokazuje, jakie pojęcie o życiu się ma, mając 19 lat.

Chociaż i tak najlepsze jest ta bajkopisarka, która bez matury pracowała w banku, a teraz niby awansowała i zarabia kokosy. I myśli, że ktoś w to uwierzy

PO! maturze, widzę, że Sherlock nauki czytania nie opanował, oj słabiutko, ale pewnie w Twojej pracy wystarczy kod na kajzerki pamiętać. To cudowne, jak niedorajdy próbują się dowartościować, doszukując się kłamstw od osób, którym wiedzie się lepiej...

btw. pensja w przedziale 5-6k to jeszcze nie kokosy, mam przed sobą kawał życia.🙂 A tam gdzie jedni mają sufit, inni mają podłogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

PO! maturze, widzę, że Sherlock nauki czytania nie opanował, oj słabiutko, ale pewnie w Twojej pracy wystarczy kod na kajzerki pamiętać. To cudowne, jak niedorajdy próbują się dowartościować, doszukując się kłamstw od osób, którym wiedzie się lepiej...

btw. pensja w przedziale 5-6k to jeszcze nie kokosy, mam przed sobą kawał życia.🙂 A tam gdzie jedni mają sufit, inni mają podłogę

No faktycznie duża różnica, po maturze i jeszcze te teksty o kodach na kajzerki. Udajesz kobietę sukcesu, a teksty jak przekupa na targu i pogarda do ludzi godna pożałowania, to Cię demaskuje bajkopisarko. Na kafe to ty możesz sobie być nawet angielską królową, ekran przyjmie wszystko jak papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

To właśnie pokazuje, jakie pojęcie o życiu się ma, mając 19 lat.

Chociaż i tak najlepsze jest ta bajkopisarka, która bez matury pracowała w banku, a teraz niby awansowała i zarabia kokosy. I myśli, że ktoś w to uwierzy

Dokładnie. Dziwnym trafem wszystkie nastoletnie matki, które osiągnęły życiowe sukcesy na polu zawodowym i prywatnym schodzą się na kafe, innej młodocianej mamy tu nie uświadczysz.  Każda jedna to ciąża planowana albo nieprzeszkadzająca w niczym, trzy kierunki studiów, praca, dom, dziecko, własne mieszkanie, wodospady dolarów, a to wszystko bez niczyjej pomocy. Oczywiście z mężem wielka miłość na zabój, a jak nie wierzysz to jesteś niewykształconą kasjerką w markecie i jej zazdrościsz, bo przecież osoby wykształcone i zamożne wierzą w te historie!

Zobacz jak to żenująco w ogóle brzmi! Normalnie bełkot sfrustrowanych smarkaczy, którzy zmarnowali sobie młodość, a często i życie ale w internetach mogą się pocieszyć bajkopisarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

No faktycznie duża różnica, po maturze i jeszcze te teksty o kodach na kajzerki. Udajesz kobietę sukcesu, a teksty jak przekupa na targu i pogarda do ludzi godna pożałowania, to Cię demaskuje bajkopisarko. Na kafe to ty możesz sobie być nawet angielską królową, ekran przyjmie wszystko jak papier.

Różnica całkiem duża, mieć wykształcenie średnie i być w trakcie studiów, a mieć podstawowe i kończyć szkołę, pogardy do ludzi nie mam, źle trafìłaś, zarzucasz mi kłamstwo i używasz epitetów, a potem oceniasz czyjąś kulturę😂 To właśnie Wy, roztyte, nieszczęśliwe matki z cellulitem po 35 r.ż. odbieracie prawo młodszym żyć szczęśliwie, to Wy je piętnujecie jako niedojrzałe, złe matki, bo ciezko Wam znieść to, ze ktoś radzi sobie podobnie, mając do Was kawał życia.

 

Nie obrażam matek mlodych, starych, żadnych kobiet, ale powinnyśmy być dla siebie wsparciem, młoda dla starszej, a starsza dla młodszej. Macierzyństwo to cud i nie można osądzać każdej młodszej, czy starszej matki wedle jednego wzorca. 

Moje niezbyt uprzejme zwroty miały zwrócić uwagę, że epitety dobierzemy do każdego wieku, Wy możecie nas nazywać małolatami( chociaz ja,niestety już zbliżam się do tej waszej 30), my możemy mówić, że nie macie tyle siły na dzieci, nie dajecie im dobrych wzorców, pokazując, że bycie matką zabiera Wam człowieczeństwo i radość z siebie, jako kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kobieta kobiecie wilkiem, to straszne...

