Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaśka

Do osób, które zdradziły partnera

Polecane posty

Gość Kaśka

Macie wyrzuty sumienia? Jeśli tak, to jak udaje wam się z nimi żyć? Czy partner wam wybaczył i dalej jesteście razem czy może jednak zdrada przesądziła o rozstaniu? Opowiadajcie swoje historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pierwszy raz zdrada obleciała partnera, tzn ta osoba przeszła nad tym do porządku dziennego. Druga zdradzona w ogóle w to nie uwierzyła. Wyrzutów sumienia brak. Gdybym miał więcej okazji to by ta zdrada była częściej. Ale nadarzyly się niestety tylko dwie okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Pierwszy raz zdrada obleciała partnera, tzn ta osoba przeszła nad tym do porządku dziennego. Druga zdradzona w ogóle w to nie uwierzyła. Wyrzutów sumienia brak. Gdybym miał więcej okazji to by ta zdrada była częściej. Ale nadarzyly się niestety tylko dwie okazje.

Przynajmniej szczera odpowiedź... Co nie znaczy, że jest postawa godna naśladowania, chwalić się nie masz czym. Mam tylko nadzieję, że kiedyś ktoś Ci się odpłaci tym samym i zobaczysz na własnej skórze jak to jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szprot81

Nie mam praktycznie zadnych wyrzutow dlatego iz powiedzmy praktycznie dwuletni brak seksu z partnerem do tego doprowadzil takze nie uwazam zeby to byla tylko moja wina gdyz wczesniej czy pozniej by do tego doszlo.Dziewczyna dowiedziala sie z kafeterii choc bylo to dobrze ukryte,poruszyla temat i nie chcialem tego ukrywac a tak nie mialo byc.Dobre.Haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiut nagrodzony

Mi chu.j sam strzela jak nie mam orgazmu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja zdradziłam i mam to w d.u.p.i.e -nie wie on o tym. Zdradzam go dlatego ze kochanek pociąga mnie intelektualnie a moj facet jest zwykłym szarym człowiekiem który mnie nie docenia. Wręcz czasem nawet mnie irytuje ale go kocham. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiut nastroszony

Kocham pochwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż

Tak, zdradziłem. Jeden raz po wielu latach małżeństwa. Opisywałem te sytuacje na kafeterii ponad 2 tygodnie temu prosząc o rady. Poszedłem na impreze ze znajomymi, była świetna atmosfera i wypiłem troche za dużo. Zbytnio się rozluźniłem i zacząłem coraz swobodniej rozmawiać z jedną z moich koleżanek, szybko przerodziło sie to we flirt. Tańczyliśmy razem, pili drinki, żartowali aż nagle przytuliła mnie i przybliżyła swoje usta do moich. Ja uległem i pocałowaliśmy się. Chciała czegoś więcej ale uświadomiłem sobie że zrobiłem coś złego, powiedziałem że musimy  przestać. Po powrocie miałem kaca moralnego. Dla kogoś to może tylko pocałunek, ale ja czułem że nawaliłem. Chciałem o wszystkim powiedzieć żonie, ale bałem się że ją tym zranię. Napisałem posta na kafe i zdecydowana większość użytkowniczek odradzała mi informowanie żony. Na szczęście jedna z Was (pozdrawiam Cię jeśli to czytasz!) napisała że na miejscu mojej żony wolałaby o wszystkim wiedzieć. Że byłaby wściekła, dała mi z liścia i za karę kazała wykonywać przez miesiąc obowiązek domowy którego nie lubie, ale by wybaczyła. Po przeczytaniu tego zebrałem sie na odwagę i kolejnego dnia powiedziałem żonie całą prawdę. Krzyczała i kazała mi spać tej nocy osobno. Powiedziała że od teraz będę musiał prosić ją o zgodę na wyjścia z kolegami i prędko sie nie zgodzi (wczoraj pierwszy raz sie zgodziła). Najważniejsze dla mnie było że pomimo złości wybaczyła. Następnego dnia jeszcze zdenerwowana ale już normalnie ze mną rozmawiała. Powiedziałem jej że chociaż wiem że nie wynagrodzi jej to mojej zdrady to chciałbym odpokutować swoją wine pomagając jej w obowiązkach domowych. Ustaliła że będę zmywać po każdym posiłku i raz w tygodniu gruntownie sprzątać całe mieszkanie. Zgodziłem się. Wymierzenie kary było dla mnie ważne żeby oczyścić sumienie. Teraz po miesiącu od zdrady i niemal 3 tygodniach od przyznania się jest świetnie. Żonie już przeszły nerwy i nie wraca do sytuacji. Uprawiamy seks i mam na nią ochotę jak w czasach nastoletnich. Doceniłem jaki skarb mam w domu i ile dla mnie znaczy. Naprawdę nie warto zdradzać!!! A jeśli już to zrobiliście, to przyznajcie się i nie róbcie tego nigdy więcej. Ja mam nauczkę i wiem że to się nie powtórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Mizo napisał:

Przynajmniej szczera odpowiedź... Co nie znaczy, że jest postawa godna naśladowania, chwalić się nie masz czym. Mam tylko nadzieję, że kiedyś ktoś Ci się odpłaci tym samym i zobaczysz na własnej skórze jak to jest 🙂

Mnie również zdradzano. Więc... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mnie również zdradzano. Więc... 

