Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daria6417

Rozwarcie na palec a brak akcji porodowej

Polecane posty

Cześć Kochane, mam pewien problem. 

Termin porodu na 3 października. 2 dni temu zgłosiłam się do szpitala z powodu silnych boli krzyżowych trwających już kilka dni. Pojechałam z nadzieją, ze albo to poród albo wrócę do domu. Położna zrobiła mi ktg i zbadala.  Rozwarcie na palec ( 2cm) ale skurczów brak i niestety musiałam zostać w szpitalu. Do tej pory nic sie nie zadziało.. denerwuje się bo jestem w jednym ze szpitali gdzie "trzymają na siłę" i nie chcą mnie wypuścić do domu. Z dzieckiem wszystko okej, ale nie mam żadnych skurczy porodowych. Co prawda łapią mnie skurcze ale to jeszcze nie jest to.. Mały jest ułożony prawidłowo i dosyć nisko już od kilku tygodni.

Czy któraś z Was miała podobnie?  Czy jeszcze zostało długo do porodu? Czy lepiej wypisać się na własne życzenie i wyczekiwać porodu w domu. Jutro jest poniedzialek a w czwartek bedzie termin. Dajcie znać 🙂 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co Cię trzymają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Ja tydzień chodziłam z 2,5 cm rozwarcia. Po tyg odeszły mi wody i po 7 godz dziecko się urodziło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O to samo pytałam. Po prostu im dłużej leży pacjent tym więcej pieniędzy szpital dostaje.. A mi tłumaczą tym, ze jestem już w terminie i oni biorą za mnie odpowiedzialność itp... masakra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Wypisz się, pewnie wiesz lepiej. A później jak coś się stanie to będziesz pluła sobie w twarz do końca życia. Szczerze mnie to g/ó/w/n/o interesuje co zrobisz. Wszechwiedząca od 7 boleści. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przesadzają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Ewelina napisał:

Wypisz się, pewnie wiesz lepiej. A później jak coś się stanie to będziesz pluła sobie w twarz do końca życia. Szczerze mnie to g/ó/w/n/o interesuje co zrobisz. Wszechwiedząca od 7 boleści. 

 

Oo mamy tu zapatrzona w lekarzy, strasznie płytką kobietę 😂 skoro nie masz nic mądrego do powiedzenia do najzwyczajniej się nie odzywaj, papa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za szpital...

Ja z rozwarciem na palec chodziłam dwa tyg,zanim urodziłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Co za szpital... napisał:

Ja z rozwarciem na palec chodziłam dwa tyg,zanim urodziłam..

Właśnie o to sie boję. Nie lubię szpitali, nic sie nie dzieje wszystko jest w porządku a wizja tego ze mogę tu poleżeć jeszcze prawie dwa tygodnie mnie przeraża 

Do szpitala mam 15 min drogi, więc zawsze gdyby coś się miało dziać mogę przyjechać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafka

Ja od 34 tyg. leżałam z 4 cm rozwarcia w szpitalu przez 18 dni, teraz jestem w 37 tyg. I od tygodnia w domu, nadal nic się dzieje 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja chodziłam tydzień z rozwarciem 2cm, w międzyczasie ktg w szpitalu i nikt nie sugerował żebym zostawała na oddziale. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówisz i wszystko jest ok, to JA BYM SIĘ WYPISAŁA. Ale to Twoja decyzja i Twoja odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, daria6417 napisał:

Cześć Kochane, mam pewien problem. 

Termin porodu na 3 października. 2 dni temu zgłosiłam się do szpitala z powodu silnych boli krzyżowych trwających już kilka dni. Pojechałam z nadzieją, ze albo to poród albo wrócę do domu. Położna zrobiła mi ktg i zbadala.  Rozwarcie na palec ( 2cm) ale skurczów brak i niestety musiałam zostać w szpitalu. Do tej pory nic sie nie zadziało.. denerwuje się bo jestem w jednym ze szpitali gdzie "trzymają na siłę" i nie chcą mnie wypuścić do domu. Z dzieckiem wszystko okej, ale nie mam żadnych skurczy porodowych. Co prawda łapią mnie skurcze ale to jeszcze nie jest to.. Mały jest ułożony prawidłowo i dosyć nisko już od kilku tygodni.

Czy któraś z Was miała podobnie?  Czy jeszcze zostało długo do porodu? Czy lepiej wypisać się na własne życzenie i wyczekiwać porodu w domu. Jutro jest poniedzialek a w czwartek bedzie termin. Dajcie znać 🙂 pozdrawiam

Na Twoim miejscu nie konsultowałabym tego na portalu, tylko ze swoim ginekologiem. 