 

Młode Mamy, najważniejsza jest miłość do dziecka i determinacja. Dziecko nie jest hamulcem, lecz powinno być paliwem do działania, aby w przyszłości było dumne z mamy! A matka, która kocha, potrafi mieć nadprzyrodzone siły! 

Wszystkim Kobietom życzę dystansu, mniej jadu, niedoszukiwania się obłudy, a świat stanie się lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glam
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

ja mam lat 25, studia i zazdroszcze młodszym, które mają dzieci

teraz musze chodzic po kosmetyczkach, ćwicze, trzymam diete, żeby jakoś utrzymać wygląd... bo o porządnego chłopa to dziś trudno

Może zbadaj hormony, a jak to nic wykaże to cukier i insulinę. Jeśli posypała Ci sie cera i przytyłaś bez powodu to możw to być problem zdrowotny, a nie tylko estetyczny

25 lat to młodość przez duże M. Piękny czas kiedy kobieta ma przed sobą swoje najlepsze lata. Może spójrz na siebie łaskwaszym okiem? Może niepotrzebnie masz konpleksy? 

A na dzieci masz jeszcze mnóstwo czasu. Skoro ćwiczysz, jest duża szansa że będziesz w formie na bieganie za maluchami nawet około 40stki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 minut temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Dziwnym trafem wszystkie nastoletnie matki, które osiągnęły życiowe sukcesy na polu zawodowym i prywatnym schodzą się na kafe, innej młodocianej mamy tu nie uświadczysz.  Każda jedna to ciąża planowana albo nieprzeszkadzająca w niczym, trzy kierunki studiów, praca, dom, dziecko, własne mieszkanie, wodospady dolarów, a to wszystko bez niczyjej pomocy. Oczywiście z mężem wielka miłość na zabój, a jak nie wierzysz to jesteś niewykształconą kasjerką w markecie i jej zazdrościsz, bo przecież osoby wykształcone i zamożne wierzą w te historie!

Zobacz jak to żenująco w ogóle brzmi! Normalnie bełkot sfrustrowanych smarkaczy, którzy zmarnowali sobie młodość, a często i życie ale w internetach mogą się pocieszyć bajkopisarstwem.

Przecież zamożni w to wierzą, bo wśród osób zamożnych i na poziomie pełno jest planowanych ciąż w wieku 19 lat 😅 A jak któraś kobieta ma dziecko po 30 czy tym gorzej pod 40 to na pewno dlatego że całe życie przesiedziała na kasie i nie byłoby jej stać na wyprawkę 😅

7 lat temu nie było tak mało chętnych do pracy, żeby przyjmowali do banków ochoczo smarkule tuż po maturze i bez zadnego doświadczenia - to nie były czasy 500+. Więc nikt w te bzdury nie uwierzy. Chyba, że w tym banku sprzątałaś albo zdobyłaś pracę nie na rozmowie kwalifikacyjnej... Czyli przez bliskie stosunki z przyszłym szefem 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak WY ROZTYTE Z CELLULITEM, po 35 rż, bo ja jestem WY i każda która się z Tobą nie zgadza to już ci zazdrości, ma .min 35 lat i jest gruba - widzisz jaka śmieszna jestes? (z tego twojego opisu nie pasuje do mnie nic i obstawiam, że nawet jesteśmy rówieśniczkami mniej więcej tylko ja nie zmarnowałam sobie młodości ani życia)

 Z tym roztyciem też się tak nie zapędzaj i nie przypisuj tego do wieku, bo tylu upasionych  nastolatek i młodych kobiet w wieku studenckim to w moich czasach nie było. Większość tych mlodziutkich mam to też grubasy. Na szkołę kiedyś przypadła jedna grubaska, a teraz na klasę przypada połowa, a co dopiero po porodzie, a i z tej szczupłej mlodziutkiej nastoletniej mamusi po 30stce może się zrobić spaślak. Może i blisko ci do trzydziestki ale widać myślenie masz naiwne i infantylne, pewnie ci się zatrzymało wraz z ciążą, która zablokowała ci dalszy rozwój i tak zostałaś jak stałaś, w miejscu.