To żadne usprawiedliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość Mąż napisał:

Tak, zdradziłem. Jeden raz po wielu latach małżeństwa. Opisywałem te sytuacje na kafeterii ponad 2 tygodnie temu prosząc o rady. Poszedłem na impreze ze znajomymi, była świetna atmosfera i wypiłem troche za dużo. Zbytnio się rozluźniłem i zacząłem coraz swobodniej rozmawiać z jedną z moich koleżanek, szybko przerodziło sie to we flirt. Tańczyliśmy razem, pili drinki, żartowali aż nagle przytuliła mnie i przybliżyła swoje usta do moich. Ja uległem i pocałowaliśmy się. Chciała czegoś więcej ale uświadomiłem sobie że zrobiłem coś złego, powiedziałem że musimy  przestać. Po powrocie miałem kaca moralnego. Dla kogoś to może tylko pocałunek, ale ja czułem że nawaliłem. Chciałem o wszystkim powiedzieć żonie, ale bałem się że ją tym zranię. Napisałem posta na kafe i zdecydowana większość użytkowniczek odradzała mi informowanie żony. Na szczęście jedna z Was (pozdrawiam Cię jeśli to czytasz!) napisała że na miejscu mojej żony wolałaby o wszystkim wiedzieć. Że byłaby wściekła, dała mi z liścia i za karę kazała wykonywać przez miesiąc obowiązek domowy którego nie lubie, ale by wybaczyła. Po przeczytaniu tego zebrałem sie na odwagę i kolejnego dnia powiedziałem żonie całą prawdę. Krzyczała i kazała mi spać tej nocy osobno. Powiedziała że od teraz będę musiał prosić ją o zgodę na wyjścia z kolegami i prędko sie nie zgodzi (wczoraj pierwszy raz sie zgodziła). Najważniejsze dla mnie było że pomimo złości wybaczyła. Następnego dnia jeszcze zdenerwowana ale już normalnie ze mną rozmawiała. Powiedziałem jej że chociaż wiem że nie wynagrodzi jej to mojej zdrady to chciałbym odpokutować swoją wine pomagając jej w obowiązkach domowych. Ustaliła że będę zmywać po każdym posiłku i raz w tygodniu gruntownie sprzątać całe mieszkanie. Zgodziłem się. Wymierzenie kary było dla mnie ważne żeby oczyścić sumienie. Teraz po miesiącu od zdrady i niemal 3 tygodniach od przyznania się jest świetnie. Żonie już przeszły nerwy i nie wraca do sytuacji. Uprawiamy seks i mam na nią ochotę jak w czasach nastoletnich. Doceniłem jaki skarb mam w domu i ile dla mnie znaczy. Naprawdę nie warto zdradzać!!! A jeśli już to zrobiliście, to przyznajcie się i nie róbcie tego nigdy więcej. Ja mam nauczkę i wiem że to się nie powtórzy

haha Wiesz, że dziś się zastanawiałam, jak się ułożyło u Zalożyciela.

I mam wieści. Dzięki, ze to napisałeś i cieszy mnie niezmiernie, ze wszystko wróciło do normy.

 A TY się pilnuj w przyszłości.

Pozdrawiam. I Dobrej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż
9 godzin temu, Gość gość napisał:

haha Wiesz, że dziś się zastanawiałam, jak się ułożyło u Zalożyciela.

I mam wieści. Dzięki, ze to napisałeś i cieszy mnie niezmiernie, ze wszystko wróciło do normy.

 A TY się pilnuj w przyszłości.

Pozdrawiam. I Dobrej nocy:)

Też się cieszę że to czytasz i mogę podzielić się radością. Możesz czuć dużą satysfakcje, bo Twoje rady dużo pomogły mojemu małżeństwu. Pilnować się będę już na 100%, warto być uczciwym w szczególności wobec najbliższej osoby.

I przyznam Ci rację że w trzecim tygodniu wykonywany obowiązek wchodzi w nawyk. Sam po sobie widzę że od paru dni zmywam już automatycznie. Chyba tak już pozostanie 😄

A tak z ciekawości zapytam, Ty masz męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×