Mogę tylko napisać, że byłam w podobnej sytuacji i zostawili mnie w szpitalu. Urodziłam 3 października, w dzień terminu. Przynajmniej cały czas miałam nadzór. W domu będziesz się niepotrzebnie stresować. Powodzenia 💙 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Na Twoim miejscu nie konsultowałabym tego na portalu, tylko ze swoim ginekologiem. 

Mogę tylko napisać, że byłam w podobnej sytuacji i zostawili mnie w szpitalu. Urodziłam 3 października, w dzień terminu. Przynajmniej cały czas miałam nadzór. W domu będziesz się niepotrzebnie stresować. Powodzenia 💙 

Ja mam odwrotnie.. gdy jestem w szpitalu strasznie się stresuje .. W domu czuje się swobodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
1 godzinę temu, daria6417 napisał:

O to samo pytałam. Po prostu im dłużej leży pacjent tym więcej pieniędzy szpital dostaje.. A mi tłumaczą tym, ze jestem już w terminie i oni biorą za mnie odpowiedzialność itp... masakra 

A pomysł teraz w druga stronę. Wypuszczają Cie, jedziesz do domu cos się złego dzieje, coś (odpukać!!) się stanie Tobie i dziecku i kogo oskarża o niedopatrzenie? Szpital. Zgłosiłas się z bólami krzyzowymi, czyli w każdej chwili coś się może zadziac. Taka jest procedura i koniec. 

Nie myślcie że wszystko toczy się w okół kasy, tu chodzi o Ciebie i bezpieczeństwo Twojej ciąży. 

Możesz wypisać się na własne żądanie. Nikt Ci nie broni. Szpital na własną odpowiedzialność Cie nie wypuści. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja w 35tyg miałam 2cm i lekarz zalecił leżenie, tydzień temu (37tc) było już 5cm i mimo że już się ruszam nadal nic, we wtorek idę do mojego lekarza i zobaczymy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Od poczatku 7 miesiaca mialam skrocona szyjke macicy i rozwarcie na 2 cm. Urodzilam syna w 40 tygodniu do tego mialam porod wywolany przez przebicie pecherza. 

Jednak nie wypisywalabym sie na miejscu Autorki watku do domu. Ma bole, ma rozwarcie, zbliza sie termin. Nie dziwie sie, ze szpital nie chce brac odpowiedzialnosci za wypuszczenie jej do domu. Lepiej spokojnie sobie polezec, miec robione codziennie ktg i byc pewnym, ze wszystko jest dobrze.

Jakby sie cos dziecku stalo to Autorka by sobie nie wybaczyla do konca zycia. 

Jednego nigdy nie zrozumiem po co szukacie pomocy lekarzy skoro negujecie ich decyzje kiedy nie sa zgodne z waszym widzimisie? 

Moze leczcie sie same i rodzcie same, skoro wiecie lepiej. 

Zawsze mozna zadzwonic do swojego lekarza prowadzacego i poprosic o jego opinie, jako, ze w szpitalu nie pracuje tylko jeden lekarz, zawsze mozna tez domagac sie konsultacji z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Gość Ags napisał:

Od poczatku 7 miesiaca mialam skrocona szyjke macicy i rozwarcie na 2 cm. Urodzilam syna w 40 tygodniu do tego mialam porod wywolany przez przebicie pecherza. 

Jednak nie wypisywalabym sie na miejscu Autorki watku do domu. Ma bole, ma rozwarcie, zbliza sie termin. Nie dziwie sie, ze szpital nie chce brac odpowiedzialnosci za wypuszczenie jej do domu. Lepiej spokojnie sobie polezec, miec robione codziennie ktg i byc pewnym, ze wszystko jest dobrze.

Jakby sie cos dziecku stalo to Autorka by sobie nie wybaczyla do konca zycia. 

Jednego nigdy nie zrozumiem po co szukacie pomocy lekarzy skoro negujecie ich decyzje kiedy nie sa zgodne z waszym widzimisie? 

Moze leczcie sie same i rodzcie same, skoro wiecie lepiej. 

Zawsze mozna zadzwonic do swojego lekarza prowadzacego i poprosic o jego opinie, jako, ze w szpitalu nie pracuje tylko jeden lekarz, zawsze mozna tez domagac sie konsultacji z kims innym.

Ten szpital jest bardzo zaściankowy i wybrałam go tylko i wyłącznie ze względu na lokalizację, by miec blisko w razie czego. 