Jedyna frustracja bije właśnie z ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Przecież zamożni w to wierzą, bo wśród osób zamożnych i na poziomie pełno jest planowanych ciąż w wieku 19 lat 😅 A jak któraś kobieta ma dziecko po 30 czy tym gorzej pod 40 to na pewno dlatego że całe życie przesiedziała na kasie i nie byłoby jej stać na wyprawkę 😅

7 lat temu nie było tak mało chętnych do pracy, żeby przyjmowali do banków ochoczo smarkule tuż po maturze i bez zadnego doświadczenia - to nie były czasy 500+. Więc nikt w te bzdury nie uwierzy. Chyba, że w tym banku sprzątałaś albo zdobyłaś pracę nie na rozmowie kwalifikacyjnej... Czyli przez bliskie stosunki z przyszłym szefem 😉

No dokładnie, o to mi chodziło, absurd jakich mało i to jeszcze w Warszawie, gdzie wykształconych z kwalifikacjami i doświadczeniem jest na pęczki, a 7 lat temu nie było takich braków kadrowych żeby brali dziewczyny po maturze, zresztą nawet teraz wątpię w takie cuda. Chyba, że po plecach jakaś ciocia kierowniczka na wysokim stanowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha

Kobiety rocznik 2000? Hahahaha dobre, toc to jeszcze dzieciuchy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja urodzilam corke w czsie studiow majac 22 lata.  Mialam sily i ochote na wychowywanie mojej malej i na zdrowie jej to wyszlo.  Noe oznacza to, ze ciaza po 30 nie ma swoich urokow.  Obecnie jestem spokojniejsza i bardziej na luzie, nie stresuje sie tak i to pewnie rowniez dzieku na dobre by wyszlo chociaz energi troche mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Skoro kiedyś było lepiej wg Ciebie to zacznij żyć jak 50 czy 60 lat temu. Nasze babki nie miały wtedy smartfonów, skutecznej antykoncepcji, zapewnionego porodu w szpitalu ani opieki ginekologa przez całą ciążę. Jak wcześniej było lepiej to ze wszystkim a nie tak wybiorczo - wezmę co mi pasuje żeby mieć argument

Zresztą masz 19 lat a już używasz argumentu: "kiedyś to były czasy, a teraz już nie ma czasów". Jak Grażyny po 50tce

Czy ja napisałam, że kiedyś było lepiej? Napisałam, że co się stało to się nie dostanie i nie ma sensu dziewczyn pogrążac. W świetle prawa są pełnoletnie, mogą być lepszymi matkami niż nie jedna kobieta po 25 roku życia. Nie trzeba kopać leżącego, tyle. A jak bezpośrednio cię to nie dotyczy to tym bardziej nie wiem czemu cię to boli. 

Mam 24 lata Ziomek, (więc nie, nie mam 19) i jestem w ciąży od 4 miesięcy, zaplanowanej i jestem po ślubie. I dlatego wiem, że każda kobieta potrzebuje wsparcia będąc w ciąży. Jeśli wpadła mając 18 lat to nie trzeba jej poniżac, a wspierać. I to jest mój główny argument w poście, który cytujesz. Jedno zdanie dotyczy tego jak było kiedyś. Nie mówię, że lepiej mieć w wieku 18 czy 19, czy dobrze, że mają. Mówię, że SKORO JUŻ MAJA to po co OBJEZDZAC? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobiety z rocznika 2002 z dziećmi? Mam syna w tym wieku, to jeszcze dzieciuch, nawet nie ma 17 lat. Razem z dziewczyną chodzą do kina, na rolki, są wolontariuszami na zawodach. Nie wyobrażam sobie, że mieliby zatonąć w pieluchach i bawić się w dom.

Owszem, są dziewczyny, które w tym wieku zachodzą w ciążę, ale to nienormalne i nie róbmy z tego normy. To czas na naukę, zabawę, zdobywanie doświadczeń a nie bawienie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Kobiety z rocznika 2002 z dziećmi? Mam syna w tym wieku, to jeszcze dzieciuch, nawet nie ma 17 lat. Razem z dziewczyną chodzą do kina, na rolki, są wolontariuszami na zawodach. Nie wyobrażam sobie, że mieliby zatonąć w pieluchach i bawić się w dom.

Owszem, są dziewczyny, które w tym wieku zachodzą w ciążę, ale to nienormalne i nie róbmy z tego normy. To czas na naukę, zabawę, zdobywanie doświadczeń a nie bawienie dzieci.

Nie tylko mieliby zatonąć w pieluchach ale jeszcze cieszyć się z tego i wręcz rozpływać w szczęściu i wszystkim dokoła opowiadać jacy są szczęśliwi, ile to mają siły i energii, bo są młodzi i dziecko będzie miało młodych rodziców hahahah nie czytałaś tych wpisów pochwalnych wyżej?

A prawda jest taka, że młodzi tracą młodość, bez pomocy rodziny zdechliby z głodu pod mostem, a w większości przypadków też się rozstają w atmosferze wyrzutów i żalu i dziecko na starcie ma rozbitą rodzinę ale tutaj będą opowiadać jak to w wieku 19 lat mieli swoje mieszkanie, super pracę, ze wszystkim sami dali radę przy dziecku i jeszcze studia skończyli... dziecko chyba do plecaka na uczelnię brali... Żal czytać żałosne  wypociny tych wpadkowiczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Klara napisał:

Słuchaj, jeśli nie jesteś rodzicem w tej sytuacji, to nic ci do tego. 

Te dziewczyny mają już ciężko, nie trzeba ich kopać. Są w ciąży to są, urodziły to urodziły. Grunt teraz żeby były dobrymi matkami. A mogą być najlepszymi, wierzę w to. Potrzebują wsparcia tak samo jak każda inna kobieta w ciąży, a dostają go niewiele. Raczej wrogie spojrzenia. A przecież nasze matki i babki zachodzily w ciążę w tym wieku. To nie jest abstrakcja

Ani moja matka, ani babka ani prababka zarówno ze strony matki jak i ojca nie urodziły pierwszego dziecka w tak młodym wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego te nastolatki, które wpadły, tak koloryzują? Przecież taka 17 latka, w świetle prawa, nawet nie może być opiekunem prawnym własnego dziecka. Znam kilka dziewczyn, które w ciążę zaszły jako nastolatki. I żadna z nich nie była osobą niezależną. Były zależne finansowo od swoich rodziców lub od rodziców swojego faceta. Były też zależne od pomocy innych. Wiec gdzie są te 18 latki, które świadomie zaszły w ciążę, mają własne mieszkanie i wysoki dochód? Niedawno potrzebowałam człowieka do pracy. Na rozmowę przyszła 20 latka. Przerwała szkołę, bo urodziła dziecko w wieku 18 lat. Żadnego wykształcenia, żadnego doświadczenia zawodowego co w tym wieku oczywiście dziwne nie jest. Mam też w rodzinie przypadek nastoletniej matki. I nikt mi nie wmowi, że takie dziewczyny sobie radzą, bo sobie nie radzą bez pomocy innych. Mogą być dobrymi matkami ale nie są odpowiedzialne, bo żeby posiadać dziecko trzeba mu zapewnić samodzielnie byt, a nie jechać na garbie rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu1
14 godzin temu, Gość gość napisał:

Piszą, że się da, bo mogą sobie pisac co chcą, a w tej jej opowieści o 19letniej maturzystce pracującej w banku 7 lat temu za 2.500 brakuje tylko różowego jednorożca. ogarnij się naiwniaczko.

Ja urodzilam w wieki 20lat. teraz mam 33 i nastolatke w dmu, pracuje na rownym stanowisku z dziewczynami po studiach, w mniejwiecej moim wieku  po kolei sie wykruszaja na macierzyski .. babraja w pieluchach.. lataja z wywalonym ozorem miedzy domem, zlobkiem czy przedszkolem , a ja robie corce obiad na telefon " wrocilas,podgrzej sobie cos tam, albo zrob sobie cos tam)

czy studia sa wazne, owszem ale jakies konkretne, a nie takie ze "studiuje bo mi sie pracowac nie chce"..  a potem zarobi sie i tak najnizsza.. Smieszne i tyle. 

Z ojcem mojego dziecka jestem ponad 15lat. mialam male dziecko jeszcze gdy mi sie chcialo zamki z piasku budowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 minut temu, Gość gośćiu1 napisał:

Ja urodzilam w wieki 20lat. teraz mam 33 i nastolatke w dmu, pracuje na rownym stanowisku z dziewczynami po studiach, w mniejwiecej moim wieku  po kolei sie wykruszaja na macierzyski .. babraja w pieluchach.. lataja z wywalonym ozorem miedzy domem, zlobkiem czy przedszkolem , a ja robie corce obiad na telefon " wrocilas,podgrzej sobie cos tam, albo zrob sobie cos tam)

czy studia sa wazne, owszem ale jakies konkretne, a nie takie ze "studiuje bo mi sie pracowac nie chce"..  a potem zarobi sie i tak najnizsza.. Smieszne i tyle. 