Pisałam że nie mam żadnych bóli.. łapią mnie lekkie skurcze ale tak jest już od dawna A ból krzyża towarzyszy mi praktycznie od początku ciąży. Nie mam żadnych objawów porodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W przeciwieństwie do niektórych kobiet, które tu piszą - dla mnie żaden lekarz nigdy nie będzie wyrocznią w sprawie zdrowia mojego czy mojego dziecka. Lekarze nie są nieomylni, nie są jednogłośni, popełniają masę błędów w okołoporodowych sytuacjach. Jeżeli na miejscu Autorki czułabym, że zostałam zostawiona w szpitalu na wyrost, to bym się wypisała. Niewielkie rozwarcie przed terminem nie jest niczym niezwykłym ani wymagającym szpitalnego monitoringu. A nie ma czegoś takiego jak profilaktyczna obserwacja przed porodem jeżeli się nic nie dzieje, jeżeli by tak było i miało by to uzasadnienie medyczne, to wszystkie kobiety na tydzień czy dwa przed terminem by kładziono do szpitala. A tak nie jest. Nie chciałabym spędzać ostatnich dni przed porodem na leżeniu w szpitalu, JEŻELI WSZYSTKO JEST OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym została. Szczerze? Ja tez sie nie spodziewałam, ze za 3 dni urodzę... Jak szłam do szpitala to tez myślałam że do porodu zostało mi jeszcze z tydzień, albo i dłużej... I co? Nagle w nocy dostałam skurcze. Na drugi dzień intensywniejsze a trzeciego dnia szłam na stół... Choć już 2 dnia pobytu w szpitalu wiedziałam że nie wytrzymie do terminu... I tez tak było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
3 godziny temu, daria6417 napisał:

Ten szpital jest bardzo zaściankowy i wybrałam go tylko i wyłącznie ze względu na lokalizację, by miec blisko w razie czego. 

Pisałam że nie mam żadnych bóli.. łapią mnie lekkie skurcze ale tak jest już od dawna A ból krzyża towarzyszy mi praktycznie od początku ciąży. Nie mam żadnych objawów porodu. 

Zaściankowa to Ty jesteś. Piszesz jak ...a, raz bóle krzyżowe masz, raz nie masz. To po uj wogóle jechałaś do szpitala. Wypisz się i urodz w domu. Ewentualnie zostań, ale na psychiatrycznym oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Ewelina napisał:

Zaściankowa to Ty jesteś. Piszesz jak ...a, raz bóle krzyżowe masz, raz nie masz. To po uj wogóle jechałaś do szpitala. Wypisz się i urodz w domu. Ewentualnie zostań, ale na psychiatrycznym oddziale.

Bóle krzyżowe to nie bóle porodowe, skurcze przepowiadające można mieć długo przed porodem, u mnie nic sie nie dzieje od 3 dni. 

Zresztą, idź stąd Kobieto bo tylko działasz na nerwy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
14 minut temu, daria6417 napisał:

Bóle krzyżowe to nie bóle porodowe, skurcze przepowiadające można mieć długo przed porodem, u mnie nic sie nie dzieje od 3 dni. 

Zresztą, idź stąd Kobieto bo tylko działasz na nerwy 

Ha ha ha. Mam dla Ciebie niespodzianke. Pierwsze dziecko urodzilam majac wlasnie bole krzyzowe. Wedlug ktg nie rodzilam, rozwarcie sie zwiekszalo a tu skurczow nic.

Rob co chcesz. To Twoje dziecko i Twoje zdrowie. Jesli zaszkodzisz to tylko Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość Ewelina napisał:

Zaściankowa to Ty jesteś. Piszesz jak ...a, raz bóle krzyżowe masz, raz nie masz. To po uj wogóle jechałaś do szpitala. Wypisz się i urodz w domu. Ewentualnie zostań, ale na psychiatrycznym oddziale.

Bóle krzyżowe to nie bóle porodowe, skurcze przepowiadające można mieć długo przed porodem, u mnie nic sie nie dzieje od 3 dni. 

Zresztą, idź stąd Kobieto bo tylko działasz

31 minut temu, Gość Ags napisał:

Ha ha ha. Mam dla Ciebie niespodzianke. Pierwsze dziecko urodzilam majac wlasnie bole krzyzowe. Wedlug ktg nie rodzilam, rozwarcie sie zwiekszalo a tu skurczow nic.

Rob co chcesz. To Twoje dziecko i Twoje zdrowie. Jesli zaszkodzisz to tylko Wam.

U mnie nic sie nie dzieje, nawet lekarz mi to powiedział. A bóle krzyżowe ustały. Rozwarcie się nie zmienia. Zamykam wątek bo nic już sie raczej nie dowiem pożytecznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×