Z ojcem mojego dziecka jestem ponad 15lat. mialam male dziecko jeszcze gdy mi sie chcialo zamki z piasku budowac...

o jej a Ty latałaś z wywalonym ozorem kiedy one miały studia, wakacje, wycieczki. Nie rozumiem tego waszego argumentu nigdy. Ja jakoś nie zauważyłam takiej niesamowitej tyrki mimo, że urodziłam w wieku 30 lat. Owszem tyle samo co każda inna mloda stażem mama nie ważne czy 15 czy 35 letnia i nie miałam jakichś wyczerpanych baterii, zero energii i nie umierałam co się często w tych waszych argumentacjach pojawia. Wręcz przeciwnie. Miałam już stabilizację finansową dlatego nie musiałam oddawać dziecka do żłobka i ganiać do pracy, a kiedy dziecko w wieku 4 lat poszło do przedszkola, w zeszłym roku, nie musiałam wracać na cały etat tylko na pół, a i tak dobrze zarabiam poza tym przez te lata bez dziecka mój mąż też mógł się piąć i teraz dobrze zarabia. Nie szczypiemy się z kredytem, bo dorobiliśmy sie mieszkania sami przez te bezdzietne lata. Nie mamy żadnych zobowiązań dlatego nie mamy takiego parcia i nie musimy latać z wywieszonym ozorem nigdzie.

Słaby jest dla mnie argument, że Ty już masz nastolatkę i o jej - masz spokój. Nie zmieniłabym nigdy swojego życia. Nie żałuję tych 10 lat po wyprowadzce z domu kiedy mogłam się uczyć w spokoju, zabawić, zwiedzić, a potem pracować bez żadnych obciążeń psychicznych ani odpowiedzialności za dziecko i bardzo się cieszę, że skończyłam studia, bo to jest w moim zawodzie kluczowe. 

Ja właśnie zauważyłam, że wyczerpane są te super młode mamy, bo pogodzić pracę i naukę nawet z pomocą rodziców nie jest łatwo i mimo, że je podziwiam i trzymam kciuki to jednocześnie im współczuję no chyba, że mieszkają u mamusi, nie uczą się, nie pracują, zero ambicji czy myślenia przyszłościowego, mamusia posprzątać, ugotuje, kasy na rachunki nie woła, jest 500+, Seba 1500 gdzieś zarobi i fajnie... do czasu. Znam dwie takie pary. Jedna właśnie się obudziła z ręką w nocniku, bo mama zmarła, a mieszkanie nie wykupione z komunalki no i spora emeryturka się skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu1
10 minut temu, Gość gość napisał:

o jej a Ty latałaś z wywalonym ozorem kiedy one miały studia, wakacje, wycieczki. Nie rozumiem tego waszego argumentu nigdy. Ja jakoś nie zauważyłam takiej niesamowitej tyrki mimo, że urodziłam w wieku 30 lat. Owszem tyle samo co każda inna mloda stażem mama nie ważne czy 15 czy 35 letnia i nie miałam jakichś wyczerpanych baterii, zero energii i nie umierałam co się często w tych waszych argumentacjach pojawia. Wręcz przeciwnie. Miałam już stabilizację finansową dlatego nie musiałam oddawać dziecka do żłobka i ganiać do pracy, a kiedy dziecko w wieku 4 lat poszło do przedszkola, w zeszłym roku, nie musiałam wracać na cały etat tylko na pół, a i tak dobrze zarabiam poza tym przez te lata bez dziecka mój mąż też mógł się piąć i teraz dobrze zarabia. Nie szczypiemy się z kredytem, bo dorobiliśmy sie mieszkania sami przez te bezdzietne lata. Nie mamy żadnych zobowiązań dlatego nie mamy takiego parcia i nie musimy latać z wywieszonym ozorem nigdzie.

Słaby jest dla mnie argument, że Ty już masz nastolatkę i o jej - masz spokój. Nie zmieniłabym nigdy swojego życia. Nie żałuję tych 10 lat po wyprowadzce z domu kiedy mogłam się uczyć w spokoju, zabawić, zwiedzić, a potem pracować bez żadnych obciążeń psychicznych ani odpowiedzialności za dziecko i bardzo się cieszę, że skończyłam studia, bo to jest w moim zawodzie kluczowe. 

Ja właśnie zauważyłam, że wyczerpane są te super młode mamy, bo pogodzić pracę i naukę nawet z pomocą rodziców nie jest łatwo i mimo, że je podziwiam i trzymam kciuki to jednocześnie im współczuję no chyba, że mieszkają u mamusi, nie uczą się, nie pracują, zero ambicji czy myślenia przyszłościowego, mamusia posprzątać, ugotuje, kasy na rachunki nie woła, jest 500+, Seba 1500 gdzieś zarobi i fajnie... do czasu. Znam dwie takie pary. Jedna właśnie się obudziła z ręką w nocniku, bo mama zmarła, a mieszkanie nie wykupione z komunalki no i spora emeryturka się skończyła.

Tylko widzisz między Twoim postem a postem który zacytowałam jest spora róznica. Ona wysmiewa i szydzi , uważając że tylko po 30 rz , mozna zapewnić dziecku byt, można dać mu wszsytko. Ty przedstawiłaś inny punkt widzenia i blasków macierzysntwa. Nie każdy jednak musi widzieć to tak jak Ty. 

Teraz mam 33lata i drugie dziecko w pieluchach i jest to macierzynstwo dla mnie o stokroć trudniejsze. Ciężej mi się zmobilizować, by poukłądać klocki, czy poczytać bajkę. Ja mam to szczeście że mam porównanie i wiem jak okropnie tęsknię za pracą, za tym by wyjść do ludzi, podczas gdy pierwsze dziecko wypieściłam i wybawiłam aż do przedszkola.

Paradoksalnie pierwsze dziecko było planowane, drugie się przytrafiło.

Też znam pare , która mieszka u rodziców, w dwupokojowym mieszkaniu 7osób, w tym oni z 10-11letnią córką, ona podała ojca dziecka o alimenty do funduszu alimentacyjnego (mimo że z nim mieszka) Ona jeszcze się pracą nie shańbiła, on jak juz to gdzies na czarno, na chwile i tylko widuje ich czasem po zasiłkach z 500+ , jak szastają kasą w Tesco 😄 Nie każdy jednak jest taki sam, znam tez chłopaka któremu urodziło się dziecko, gdy mial 20 lat, przerwał szkole, poszedł do pracy , wyjechał gdzieś by zarobic wiecej a milosc z jaka opowiadał o swojej malej córeczce epatowała przez ekran komputera (to był przypadkowo poznany chłopak  ,na portalu z pokerem)

Nikt nie ma prawa oceniac innych , nie moje sprawa, nie moje życie, ale nie kazdy jest taki sam i nie każdy w wieku 20lat musi szaleć i balować. Czasem potrzeba ustatkowania sie , załozenia rodziny jst bardzo silna juz u nastoletniej dziewczyny,a  bywa ze po wpadce mlodzi ludzie szybko dorastaja i stają sie obowiązkowi. To że Ty, czy ktoś inny nie czuł tak, nie znaczy ze wszyscy tak czują i jest tylko jeden prawy model rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znam dwie osoby, które urodziły w wieku 15 lat. Żadna z nich nie skończyła źle, obie maja prace biurowe w branżach finansowych, jedna wykształcenie średnie, druga wyższe. Tej ze średnim pomogła matka, teraz ta kobieta ma faceta i drugie dziecko, zbliza się do 40. Dzieci odchowane żyje jak chce, dużo podróżuje. Druga jak zaszła to była sierotą, skończyła liceum, studia; obecnie jej córka dostała się na studia. Ale wy na Kafe od razu skreślacie młode dziewczyny... Po drugie co złego w korzystaniu z pomocy rodziny? Nie rozumiem. Zazdrościcie, że matka pomoże w opiece albo mieszkanie kupi? Za tyranie i dojście do czegoś samodzielnie nikt wam medalu nie da. Łatwiej maja ci, którzy dostaną pomoc. Mój kuzyn dostał sporo na start, ojcem został w wieku 24 lat, dziś ma dziecko w liceum, pomnożył majątek, duzo podróżował, na niczym nie oszczędzał, dorobiony jest na kilka pokoleń i zapewniam was, że ma taką samą satysfakcję z rodziny i pieniędzy  jak ci którzy dopiero po 30 sa dorobieni. A on był jeszcze w lepszej sytuacji, bo korzystał od razu z życia o cieszył się ojcostwem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie mówię, że to się nigdy nie udaje ale o dziwo na kafe każda nastoletnia lub tuż po 20stce matka ma super różowe życie, wielką kasę, pracę, miłość życia z mężem, a ja znam pięć takich młodych mam i żadna tak nie żyje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie mówię, że to się nigdy nie udaje ale o dziwo na kafe każda nastoletnia lub tuż po 20stce matka ma super różowe życie, wielką kasę, pracę, miłość życia z mężem, a ja znam pięć takich młodych mam i żadna tak nie żyje. 

Właśnie - statystyka prawdziwych kobiet nijak się ma do tych siedzących na kafe. Na pewno są matki-nastolatki, które poradziły sobie w życiu, ale jaki procent spośród wszystkich matek przed 20tka one stanowią? Pewnie mniej niż 5%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Klara, Panda i inne nastoletnie matki - nie potraficie przyznać, ile wyrzeczeń kosztowało Was tak wczesne zostanie matką. Przedstawiacie to w taki słodko-pierdzący sposób, że wszystko było super. Dlatego ludzie nie wierzą w Wasze historie o planowanych ciążach i awansach w wieku 20-22 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość gość napisał:

Klara, Panda i inne nastoletnie matki - nie potraficie przyznać, ile wyrzeczeń kosztowało Was tak wczesne zostanie matką. Przedstawiacie to w taki słodko-pierdzący sposób, że wszystko było super. Dlatego ludzie nie wierzą w Wasze historie o planowanych ciążach i awansach w wieku 20-22 lat

NAUCZ SIĘ CZYTAĆ. PISAŁAM W KOLEJNYM POŚCIE, ŻE MAM 24 LATA I NIE JESTEM JESZCZE MATKĄ. JESTEM W 4 MIESIĄCU CIĄŻY. ale miło mi, że nazywasz mnie nastolatka. Ja po prostu stanęłam w obronie tych dziewczyn. To nie jest tak, że popieram macierzyństwo w wieku 18 lat! Ale co mają zrobić te dziewczyny? Mam na nie psy wieszać? 

To jest mój wpis powyżej, którego nie doczytalas:

Mam 24 lata Ziomek, (więc nie, nie mam 19) i jestem w ciąży od 4 miesięcy, zaplanowanej i jestem po ślubie. I dlatego wiem, że każda kobieta potrzebuje wsparcia będąc w ciąży. Jeśli wpadła mając 18 lat to nie trzeba jej poniżac, a wspierać. I to jest mój główny argument w poście, który cytujesz. Jedno zdanie dotyczy tego jak było kiedyś. Nie mówię, że lepiej mieć w wieku 18 czy 19, czy dobrze, że mają. Mówię, że SKORO JUŻ MAJA to po co OBJEZDZAC?

To, że nie cisne nastoletnich matek, nie oznacza, że nią jestem. Nigdzie wcześniej (przed postem w którym napisałam, że mam 24 lata) nie napisałam ile mam lat ani czy mam dziecko. Tak właśnie wyglądają dyskusje na kafe i wyciągnie wniosków. I czytanie ze zrozumieniem, gratuluję, podstawówka się kłania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dokładnie, same małolaty sukcesu, za to my sfrustrowane, grube i brzydkie kasjerki (nie wiem co one mają do kasjerek) i one takie zdolne, obrotne i mogły sobie pozwolić na dziecko w wiekub18 lat, a my musialysmy czekać do 35, bo zanim się dorobiłyśmy czegoś na tej kasie w biedronce to już nam właśnie taki wiek nam strzelił....

Tylko że dziwnym trafem, w prawdziwym życiu większość tych matek 25-35 to jednak wykształcone kobiety z dobrą pracą, a właśnie te nastoletnie po kilku latach lądują na kasach. To są realne obserwacje, a nie żadne przypuszczenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
2 minuty temu, Klara napisał:

NAUCZ SIĘ CZYTAĆ. PISAŁAM W KOLEJNYM POŚCIE, ŻE MAM 24 LATA I NIE JESTEM JESZCZE MATKĄ. JESTEM W 4 MIESIĄCU CIĄŻY. ale miło mi, że nazywasz mnie nastolatka. Ja po prostu stanęłam w obronie tych dziewczyn. To nie jest tak, że popieram macierzyństwo w wieku 18 lat! Ale co mają zrobić te dziewczyny? Mam na nie psy wieszać? 

 

nie denerwuj się , bo to zle na dzidziusia moze wpłynać. Ta wariatka to pewnie niepełniona furiatka dająca upust emocją w sieci, to taki portal, zlepek nieudacznikow zyciowych, a jak sie trafi ktoś normalny to albo ucieka jaknajszybciej, albo... chichodze do kompa z ciemnej masy 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gośćiu napisał:

nie denerwuj się , bo to zle na dzidziusia moze wpłynać. Ta wariatka to pewnie niepełniona furiatka dająca upust emocją w sieci, to taki portal, zlepek nieudacznikow zyciowych, a jak sie trafi ktoś normalny to albo ucieka jaknajszybciej, albo... chichodze do kompa z ciemnej masy 😄

Przepraszam, masz rację. Tylko... Masakra. Aż szkoda słów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g o s c
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

To właśnie pokazuje, jakie pojęcie o życiu się ma, mając 19 lat.

Chociaż i tak najlepsze jest ta bajkopisarka, która bez matury pracowała w banku, a teraz niby awansowała i zarabia kokosy. I myśli, że ktoś w to uwierzy

Mieszkam w UK i kiedys pracowlaam w banku, tzw back office. pracowaly tam tez dziewczyny 18-letnie,zaczely kiulka miesiecy po mnie.   i chlopak, on juz tam byl 3 lata ale zaczynal majac 18 lat. poprzez agencje pracy, na najnizszych najprostszych stanowiskach, zostaly porzadnei wyszkolone itd i robili jak maszynki takie, podobalo sie im nawet. caly etat na trudno powiedziec jak dlugo - ale wiem ze jedna z nich nadal tam jest a to bylo ponad rok temu a juz byla tam troche jak ja tam pracowalam.  po prosrtu mialy dobre wyniki w szkole i referencje ze szkoly, ale nie chcialy - w kazdym razie wtedy jeszcze nie -- isc do college czy na uniwersytet. jak jestes w banku przez agencje i masz najnisze stanowsko to nie awansujesz, ALE masz za to juz znakomity poczatek CV i referencje ze znanego banku na przyszlosc!!  niezly poczatek potencjalnej kariery majac 18, 19 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Klara napisał:

NAUCZ SIĘ CZYTAĆ. PISAŁAM W KOLEJNYM POŚCIE, ŻE MAM 24 LATA I NIE JESTEM JESZCZE MATKĄ. JESTEM W 4 MIESIĄCU CIĄŻY. ale miło mi, że nazywasz mnie nastolatka. Ja po prostu stanęłam w obronie tych dziewczyn. To nie jest tak, że popieram macierzyństwo w wieku 18 lat! Ale co mają zrobić te dziewczyny? Mam na nie psy wieszać? 

To jest mój wpis powyżej, którego nie doczytalas:

Mam 24 lata Ziomek, (więc nie, nie mam 19) i jestem w ciąży od 4 miesięcy, zaplanowanej i jestem po ślubie. I dlatego wiem, że każda kobieta potrzebuje wsparcia będąc w ciąży. Jeśli wpadła mając 18 lat to nie trzeba jej poniżac, a wspierać. I to jest mój główny argument w poście, który cytujesz. Jedno zdanie dotyczy tego jak było kiedyś. Nie mówię, że lepiej mieć w wieku 18 czy 19, czy dobrze, że mają. Mówię, że SKORO JUŻ MAJA to po co OBJEZDZAC?

Nie masz na nikim wieszać psów, nie umiesz czytać. Chodzi o to że te ich cukierkowe opowieści są wyssane z palca, za bardzo popłynęły w fatazjach finansowych i mieszkaniowych, w dodatku wielkie szczęście i zero wyrzeczeń... w wieku 18/19nlat nie zauważyły żadnej zmiany, żyły sobie i robily kasę, studia i karierę jakby dziecko było z drewna albo z plastiku i na półce stało jako dekoracja.

Ja ich nie potępiam ale zwyczajnie nie wierzę w takie bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
5 minut temu, Klara napisał:

NAUCZ SIĘ CZYTAĆ. PISAŁAM W KOLEJNYM POŚCIE, ŻE MAM 24 LATA I NIE JESTEM JESZCZE MATKĄ. JESTEM W 4 MIESIĄCU CIĄŻY. ale miło mi, że nazywasz mnie nastolatka. Ja po prostu stanęłam w obronie tych dziewczyn. To nie jest tak, że popieram macierzyństwo w wieku 18 lat! Ale co mają zrobić te dziewczyny? Mam na nie psy wieszać? 

To jest mój wpis powyżej, którego nie doczytalas:

Mam 24 lata Ziomek, (więc nie, nie mam 19) i jestem w ciąży od 4 miesięcy, zaplanowanej i jestem po ślubie. I dlatego wiem, że każda kobieta potrzebuje wsparcia będąc w ciąży. Jeśli wpadła mając 18 lat to nie trzeba jej poniżac, a wspierać. I to jest mój główny argument w poście, który cytujesz. Jedno zdanie dotyczy tego jak było kiedyś. Nie mówię, że lepiej mieć w wieku 18 czy 19, czy dobrze, że mają. Mówię, że SKORO JUŻ MAJA to po co OBJEZDZAC?

To, że nie cisne nastoletnich matek, nie oznacza, że nią jestem. Nigdzie wcześniej (przed postem w którym napisałam, że mam 24 lata) nie napisałam ile mam lat ani czy mam dziecko. Tak właśnie wyglądają dyskusje na kafe i wyciągnie wniosków. I czytanie ze zrozumieniem, gratuluję, podstawówka się kłania. 

Ok Klara, przepraszam, pomyliłam się. 

Nie objeżdżam samego faktu że dziewczyna zachodzi w ciąże jak ma 18 czy 19 lat. Tylko dziwię się, że 100% takich matek w tym wątku jest super zadowolona ze swojego życia i odnosi same sukcesy. A przecież dziecko zmienia życie o 180 stopni i nie można temu zaprzeczyć że jest ciężej niż przed dzieckiem. Nie pasuje mi to do tego co widzę w realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×